21 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
5 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
9 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Ogólnie o psychiatrii
 Drukuj temat
radzenie sobie z diagnozą
Klara
#41 Drukuj posta
Dodany dnia 04/10/2014 12:40
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

A tak odnosząc się do pytania w pierwszym poście to moja pierwsza diagnoza to było "epizod depresji umiarkowany". Wtedy to miało dla mnie takie znaczenie, że uwierzyłam, że niczego sobie nie wmawiam, a że naprawdę jestem chora. Później przyszły zaburzenia depresyjne nawracające, co dało mi podstawę do tego, żeby jednak nie przerywać szybko leczenia, chociaż przyznam, że ciągle liczyłam, że to jednak ten pojedynczy epizod, że nie będzie już nawrotów, może dlatego raz odstawiłam leki (ale to chyba było jeszcze przed tą diagnozą, nie pamiętam już).
Stwierdzenie fobii społecznej nie było dla mnie jakimś zaskoczeniem, wiele razy u siebie to podejrzewałam.
Natomiast mam stwierdzone "zaburzenia osobowości mieszane i inne" i to mi już nic nie mówi, zupełnie. Ta diagnoza jakby dla mnie nie istniała, bo nie mam pojęcia jaki to ma wpływ na moje życie ani co oznacza. W internecie też nie ma zbyt wiele na ten temat a żaden lekarz psychiatra ani psycholog/psychoterapeuta nigdy mi nic na temat tej diagnozy nie mówił, jedyne co to widziałam ją na wypisach ze szpitala.
Edytowane przez Klara dnia 04/10/2014 12:44
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
Innocentia
#42 Drukuj posta
Dodany dnia 04/10/2014 12:47
Awatar

Medalista


Postów: 694
Data rejestracji: 14.09.14

Moje diagnozy też zmieniały się w trakcie leczenia.
Depresja umiarkowana, osobowość lękliwa, osobowość narcystyczna, inne określone zaburzenia osobowości i na końcu osobowość chwiejna emocjonalnie typu borderline Wink Pewnie jak przyjdę do psychiatry 21.10 to dostanę zaburzenia depresyjne nawracające Grin
I co? To mnie utwierdziło w przekonaniu, że mam problem i muszę coś zmienić Smile

PS. Z tych trafnych diagnoz to były depresja umiarkowana i borderline. Resztę eFek dostałam po drodze.
[b][i]"Zdolność człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia." - Zygmunt Freud[/i][/b]
 
papilon
#43 Drukuj posta
Dodany dnia 04/10/2014 13:13
Awatar

Medalista


Postów: 685
Data rejestracji: 19.06.14

tylko właśnie skąd człowiek po tylu efkach ma w końcu wiedzieć, która jest prawdziwa, właściwa... myśliciel

Wiem jedno, na swoją ostatnią diagnozę zareagował bardzo negatywnie, wręcz się w okół niej zaczęłam kręcić, chwilowo diagnozy aktualnie nie mam i w sumie jest mi z tym dobrze Smile
"Kiedy jesteś na szczycie twoi przyjaciele wiedzą kim jesteś. Kiedy jesteś na dnie wiesz kim są twoi przyjaciele"
 
Dunkelheit
#44 Drukuj posta
Dodany dnia 24/06/2015 19:09
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 22
Data rejestracji: 22.06.15

Co się zmieniło w was po zdiagnozowaniu choroby?
Ja stałem się bardzo bardzo racjonalny, rzuciłem prochy, palę 2x więcej papierosów
i aby udowodnić(sobie i innym, głównie sobie), że nie jestem taki do niczego rozwijam się intelektualnie. Z drugiej strony spadła mi pewność siebie do poziomu -2, nie nawiązuję nowych znajomości i postanowiłem nie mieć dzieci.
Do kompletu teraz wolę towarzystwo zwierząt niż ludzi.


[color=#006600]Ponieważ bardzo podobny temat już istnieje - dołączam do niego posta.[/color]

nie zwróciłem uwagi, dziękiWink
Edytowane przez Dunkelheit dnia 25/06/2015 00:35
Szukałem słów. Znalazłem ciszę.
 
martyna
#45 Drukuj posta
Dodany dnia 03/01/2017 16:20
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Odgrzebuje stary temat ale dla mnie na ten moment jest jak najbardziej aktualny .Nadal nie akceptuję diagnozy CHAD, mimo że upłynęło już 5 mies.
To jest jak zadra we mnie, wraca do mnie to jak bumerang. Nie chcę już zawracać głowy terapeutce bo wałkujemy to już 5 mies i do mnie Jej argumenty nie trafiają, zresztą moich przyjaciół też nie docierają. Oni są wręcz zdziwieni, że ja mam z tym problem.
Jakiś czas temu przyznałam się do Chad w gronie przyjaciół, nie planowałam samo wyszło. Oni mi uświadomili mi coś czego ja nie widziałam, część z nich wypunktowała mi , coś na co ja nie zwracałam uwagi. To ile na siebie biorę obowiązków jak jest fajnie, gdzie słyszałam komunikaty, jak Ty dajesz z tym radę z takim obciążeniami fiz. a później z dnia na dzień nastąpił buuum.
Mimo wszystko, ze Oni mnie akceptuję jaką jestem, ja nadal nie akceptuje Chad jako diagnozy. Długo się łudziła że to pomyłka, bo leki nie działały a skoro nie działały to na pewno to nie to. Był czas, że wręcz można nazwać byłam zadowolona ,że one nie działają, bo wtedy było pewne, że to mylna diagnoza.Kurtyna złudzeń opadła.Myślałam, że potrzebuje czasu, ale to nie to.
Teraz jest ok, czuje się zdrowa, ale ta zadra gdzieś we mnie jest głęboko i na ten moment nie potrafię sobie z nią poradzić.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Dziamalena
#46 Drukuj posta
Dodany dnia 03/01/2017 23:29
Rozgrzany


Postów: 54
Data rejestracji: 09.06.15

CHAD to często choroba artystów, ludzi wyjątkowo wrażliwych, czujących więcej i silniej doświadczającch życia - jeśli czujesz się dobrze, to to właśnie jest najważniejsze, a sama diagnoza - znam takich, którzy byliby z niej dumni, jakkolwiek dziwnie i szokująco to nie brzmi... Trzymaj się ciepło Martyna! :-*
"Lęk przed smiercią w rzeczywistości jest lękiem przed życiem. Innymi słowy: im bardziej nieprzeżyte życie, im więcej straconych szans i goryczy niespełnienia, tym bardziej obawiamy się śmierci."
 
martyna
#47 Drukuj posta
Dodany dnia 06/01/2017 11:58
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Nie wiele mnie pociesza, że to choroba artystów, zdecydowanie wolałabym nie chorować.A dla tych co byli by dumni to chętnie oddam dg.
Wiem, ze to nie realne, że powinnam jednak przestać się szarpać i zrozumieć to co się dzieje, dlaczego jest tak a nie inaczej.
Dla mnie niepojęte jest, że tak szybko ewaluowała ta choroba u mnie.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
martyna
#48 Drukuj posta
Dodany dnia 14/01/2017 21:58
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Chyba jednak dojrzałam do pewnych wnioskow i posuniec zw zyciu. Biore min Kwetaplex xr i wiemzw po nim wzmaga sie apetyt i przybiera na wade, znam to od swoixh pacjentow.
I tak sobie śledze jak ta inf zadziałała na mnie, bo to nie tylko informacja z ulotki a realne kg ludzi , ktorych znam.
I o dziwo na pierwszy rzut nie robilo mi różnicy, ze względu na ogólny moj stan
Teraz jak na to patrze to chyba wyzdrowiałam z ed bo nie jest to moj problem spedzający sen z powiek.Wazniejsze jest bym czula sie zdrowa jak teraz, niż chora ale z niską wagą. Kiedys byloby odwrotnie , nie byłabym w stanie brać takiego leku, a teraz jest to do przyjęcia.
Czuje sie zdrowa, choć jesli chodzi o ed musze uwazac z takimi stwierdzeniami bo ostatni nawrot choroby o mało nie przyplacilam zyciem.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
ploion
#49 Drukuj posta
Dodany dnia 14/01/2017 23:50
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 924
Data rejestracji: 02.12.14

Ja nie tyje po Kwetiapinie a biorę już długo
[color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color]
 
martyna
#50 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2017 09:57
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

No właśnie. A znam osoby , ktore tyją ja rowniez nie tyję , mimo dawki niemałej.Z tego co wiem zalezy to od dawki i indywidualnych predyspozycjach.
W ulotkach pisza rozne rzeczy, nawet wykluczajace siebie nawzajem. To jest dupochron dla firm farmaceutycznych przed ewentualnym roszczeniem o odsxkowanie. Dlatego potrzebne jest zaufanie do zlecającego lek
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
jak sobie radzicie z m.s ? Depresja 80 23/03/2022 06:54
Pogadajmy sobie cz 4 Porozmawiajmy 1590 30/12/2021 17:07
Niebezpieczni, nieprzewidywalni, z rozdwojeniem jaźni. Tak wyobrażamy sobie schizofreników Schizofrenia 12 24/10/2021 01:01
Czy z diagnozą F20 można być szczęśliwym ? Schizofrenia 34 06/07/2021 06:05
Jak sobie radzicie z chorobą? Schizofrenia 19 24/07/2020 18:49

51,657,186 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024