Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
Bóg w moim życiu
|
|
RedKate |
Dodany dnia 12/02/2015 22:25
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
No wybacz, nie spotkałam się z fachową opinią lekarską opartą na wierze w boską interwencję. W boskie cuda nie wierzę, to są tylko bardzo szczęśliwe zbiegi okoliczności.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
adam79 |
Dodany dnia 12/02/2015 23:28
|
Rozgrzewający się Postów: 25 Data rejestracji: 20.10.14 |
Nie spotkałem się z wieloma rzeczami, ale to nie dowodzi ich nieistnienia. |
|
|
RedKate |
Dodany dnia 12/02/2015 23:39
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
A ich istnienie nie dowodzi nieomylności tych lekarzy .
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
adam79 |
Dodany dnia 13/02/2015 22:42
|
Rozgrzewający się Postów: 25 Data rejestracji: 20.10.14 |
Lekarze mogą się mylić. Bóg nie. Zresztą Bóg jest nie tylko lekarzem. On jest po prostu Bogiem. Edytowane przez adam79 dnia 13/02/2015 22:42 |
|
|
swistak |
Dodany dnia 13/02/2015 23:22
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
[quote][b]adam79 napisał/a:[/b] Lekarze mogą się mylić. Bóg nie. Zresztą Bóg jest nie tylko lekarzem. On jest po prostu Bogiem.[/quote] To nie jest w żadnym wypadku argument, który może przekonać osobę niewierzącą do istnienia Boga. |
|
|
adam79 |
Dodany dnia 13/02/2015 23:29
|
Rozgrzewający się Postów: 25 Data rejestracji: 20.10.14 |
[quote][b]swistak napisał/a:[/b] [quote][b]adam79 napisał/a:[/b] Lekarze mogą się mylić. Bóg nie. Zresztą Bóg jest nie tylko lekarzem. On jest po prostu Bogiem.[/quote] To nie jest w żadnym wypadku argument, który może przekonać osobę niewierzącą do istnienia Boga.[/quote] Bo może to nie miał być tego typu argument? |
|
|
sigma |
Dodany dnia 13/02/2015 23:43
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Ten temat nie służy przekonywaniu kogokolwiek do swoich przekonań, jak już wspominałam.
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Antonine M |
Dodany dnia 02/03/2015 22:52
|
Rozgrzany Postów: 98 Data rejestracji: 02.03.15 |
Bez wdawania się w polemiki podzielę się z Wami swoim doświadczeniem. Wychowałam się w rodzinie mniej więcej katolickiej. Mniej więcej - bo były okresy, kiedy rodzice praktykowali intensywnie (chociaż nigdy nie miało to formy dewocji) i do tych praktyk nakłaniali. Bywały też okresy, kiedy przestawali. Tak na zmianę, co kilka lat - zazwyczaj wzrost pobożności przypadał na okolice pierwszej komunii i bierzmowania - moich i mojej siostry. W związku z tym moje dzieciństwo też było takim bujaniem się od pobożności do agnostycyzmu. Wzięłam sprawy we własne ręce jakoś na pierwszym roku studiów, kiedy postanowiłam się "nawrócić". Zaczęłam chodzić do kościoła, klepać różańce i koronki oraz nieudolnie nawracać innych. I wiecie co? Szybko mi się znudziło. Powoli zaczęłam dochodzić do wniosku, że to zupełnie nie dla mnie. To, a ściślej - duchowość i mentalność katolicka. Z biegiem czasu coraz bardziej mnie od tego odrzucało. No i zaczęłam szukać. Dość nieporadnie. Trochę czytałam o różnych religiach i wyznaniach, próbując odnaleźć tę drogę, którą uznałabym za słuszną. Niestety jakoś tak bez skutku. Ostatecznie dałam sobie spokój z szukaniem i przywiązałam się do agnostycyzmu, z tym jednak zastrzeżeniem, że raczej życzyłam sobie, aby jakiś Bóg był. Tak się jakoś złożyło, że w moim życiu pojawił się mój Luby, który jest wyznania ewangelicko-augburskiego. Z czystej ciekawości zaczęłam chodzić z nim do zboru. Na początku nabożeństwa nie robiły na mnie wielkiego wrażenia - interesowały mnie, ale nic więcej. I za którymś razem coś "zaskoczyło" i... po prostu otrzymałam łaskę wiary. Takiego czegoś nie doświadczyłam wcześniej, uczestnicząc w życiu Kościoła katolickiego i wydawało mi się, że ludzie, którzy opowiadają o różnych doświadczeniach religijnych są, powiedzmy, szajbnięci. Ale im bardziej poznawałam Kościół ewangelicki, tym bardziej mnie fascynował i przyciągał. Wiara stała się bardzo ważną częścią mojego życia i bardzo się z tego cieszę. Wiadomo, że nie rozwiązała wszystkich moich problemów, ale dzięki niej doświadczam szczególnego uczucia pewnej stabilizacji duchowej (to pewnie dość niefortunne określenie, ale nie umiem na tę chwilę znaleźć innego). Teraz już wdając się w polemiki: Wiara to nie jest wiedza. Wiara polega na tym, że przyjmujemy coś, co nie jest sprawdzalne. Istotą wiary jest brak dowodów. Twierdzenia typu "taka jest obiektywna prawda, bo tak powiedział Bóg" to zazwyczaj chwyt legitymizujący różne szalone poglądy. Edytowane przez Antonine M dnia 02/03/2015 22:58 |
|
|
adam79 |
Dodany dnia 03/03/2015 16:12
|
Rozgrzewający się Postów: 25 Data rejestracji: 20.10.14 |
Pobożność protestancka kontra religijność katolicka, to chyba temat, którego ciężko uniknąć w tego rodzaju dyskusjach. Ale ja to rozumiem. Z własnego doświadczenia Pozdrawiam |
|
|
Rat Lover |
Dodany dnia 25/03/2015 17:51
|
Rozgrzany Postów: 100 Data rejestracji: 16.03.15 |
Jestem ateistą i bardzo mi z tym dobrze. Jestem również antyteistą, co pewnie zrazi do mnie Użytkowników Forum. Nie wierzę w żadne siły nadprzyrodzone i w nic, czego nauka nie potrafiłaby wyjaśnić. To jest mój świadomy wybór, którego dokonałem mając 12 lat. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 25/03/2015 17:54
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
jakby miało bycie ateistą zrażać były by pustki tutaj Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Rat Lover |
Dodany dnia 25/03/2015 18:00
|
Rozgrzany Postów: 100 Data rejestracji: 16.03.15 |
Miałem na myśli raczej to, że jestem też antyteistą. Po prostu nie pochwalam żadnych religii i wiary w jakiekolwiek bóstwa |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 25/03/2015 18:01
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Nie wydaje mi się, by to miało w jakikolwiek sposób zrazić do Ciebie ludzi tutaj, przynajmniej póki nie będziesz na siłę próbował "sprowadzić ludzi na jedyną słuszną drogę"
[i]- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę. KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.[/i] |
|
|
Rat Lover |
Dodany dnia 25/03/2015 18:05
|
Rozgrzany Postów: 100 Data rejestracji: 16.03.15 |
[quote][b]Jaskolka napisał/a:[/b] ...póki nie będziesz na siłę próbował "sprowadzić ludzi na jedyną słuszną drogę" [/quote] No coś Ty! Ani zamiaru nie mam Każdy ma swój rozum i wie, co dla niego najlepsze |
|
|
wojt81 |
Dodany dnia 25/03/2015 18:40
|
Rozgrzewający się Postów: 22 Data rejestracji: 05.06.14 |
[quote]Każdy ma swój rozum i wie, co dla niego najlepsze [/quote] to bardzo istotny wniosek w tego typu dyskusjach. mam wrażenie, że ludzie czesto zapominają o zdrowym rozsądku chcąc przekonać kogoś do swojej racji. takie czasy ;] |
|
|
Antonine M |
Dodany dnia 25/03/2015 19:06
|
Rozgrzany Postów: 98 Data rejestracji: 02.03.15 |
Rat, jako osoba wierząca nie mam nic przeciwko ateistom i antyteistom. Właściwie Wasz sposób myślenia wydaje mi się bardziej w porządku niż postawy niektórych wierzących, którzy "poznali jedyną słuszną, objawioną prawdę".
[i]If you're too big to follow rivers, how you ever gonna find the seas?[/i] |
|
|
Rat Lover |
Dodany dnia 25/03/2015 22:20
|
Rozgrzany Postów: 100 Data rejestracji: 16.03.15 |
Generalnie nie jest to tak bardzo istotne, czy ktoś jest wierzący, czy nie. Grunt to być dobrym człowiekiem. |
|
|
RedKate |
Dodany dnia 25/03/2015 22:25
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
Dobro jest rzeczą subiektywną, jeśli określać je pod kątem religii. Pisałam o tym kilka postów wcześniej. Ja uważam, że moje postępowanie jest dobre, ale wg KK czynię wiele zła myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem.
Edytowane przez RedKate dnia 25/03/2015 22:25 [color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
Klara |
Dodany dnia 25/03/2015 22:30
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
Ale katolik też czyni wiele zła myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem, a jednak to nie przesądza o tym czy jest dobrym człowiekiem czy nie.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
|
RedKate |
Dodany dnia 25/03/2015 23:29
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
Nie o to mi chodzi, powinnam to zdanie o wyrządzaniu zła napisać w cudzysłowiu. Chodzi mi o to, że ja uważam, że postępuje dobrze i uczciwie. Jednak wiele moich poglądów i zasad życiowych dla katolików będzie czystym złem.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Muzyka w naszym życiu | W wolnym czasie | 53 | 12/07/2020 08:08 |
"Co się stało z moim wątkiem?" | Nasze wątki - część otwarta | 7 | 13/11/2014 21:26 |
Lenistwo w naszym życiu | Porozmawiajmy | 3 | 18/01/2013 12:57 |
Moim zdaniem | Uzależnienia | 25 | 22/05/2012 17:56 |
MichałChad w codziennym życiu.. | Nasze wątki - część otwarta | 25 | 12/11/2011 13:11 |