22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
 Drukuj temat
Walczę czy się poddaję???
cisza
Dodany dnia 21/02/2010 16:36
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 39
Data rejestracji: 20.02.10

Nadzieja co prawda nie znam Cię tak dobrze jak inne dziewczyny (i chłopaki Smile), ale przeczytałam wątek, naprawdę intensywnie pisałaś miejscami, dużo emocji... ale pomyśl co masz do stracenia jeśli jeszcze się nie poddasz? upaść można w każdej chwili, więc spróbuj utrzymać się w stanie zdrowienia, nie rezygnuj z terapii i nie mów że lekarze uważają że jesteś głupia Prosi co Ci szkodzi, a może poczujesz się lepiej niż kiedykolwiek? Wiesz życie to życie, może się zmienić w każdej chwili, niekoniecznie na gorsze. Więc walcz, nawet resztkami sił jeśli tylko to masz Wink
 
Nadzieja
Dodany dnia 21/02/2010 19:18
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Dół, dół. Moje anorektyczne myslenie pogłębiło się jeszcze bardziej, nie mogę siebie znieść, swojego obrzydliwego widoku. Jestem coraz wiekszym monstrum, doprowadza mnie to do szału. Jem i za chwilę wściekam się na siebie, że zjadłam. Wszystko mnie denerwuje.Boję się mam ogromny lęk, że robię się coraz bardzziej obrzydliwie tłusta, że nie będę potrafiła już tego zahamować. Nie biorę leków, w takiej dawce jak kazał lekarz, bo mam wrażenie, że po nich jeszcze bardziej tyję. Właściwie to nie wiem co się ze mną dzieje, przecież taką dawkę brałam jak byłam w szpitalu i tolerowałam ją, a teraz nie mogę się zmusić do przełknięcia dawki południowej??? Nieraz tak bardzo chce mi sie jeść że już nie panuję nad sobą, wtedy wrzucam pikantne, tłuste,słodkie jak do śmietnika, potem wiecie co się dzieje... lub się głodzę i tak na okrągło. Zapisałam się na bardziej intensywny aerobik, ale to nie pomaga, ja chcę więcej, jeszcze więcej. Moje myśli doprowadzaja mnie do szału: jedzenie, o tym jaka jestem otyła, co i ile zjadłam.Idąc ulicą ciągle myśle jaka jestem tłusta zazdroszczę innym ich chudości. To jest nie do opisania. Momentami myślę, że zwariowałam,nie daję już rady. W piątek będzie moja psycholog, jednak chyba zadzwonię. Potrzebuję jej. Do lekarza idę we wtorek
Dziekuję Wam i przepraszam za to wszystko co piszę.

P.S
Cisza- ten watek był jeszcze bardziej emocjonalny, niestety w przypływie rezygnacji i wsciekłości wykasowałam z niego swoje posty, pewnie coś się ostało. Nie powinnam tego robić, jednak zrobiłam....
Edytowane przez Nadzieja dnia 21/02/2010 19:28
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
verdemia
Dodany dnia 21/02/2010 19:33
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

oho...może wkraczasz w bulimiczny szał i ciąg?
 
Kati
Dodany dnia 21/02/2010 19:57
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Nadi, w te pędy na terapię. Zresztą sama wiesz... Pocieszacz
 
Nadzieja
Dodany dnia 23/02/2010 19:02
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Jestem już wyleczona i zdrowa - tak uważam i tak jest.
Nie zgadzam się z ani z jednym słowem lekarza. Dość mam jego wszechwiedzącości ( może i nie ma takiego słowa, jeżeli tak, to od tej chwili istnieje) na mój temat i jego nowych stwierdzeń.Angry Nie wie nic, kompletnie nic i więcej się nie dowie.Angry Nie będzie mi stawiał nowych diagnoz i wmawiał czegoś, co nie jest prawdą.Angry Narzucał mi tylko takich leków, jakie on uważa za cudowneAngry
Dzisiejsza wizyta doprowadziła mnie do wściekłości. Prawie się z nim pokłóciłam, musiałam wyjść, bo nie mogłam go już dłużej słuchać. Więcej zresztą tam już nie pójdę.AngryAngryAngry [b]Do niczego nie jest mi potrzebny, nie mam ed ani depresji.[/b]
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
verdemia
Dodany dnia 23/02/2010 19:10
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

racja Nadi!! popieram!! mi tez ostatnio lekarz (psychiatra) powiedział, ze chodzenie do lekarzy psychiatrów (tak ogólnie, nie było to do mnie) jest zbędne!!!! Może czas spróbowac samemu życ?

przepraszam forumowiczów za pozorne odwodzenie od terapii i leczenia, ale ta wypowiedź jest tylko do nadi którą znam już troszkę czasu i uważam, ze mogłaby spróbowac sama żyć.
 
anjo1984
Dodany dnia 23/02/2010 20:13
Awatar

Rozgrzany


Postów: 64
Data rejestracji: 17.02.10

Byłam dzisiaj i u psychologa i u psychiatry. Terapia trochę pomogła mi. Do następnej wizyty przetrwam...Psychiatra zwiększyła dawkę leku i powiedziała, że zobaczymy co będzie dalej. Wiem Nadzieja przez co przechodzisz. Rozumiem...W niedzielę miałam zjeść na obiad tylko gołąbka. Bez ziemniaków, chleba czy czegoś. A ze strachu się zdenerwowałam i zaczęłam płakać. Nie poddawaj się. Wiem, że jest ciężko, ale warto walczyć. Trzymam kciuki!
 
martyna
Dodany dnia 23/02/2010 20:51
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Nadi spokojnie.... daj sobie czas, i nie podejmuj pochopnych decyzji pod wpływem emocji. One nie są dobrym doradcą. Ja pod wpływem słów terapeutki krzyczałam( choć w zasadzie sporadycznie podnoszę głos) że sie nie zgadzam na to co mi proponuje, nie chcę takiego leczenia, nigdy się na to nie zgodzę. I co? i posypałam się jak domek z kart. Dzisiaj wróciłam do niej, choć bez przekonania, ale udało jej się mnie uspokoić i dać odrobinę poczucia, że nie wszystko wygląda tak beznadziejnie jak ja to widzę.
Nadi wyluzuj i niech rozsądek zadziała, bo w gruncie rzeczy wiem, że wiesz że jednak " taka zdrowa" nie jesteś.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Helga
Dodany dnia 23/02/2010 21:41
Startujący


Postów: 175
Data rejestracji: 25.01.10

[b]Nadi [/b] , tak jak radzi [b]Martyna[/b] przemyśl to dobrze. Nie znam Cię, więc nie mogę powiedzieć czy potrzebujesz psychiatry czy nie, ale pamiętaj co nagle, to po diable...
[i][b][color=#990033]vanitas vanitatum, et omnia vanitas[/color][/b][/i]
 
Makro
Dodany dnia 24/02/2010 00:08
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Zastanawia mnie, czy tak dużo emocji by u ciebie wzbudził, gdyby nie miał racji?
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
Nadzieja
Dodany dnia 24/02/2010 14:07
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Makro. Dlaczego zawsze uważacie się na 100% pewni waszych diagnoz??? A taka, a nie inna reakcja pacjenta utwierdza Was, tylko w waszych przekonaniach ??? Zresztą jak by była inna, to też byście byli pewni. Nieprawdaż???
Och szanowny p. dr wczoraj triumfował. I wcale nie jestem zdziwiona taką, a nie inną reakcją zarówno jego jak i twoją.
Tylko tu chodzi o mnie i ja chyba wiem lepiej!
W końcu, mam chyba prawo mieć tego wszystkiego dość????
Edytowane przez Nadzieja dnia 24/02/2010 14:09
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Kati
Dodany dnia 24/02/2010 14:11
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Nadi, jeśli chcesz chorować, to nikt CI w tym nie przeszkodzi, bo nie jest w stanie. Tylko nie wmawiaj nikomu, że jesteś wyleczona, ok? Lekarz triumfował - ciekawe, co go tak ucieszyło: to, że ledwo się trzymasz na nogach, czy to, że Twoje myślenie ogranicza się do rzucania w swoim kierunku kolejnych inwektyw? Zyczę Ci, żebyś się w końcu opamiętała. Nie masz już nastu lat. Co Ci daje choroba, że tak się jej kurczowo trzymasz?
 
Nadzieja
Dodany dnia 24/02/2010 16:16
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Wiem, że nie mam nastu lat... Może moja reakcja była gwałtowna, ale też nie rzucałam w niego żadnymi inwektywami. Mam do tego człowieka,za dużo szacunku i za dużo mu zawdzięczam, żeby go obrażać w taki sposób. Jeszcze na tyle umiem nad sobą zapanować. Powiedziałam mu tylko, że się z nim nie zgadzam w dość może nawet bardzo nerwowy sposób, przy okazji potłukłam sobie rękę o krzesełko, gdy go dośc gwałtownie odstawiałam wstając. Byłam wściekła, wyszłam wcześniej. Ale nigdy nie obrzuciłabym go wyzwiskami! Powiedziałam mu tylko, że mnie nie rozumie.Może jeszcze coś nie pamietam, ale nic obraźliwego.
Co do tego wszystkiego to nic nie wiem, chcę odpocząć i nie mogę się zgodzić, z tym co mi powiedział. Co do prochów to od dzisiaj sobie odstawiam, może wytrzymam. Taki pechowiec jak ja to na pewno nie umrze od tego. Wczoraj usłyszałam, że Meridia zabija, na 200% jestem pewna, że mnie na pewno, by nie zabiła.
Nie obrażajcie się na mnie. Jeżeli to zrobiłam to nie było to moim celem. Przepraszam.
A do szkieletu to mi bardzooooo dużooooo brakuje.
Dziekuję Wam za wszystko co mi napisaliście.
[b]Anjo[/b] trzymam za Ciebie kciuki. Cieszę się, że spotkania z lekarzem i psycholog pomagają Ci. Także wiem jak Ci jest ciężko,
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Kati
Dodany dnia 24/02/2010 16:21
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Nadi, nikt nie użyl słowa "szkielet". Odstawiane nagle leki szkodzą. Po co "wytrzymywać", jeśli można się leczyć?... Ja sięnie obrażam. Ani nie musisz mi dziękować. Nie odicnaj się uprzejmościami, tylko pomyśl...
 
modliszka
Dodany dnia 24/02/2010 17:13
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 2327
Data rejestracji: 26.10.09

Nadzieja mi zwyczajnie po ludzku Ciebie żal..chyba strasznie się pogubiłaś i za bardzo poddałaś emocjom..nie wiem, nie mnie Ciebie oceniać..w każdym razie życzę Ci jak najlepiejPocieszacz
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet
serce.
Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą
mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i]
 
anima
Dodany dnia 24/02/2010 19:33
Startujący


Postów: 157
Data rejestracji: 25.03.09

Hm. Dużo w tym wszystkim emocji, rzeczywiście. Tylko że Ty powinnaś już sobie zdawać sprawę, że emocje czasami nie bywają sprzymierzeńcami ( [b]szczególnie[/b] dla osób o osobowości chwiejnej emocjonalnie). Często zdarza nam się działać impulsywnie. Widzisz zapewne to, że często działasz gwałtownie zanim przemyślisz pewne sprawy. Ok, ja to rozumiem, bo sama często przez to przechodzę, ale to nie zwalnia Cię z pracy nad sobą! To może nie jest miłe, że piszemy Ci takie rzeczy, ale tak jak Kati mówiła, nie masz już nastu lat, i mimo oczywistych problemów z kontrolowaniem emocji nie możesz sobie pozwolić na to, by dawać sobie nimi kierować cały czas! Ok, rozumiem że są sytuacje, w których na razie nie jesteś w stanie się hamować, jak np. wizyta u lekarza, ale po czasie przecież jesteś w stanie spojrzeć już bardziej z dystansem na sytuację, i mimo, że nie jest to przyjemne uczucie, przyznać się przed sobą samą, że zareagowało się nieadekwatnie do sytuacji. A wiesz dlaczego jesteś do tego zdolna? Bo oprócz emocji, chwała Bogu, masz jeszcze rozum - intelekt, który w takich sytuacjach jest w stanie przyjść na ratunek. Zdaj się na niego, nie tłamś go, bo dzięki niemu będziesz w stanie nie tracić kontaktu z rzeczywistością! Możesz sobie przetłumaczyć, że być może lekarz Cię czymś zdenerwował, ale mimo wszystko wiesz, że jest on dobrym specjalistą i jest mało prawdopodobne, żeby z niewiadomych przyczyn chciał Ci zrobić na złość/krzywdę/oszukać Cię czy przypiąć fałszywą diagnozę. Bo i [b]po co[/b]? Czaisz o co mi chodzi? Takie coś wmawiają Ci Twoje rozchwiane emocje, ale Ty nie jesteś dzieckiem, które nie potrafi oddzielić ich od rzeczywistości! Nadi, obserwuj siebie i swoje reakcje a także analizuj je oraz całą sytuację rozumowo. Tak, to cholernie trudne bo pokazuje nam nasze błędy - ale one są i nie są niczym złym. Możesz nie mieć racji Nadi i świat się nie wali. Jeżeli uznasz, że nie masz racji i że jesteś chora - będzie można Ci pomóc. Jeżeli nie dopuścisz do świadomości tego, że nie jesteś wszechwiedząca i nieomylna, zginiesz marnie. Nadi, dlaczego potrzebujesz mieć zawsze racje? Czy to wstyd się pomylić? Każdy się myli i możesz być tego pewna. Akceptacja tego faktu zmienia [b]jakość[/b] życia. Mówię to z własnego doświadczenia.
 
Nadzieja
Dodany dnia 26/02/2010 14:47
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Zdecydowałam dzisiaj, że jednak zadzwonię do psycholog. Zrobiłam to dzisiaj rano.Potrzebuję rozmowy z nią. Niestety może się spotkać ze mną dopiero 16 marca?
Nie wiem, czy do tego czasu dotrwam, co będzie? Po odłożeniu słuchawki rozpłakałam się jak dziecko. Poczułam się opuszczona i zostawiona samej sobie. Śmieszne to, bo sama przecież dokonałam takiego wyboru, no może nie do końca, lecz miałam, w tym udział... Nie, nie mam do nikogo pretensji. Przecież ciągle myślę o zakończeniu terapii, wiem też, że tylko ja mogę to zdecydować i tylko ja poniosę konsekwencję wszystkiego.Pomyślicie głupia, tyle, żesmy jej napisali, a ona i tak robi swoje? Po tym jak minął mi żal, że nie mogę spotkać się z psycholog po weekendzie, poczułam do siebie wściekłosc i złość, za to, że jednak zadzwoniłam? A, w sumie przecież i tak nic z tego? Nie wiem, czy będę jeszcze chciała z nią rozmawiać 16, o tym wszystkim, co się dzieje ze mną teraz. Nie wiem, czy nawet dotrwam, do tej daty? Zrobiło mi się wszystko jedno i obojętne.. Wróciły myśli samobójcze, z którymi nawet nie wiem czy chcę sobie jakoś radzić... Odczuwam, chyba spadek prochów w organiźmie, źle się czuję, wiem co powinnam zrobić, by było lepiej, jednak już chyba, tego nie chcę. Po prostu stawiam wszystko na jedną kartę, albo przetrwam, albo nie. Nie zależy mi na niczym. Poddałam się.
Przepraszam Was, bo wiem jak się staracie.
Nie napisałam tego posta, po to, by wzbudzić litość, czy dlatego że oczekuję od Was pocieszenia, nie. Zrobiliście bardzo dużo, nawet wiecj niż powinniście i za to Wam serdecznie dziękuję. Taki jest po prostu mój wybór. trzymajcie sie cieplutkoSmile
Edytowane przez Nadzieja dnia 26/02/2010 14:51
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Kati
Dodany dnia 26/02/2010 15:50
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Nadi, do 16-go nie jest tak strasznie dalekoSmile No bo skoro zadzwonilaś, to wytrwasz, tak? Inaczej Twój wlasny wysilek poszedłby na marne.
 
Kati
Dodany dnia 26/02/2010 15:50
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Nadi, do 16-go nie jest tak strasznie dalekoSmile No bo skoro zadzwonilaś, to wytrwasz, tak? Inaczej Twój wlasny wysilek poszedłby na marne.
 
jp1
Dodany dnia 26/02/2010 15:55
Rozgrzewający się


Postów: 6
Data rejestracji: 26.02.10

Jestem tutaj po raz pierwszy. Jestem ojcem anorektyczki. Nie wyobrażacie sobie co przechodzę i jak bardzo chciałbym jej pomóc. Naprawdę zrobiłbym wszystko ale ... . Z drugiej strony wiem, że nic nie mogę zrobić. Nadziejo - jeśli masz rodziców, idź do nich, przytul się, wypłacz, może coś powiedz co nigdy byś im nie powiedziała. Uwierz mi oni na to czekają. Wiem po sobie co czują i jak im ciężko. Taka szczera więź też może (choć odrobinkę) pomóc. Moja córka jest już "bardzo duża" i wiem, że terapia w wieku dwudziestu kilku lat jest BAARDZO trudna. Nie możesz sie poddać. Zrozu, że nie tylko forum jest do wygadania się - są też żywi, kochający cię ludzie którzy CZEKAJĄ na Ciebie. MOCNO TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI.[gg][/gg]
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Zaczęło się Przedstaw się 10 03/09/2023 13:57
czy po ed można się odchudzać? Zaburzenia odżywiania 12 06/09/2021 20:51
Czy z diagnozą F20 można być szczęśliwym ? Schizofrenia 34 06/07/2021 06:05
czy można rozładować ogromne napięcie w borderline? Zaburzenia osobowości 3 28/05/2021 13:44
Przedstaw się Przedstaw się 4 28/11/2020 18:50

51,667,026 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024