24 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
 Drukuj temat
Walczę czy się poddaję???
Nadzieja
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 31/05/2009 22:27
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

.....
Edytowane przez Nadzieja dnia 26/12/2009 17:45
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Perfidia
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 31/05/2009 22:33
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Wyjaśnijmy sobie jedno - to co musisz, to wyzdrowieć do końca, zacząć normalnie cieszyć się życiem. Poza tym nie muszisz absolutnie nic.
Zdecydowałaś się na leczenie, więc zdajesz sobie sprawę, że sposób w jaki postrzegasz siebie i jedzenie nie jest zdrowy. Pomyśl o tym, że osoby, które Ciebie widzą są bardziej godne zaufanie w kwestii Twojego wyglądu niż Ty sama... Przynajmniej na razie.

[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Perfidia
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 31/05/2009 23:14
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

A dlaczego niebo jest błękitne, a nie np. pomarańczowe w paski? Pewnie jakiś powód jest, ale czy ma to znaczenie? Jest trudne i nie ma sensu zastanawiać się jak bardzo trudne, i dlaczego, i za co, bo to nie zmieni sytuacji.
Co to znaczy nie dasz rady? Wytrwałaś w szpitalu przez pół roku i teraz mówisz, że nie dasz rady? Oczywiście, że dasz.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Makro
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 31/05/2009 23:41
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Hmm, zawsze możesz się poddać i wszystko zaprzepaścić. To oczywiście twój wybór - to od ciebie zależy którą drogę wybierzesz.
Którą drogę powinnaś wybrać to nikt nie wie lepiej niż ty.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
Artystyczna Dusza
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 01/06/2009 07:44
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Ja wprawdzie w szpitalu nie byłam ale odchudzanie było swego czasu moją obsesją.Gdyby nie pani doktor endokrynolog to pewnie skończyłoby się to dla mnie szpitalem.Na szczęście w porę trafiłam do psychologa.Teraz pomimo tak długiej terapii często zdarza mi się że chcę wrócić do tego co było kiedyś.Chcę się znów odchudzać i być taka jak kiedyś.Zawsze od kiedy pamiętam miałam nadwagę.Wszyscy w koło mówili że powinnam schudnąć.Postanowiłam wreszcie że udowodnię innym że potrafię-i schudłam.Wtedy uważałam że jestem za gruba ale byłam taka szczupła jak inne dziewczyny.Teraz dzięki zdjęciom z tamtego okresu wiem że byłam szczupła-normalna.Tęsknię za tamtą sobą i chciałabym mieć tyle siły i samozaparcia co kiedyś.Wiem jednak że nie tędy droga.[b]Nadziejo[/b] każdy ma czasem chwile słabości i tak jak mówią inni użytkownicy forum musisz mieć w sobie dużo siły skoro wytrwałaś w szpitalu 1/2 roku.Ja chyba nie dałabym rady...
Nadziejo ja Ci powiem że w trakcie tych kilku lat terapii przytyłam jakieś 20 kg (myślę że to głównie zasługa leków i tego że przestałam się odchudzać) ale jakoś staram się z tym żyć.Chodzę do dietetyczki.Poszłam tam z nadzieją że dostanę jakieś wskazówki żeby znów schudnąć.Jakie było moje rozczarowanie (oczywiście pani dietetyk wie o moich problemach z jedzeniem oraz o problemach psychicznych)kiedy ostatnio moja pani dietetyk uświadomiła mi że gdyby zastosowała mi dietę odchudzającą wpadłabym w depresję i nasiliłyby się moje problemy psychiczne a przecież nie o to chodzi.Myślę raczej że ważniejsze jest nasze szczęście ale nie dzięki schudnięciu a dzięki poznaniu lepiej siebie i rozwiązaniu własnych problemów.
Wiem jak trudno uwierzyć w to co mówią inni zwłaszcza że my jako ekspertki wiemy lepiej ale czy zawsze...?Myślę że czasem trzeba zaufać innym.Posłuchać innych gdyż dostrzegają to czego my dostrzec nie potrafimy.
 
http://monia-art.blogspot.com/
tajfunek
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 14/06/2009 21:32
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

[b]Nadzieja[/b] doskonale Cię rozumiem przez co przechodzisz, pomimo, że moje problemy są troszkę inne. Ja faktycznie jestem za gruba i jeszcze w szpitalu przytyłam i nie mieszczę się w ciuchy-totalna załamka.Wyglądam ohydnie i też się nienawidzę. Myślę, że to potworne uczucie czuć się tak źle we własnym ciele.
Ale pamiętaj choćby nie wiem co to nie poddawaj się, walcz dla siebie i udowodnij tej paskudnej chorobie, że jesteś od niej silniejsza. Trzymam kciuki i wierze,że będzie dobrze Smile
 
Perfidia
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 15/06/2009 00:28
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Nadziejo - to, że ktoś stwierdził, że przytyłaś, nie oznacza, że jesteś gruba. Kochałaś swój kolczasty grzbiet, ale nie kochałaś siebie. Pokochaj Nadzieję, bez względu na to jakie ma uda, i czy wystają jej żebra.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
weronika
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 15/06/2009 01:05
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 856
Data rejestracji: 10.08.08

hmm a moze mama dzielila sie tylko swoja radoscia ze wygladasz juz lepiej? a lepiej nie=sie grubiej
 
http://tailtu.blox.pl
Perfidia
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 15/06/2009 19:11
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Nadziejo - wiesz, że nikt tutaj nie lekceważy tego jak się czujesz, przez co przechodzisz. Długo myślałam nad tym co Ci napisać, bo z jednej strony takie pisanie może w jakimś stopniu pomaga Tobie wygadać się, z drugiej strony nie wierzę, że to co piszesz jest na dłuższą metę dobre. I z jednej strony chciałabym umieć powiedzieć/zrobić coś co Ci pomoże, a z drugiej nie chcę, żeby to forum zmieniło się w festiwal narzekania i rozważania tego jak kto jest bardzo tłusty i jak bardzo siebie nienawidzi.

Nie jest to kwestia tego, że to co piszesz męczy. Męczy (przynajmniej mnie) to, że cierpisz i nie widzę absolutnie nic co mogłabym zrobić, żeby było Ci lepiej.

Zatem mam Nadziejo prośbę - zanim następnym razem napiszesz posta takiego jak powyżej, weź głęboki oddech, pomyśl chwilę, a potem napisz coś pozytywnego - co w Tobie jest warte pokochania, za co można Cię lubić, jakie miejsca na świecie chciałabyś zobaczyć i dlaczego, opisz najradośniejsze wspomnienie z dzieciństwa, najwspanialsze wakacje, książkę przeczytałaś milion razy. Podziel się z nami nie tylko cierpieniem. Postaraj się potraktować takie wyrzucanie emocji bardziej konstruktywnie, bo wydaje mi się, że pozwalanie Ci na tylko i wyłącznie użalanie się nad Twoim cierpieniem nie przyniesie Ci żadnego pożytku.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Perfidia
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 15/06/2009 21:49
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Tak zagalopowałaś się. Pisząc, że nikt nie może Ci pomóc. Dlatego, że nikt Ci nie pomoże, jeżeli sama sobie nie pomożesz. Zacznij od skończenia z przepraszaniem. Nikt do Ciebie nie ma pretensji o to, że piszesz. Po prostu chcielibyśmy, abyś chociaż minimalny wysiłek włożyła w napisanie czegoś miłego o sobie.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Artystyczna Dusza
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 15/06/2009 22:52
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Wiem że użalanie nic nie zmieni póki sami nie spróbujemy czegoś zrobić ze swoim życiem,póki nie postaramy się go zmienić na takie które cieszyłoby nas.Dobrze że [b]Perfidia [/b]zwróciłaś uwagę na to że forum staje się miejscem wyżalenia i nie chcesz żeby takie było.Myślę że to całkiem niezły pomysł.Jednak rozumiem też [b]Nadzieję[/b],rozumiem jak Jej ciężko bo sama przechodzę podobny etap.I powiem że trudne to dla mnie.Brakuje mi siebie takiej przebojowej pełnej życia i pasji.To wszystko niestety nagle gdzieś przepadło.Z przykrością stwierdzam że podobnie jak nadzieja(w sumie nie wystają mi żebra-co nie znaczy że o tym nie marzę)nie potrafię w sobie dostrzec pozytywnych stron i skupiam się tylko na negatywach a najważniejsze znów stało się to żeby schudnąć.Ciężko mi z tym bo z jednej strony chcę być chuda a z drugiej po tym jak schudłam podczas choroby nie potrafię się tym cieszyć i wcale nie widzę że schudłam chociaż ubyło mi sporo tych kilogramów.Nie wiem czy to wina depresji(nie wiem czy [b]Nadzieja [/b]też ma z tym problem)czy też tak to już jest w zaburzeniach odżywiania że osoby na nie chorujące nie potrafią dostrzegać pozytywów w swoim życiu i nie potrafią się cieszyć tym co już osiągnęły lub co udało im się dokonać.
 
http://monia-art.blogspot.com/
Perfidia
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 15/06/2009 23:31
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Przede wszystkim nie traktujcie tego w ten sposób, że na forum musi być tak jak ja chcę, bo jest ono dla wszystkich. Jest całe mnóstwo miejsc w sieci, gdzie możecie narzekać do woli. Byłoby fajnie, gdyby to forum było inne.

Chcę zwrócić uwagę wszystkim, którzy są "w dołku", że nawet jeżeli pisanie o tym jak wam źle daję ulgę, to jest to tylko chwilowe uczucie. Na dłuższą metę przynosi więcej szkody niż pożytku. Nie tylko piszącym, ale również czytającym. Pomyślcie jak ciężko jest tym osobom, które chciałyby pomóc, ale nie mogą - taka jest konsekwencje kontaktów przez internet.

W leczeniu zab. odżywiania tyle się mówi o tym, żeby nie pozwalać bliskim tkwić w chorobowych nawykach. Jeżeli pisanie tutaj ma przynieść wam jakąś korzyść, to chyba nie oczekujecie od osób, które są tu by was wspierać, że będą pozwalać wam na pogrążanie się w rozważaniach o tym jak jest źle, itd.

Nie przyjmuję do wiadomości, że nie potraficie dostrzegać pozytywów w swoim życiu. Dlaczego? To bardzo proste - czujecie, że jest źle, a to znaczy, że macie jakiś punkt odniesienia w określaniu co jest złe, a co dobre. Nie wierzę, że nie jesteście w stanie przypomnieć sobie choć jednego momentu w życiu, gdy śmiałyście się do łez. Nie wierzę, że nie macie marzeń niezwiązanych z chorobą. Nawet takich bardzo drobnych i przyziemnych. Gdybyście chociaż spróbowały poszukać takiego maleńkiego pozytywnego czegoś - wierzę, że wam się uda. Nie trzeba do tego ani pasji, ani przebojowości. Spróbujcie - tylko o tyle was proszę.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Artystyczna Dusza
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 16/06/2009 00:55
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Oczywiście mogę obiecać że postaram się nie dołować innych.Niemniej jednak jest to teraz przynajmniej dla mnie ogromnie trudne.Ciężko jest pisać o dobrych stronach kiedy się tych stron w sobie ani w otaczającym świecie nie dostrzega.Wiem można starać się zmienić sposób myślenia ale jak się dzisiaj dowiedziałam są osoby które wyłapują ze swojego życia pozytywne momenty ale są też takie które skupiają się na negatywach i ciągle narzekają.Ja chyba do tych drugich należę.Nie chcę jednak całe życie pławić się w smutku i w negatywnych myślach i bardzo chciałabym coś zmienić.Mam nadzieję że terapia mi w tym pomoże.Wiem jednak że na pozytywne efekty pracuje się długo ale warto to robić bo potem człowiek ma satysfakcję z tego czego dokonał-bo przecież terapeuta tylko stoi obok i wspiera a w zasadzie całą "brudną" robotę odwalamy my pacjenci.
Faktycznie ciężko i przykro jest kiedy nie wiadomo co napisać żeby pomóc osobie która jest w dołku.Czasem sama nie wiem co w takim przypadku napisać.
 
http://monia-art.blogspot.com/
anima
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 18/06/2009 17:29
Startujący


Postów: 157
Data rejestracji: 25.03.09

Rzeczywiście, czasem jest tak, jak [b]fiona[/b] napisała, że w czasie choroby nie widzi się zupełnie żadnych pozytywów w swoim życiu. Nie dziwi to, zważywszy na fakt, że większość osób chorujących na ed ma również depresję. To zależy również od fazy choroby. Ja np. nie czuję się jeszcze zdrowa, ale już widzę wielką różnicę w porównaniu z tym, jak czułam się psychicznie jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Były dni, kiedy się zastanawiałam, czy ja przypadkiem już nie zwariowałam z tej rozpaczy. To nie jest filozofia. Hierarchia potrzeb człowieka (Maslow) mówi wyraźnie, że jeżeli nie zostaną zaspokojone jego niższe potrzeby, nie będzie w stanie nawet dostrzec tych, które znajdują się gdzieś wyżej. Na przykładzie anorektyczki - jeżeli organizm jest wygłodzony, słaby i zmęczony, nie ma szans, żeby kierował swoje zasoby psychiczne chociażby na próby czerpania radości z życia, planowania czegokolwiek (innego, niż najbliższy "jadłospis" ). W tym momencie jest on nastawiony na pełnienie podstawowych funkcji. Tym, którzy nie wiedzą jak to jest chcę powiedzieć, jaka to jest niesamowita różnica w postrzeganiu świata, kiedy się zaczyna zdrowieć, odżywiać organizm, kiedy odzyskuje on siły. Prawie jak magia. Wtedy rzeczywiście wraca chęć (i przede wszystkim możliwość) widzenia "jakiejś" przyszłości. Tak że wiele zależy od tego, jak bardzo (nie tylko fizycznie) jest się chorym. Czasami na prawdę nie widzi się NICZEGO pozytywnego w swoim życiu, chociaż może trudno to sobie wyobrazić.
Edytowane przez anima dnia 18/06/2009 17:30
 
martyna
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 09/09/2009 21:41
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

przytulam ...tylko tyle mogę dzisiaj Ehmm
Nadzieja nie poddawaj się proszę.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Lena
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 09/09/2009 23:19
Awatar

Finiszujący


Postów: 232
Data rejestracji: 02.09.09

ja też JESTEM Nadziejo, w takich momentach trudno nam wyobrazić sobie, że ten stan minie, że cierpienie się skończy. Ale na szczęście mija/ Przesyłam pozytywne myśli dla ciebie

"Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem"
OWIDIUSZ
 
Artystyczna Dusza
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 25/09/2009 10:33
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Walczę czy się poddaję? Walczę ciągle jeszcze walczę...Jak długo starczy mi sił?Jest ciężko ale przecież nikt nie mówił, że będzie łatwo...
Przepraszam Cię Nadzieja że napisałam w Twoim wątku ale jakoś taka mała refleksja mnie naszła.Ehmm
[b]"Nie ten jest odważny, kto nie czuje strachu, ale ten, kto potrafi go pokonać"[/b]
 
http://monia-art.blogspot.com/
Kati
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 27/09/2009 18:02
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Nadi, właśnie czytałam Twojego bloga. Pisz więcej, skoro już się zebrałaś na tyle, zeby się odezwać, nie zostawaj z tym sama...
 
Artystyczna Dusza
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 27/09/2009 19:03
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

I co ja Ci mogę Nadi napisać? Wiesz dobrze że masz teraz gorszy okres.Każdy z nas to co jakiś czas przechodzi czy to ja czy Kati, czarnulka, tajfunek...Myślę że nawet Perfidia chociaż ma silną osobowość też czasami może mieć dosyć wszystkiego i po prostu zwątpić.Bez względu na to czy ktoś jest chory na anoreksję, bulimię depresję nerwicę czy jeszcze jakąś inną chorobę której nie wymieniłam każdy czasami czuje się gorzej i ma do tego prawo.Nie można przecież ciągle mieć dobrego humoru czy nastroju.
Czytając Twojego bloga zauważyłam że martwisz się o innych i obwiniasz z powodu ich problemów.Każdy ma swój rozum i wolną wole i każdy wybiera to co chce dla siebie i co uważa za dobre.
Nadi tak sobie pomyślałam-naszła mnie teraz taka refleksja ponieważ ostatnio w Twoim życiu nie za dobrze się dzieje i masz wyraźny spadek formy - dlaczego nie pomartwisz się chociaż troszkę o siebie tak jak o innych?
Nikt za Ciebie nie zawalczy jeśli Ty nie zawalczysz o siebie.Pomyśl przez chwilę-masz wokół życzliwych ludzi dla których jesteś ważna, którzy towarzyszą Ci w Twojej drodze do zdrowia.Zobacz i spróbuj siebie docenić(wiem że to trudne)ile udało Ci się ostatnio dokonać.Miałaś problemy ze znalezieniem dobrego terapeuty ale nie poddałaś się i znalazłaś osobę która może Ci pomóc a do której przede wszystkim masz zaufanie.Wiem że musiało Cię to dużo wysiłku kosztować.Rozumiem bo mnie też wiele spraw przychodzi z trudnością dlatego zastanawiam się skąd we mnie ta siła i ile jej jeszcze zostało.Wiem jedno Nadi na pewno masz w sobie duże pokłady siły.Widzę to chociażby czytając notki na Twoim blogu.Podziwiam Cię za mądrość życiową i za to jakie dobre rady potrafisz czasami dać innym.
Wiem że kiedy jesteśmy w dołku wszystko przychodzi nam z ogromną trudnością ale nie jest tak że nie da się czegoś zmienić.Ty ciągle coś zmieniasz a najważniejsze że tego chcesz bo w życiu raczej nic na siłę nie wychodzi.Potrzeba choć trochę chęci-zwłaszcza do zmian w naszym życiu.
Na koniec powiem Ci coś pocieszającego.
Ostatnio miałam trudny czas - miałam kwalifikację na terapię na której mi nie powiem zależało - chociażby dlatego że chciałam uniknąć kliniki.Nie udało się ale nie załamuję rąk.W głowie mam ciągle słowa pani psycholog z którą rozmawiałam podczas tej kwalifikacji.Otóż powiedziała mi że jest pod wrażeniem tego czego dokonałam w ciągu tych 6 lat leczenia.Powiedziała też że zauważyła że u mnie to zmienia się bardzo bardzo powoli - takimi małymi kroczkami.I dowiedziałam się że tak włąśnie ma być chociaż ja szczerze mówiąc mam już czasami dość tego że tak powoli to moje życie się zmienia.A powód tego że się o to na siebie wściekam jest taki że my chcemy szybkich efektów a to jest najczęściej niemożliwe.Bo jak sama wiesz Nadi praca nasza nad zmianą złych nawyków jest trudna i bardzo bolesna czasami.Dlatego potrzeba cierpliwości o którą nie raz ciężko.
Nadi taka mała rada ode mnie dla Ciebie: Daj sobie czas na zmiany i nie wymagaj od siebie za wiele.
Trzymaj się dzielnie NadiWink
Edytowane przez Artystyczna Dusza dnia 27/09/2009 19:15
[b]"Nie ten jest odważny, kto nie czuje strachu, ale ten, kto potrafi go pokonać"[/b]
 
http://monia-art.blogspot.com/
barbarajan
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 27/09/2009 19:56
Rozgrzany


Postów: 73
Data rejestracji: 03.08.09

Nadi o jakim TY gruzie mówisz.Nie wolno Ci mówić że tylko przeszkadzasz .Mi jesteś potrzebna.nie wyobrażam sobie tego forum bez Ciebie.Bardzo dużo mi dają twoje posty w których starasz się pocieszać innych.Odzywaj się jak najczęściej.Martwię się o Ciebie gdy jesteś w tak kiepskiej formie i mam nadzieję że to jesień tak na nas działa WALCZ DZIEWCZYNO!!!
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Zaczęło się Przedstaw się 10 03/09/2023 13:57
czy po ed można się odchudzać? Zaburzenia odżywiania 12 06/09/2021 20:51
Czy z diagnozą F20 można być szczęśliwym ? Schizofrenia 34 06/07/2021 06:05
czy można rozładować ogromne napięcie w borderline? Zaburzenia osobowości 3 28/05/2021 13:44
Przedstaw się Przedstaw się 4 28/11/2020 18:50

51,681,398 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024