22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Uzależnienia
 Drukuj temat
Moim zdaniem
Diuna
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 12:41
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Uzależnienie.
Bycie, zależnym, zniewolonym. W kontekście wątku o substancję chemiczną chodzi, konkretnie o skutki działania tej substancji. Skojarzenie o ucieczkę od rzeczywistości nasuwa się samo, tym bardziej, że świat oferowany przez narkotyk początkowo wydaje się kuszący.
Przynajmniej boli jakby mniej. To pozorne znieczulenie, morfina na rzeczywistość.
Najgorsza w Narkomanii jest chwila, gdy człowiek sobie uświadamia sobie, że nie mam już stanów przyjemnych. Ze rzeczywistość boli jak bolało, a narkotykowy haj znieczulenia już nie daje, co więcej, sabotuje nas i ból jedynie podkręca.
Pojawia się pytanie, co dalej? Najlepiej byłoby skończyć! eureka!
Ale to nie takie proste, bo nawet nasz głupi mózg przeszedł na stronę wroga i krzyczy: trucizny!!!
Ch... bombki strzelił, tego nie było na ulotkach!
I już wiesz, że za każdym razem, kiedy się odurzasz dowalasz sobie bardziej. Ale z jakiegoś tam powodu nie przestajesz, może nawet lubisz to piekło, które sobie gotujesz?
Dlaczego tak? za co karzą się narkomani? Czy odpowiedz na to pytanie w ogóle ma sens? Czy im pomoże?
Czemu jestem winna, że tak komplikuję sobie życie (myślę że w ED też pada takie pytanie).
A winy nie ma. Podobno.
Więc jak przestać? Jaki argument ostatecznie człowieka przekona? Może wystarczy wyciągnąć wnioski.
Srutututu, pęczek drutu
 
Rat
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 13:34
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3056
Data rejestracji: 07.02.11

"argument" nasuwa mi się jeden jedyny .
Jeśli chcesz , ale tak na prawdę to wyjdziesz z tego , nie będzie to łatwe , będzie potrzebna pomoc specjalistów i tez przyjaciół , jeśli takowych posiadasz .
Puki co , jak Ciebie czytam , bawisz sie wyśmienicie i bardzo daleko Ci do stanu zaprzestania imprezowej Diuny ( którą tak wielbisz i nie chcesz jej tracić )
Tyle ode mnie . Wink
[color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że
Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color]
 
https://sknerus.pl/pl/pp/301470/456
Diuna
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 13:39
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Jak wyżej napisałam, każda impreza zaczyna nudzić, męczyć. A czasem ciężko wyjść z przyjęcia- zwłaszcza, że leży się już pod stołem (przenośnia).
Ile trzeba przejść, by powiedzieć szczerze "dość", jak wiele syfu wszelakiego doświadczyć trzeba.

Myślisz Rat, że bawię się dobrze? To karuzela od której tylko mam już mdłości. Chcę już ją zatrzymać.
A tutaj tylko głośno myślę. Nawet moje iluzje opisuję.
Srutututu, pęczek drutu
 
Rat
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 13:49
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3056
Data rejestracji: 07.02.11

mnie całkowicie zniechęciła psychoza amfetaminowa (nie jedna) , po której jak mniemam pozostały mi lęki z którymi borykam się do dzisiaj .
Ty jako, że masz ChAd , pewnie takie coś nie jest dla Ciebie czymś strasznym.
Ale tak jak pisałam , opisujesz te stany jako coś niezwykłego ( nawet jeśli między wierszami chcesz przekazać treść zgoła inną )
[color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że
Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color]
 
https://sknerus.pl/pl/pp/301470/456
Diuna
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 13:56
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Znam te stany i są straszne. Co nie przeszkadza im być niezwykłymi.
ChAD? Że do dołów się przyzwyczaiłam, że nie były dla mnie zaskoczeniem, czymś obcym. Coś w tym jest, o ile dobrze rozumiem.
Ale to nie o doły nawet mi chodzi. O fałszywą rzeczywistość, konsekwencje w niej przebywania.
Srutututu, pęczek drutu
 
modliszka
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 14:02
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 2327
Data rejestracji: 26.10.09

Często mówi się, że uzależniony musi dosięgnąć dna.Dopiero tracąc coś, widząc jak grunt usuwa mu się spod nóg budzi się.. Czy w Twoim przypadku Diuna musi tak być? Nie wiem..

Powtórzę się jeszcze za Rat.Chęci, chęci i jeszcze raz chęci!
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet
serce.
Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą
mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i]
 
Perfidia
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 14:25
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Nałóg odkłada się na półkę "od jutra nie używam, bo ". Trochę trzeba oszukać zdrowy rozsądek, który krzyczy "ŹLE ROBISZ!!!". Z czasem zaczyna to uwierać. Coraz trudniej łgać przed samym sobą. Czasem pojawia się kubeł zimnej wody, bo zawali się coś, czego naprawić się nie da.

Żeby wyjść z nałogu trzeba tego chcieć. Trzeba przestać uciekać przed konsekwencjami. Trzeba uświadomić sobie czym jest nałóg dla osób wokół siebie. Trzeba wyzbyć się nostalgii i nie paprać we wspomnieniach. Nie rozkładać na kawałki nałogu, nie gloryfikować, zapomnieć, że ma jakiekolwiek dobre strony. Trzeba korzystać z każdej pomocy jaka jest dostępna.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Diuna
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 14:40
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

A przede wszystkim przyznać się do błędu. Tak szczerze i dogłębnie, przed samym sobą.
Jakie to jest, k... trudne!
Srutututu, pęczek drutu
 
modliszka
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 14:58
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 2327
Data rejestracji: 26.10.09

do błędu - nie
do utraty kontroli wobec X, Y,Z - tak (choć ja osobiście za tym nie jestem)

Ciebie Diuna powinno obchodzić:
Nie rozkładać na kawałki nałogu, nie gloryfikować, zapomnieć, że ma jakiekolwiek dobre strony. Trzeba korzystać z każdej pomocy jaka jest dostępna.
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet
serce.
Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą
mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i]
 
Perfidia
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 15:00
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote][b]Diuna napisał/a:[/b]
A przede wszystkim przyznać się do błędu. Tak szczerze i dogłębnie, przed samym sobą.
Jakie to jest, k... trudne! [/quote]

Przyznać się to pikuś. Trudniejsze jest nie szukanie wymówek dlaczego błąd się popełniło.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Diuna
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 15:03
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Nałóg na kawałki rozłożyłam już dawno. Słusznie, albo nie, ale się stało. Gloryfikacja... nie, nie, nie, za mądra na to jestem. Ja widzę tan cały syf, tylko karuzela tak mocno się kręci.

Każda pomoc która jest dostępna... Blok. Problem ogromny- bo to oznacza wyciągnięcie ręki. Moja źle pojęta duma na to nie pozwala, bo to oznacza słabość! Kapitulację w starciu z substancją chemiczna! Jaki obciach!
Właśnie to jest mój największy problem, taki sposób myślenia.

Perfidia, szukanie wymówek jest proste. Ja to robię odruchowo.
Edytowane przez Diuna dnia 21/05/2012 15:04
Srutututu, pęczek drutu
 
Perfidia
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 15:08
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Przeczytaj jeszcze raz to co napisałam:

[i]Trudniejsze jest [b][u]nie szukanie[/u][/b] wymówek dlaczego błąd się popełniło.[/i]
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Diuna
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 15:11
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

No wiem, ja piszę o tym, jak wymówki łatwo przychodząSmile
Tak to dziwnie wyszło, a z powyższym zdaniem się zgadzam.
Srutututu, pęczek drutu
 
modliszka
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 15:18
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 2327
Data rejestracji: 26.10.09

Ja mam czas ale zastanawiam się jaki ma sens nasze silenie się na rady..Czemu w ogóle służy ten wątek?
Diuna chcesz czy nie wytworzyłaś tu obraz 'imprezowej Diuny' i trudno Ci wierzyć.Dodając do tego barwne opisy, zachwyty, usprawiedliwienia już w ogóle
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet
serce.
Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą
mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i]
 
Diuna
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 15:27
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Modliszka, Ja tego obrazu nie wytworzyłam. Taka Diuna właśnie jest, niestety. Dlatego ma problem.Dlatego, mimo wszystko, czuje dyskomfort.
Bo wie, że swój potencjał (cholera jasna, i to jaki!) na imprezę trwoni.
To jest problem, z którym muszę się zmierzyć. Gdyby nie było Diuny Imprezowej, problemu by nie było.

Mimo wszystko, mam spory wgląd w mój problem i myślę, że można to zauważyć. Barwne opisy... Kurcze, tu o moje stany emocjonalne chodzi, mam kłamać przy ich opisie? To mijałoby się z celem- było nieprawdą po prostu. Zachwyty? Litości...

Samousprawiedliwianie? Przecież to "naturalny" u narkomana mechanizm!

A cały ten wątek założyłam w przypływie natchnieniaPfft
Srutututu, pęczek drutu
 
modliszka
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 15:41
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 2327
Data rejestracji: 26.10.09

W przypływie natchnienia i wolnej chwili między zarabianiem wielkiej kasy chcesz pozastanawiać się jakby tu zerwać z nałogiem? Czy może rzeczywiście i od teraz chcesz to zrobić?
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet
serce.
Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą
mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i]
 
Perfidia
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 15:51
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote]Bo wie, że swój potencjał (cholera jasna, i to jaki!) na imprezę trwoni.[/quote]

Dopóki "imprezujesz" ten potencjał wynosi 0. O potencjale możesz mówić wtedy, gdy jedyną przeszkodą w osiągnięciu czegoś jest to, że się jeszcze za to nie zabrałaś.

[quote]Mimo wszystko, mam spory wgląd w mój problem i myślę, że można to zauważyć.[/quote]
Czytając co piszesz mam wątpliwości czy jest to wgląd, czy odtwarzanie pewnych schematów, ubarwionych i doprawionych po swojemu. Generalnie to wrażenie mam takie, że jeżeli piszesz "robię źle" to tylko po to, żeby za chwilę dodać "ale poza tym jestem wspaniała".
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
martyna
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 18:32
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

dla mnie moim dnem była noc spędzona na podłodze w wymiocinach po 20 km marszu... tego się nie zapomina.
Diuna może jeszcze nie czas, za mało masz strat związanych z nałogiem by definitywnie z tym skończyć.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Pogodna
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 19:42
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Diuna co mogę Ci napisać, życie pełne bodźców jest fajne gorzej tylko, gdy te bodźce to narkotyki alkohol i leki. Może warto poszukać czegoś, co będzie Cię pobudzać ale nie w destrukcyjny sposób? Nie zawsze muszą być fajerwerki, euforia i uniesienia. Życie to chyba raczej spokojny żywot z chwilami prawdziwej radości, a czasem wymagamy od siebie, żeby czuć więcej, przeżywać więcej, mocniej i częściej. Życzę Ci, żebyś znalazła swoje eldorado w codziennych nudnych normalnościachSmile
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
sigma
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 23:23
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Diuna, ja u Ciebie dostrzegam intelektualizowanie, a nie wgląd. A intelektualizowanie jest mechanizmem obronnym i jest przeciwieństwem wglądu.
Zresztą wachlarz mechanizmów obronnych masz imponujący. I nie sądzę, żebyś była w stanie sama się ich pozbyć. Moim zdaniem Tobie potrzeba porządnej grupowej terapii uzależnień, na której będziesz się uczyć, jak się nie chować za tymi mechanizmami. Bez tego jakoś nie widzę wychodzenia z uzależnienia w Twoim przypadku.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Bóg w moim życiu Porozmawiajmy 157 19/04/2015 22:35
"Co się stało z moim wątkiem?" Nasze wątki - część otwarta 7 13/11/2014 21:26
Dlaczego w moim domu nie ma luster? Porozmawiajmy 34 03/06/2011 23:53

51,662,634 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024