29 Marca 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Klara Klara
2 dni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
2 dni Offline
swistak swistak
3 tygodni Offline
Alia Alia
3 tygodni Offline
Anderson_81 Anderson_81
4 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: Anderson_81
Ogółem Użytkowników:2,201
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Ogólnie o psychiatrii
 Drukuj temat
wychowanie a zapadalnosc na choroby psychiczne
weronika
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 21/02/2009 19:17
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 856
Data rejestracji: 10.08.08

Nie chce tym tematem wywolywac nagonki na rodzicow lecz jedynie pokazac i zebrac w jednym miejscu grupe przekonan, ktore sa wpajane dzieciom, a ktore maja brzemienne skutki dla otwarcia dzieciom drogi do zaburzen psychicznych.
Pierwsza rzecza jaka mi sie tutaj nasuwa jest uczenie dzieci perfekcjonizmu. Strasznie powszechne, wrecz spolecznie akceptowane i popierane, lecz niestety granice zdrowego dazenia do doskonalosci sa czesto przekraczane.
Jak sie okazuje czesto anoreksja, depresja, narkomania zaczely sie wlasnie od nadmiernych wymagan rodzicow wzgledem dziecka.
Co Wy na to?
[URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL]
na skraju...
 
http://tailtu.blox.pl
Makro
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 21/02/2009 19:43
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Rodzice, ach - to jest najlepszy i najbardziej newralgiczny temat jednocześnie. Ciągle trwa spieranie się czy to geny, czy wychowanie wyzwalają zachorowanie. Najbardziej dyplomatycznie jest stwierdzić że prawda jest po środku.
Podobny wątek zainicjowała Perfidia w dziale o zaburzeniach odżywiania wspominając o matkach.
Osobiście uważam, że rodzina u wrażliwych jednostek może być przyczyną zachorowania, na zasadzie uniemożliwiania prawidłowego rozwoju, przekazywania złych wzorców itd.
Zdanie zmienię dopiero po poważnych badaniach, a nie pseudobełkocie pseudonaukowców.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
Perfidia
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 21/02/2009 19:57
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Nie sposób nie zgodzić się. Czytając historie anorektyczek za każdym razem pojawia się jakiś element patologii w opisie rodziny. Dominująca i kontrolująca matka, apodyktyczny i tresujący dzieci ojciec itd. itp. Nie wiem jak jest w przypadku innych zaburzeń, ale wiedząc jaki wpływ na dziecko mają tzw. toksyczni rodzice pewnie jest to jakiś element...
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
girl interrupted
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 26/09/2010 04:17
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Ja mam strasznie zaburzone relacje w rodzinie. Może tak jest mi łatwiej ale dla mnie i w moim przekonaniu wyzwalaczem choroby było dzieciństwo. Nie zaprzeczam podatności genetycznej, myślę że jedno i drugie. Na geny nie mamy wpływu ale na miłość i akceptację w rodzinie jak najbardziej.
 
Makro
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 26/09/2010 10:29
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

[quote]miłość i akceptację w rodzinie[/quote] - dziecko chyba raczej nie za bardzo ma na to wpływ. Rodziców się jakby dostaje i raczej ma się niewielki wpływ na ich kształtowanie.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
girl interrupted
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 27/09/2010 00:30
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Hmm, nie sprecyzowałam ale chodziło mi by to właśnie rodzice otaczali dziecko miłością, akceptacją i bezpieczeństwem. Oczywiście dziecko nie wybiera rodziców ale to rodzice powinni się starać stworzyć "przyjazne warunki rozwoju"... No bo chyba na tym polega rola rodzica tylko niestety nie każdy do niej dorasta i nie każdy jest w stanie sprostać temu wyzwaniu.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
luliette
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 15:08
Startujący


Postów: 142
Data rejestracji: 24.04.11

a czy zbytnie zainteresowanie dzieckiem, ogromna miłość, ciepło i zainteresowanie też może mieć zły wpływ na dziecko? Bo zazwyczaj mówi się o rodzicach zimnych, apodyktycznych, a jaki wpływ na dzieci mają rodzice (albo przynajmniej jedno), dla których ich dziecko jest dla nich "oczkiem w głowie"?
 
Perfidia
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 15:14
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Myślę sobie, że wszystko co sięga patologii, co występuje w nadmiarze ma potencjał zaszkodzić. Takie "oczko w głowie" też, np. jeżeli kochający rodzice i kochane dziecko nie będą umieli pogodzić się z tym, że dziecko dorasta i usamodzielnia się. Czyli to co nazywa się nieodciętą pępowiną.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Nieustraszona
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 15:15
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

luliette przegiecie w kazda strone jest złe i tyle. Oczko w glowie w jakim sensie? Usuwanie trudności, nadopiekunczość. Myśle, że istnieje coś takiego jak syndrom "idealnej" matki lub "ojca"
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
luliette
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 15:21
Startujący


Postów: 142
Data rejestracji: 24.04.11

noo w sumie coś w stylu "idealnego ojca" Smile
 
luliette
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 15:25
Startujący


Postów: 142
Data rejestracji: 24.04.11

ale dlaczego...nie może być prawie idealny ojciec? Nadopiekuńczość to usuwanie przeszkód w życiu, rozwoju dziecka? Długie rozmowy, zainteresowanie, ciepło? czy coś takiego może uniesamodzielniać dziecko?
 
Perfidia
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 15:34
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Trochę idealizujesz luliette. Długie rozmowy, zainteresowanie, ciepło nie brzmią jak patologia. Nadopiekuńczość - tak. Granice są subtelne, ale intuicyjnie - jasne. Usuwanie przeszkód moim zdaniem może być ze szkodą. Już lepiej pomagać dziecku je pokonywać.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Nieustraszona
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 15:40
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

luliete wybacz, ale nie jestesmy w stanie zdiagnozowac Twojej rodziny. Granice są zbyt płynne.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
luliette
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 15:43
Startujący


Postów: 142
Data rejestracji: 24.04.11

dobra dobra wiem. Po prostu ostatnio zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać...
 
Nieustraszona
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 15:47
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Terapia !!!!
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
luliette
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 16:10
Startujący


Postów: 142
Data rejestracji: 24.04.11

chyba się nie obejdzie...
 
Czader
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 16:52
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[quote][b]luliette napisał/a:[/b]
a czy zbytnie zainteresowanie dzieckiem, ogromna miłość, ciepło i zainteresowanie też może mieć zły wpływ na dziecko? Bo zazwyczaj mówi się o rodzicach zimnych, apodyktycznych, a jaki wpływ na dzieci mają rodzice (albo przynajmniej jedno), dla których ich dziecko jest dla nich "oczkiem w głowie"?

ale dlaczego...nie może być prawie idealny ojciec? Nadopiekuńczość to usuwanie przeszkód w życiu, rozwoju dziecka? Długie rozmowy, zainteresowanie, ciepło? czy coś takiego może uniesamodzielniać dziecko?[/quote]

Od końca:
1. Usuwanie przeszkód w życiu - może ale nie musi wpłynąć na uniesamodzielnienie dziecka
2. Nadopiekuńczość - brak "możliwości dziecku" nauczenia się - czegokolwiek.
3. Zainteresowanie dzieckiem - super - ale używając skrótu myślowego - ta smycz musi się wydłużać z wiekiem - im lepsze relacje tym grubsza smycz - czyli nawet jeżeli daleko pobiegnie - to i tak nam wszystko opowie. Ale dajmy mu pobiec.
4. Miłość, Ciepło, Zainteresowanie - to ważne w budowie obrazu samego siebie przez dziecko - ale nie może być to spaczony obraz... bo mamy potem albo "niedowartościowanego" albo "narcyza"
5. "Oczko w głowie" - dosyć niebezpieczne pojęcie -może nie pozwalać/ograniczać dziecku/cko na "uwolnienie się" z tej głowy Wink
 
Alia
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 18/05/2011 21:43
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Z troską i zainteresowaniem rodziców jest jeden problem - jeśli okazuje się, że oprócz dziecka nie interesują się niczym innym. Bo wtedy nadchodzi ten moment, kiedy dziecko dorasta, próbuje się usamodzielnić, a rodzice odkrywają, że nie mają w życiu nic do roboty - oprócz życia życiem dziecka.
 
Sandra
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 13/11/2016 01:10
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

Do dziecka trzeba się odnosić z godnością i szacunkiem.
I od małego budować w nim poczucie własnej wartości.
Ponadto ważne jest : poczucie bezpieczeństwa, zaufanie, chwalenie itd.
Zdrowa rodzina to zdrowe dziecko.
 
martyna
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 13/11/2016 17:06
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Echhhhh marzenia a tylu poranionych ludzi wokół bo najblizsi wiedza gdzie najbardziej zaboli jal uderzą.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Zdrowie psychiczne ludzi nie zdiagnozowanych Ogólnie o psychiatrii 6 29/11/2020 10:52
Niepełnosprawność umysłowa i zaburzenia psychiczne a posiadanie rodziny - badania li Ogłoszenia 3 27/03/2018 03:54
Pomoc dla przyjaciółki,zalamanie psychiczne czy może choroba ???proszę o pomoc i rady Przedstaw się 27 19/07/2015 12:31
Schizofrenia czyli koszmarny powrót choroby a reakcje rodziny... Schizofrenia 8 20/04/2015 22:00
terapia a pogłebienie się choroby Psychoterapia 13 05/01/2014 19:34

50,117,698 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024