Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
Star Trek i być człowiekiem
|
|
Makro |
Dodany dnia 22/05/2011 19:52
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
W każdym Star Treku powtarza się wątek sztucznego lub mocno odbiegającego od humanoida członka załogi, który poszukuje swojej drogi do zrozumienia ludzkości i jak być najpełniej człowiekiem. Dla przypomnienia są 4 takie postacie: android Data, hologram Doktor, Borg Seven of Nine (która niby jest człowiekiem), zmiennokształtny Odo. Pytanie jest następujące: kto stał się najbliższy "ideału" i czyje starania były najbardziej heroiczne? Nie znam original series - więc nie wiem, czy ten wątek też tam był obecny. Edytowane przez Makro dnia 22/05/2011 20:03 [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Perfidia |
Dodany dnia 22/05/2011 20:16
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
W Star Trek The Original Series takiego wątku nie było, to był serial innej epoki, który przełamywał trochę inne bariery i stawiał inne pytania. Nakręcony w latach 60-tych, czyli czasach, gdy USA i ZSRR rywalizowały ze sobą np. w wyścigu kosmicznym, załoga Enterprise, w której znalazły się osoby reprezentujące Szkocję, USA, Rosję, Azję itd. stanowiła nie lada novum. Także obecność wśród oficerów czarnoskórej osoby, w dodatku kobiety również stanowiła coś niespotykanego. Dla wielu czarnoskórych Amerykanek Uhura była źródłem inspiracji, a jej największą fanką jest Whoopi Goldberg. Odbiegłam od tematu Wydaje mi się, że najdłuższą drogę w kierunku człowieczeństwa odbył Doktor z Voyagera. Data - stworzony z myślą o "sztucznym człowieku". 7of9 - urodzona jako człowiek, po wyzwoleniu od Kolektywu niejako narzucono jej człowieczeństwo i zmuszono do odkrywania indywidualności. Odo - choć zainteresowany człowieczeństwem, zdawał sobie sprawę z własnej odmienności i nigdy nie próbował wyrzekać się swojego dziedzictwa, ale aktywnie go poszukiwał i eksplorował. Z kolei Doktor - który zaczynał jak awaryjny program medyczny - nawet po przejęciu obowiązków lekarza okrętowego nie był traktowany jako równoprawny członek załogi. Trochę czasu zajęło załodze Voyagera zaakceptowanie Doktora jako coś więcej niż tylko hologram. Doktor musiał pokonać nie tylko własne ograniczenia, ale także uprzedzenia innych. Czyje starania były najbardziej heroiczne? Moim zdaniem 7of9. Pozostałe postacie z własnej woli zgłębiały co to znaczy być człowiekiem, a Siedem została do tego zmuszona. I choć w końcu zaakceptowała to, że jest człowiekiem i jednostką, to jednak wymagało to od niej porzucenia tego, co znajome, komfortowe i rozwijaniu swojego człowieczeństwa wbrew własnej woli (choć trudno powiedzieć, że była to wolna wola, biorąc pod uwagę, że została jej zaimplementowana przez Kolektyw). Ze wszystkich wymienionych postaci ona najbardziej zmagała się z tym kim jest i kim może być. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Makro |
Dodany dnia 22/05/2011 20:29
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Postacie "sztucznych" bohaterów są dodane nieprzypadkowo - to chyba najbardziej zabawny i przystępny sposób przedstawienia poszukiwania kim jest człowiek, co się na człowieczeństwo składa. Pozwolę sobie na polemikę. Co prawda zgadzam się, że Doktor wykonał największą drogę - od fotonowej prezentacji awaryjnego programu komputerowego do cennego członka załogi. Doktor miał program na tyle elastyczny, że mógł "czuć" - co prawda uczył się, ale było to osiągalne. Mógł fascynować się sztuką, być chwilami nawet kreatywnym, mógł odczuwać miłość, smutek, żałobę. Ba, nawet miał jak nic zaburzenia adaptacyjne po podjęciu decyzji owocującej śmiercią członka załogi. Heroiczną walkę, bo praktycznie skazaną na porażkę miał Data. On nie był w stanie czuć. Nie mógł odczuwać emocji, wszystko było logiczne, kalkulowane. A jednak nie pozwolił się zamknąć w ograniczeniach pozytonowego mózgu. Dla przypomnienia pocałunek Data: [youtube]sO_9ay6rJCo[/youtube] [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
martyna |
Dodany dnia 22/05/2011 20:30
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
a ja się tylko wtrącę, ze Star Trek oglądałam jak miałam 14 lat i nic nie pamiętam, jak czytam to co piszecie mam wrażenie że to kosmos
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Makro |
Dodany dnia 22/05/2011 20:35
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Wszak to kosmos Nawiasem mówiąc warto odświeżyć sobie serial z perspektywy dorosłej osoby.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
martyna |
Dodany dnia 22/05/2011 20:44
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
no tak myślałam że to KOSMOS jakoś mnie od s-f odrzuca a byłam naprawdę fanką tego serialu. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 22/05/2011 20:49
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Oj Makro. Twój argument u braku emocji u Daty jest nieprawdziwy Przecież Twórca Daty dr Soong zbudował dla niego chip odpowiedzialny za odczuwanie emocji, wprawdzie ukradł go zły brat Daty - Lore, to Data go w końcu odzyskał (było to wspomniane bodajże w filmie Star Trek Generations). W tym kontekście największym zmaganiem Daty było nie uleganie swojej wyższości nad ludźmi - siła, inteligencja, możliwości techniczne, a także możliwość wyłączania emocji na żądanie (umiejętność, której pewnie nie jeden człowiek mu zazdrościł). Poza tym nawet na etapie, gdy emocji nie odczuwał, żadne zmaganie nie było dla niego tak na prawdę przeszkodą, właśnie dlatego, że emocji nie miał. Zatem wszelkie niepowodzenia, przeszkody itepe. nie były dla niego powodem do rozczarowania czy bólu. Na koniec fragment TNG, rozmowa Daty ze Spockiem (Data jako idealny Wolkanin? ): [youtube]88wKshULpVE[/youtube] [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Makro |
Dodany dnia 22/05/2011 21:02
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Fakt jest faktem, że chip emocji pojawił się pod koniec, a możliwość wyłączania go nie była do końca fair. Data nie uległ wyższości, bo dostrzegał swoje ograniczenia - jak brał muzykę to odtwarzał, jak malował kopiował. Jak bawił się na holodeku to odtwarzał powieści. Darzył podziwem ludzkość za jej kreatywność, emocjonalność. Bez emocji to trochę tak jakby kot chciał zostać psem. Większość kotów chyba by odpuściła. Dla uwypuklenia o co mi biega: Data i dowcip [youtube]mMWoaHyIKMs[/youtube] [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Perfidia |
Dodany dnia 22/05/2011 22:44
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Nie do końca się zgadzam z tym co napisałeś. Owszem, w pierwszym etapie to co tworzył Data (obrazy, muzyka, role teatralne, poezja) było niczym więcej, jak kombinacją innych uzyskaną na podstawie informacji z bazy danych. Ale od odcinka Birthright, kiedy Data zaczął mieć sny, to się zmieniło. Obrazy, które wtedy stworzył może i technicznie nie miały elementu nowatorskiego, ale za to odtwarzały coś unikalnego - sny Daty. A wracając jeszcze do oryginalnego pytania, czyli czyje starania były bardziej heroiczne. Podtrzymuję swoje zdanie, że była to 7of9 i mam dodatkowy argument. Siedem swoją podróż w kierunku człowieczeństwa i indywidualności zaczynała z pozycji czarnego charakteru, w przeciwieństwo do Daty i Doktora. W początkowym okresie jej pobytu na Voyagerze, większość załogi patrząc na nią widziała przedstawiciela rasy, która zabiła lub asymilowała biliony. I pomimo tego, że Siedem była twarda i pewna siebie, to jednak były momenty, gdy przepaść między nią, a resztą załogi sprawiała jej trudność. To było najbardziej widoczne, gdy Siedem zaczęła eksplorować możliwość nawiązywania romantycznych relacji. Im bardziej odzyskiwała człowieczeństwo, tym bardziej jej przeszłość jako Borg musiała jej ciążyć. Poza tym jest jeszcze jeden problem. Gdy Siedem zaczęła mieć pierwsze uczucia natury romantycznej, okazało się, że jej borgowe implanty zaczynają nawalać. To był mechanizm zabezpieczający, który miał zapobiegać próbom uzyskiwania indywidualności przez drony. Zatem Siedem, podobnie jak Data miała trudności na poziomie emocjonalnym. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Anise candy |
Dodany dnia 23/05/2011 02:23
|
Finiszujący Postów: 214 Data rejestracji: 14.03.11 |
Och! Star Trek był swojego czasu moim [b]ukochanym [/b]serialem telewizyjnym. Konkretnie Star Trek The Next Generation. Próbowałam oglądać inne, ale mi nie podeszły. Klapki dla oczach mam dla tej serii Jednym z moich ulubionych bohaterów był właśnie Data (jak również doradczyni Deanna Troi). Ale co do Daty - był raz odcinek, w którym zbudował sobie "córkę", albo gdy podczas dziwnej choroby został rozdziewiczony przez pewną kobietę z załogi. Na temat innych postaci wypowiedzieć się nie mogę, ale rzeczywiście pamiętam jak razem z Datą chciałam, aby doświadczył człowieczeństwa. Ech... |
Perfidia |
Dodany dnia 24/05/2011 00:27
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Córka Daty i jego romans z pewną kobietą z załogi (Tasha Yar jej było) były bardzo ważnymi momentami w jego poszukiwaniach człowieczeństwa. Nawet uogólniając - bycie rodzicem i relacje romantyczne (seks) wyzwalają całą gamę obowiązków, emocji, dylematów, a sprawdzenie się w takich sytuacjach w jakiś sposób przybliża do określenia się jako osoba. Zresztą każdy z bohaterów wymienionych w pierwszym poście miał okazję zmierzyć się z tymi problemami na swój własny sposób. Bardzo dużo osób uważających się za fanów Star Treka oglądało tylko jeden z seriali (najczęściej The Original Series lub The Next Generation). Sądzę, że jest to raczej kwestia "zmęczenia materiału" lub po prostu wyrośnięcia z bajek sci-fi, a nie to, że kolejne serial spod flagi Star Trek były kiepskie. OK, zgodzę się, że Star Trek Enterprise był niewypałem, ale DS9 i Voyager? Zdecydowanie mieszczą się w kanonie i mają trekowy urok. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Czy z diagnozą F20 można być szczęśliwym ? | Schizofrenia | 34 | 06/07/2021 06:05 |
Być zdrowym | Nasze wątki - część otwarta | 12 | 28/12/2017 02:08 |
Czy utrudnienie wpadki podczas brania próchów może być objawem głodu narkotycznego | Uzależnienia | 7 | 27/02/2016 13:25 |
Czy to może być związane z ChAD? | Choroba afektywna dwubiegunowa | 3 | 18/01/2016 02:47 |
Czy to moze byc chad? | Choroba afektywna dwubiegunowa | 5 | 04/01/2016 21:31 |