12 Maja 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


sasta sasta
3 dni Offline
mamswojswiat mamswojswiat
4 dni Offline
Mirbla Mirbla
6 dni Offline
Mathews Arleen Mathews Arleen
1 tydzień Offline
Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
3 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: sasta
Ogółem Użytkowników:2,206
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Bliska mi osoba ma CHAD
amelie23
#81 Drukuj posta
Dodany dnia 17/02/2012 15:48
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

No ja się nie zgadzam. Dlatego poinformowałam znajomych - gdyby go ktoś widział w knajpie pijącego alkohol to ja od razu wiem. Co jeszcze można zrobić?
On potrafi wyjść nagle z mieszkania...i niewiadomo gdzie jest i z kim.
Ja często wyjeżdżam w delegacje do innych miast - wtedy ma raj bo nie mam jak go kontrolować.

Jak on ma wziąć odpowiedzialność za swoją chorobę? za to co robi? Nie rozumiem... przecież to podobno niezależne od chorego..?

Staram się nie zapominac o samej sobie w tym wszystkim ale nie jest to łatwe..
[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
Czader
#82 Drukuj posta
Dodany dnia 17/02/2012 16:01
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

Pisałaś wcześniej że mąż jest zdiagnozowany. Czyli wie co ma/co mu jest. Pisałaś że jego rodzina wypiera chorobę - czy ON też ?
Pisałaś że byliście u lekarza, że zmienił leki, że stwierdził to co stwierdził. Czyli informacja dotarła.[i] Jak on ma wziąć odpowiedzialność za swoją chorobę? za to co robi? Nie rozumiem... przecież to podobno niezależne od chorego..?[/i]
Przyjmować leki zgodnie z zaleceniami lekarza (żadnych leków psychotropowych nie łączy się z alko !!!) i poszukać psychoterapii. Jeżeli prawdą jest że jest w "manii" to farmakologia jest najważniejsza. Aby "wyciszyć" "uspokoić" "ustabilizować" ale potem wręcz trzeba zacząć terapię.
Tylko że ON musi tego chcieć.

Ty możesz go wspierać, namawiać, sugerować, ale przecież za niego leczyć się nie będziesz. To ON musi podjąć wysiłek "opanowania". Nie możesz go wiecznie kontrolować (bo i tak nie upilnujesz) to ON sam musi się sobą zająć. A Ty możesz mu w tym pomóc. Ale nie zrobisz tego za niego.
 
Alia
#83 Drukuj posta
Dodany dnia 18/02/2012 10:04
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

amelie - poczytaj sobie trochę o współuzależnieniu. To nie dotyczy jedynie rodzin osób uzależnionych od różnych substancji, także rodzin chorych. To, co robisz, doskonale pasuje do współuzależnienia - nie pozwalasz mężowi, żeby poniósł pełne konsekwencje swojej choroby. Wobec czego on nie ma motywacji, żeby się leczyć.
 
amelie23
#84 Drukuj posta
Dodany dnia 18/02/2012 18:20
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Pomóżcie.
Nie wiem co robić?
Wiem o współuzależnieniu, tak myślałam, żę mnie dotyczy ale co z tym zrobić?
Nie mam siły naprawdę.
On jest teraz strasznie agresywny, robi ciągle na złość, wyzywa mnie od najgroszych etc. Boję się sama zostać w domu żeby mi nic nie zrobił.
Grozi, że podpali mieszkanie i inne takie..

Rodzina jego zamiast rozmawiać z nim, trzymać sztamę ze mną to wspiera go w jego działaniach...no bo oczywiście jego relacje do nich są wiadomo...na jego modłę, ciągle mnie oczernia.

Jestem z tym całkiem sama.
Zwariuję.
[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
Czader
#85 Drukuj posta
Dodany dnia 18/02/2012 18:38
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[quote]ale co z tym zrobić?Nie mam siły naprawdę.Jestem z tym całkiem sama.Zwariuję[/quote]

Nie dać się zwariować, skonsultować się z psychiatrą (męża), z psychologiem (własnym), w tym całym szaleństwie nie zapominać o sobie.
 
Alia
#86 Drukuj posta
Dodany dnia 18/02/2012 18:47
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

amelie - a masz w razie czego gdzie pójść? Gdyby zrobiło się naprawdę źle? Nie sugeruję, żebyś miała to od razu robić, ale zastanów się i miej w odwodzie plan B.
 
amelie23
#87 Drukuj posta
Dodany dnia 18/02/2012 19:20
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Ale gdzie pójść? nie wiem co masz na mysli Alia.
Jaki plan B?
[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
Alia
#88 Drukuj posta
Dodany dnia 18/02/2012 22:14
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Pisałaś, że mąż Ci grozi i że boisz się z nim zostawać w domu. Wobec tego chyba powinnaś się zastanowić, co zrobić w sytuacji, jeśli poczujesz, że może te groźby wprowadzić w życie. Czy masz gdzieś blisko rodzinę, przyjaciółkę, kogoś, u kogo będziesz mogła na przykład przenocować, zatrzymać się na kilka dni? Plan B na wypadek, gdyby leki nie zaczęły działać i choroba Twojego męża się nasilała.
 
amelie23
#89 Drukuj posta
Dodany dnia 18/02/2012 22:38
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Ale tj moje mieszkanie. Nie mogę go w nim zostawić. Nie mam planu B.
[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
amelie23
#90 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2012 16:22
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Znowu wrócił nad ranem, około 7.00 Dziwnie się zachowywał, taki pobudzony a jednocześnie zmęczony, śmiejący się sam do siebie... Nie znałam go takim. Nigdy się tak nie zachowywał.
Znajomi go widzieli, był strasznie pijany podobno..

Wczoraj się pokłóciliśmy, uderzyłam go w twarz bo zaczął się szarpać i grozić mi znowu.

Dzisiaj jestem dla niego grzeczna, tzn byłam jak wstał.

Dzwoniła do mnie jego matka i znowu zamiast mnie wesprzeć, dowiedzieć się jak wygląda sytuacja to na mnie nagadała, ona w ogóle nie łaczy faktów: jego agresji, kłótliwości, dziwnego zachowania, imprezowania z jego chorobą, z fazą, w której teraz jest..

Ja już nie wiem co robić, jak ja mam z nią rozmawiać? Dzisiaj rzuciłam słuchawke, płakałam bo jestem z ta jego chorobą sama i nie dość, że on mnie dręczy, męczy u wykańcza to jeszcze do tego ona też.

Czy to częste, że matki to na tyle wypierają?
Dzisiaj kiedy jej powiedziałam żeby to przez tą chorobe tak wariuje to ona na to " już nie rób z niego takiego chorego".....




[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
Czader
#91 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2012 16:34
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

O relacjach wszelakich (typu matka/syn) napisano wiele.
W trybie przypuszczającym (teoretycznie i moim zdaniem) [i]" już nie rób z niego takiego chorego"[/i] - próba usprawiedliwienia przy jednoczesnym kwestionowaniu "ustaleń lekarza"

[quote]i]Wczoraj się pokłóciliśmy, uderzyłam go w twarz bo zaczął się szarpać i grozić mi znowu.[/i][/quote]

To się może źle skończyć.

[quote]jestem z ta jego chorobą sama i nie dość, że on mnie dręczy, męczy u wykańcza to jeszcze do tego ona też.[/quote]

Opracuj plan awaryjny. Spróbuj porozmawiać o tym z własną rodziną ? Zastanów się "a co będzie jak będzie gorzej" - mówisz że "to twoje mieszkanie" - nie wiem czy dobrym pomysłem byłoby naprzykład spakowanie go i wywiezienie do mamusi. Ale możesz to również wziąć pod uwagę.
 
amelie23
#92 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2012 16:45
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Proponowałam mu żeby na jakiś czas się wyprowadził ale on nie chce.
Tu mu wygodnie.
Wielkie, piękne mieszkanie na deptaku. Posprzątane, uprane, uprasowane, pomyte, pełna lodówka etc etc. Rachunki popłacone.

Teraz to i ja zaczynam byc złosliwa no bo wściekła na niego.

To jedyne wyjście aby go na razie z mieszkania wyprowadzić ale siłą tego nie zrobię.
Gdyby to było takie łatwe.....................

Gdybym to ja u niego mieszkała to nie zastanawiałabym się ani minuty tylko od razu wyprowadziła od niego.
A teraz czuję się jak więzień we własnym mieszkaniu.

Teściowa darzy go chyba chorą miłością...destrukcyjną dla niego samego.

A zapomniałam - napisała mi smsa, że ja też nadaję się do leczenia bo pobiłam go... ( został pobity dzisiaj podczas imprezowania - serio! a powiedział, że to ja zrobiłam Smile noo na pewno dałabym mu radę he he )...


[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
Nadzieja
#93 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2012 16:55
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Amelie wiem kochasz go, ale jak czytam to wszystko... to przychodzi mi jedna myśl, wystawić jego rzeczy jak go nie będzie w domu, wymienić zamki i tyle ja chyba nie maiłabym tyle cierpliwości...
Może to by go coś nauczyło, bo on rzeczywiście ma za dobrze. A Ty płacisz za wszystko swoim zdrowiem.
Chorobą nie można wszystkiego tłumaczyć, niech idzie do ukochanej mamusi.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Czader
#94 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2012 17:03
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

Moim zdaniem:
[quote]Wielkie, piękne mieszkanie na deptaku. Posprzątane, uprane, uprasowane, pomyte, pełna lodówka etc etc. Rachunki popłacone.[/quote]

Idealne warunki do chorowania.

[quote]A teraz czuję się jak więzień we własnym mieszkaniu.[/quote]

Idealne warunki do zwariowania.

Z tego co piszesz wynika (a przynajmniej ja tak to odbieram) że frustracja rośnie a stan się pogarsza. To co mi przychodzi do głowy to pilna konsultacja z jego psychiatrą.

[quote]Teraz to i ja zaczynam byc złosliwa no bo wściekła na niego.[/quote]

Wzajemna złośliwość i wściekłość może doprowadzić do kryzysu w waszym małżeństwie. Nie pomożesz ani jemu ani sobie w sytuacji w której sama będziesz sfrustrowana. Dlatego w całym tym szaleństwie nie zapominaj o sobie.
 
amelie23
#95 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2012 17:07
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Wiem, wiem.
Jutro rozmawiam z jego lekarzem. Tak się składa, że znam jego córkę więc dzisiaj też rozmawiałam z nią na ten temat.

Dlaczego idealne warunki do chorowania?
[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
Czader
#96 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2012 17:15
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[quote]Dlaczego idealne warunki do chorowania?[/quote]

Moim zdaniem ? Żadnej odpowiedzialności za siebie.
Ale to tylko moja opinia Smile

Mam nadzieję że jutro będziesz wiedziała więcej.
 
amelie23
#97 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2012 17:29
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

No to prawda. Żadnej odpowiedzialności. Tak jest nauczony z domu i ja jak ta głupia to powieliłam. Masz rację.


[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
sigma
#98 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2012 17:32
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja się zgadzam z Czaderem. Z jednej strony mamusia, która go ze wszystkiego usprawiedliwia, z drugiej zona, która nie daje mu odczuć żadnych konsekwencji jego zachowania - to jaką on ma motywację do leczenia? Po co miałby się pozbawiać tego stanu manii, który dla niego przecież w tej chwili jest bardzo fajny?

Amelie, jak zadbasz o siebie o postawisz wyraźne granice, których będziesz przestrzegać, to nie tylko Tobie to wyjdzie na dobre, ale i jemu.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Czader
#99 Drukuj posta
Dodany dnia 19/02/2012 17:39
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[quote][b]i ja jak ta głupia to powieliłam. [/b][/quote]

Momencik. To że chcesz dla niego jak najlepiej, to że dbasz o niego, nie oznacza że jesteś głupia. Nie popadajmy w skrajności Smile

To że on ma "jakiś tam model" (wyniesiony z domu mamusi) i "powielony prze żonę" (tu sobie pogdybam: może przypominasz mu mamusię) nie oznacza że "modelu nie można zmienić"
 
amelie23
Dodany dnia 19/02/2012 17:42
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Ten stan jest dla niego rewelacyjny, robi co chce, jest wszechwładny, wszechmocny, doskonały. Nie ponosi konsekewncji. Usprawiedliwia go mama ze wszystkiego. tak zgadza się.

Ale zastanawiam się co ja mogę.
Bo jak do niego mówię cokolwiek to się na mnie wydziera, nie przyjmuje nic do wiadomości.
Zaprowadziłam go do lekarza w zeszłym tygodniu, pojutrze idzie do lekarza z mamą.

Jak mam mu stawiać granicę jak się boję, że cos zrobi? Wczoraj chciał zrobic mi na złość i zanieść mojego laptopa do lombardu. Na szczęście tego nie zrobił.
Na wszystko reaguje alergicznie i agresją.
Kiedy chcę od niego wymagać to stoi za nim mamunia, która się na mnie wyżywa wspierając go w jego chorym myśleniu.

Chcę to zmienić, coś zrobić ale nie wiem jak i co konkretnie..

Czy on może trafić teraz do szpitala? Mimo leków..?

[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Praca a chad Choroba afektywna dwubiegunowa 32 25/09/2022 14:08
Bezsennosc w Chad Choroba afektywna dwubiegunowa 20 22/11/2021 00:36
Trójmiasto:Poszukiwana Grupa wsparcia dla partnerów osob z Chad Przedstaw się 9 22/08/2021 22:21
Jeszcze żona chłopaka z chad Przedstaw się 4 05/11/2020 18:48
Chad a dalsze życie i wychowywanie razem dzieci Choroba afektywna dwubiegunowa 5 30/07/2020 20:55

50,402,795 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024