22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
coś być musi, do cholery za zakrętem! - szara o sobie ;)
szara
#41 Drukuj posta
Dodany dnia 01/02/2010 14:06
Awatar

Startujący


Postów: 124
Data rejestracji: 11.11.09

Kati, masz rację. To znaczy ja nic do Makro nie mam, i szacunek dla niego, że tak szybko zareagował. Tylko po prostu nie chcę na to trafić. Ani na tak hardcorowe rzeczy, ani na westchnienia"ojej, prawie sobie krzywdę zrobiłam". Nie oczekuję od świata, że będzie wszystko będzie słodko, kolorowo i bez problemów, ale nie chcę nic, co "inspiruje" do robienia głupot, i żadnych punktów odniesienia że "inni mają gorzej". I żadnego oczekiwania, że na jakiekolwiek paskudztwo bym nie trafiła, pozostanę mądra i zmotywowana. Teraz po prostu muszę przetrwać. Dzisiaj świat jest zły, nieprzyjazny, a "życie" jest wytrzymywaniem kolejnych godzin.
 
szara
#42 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2010 02:28
Awatar

Startujący


Postów: 124
Data rejestracji: 11.11.09

Dobra, jestem, i mniejwięcej wracam do świata żywych. Tfu, tfu, nie zapeszyć.
Podobno dla pacjenta podejście teoretyczne terapeuty nie ma dużego znaczenia, pacjent zwraca uwagę na inne rzeczy. Toteż wybierając terapeutę zwróciłam uwagę na inne rzeczy, ona jest profesjonalistą, nie podważam tego. Ale głównie co mi nie pasuje, to właśnie że jest analitycznie, a nie humanistycznie. No mogę powiedzieć, ale i tak wiadomo, że tej "drobnej niedogodności" się nie zmieni. Brakuje mi przypominania o tym, ile istnieje rzeczy, które mogę zrobić- ale wcale nie muszę. Brakuje mi odniesień do ciała. Brakuje mi "spotkania z drugim człowiekiem" ta terapia nie do końca tym jest. Wkurwia mnie nicniesugerująca postawa terapeutki, a równocześnie wiem, że to po prostu jest w pakiecie i "tak ma być". Wrrr.
Poza tym- ta, w poprzedniej terapii miło było (głównie miło), ale znowu jestem w ciemnej dupie, więc ciężko powiedzieć, że było toto skuteczne.
Ale może tylko mi się wydaje, i po prostu brakuje mi poprzedniej terapeutki, bo jakoś nie do końca przeżyłam tamto rozstanie? A może tylko szukam pretekstu, żeby sobie tę terapię darować, bo jest cholernie trudno?
Bleh. Teraz ja zaczynam. Szukać nieświadomych przyczyn, znaczy. To jest ZARAŹLIWE. Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć.
Edytowane przez szara dnia 19/02/2010 02:30
 
martyna
#43 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2010 08:31
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Ja też lubię ciepłymi ludźmi się otaczać ale nie każdy taki jest.
Szara poczekaj może coś się zmieni, jak poznacie się lepiej?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Kati
#44 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2010 14:58
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Witaj Szara. No nareszcieSmile Uśmiechnęłam się na Twoje słowa "Dobra, jestem". To znaczy, że jest lepiej, tak? A co do terapii, jeśli wolisz humanistyczną, co stoi na przeszkodzie, żeby takiej właśnie poszukać? Tak tylko pytam.
 
szara
#45 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2010 16:07
Awatar

Startujący


Postów: 124
Data rejestracji: 11.11.09

Kati, bo się już w tę zaangażowałam, i ileż razy do cholery można zaczynać od początku. Nie myślałam, że akurat to będzie mi tak bardzo przeszkadzać.
To jak z nauką francuskiego, wiecznie ląduję w grupach które zaczynają od początku. W efekcie język francuski nie służy mi do niczego, oraz bokiem mi wychodzą dni tygodnia, kolory i tego typu bzdety, mogę przeczytać czytankę na głos, i mam problemy ze skleceniem zdania. Nie dam rady rozwinąć metafory, ale to jest bardzo podobne.
Inne terapie były bezpłatne i bezsensownie przerywane, bo zostawałam bez zapowiedzi przejęta przez kogoś innego, albo wysłana na jakąś grupę która "będzie dla mnie idealna", chociaż się wcale nie zgadzałam. W sumie tylko do psychiatry ja przestałam chodzić, bo mi gabinet podpadł. I do jednej pani która regularnie odbierała w czasie sesji telefony- ale to było po dwóch czy trzech wizytach, więc się nie liczy Pfft
I kiedy parę lat później znalazłam w prywatnym gabinecie jedną osobę właśnie z "tamtych czasów", to "pierwsze dziesięć lekcji francuskiego" można było sobie darować, i przejść do tego, czego NA PRAWDĘ NIE UMIEM Pfft Jak wiesz, tamta terapia też została przerwana. Ale albo mi się wbiło do głowy, że tak właśnie terapia ma wyglądać (bo do czasu tego przerwania terapii niczym "niewybaczalnym" mi ta terapeutka nie podpadła Pfft), albo właśnie takie podejście pasuje do mnie- nie wiedziałam jednak o tym, kiedy wybierałam tę terapię, jak widzisz po tym wątku- już jakiś czas temu. A już chyba ZARAZIŁAM się Wink i trochę zastanawiam się, czy może problem jest w czymś całkiem innym, a ja tylko sobie szukam racjonalnego pretekstu Pfft
Wiedziałam, że mnie wkurza, jak ktoś jest za bardzo "behawioralny", ale tak poza tym, to ja jestem tylko pacjent, i nie muszę się znać, a nawet lepiej, żebym się nie znała, prawda? I szukając znowu terapeuty, zwracałam uwagę na zupełnie inne rzeczy, na przykład na to, czy informacje o moim leczeniu nie trafią w niepowołane ręce- bo i taką sytuację miałam. Słowo "psychodynamiczna" prześliznęło mi się po powierzchni świadomości z refleksją "no cóż, nie można mieć wszystkiego". Już się zaangażowałam, już powiedziałam masę ważnych rzeczy. I takich, których nie chcę opowiadaź drugi raz (a wtedy wolałam, żeby się dało rzeczywistość przewinąć jak telewizję cyfrową- od momentu, kiedy ona nie wie od dane sprawie, przyspieszyć do momentu, kiedy wie). Chyba zresztą widać po tym wątku, że to wymagało cholernego zbierania się na odwagę. I aż głupio było na pytanie "co czujesz" odpowiadać że serce mi wali, albo że wszystko widzę zamazane- mam wrażenie, że dla niej taka odpowiedź jest jakaś "niepełnowartościowa". Rozmawiałyśmy o anorektycznych zapędach, jakie mi się wtedy zdarzały. Próbowała mnie "przekonywać" i "straszyć", że to nie jest ok, a ja się zmusiłam, żeby powiedzieć najlepiej, jak umiałam, że to jest "stąd", z żołądka, ta chęć niechcenia niczego. Inaczej tego nie umiałam określić, ale czułam się dość głupio. No bo jak emocje mają pochodzić z żołądka? Jak to komuś wytłumaczyć? Z mózgu pochodzą, co nie? Starożytni myśleli, że z serca, bo szybciej bije pod wpływem emocji. Ale głupio to brzmi, jak mówię o tym komuś, kto takich rzeczy chyba nie uznaje.
Już jestem przy dwunastej lekcji (trzymając się metafory o moich zmaganiach z francuskim). I co? No i dopiero teraz widzę, że mi podręcznik nie pasuje ;]
Edytowane przez szara dnia 19/02/2010 16:13
 
szara
#46 Drukuj posta
Dodany dnia 11/03/2010 17:58
Awatar

Startujący


Postów: 124
Data rejestracji: 11.11.09

Pierwszy raz w życiu płakałam w czasie terapii. Ot, tak, chciałam zanotować, żeby nie zapomnieć.
 
Makro
#47 Drukuj posta
Dodany dnia 11/03/2010 19:07
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Nie wiem, czy ci pogratulować? Może ty podpowiesz, co to znaczy dla ciebie?
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
szara
#48 Drukuj posta
Dodany dnia 12/03/2010 10:57
Awatar

Startujący


Postów: 124
Data rejestracji: 11.11.09

Sama nie wiem, co o tym myśleć. Wydawałoby mi się sukcesem, gdybym nie słyszała przy tym, że nie okazuję emocji, że się powstrzymuję. Jak na mnie-przy-ludziach (i jednym pająku znalezionym pod koniec w gabinecie xD) to było dużo. Ale... co ja tam wiem? Terapeutka wie lepiej, w końcu ona się na tym zna. Także sama nie wiem.
 
Kati
#49 Drukuj posta
Dodany dnia 17/03/2010 13:41
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Z czasem można nabrać wprawy i pozwalać sobie na coraz więcej podczas terapii, potem w życiu też. Daj znać, jak żyjesz, bo coś dawno Cię nie było, Szara
 
szara
#50 Drukuj posta
Dodany dnia 17/03/2010 15:40
Awatar

Startujący


Postów: 124
Data rejestracji: 11.11.09

Nie chciało mi się dzisiaj pisać, ale skoro zagadujesz... Wink Po prostu real wciągnął mnie bez reszty, przeżuł, wypluł i rozdeptał, i wolę nie zgadywać, co będzie następne Pfft
Poza tym korzystam z matką ze wspólnego komputera. Zwykle było ustalone, że ona używa przeglądarki Safari, a ja Firefoxa, i nie patrzymy, kto w co wchodził- ale ona teraz też do czegoś używa Firefoxa, i czyści historię, więc i ja za każdym razem muszę to robić, bo nie chcę, żeby coś tutaj przeczytała.
Deczko upierdliwe, nie?
W poniedziałek miałam cośtam w sprawie pracy, i chyba nawet dałam radę nieźle się zaprezentować, ale jak wróciłam, to padłam. Dorwał mnie taki totalnie depresyjny nastrój, tak nagle, zupełnie bez zapowiedzi, po całych godzinach uśmiechania się. Hop, zmiana dekoracji. Przez dwie godziny leżałam na łóżku w ciuchach, bo nie mogłam się zmusić żeby wstać, umyć się i przebrać. A następnego dnia do południa się snułam, OHYDA. Ale już ok. Zadzwoniłam na tamten telefon zaufania, co polecaliście w newsie- metodą pantoflową przekazuję, że jest naprawdę ok, ale ciężko się dodzwonić (na PW mogę podać prosty jak obręcz patent na dodzwonienie się, ale nie będę na cały internet tego rozgłaszać, żeby się wszyscy nie zrobili tacy sprytni Wink). Po tamtej rozmowie poczułam się dużo lepiej. Więc już ok. Polecili mi jakieś warsztaty w temacie "budzenia swojego potencjału", żebym po tym całym zachwalaniu "jestem fajna, jestem cholernie komunikatywna, i OMG jak szybko się uczę nowych rzeczy, blah, blah, JESTEM TYM, KOGO SZUKACIE" xD nie padała bez życia. W piątek mam indywidualną konsultację właśnie na te warsztaty- oczywiście powiem, jak było Smile
 
martyna
#51 Drukuj posta
Dodany dnia 31/08/2010 17:42
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

i nie powiedziała jak było na warsztatach Sad
Szara gdzieś się straciła?

Makro może ten temat też by przenieść w " nasze wątki"?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
jak sobie radzicie z m.s ? Depresja 80 23/03/2022 06:54
Pogadajmy sobie cz 4 Porozmawiajmy 1590 30/12/2021 17:07
Niebezpieczni, nieprzewidywalni, z rozdwojeniem jaźni. Tak wyobrażamy sobie schizofreników Schizofrenia 12 24/10/2021 01:01
Czy z diagnozą F20 można być szczęśliwym ? Schizofrenia 34 06/07/2021 06:05
Jak sobie radzicie z chorobą? Schizofrenia 19 24/07/2020 18:49

51,664,816 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024