Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
Bóg w moim życiu
|
|
Antonine M |
Dodany dnia 29/03/2015 18:15
|
Rozgrzany Postów: 98 Data rejestracji: 02.03.15 |
Kwestia katolickiej etyki seksualnej jest dobrym tematem jeśli chodzi o zagadnienie źródeł moralności KRK. W XX wieku powstał cały system przekonań związanych z regulowaniem życia seksualnego wiernych. Do tego systemu zalicza się np. potępianie antykoncepcji, co ma być rzekomo uzasadnione biblijnie. Na tyle, na ile znam Biblię i nauczanie KK, to wcale tak nie jest. To jest, owszem, spójny zespół przekonań, ale one wykraczają daleko poza Pismo Święte. Jeśli chodzi o sprzeciw wobec aborcji to akurat tu KK nie jest osamotniony. Kościoły ewangelickie również ją potępiają. Dogmatyka katolicka oczywiście podlega zmianom. Chociażby takie rzeczy jak dogmat (!) o nieomylności papieża czy takie pomysły jak czyściec. Edytowane przez Antonine M dnia 29/03/2015 18:18 [i]If you're too big to follow rivers, how you ever gonna find the seas?[/i] |
|
|
Alia |
Dodany dnia 29/03/2015 18:23
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
[quote][b]Brego napisał/a:[/b]Kurczę, może ja jestem rzeczywiście dziwna, ale nie umiem wewnętrznie być przekonana do jednego, a robić drugie. Gdyby nagle KK zmienił stanowisko i ogłosił, że np. aborcja z powodów eugenicznych jest spoko, to ja bym się z taką wspólnotą pożegnała. A nie "żyła całe życie w strachu".[/quote] Piszesz to z punktu widzenia osoby bardzo świadomej, która swoje przekonania religijne głęboko przemyślała. Ale są również ludzie wychowani w wierze, którzy nie przeżywają jej tak świadomie i właśnie żyją w strachu, przed grzechem, przed karzącym Bogiem. I nie, to nie jest hipoteza, znam takich ludzi. |
|
|
Antonine M |
Dodany dnia 30/03/2015 11:50
|
Rozgrzany Postów: 98 Data rejestracji: 02.03.15 |
Alia, potwierdzam to, co piszesz. Tak rzeczywiście jest. Myślę, że po części to jest też kwestia tego, że Kościół katolicki, przede wszystkim poprzez szkolną katechezę, przekonuje człowieka: jesteś z nami albo przeciwko nam. Możesz być katolikiem albo niewierzącym. Przy czym to drugie zostaje napiętnowane. Zupełnie nie ma świadomości, że wiara w Boga może być praktykowana w ramach innych Kościołów, gdzie podejście do pewnych zagadnień moralnych jest inne niż w KRK. Oczywiście nie twierdzę, że zainteresowanie innymi wspólnotami ma być sposobem na "niewygodną moralność". Przeciwnie. Tu chodzi o konstruktywną krytykę - nie zgadzam się z przekonaniami KRK, jego wizją człowieka, czuję zgrzyt, uważam, że ten Kościół się myli, więc szukam dalej, szukam Kościoła, który może stać się moim duchowym domem.
[i]If you're too big to follow rivers, how you ever gonna find the seas?[/i] |
|
|
swistak |
Dodany dnia 30/03/2015 14:27
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Najpierw o tym, skąd biorę informacje do moich postów. Od około roku czytam dosyć dużo o teologii i uznaję ją za bardzo ciekawą. Niestety czytam głównie o tym, co mi w danym momencie jest potrzebne - czy to do rozwiązania różnych własnych rozterek moralnych czy do dyskusji takich jak ta prowadzona obecnie. Trochę się już otrzaskałem w tym temacie, jednak oczywiście nie mam żadnego formalnego wykształcenia w tym kierunku. W moim pierwszym poście przedwczoraj myślałem, żeby o tym napisać, ale uznałem, że Wy to przecież wiecie i nie ma takiej potrzeby. Czytam na ten temat głównie w książkach (dostępnych w Internecie), ale także w innych miejscach (także Wikipedii, przyznaję się ). W każdym razie zwracam dużą uwagę na wiarygodność źródeł. W żadnym wypadku nie uważam się za autorytet w dziedzinie wiary ani etyki. ------------------------------------------------------ [b]Odpowiedź na [url=http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=2042&rowstart=140#post_120388]post Antonine M[/url]:[/b] [quote][b]Antonine M napisał/a:[/b] Kwestia katolickiej etyki seksualnej jest dobrym tematem jeśli chodzi o zagadnienie źródeł moralności KRK. W XX wieku powstał cały system przekonań związanych z regulowaniem życia seksualnego wiernych.[/quote] Większość tych przekonań zostało już sformułowanych dawno temu, blisko początków Kościoła. [url=http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=2042&rowstart=120#post_120373]Przytaczałem już tutaj[/url] chociażby poglądy św. Augustyna dotyczące dotyczące aborcji i antykoncepcji. Wbrew pozorom, antykoncepcja nie jest niczym nowym i nie została wymyślona w XX wieku. [quote][b]Antonine M napisał/a:[/b] Do tego systemu zalicza się np. potępianie antykoncepcji, co ma być rzekomo uzasadnione biblijnie. Na tyle, na ile znam Biblię i nauczanie KK, to wcale tak nie jest.[/quote]Bardzo długo szukałem i w końcu znalazłem (Rdz 38, 7-10): [quote]Ponieważ Er, pierworodny syn Judy, był w oczach Pana zły, Pan zesłał na niego śmierć. Wtedy Juda rzekł do Onana: "Idź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra, a tak sprawisz, że twój brat będzie miał potomstwo". Onan wiedząc, że potomstwo nie będzie jego, ilekroć zbliżał się do żony swego brata, unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swemu bratu. Złe było w oczach Pana to, co on czynił, i dlatego także zesłał na niego śmierć.[/quote]oraz komentarz Martina Lutra dotyczący tego fragmentu Pisma (z Wykładów o Księdze Rodzaju): [quote]Oman must have been a malicious and incorrigible scoundrel. This is a most disgraceful sin. It is far more atrocious than incest and adultery. We call it unchastity, yes a Sodomitic sin. For Onan goes in to her; that is, he lies with her and copulates, and when it comes to the point of insemination, spills the semen, lest the woman conceive.[/quote] [quote][b]Antonine M napisał/a:[/b] Dogmatyka katolicka oczywiście podlega zmianom. Chociażby takie rzeczy jak dogmat (!) o nieomylności papieża czy takie pomysły jak czyściec.[/quote] O istnieniu czyśćca pisało wielu Ojców Kościoła [1]. Można to też stwierdzić na podstawie Pisma Świętego [1]. Przede wszystkim wynika to dosyć jasno z Mt 12,32 (ten ustęp może wywołać pewne lęki np. u skrupulantów, jakby ktoś miał takie problemy, to pomogę je wyjaśnić - dosyć prosto): skoro pewne grzechy nie zostaną "odpuszczone w życiu przyszłym", to wynika z tego jasno, że inne mogą zostać odpuszczone. Jest o tym też w 1 Kor 3,11-15 oraz 2 Mch 12, 43-46. O kwestii nieomylności papieża (oraz źródeł wiary w KK) napiszę jak wyczyszczę auto od mamy. [1] Catholic Encyclopedia, Purgatory [url]http://www.newadvent.org/cathen/12575a.htm[/url] Edytowane przez swistak dnia 30/03/2015 14:30 |
|
|
sigma |
Dodany dnia 30/03/2015 14:34
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Fragment o Onanie, który tu przytaczasz, jest wyrwany z kontekstu i nie ma nic wspólnego z ukaraniem kogoś za stosowanie antykoncepcji. A poza tym - to jest temat do podzielenia się swoim osobistym doświadczeniem religijnym/duchowym, a nie do snucia pseudonaukowych wywodów teologicznych o dogmatach kościoła. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Antonine M |
Dodany dnia 30/03/2015 17:34
|
Rozgrzany Postów: 98 Data rejestracji: 02.03.15 |
Zgadzam się z Sigmą. Historią Onana jest często przytaczana jako rzekomy powód sprzeciwu katolików wobec antykoncepcji. Trzy zastrzeżenia: 1. Historia Onana, tak jak pisze Sigma, jest zakorzeniona w szerszym kontekście. Jego przewinieniem nie był bezpośrednio fakt uprawiania stosunku przerywanego, ale to, że nie dopełnił prawa lewiratu - nie chciał być biologicznym ojcem dzieci, które w świetle prawa i obyczaju nie byłyby jego. Onan zgrzeszył dlatego, że sprzeciwił się Bogu i żydowskiej tradycji. Stosunek przerywany był jedynie narzędziem. 2. Gdyby istotnie historię Onana czytać jako potępienie regulacji poczęć to dlaczego w oczach Kościoła rzymskiego jest ona jednak dopuszczalna, ale pod warunkiem stosowania wskazanych metod? Chodzi oczywiście o NPR. Przy czym przypominam, że ideologia dopisana do rzekomej wyższości moralnej NPR nad sztuczną antykoncepcją nie koncentruje się na tym biblijnym fragmencie. 3. Skoro Luter wyraził takie zdanie, to dlaczego obecnie ewangelicy akceptują antykoncepcję? Dlatego, że nie znajdują uzasadnienia teologicznego. Sam Luter zresztą wyrażał wiele poglądów, z którymi współcześni ewangelicy zdecydowanie się nie zgadzają. I proszę, nie wrzucajmy do jednego wora antykoncepcji i aborcji. Sigma, takie rozmowy są nieuniknione, jeśli chodzi o temat religijny. Skoro są chętni do takiej dyskusji, to pozwól nam ją prowadzić. Tym bardziej, że odbywa się w sposób wyjątkowo kulturalny - do tej pory miałam zupełnie inne doświadczenia; ten temat jest tak kontrowersyjny, że czasem ludzie tracą kontrolę nad emocjami. Tutaj tak się nie dzieje i myślę, że jest w tym spora wartość. Edytowane przez Antonine M dnia 30/03/2015 17:36 [i]If you're too big to follow rivers, how you ever gonna find the seas?[/i] |
|
|
sigma |
Dodany dnia 30/03/2015 17:42
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Takie rozmowy nie są nieuniknione Kilka tematów związanych z religią już się przez to forum przewinęło i dopóki nie pojawił się tu Świstak, to żaden z nich nie ciążyl w stronę teologicznego rozkminiania nauk KK.
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 18/04/2015 12:23
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
W osobowego Boga nie wierzę. Już od małego coś mi w tym pomyśle śmierdziało, jako ośmiolatka doznałam pierwszego kryzysu wiary, kiedy to siostra zakonna prowadząca w mojej podstawówce religie stwierdziła, ze Jurek Owsiak jest zły. Ogólnie pomysł nauczania religii w szkołach to czysta indoktrynacja- zwłaszcza, ze naucza się rzeczy absurdalnych (typu wieczne potępienie dziecka, któremu nie polano głowy wodą). Religie katolicką wykopałam z mojego życia dość dawno, co nie zmienia faktu, że jestem osobą mocno uduchowioną. z przyczyn etycznych nie jem mięsa, przytulam się do brzózek, staram się kochać cały wszechświat i dostrzegam głęboki sens w mojej egzystencji. Nie jestem w stanie podpisać się pod poglądami jakiejkolwiek religii, chyba najbliżej mi do buddyzmy- to co o nim wiem, jest dla mnie po prostu logiczne, najbardziej zachęca mnie postawa Dalajlamy, który nie boi się dyskusji z fizykami i otwarcie twierdzi, że doktryny buddyzmu maja być weryfikowane i poddawane w wątpliwość- czyli widocznie czuje się na tyle pewny swych poglądów, by poddać je krytyce (katolickie zasłanianie się "Tajemnicą Wiary" do mnie nie dociera) Moją religią jest codzienność, piękno przyrody (najszczęśliwsza jestem buszując po polach i łąkach), przyjaźń i miłość- czyli wszystko, co czyni życie pięknym. Wiem, że wszystko co mnie spotyka jest konsekwencja moich czynów i ze czegoś ma mnie nauczyć. Nie potrzebuję żadnych mentorów, by odróżnić dobro od zła, nie potrzebuję żadnych rytuałów by kontemplować piękno wszechświata i cieszyć się życiem. Srutututu, pęczek drutu |
|
|
martyna |
Dodany dnia 18/04/2015 17:31
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Nie przebrnęłam przez te wasze filozoficzno- teologiczne wywody, dla mnie one nic nie wniosły. Wierzę w Boga nie w kościół, nie zgadzam się z wieloma zdaniami jakie głosi kościół. Przez lata było to szarpanie się wew z tym, że przecież nie mogę wybierać sobie wytycznych kościelnych jakich przestrzegam. Na swojej drodze spotkałam kilku duchownych i nie tylko, którzy pokazali mi mocną wiarę i że nie muszę się zgadzać. Rażą mnie marmury w Sanktuarium JP II - bo JP II żył skromnie, wkurza mnie wkraczanie w mój wybór kościoła, który pojęcia nie ma o czym mówię. Ostatnio w sąsiedniej parafii zobaczyłam na drzwiach " w dresie i adidasach do kościoła nie wchodzić" a co z tymi którym tak puchną nogi ze jedynie co mogą założyć to adidasy i to ze 3 nr większe? i co jak przyjdę w spodniach dresowych bo akuratnie jestem np w szpitalu i wejdę do ciemnego kościoła to mnie wyrzucą? jeszcze kilka lat a ci wielcy napuchnięci najmądrzejsi duchowni będą samo do siebie gadać. ok, wkurzona jestem ale normalnie już nie mogę. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
fea |
Dodany dnia 18/04/2015 17:38
|
Startujący Postów: 101 Data rejestracji: 03.02.15 |
[quote][b]Diuna napisał/a:[/b] Ogólnie pomysł nauczania religii w szkołach to czysta indoktrynacja- zwłaszcza, ze naucza się rzeczy absurdalnych (typu wieczne potępienie dziecka, któremu nie polano głowy wodą).[/quote] Problem poruszany od wiek wieków można by rzec, ale to co przytoczyłaś to matko i córko, ktokolwiek Cię uczył robił to nawet wbrew własnej wierze, której teoretycznie nauczał. Nie ma potępienia dla tych, którzy nie poznali Boga, a zachowywali szeroko pojętą moralność. Nie ma potępienia dla dziecka, które umarło zanim ktoś uznał, że je ochrzci. Zresztą nawet jeśli nikt by nie miał tego w planach, to przecież niczym takie dziecko nie zawiniło nieważne wobec kogo, bo jak? Współczuję Ci takich nauczycieli 'religii'. Różnie w moim życiu z nimi bywało, najlepiej wspominam ostatniego - księdza, który nie weryfikował naszej wiary, a jedynie naszą wiedzę na temat religii, wszelakich. Bo uczył nas o judaizmie, islamie, chrześcijaństwie - katolikach, prawosławnych, protestantach, o buddyzmie itd. Po prostu uczył nas, że póki zachowujemy normy moralne, które dla większości religii są takie same, to zachowujemy w sobie dobro. I jeśli wierzymy, to owe dobro możemy nazwać Bogiem, a jeśli uważamy się za ateistów, to po prostu mamy w sobie dobre cechy i tyle, bez żadnej indoktrynacji za co jestem mu szczególnie wdzięczna. "I must not fear. Fear is the mind - killer..." |
|
|
swistak |
Dodany dnia 18/04/2015 18:11
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
[quote][b]martyna napisał/a:[/b] Ostatnio w sąsiedniej parafii zobaczyłam na drzwiach " w dresie i adidasach do kościoła nie wchodzić" a co z tymi którym tak puchną nogi ze jedynie co mogą założyć to adidasy i to ze 3 nr większe? i co jak przyjdę w spodniach dresowych bo akuratnie jestem np w szpitalu i wejdę do ciemnego kościoła to mnie wyrzucą?[/quote] Oczywiście nikt by Cię w takiej sytuacji nie wyrzucił, w sumie nie wierzę, żeby ktokolwiek to kontrolował. To jest tylko takie ogólne przypomnienie, że należy takie miejsce szanować. Nikt pewnie do tego nie przywiązuje większej wagi. EDIT: Chociażby Caritas ma budżet porównywalny z WOŚP. Marmury są de facto dla Boga. Edytowane przez swistak dnia 18/04/2015 18:21 |
|
|
Klara |
Dodany dnia 18/04/2015 18:25
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
Tak tylko dodam co do tego stroju, że to właśnie ma mówić o szacunku do danego miejsca, ale wiadomo że są różne sytuacje. Jak chodziłam na mszę w szpitalnej kaplicy to i ludzie w szlafrokach/pizamach przychodzili i nikt ich nie wypraszał, ja chodziłam w dresie i kapciach. Na rekolekcjach w nocy jak była adoracja to szło się w pizamie i też było to normalne.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
|
RedKate |
Dodany dnia 18/04/2015 18:56
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
[quote]Marmury są de facto dla Boga.[/quote] Na uj panu bogu marmury? [color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 18/04/2015 19:39
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
[quote]Na uj panu bogu marmury? myśliciel[/quote] wyjęłaś mi to z ust Kate. Dla mnie szacunkiem jest jak wchodzę do świątyni w czystym ubraniu i nie roznegliżowana, nie ma to nic do tego co mam na sobie. I dosłownie szlak mnie trafia jak ktoś próbuje mnie wciskać w coś co dla mnie jest bezsensem. Prosty przykład, jeszcze jak chodziłam po górach to czasem wchodziłam do kościółków w stroju takim jaki miałam na sobie. Może dla mnie szacunek jest czymś innym ? A co złego jest w WOŚP czy też Caritas jeśli pomagają tak namacalnie, realnie?Jakie mamy prawo do oceniania kogokolwiek. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 18/04/2015 20:23
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Teraz do mnie dotarło, o jaki to dokładnie strój chodzi. Nie no, jasne, to jest lekka przesada. Sam w zeszłym roku na Mszę św. niedzielną chodziłem zwykle w adidasach. Pewnie proboszcz miał na myśli ubiór na Mszę św. a nie jak się wchodzi "po drodze", ale i tak przesadził. [quote]A co złego jest w WOŚP czy też Caritas jeśli pomagają tak namacalnie, realnie?Jakie mamy prawo do oceniania kogokolwiek.[/quote] Nie krytykowałem WOŚP. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 19/04/2015 21:25
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
[quote]Marmury są de facto dla Boga.[/quote] Dość przerażającą masz wizję boga, skoro potrzebne mu są marmury. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
swistak |
Dodany dnia 19/04/2015 22:35
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Sprawdziłem teraz o co chodzi z tymi marmurami, zobaczyłem zdjęcia. Rzeczywiście jest to pewna przesada, nawet estetycznie nie wygląda to ładnie. Miało to chyba jakoś podkreślić rangę miejsca, ale niezbyt wyszło. Bóg oczywiście nie potrzebuje marmurów, ładny wystrój świątyń (w sensownych granicach) jest de facto efektem czci i podkreśla charakter miejsca. Nie chodzi oczywiście o to, żeby od razu wydawać fortunę, może być skromnie ale godnie. Wystrój wnętrza jest chyba zwykle niewielką częścią budżetu budowy kościoła. Edytowane przez swistak dnia 19/04/2015 22:45 |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Muzyka w naszym życiu | W wolnym czasie | 53 | 12/07/2020 08:08 |
"Co się stało z moim wątkiem?" | Nasze wątki - część otwarta | 7 | 13/11/2014 21:26 |
Lenistwo w naszym życiu | Porozmawiajmy | 3 | 18/01/2013 12:57 |
Moim zdaniem | Uzależnienia | 25 | 22/05/2012 17:56 |
MichałChad w codziennym życiu.. | Nasze wątki - część otwarta | 25 | 12/11/2011 13:11 |