29 Marca 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Klara Klara
2 dni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
2 dni Offline
swistak swistak
3 tygodni Offline
Alia Alia
3 tygodni Offline
Anderson_81 Anderson_81
4 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: Anderson_81
Ogółem Użytkowników:2,201
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Praca a chad
ewaalicja
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 29/07/2013 16:55
Rozgrzewający się


Postów: 18
Data rejestracji: 18.07.13

Witajcie. Nie wiedziałam gdzie umieścić ten wątek. Od półtora roku nie pracuję, pobieram rentę teraz kończę terapię na oddziale dziennym i podejmuję pracę w zakładzie pracy chronionej.Mam wyższe wykształcenie ekonomiczne, próbowałam szukać pracy w zawodzie ale bez doświadczenia jest ciężko. Teraz w ZPCH będę pracować jako sprzątaczka w banku. Czuję lęk przed pracą że nie dam rady że będę pracować poniżej możliwości a równocześnie podejmuję tą pracę bo chcę być wsród ludzi, nie muszę podejmować pracy ze względów ekonomicznych. Ostatnio ciągle płaczę czuję smutek napięcie i nie umiem sobie poradzić z nową sytuacją.
 
Pogodna
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 29/07/2013 17:17
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Ewaalicja przede wszystkim pamiętaj, że praca którą podejmujesz nie jest już na zawsze to tylko kolejne życiowe doświadczenie! Praca chyba w godzinach, kiedy nie ma klientów? Może będziesz miała kogoś ze sobą na zmianie i będzie raźniej. Też się boję nowych doświadczeń życiowych typu studia, praca itp. I zawsze ten mój lęk w miarę konfrontacji z sytuacją maleje.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
Karla90
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 29/07/2013 17:27
Awatar

Finiszujący


Postów: 262
Data rejestracji: 24.07.13

ja tez ogolnie boje sie brania opowiedzialnosci za cokolwiek. mam rozumiec ze teraz jestes w fazie dolu, a jak szla praca czy studia w czasie gorki?
[i][b]Ile było chwil samotności bez sił
jak długo jeszcze zegar będzie bił[/b][/i]

F50.8, F60.8
 
fluorescent rabbit
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 29/07/2013 17:39
Awatar

Finiszujący


Postów: 376
Data rejestracji: 11.06.12

ja się w takich sytuacjach próbuję skupić na tym żeby chodzić prosto, uśmiechać się, nawet i na siłę, tzn mieć ładny miły wyraz twarzy itp i jakoś to idzie. najważniejsze żeby na początku [b]wyglądać[/b] na ogarniętą i zadowoloną z życia osobę, przynajmniej w miejscu pracy i potem to ci tak wchodzi w krew że faktycznie przy tych ludziach jesteś zadowolona z życia i jest ok.

może to takie głupoty ale jakoś u mnie podziałało a też miałam zawsze spore problemy z przyzwyczajeniem sie do nowego środowiska
i mi się wydaje że to czy będziesz dobrze pracować czy średnio dobrze to jest kwestia drugorzędna, wiadomo że na początku będziesz wszystko psuć i się pytać 100 razy o to samo, tak zawsze jest

o i najważniejsze żeby się za bardzo nie przejmować, bo nikt takich ludzi nie lubi. jak coś nie pójdzie to nie daj po sobie poznać że cię to obchodzi, nie wyszło to nie wyszło, trudno, popłakać sie można w domu ale w pracy trzeba wyglądać jakby cię to nie ruszało

możesz sobie w domu poćwiczyć przed lustrem robienie ładnego wyrazu twarzy i zapamiętać ten właściwy sposób, to sie przydaje. ogólnie chodzi o to że skupiasz sie na takich perdołach i wszystko inne jakoś samo wychodzi

sorry za wypracowanie. przedstawiłam w sumie efekty mojej długoletniej rozkminy na temat 'jak zrobić żeby wszyscy mnie lubili' może się przyda Wink
 
Karla90
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 29/07/2013 18:05
Awatar

Finiszujący


Postów: 262
Data rejestracji: 24.07.13

tęga rozkmina Grin
[i][b]Ile było chwil samotności bez sił
jak długo jeszcze zegar będzie bił[/b][/i]

F50.8, F60.8
 
fluorescent rabbit
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 29/07/2013 18:13
Awatar

Finiszujący


Postów: 376
Data rejestracji: 11.06.12

no przykro mi ja sie na życiu nie znam, takie międzyludzkie sprawy normalne mi się wydają nie do przeskoczenia czasami i pare lat temu bym się bardzo ucieszyła jakby ktoś mi to jasno wytłumaczył, ale nie, oczywiście sie musiałam sama męczyć
 
Loretta
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 30/07/2013 07:36
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 22.07.13

ewaalicja, oczywiście jestem z tobą, bo wiem, jak trudno pracować - mnie szczególnie w manii. Mam dość odpowiedzialną pracę, wiec muszę całą swoją energię życiowa poświęcać na to, aby praca szła jak bardzo kiedyś WinkWydaje mi się, że do tej pory nikt się nie zorientował, że coś jest nie tak. Ale kosztuje to wiele, bo nie jestem jeszcze dobrze ustabilizowana. Więc mam zrywy, że tony dokumentów zrobię na za godzinę, a mam też tak, że kilka podpisów robię tydzień. Ale generalnie wolę zawalić pozostałe, np. domowe obowiązki, byle tylko w pracy było wszystko zapięte i domknięte. Nie wiem tylko, jak długo tak się da. To męczące.

fluorescent rabbit - dobrze gadasz!
praca jest ważna, ale nie najważniejsza. Najczęściej daje nam ekonomiczne poczucie bezpieczeństwa - tak jest u mnie, dlatego bardzo mi na niej zależy. Ale czasem myślę sobie, że nic na sile. Jeśli będzie gorzej i będę musiała zrezygnować, znajdę coś mniej skomplikowanego.
A skoro praca nie jest najważniejsza, to kto?
My. Ja. Ty. On i ona też.
Pozdrawiam!
Edytowane przez Loretta dnia 30/07/2013 07:38
Lottie
 
QWERTY
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 05/08/2013 19:57
Rozgrzewający się


Postów: 10
Data rejestracji: 30.06.13

Hej.
ja postanowiłem zupełnie zmienić branżę, bo doszedłem do wniosku, że moja obecna mnie dołuje i że nie realizuję się w swojej pasji. na wszelki wypadek sprzedałem swoją firmę, żeby nie mieć odwrotu ale teraz mam stracha, że się nie nadaje do nowej pracy (bo w swojej "wymarzonej" branży jeszcze nie pracowałem). Jeszcze się nie skonfrontowałem z nowym potencjalnym pracodawcą, ale już wiem, że mnie źle oceni. Sam o sobie mam raczej wysokie mniemanie - tzn wiem, że byłbym dobrym pracownikiem, ale zakładam, ze będę miał problem z przekazaniem tego podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Dlatego Fluorescent - Twoja Rozkmina podbudowała mnie. Dzięki.
Edytowane przez QWERTY dnia 05/08/2013 19:58
 
ewaalicja
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 19/08/2013 18:21
Rozgrzewający się


Postów: 18
Data rejestracji: 18.07.13

Jestem żyję wstaję dziennie o 4 i jestem wykończona.
 
yotam
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 16/09/2013 21:06
Rozgrzewający się


Postów: 12
Data rejestracji: 15.09.13

W pracy jestem mega skupiona. Mam zresztą jej tyle do wykonania, że nie ma chwili na "odprężenie". Staram się działać na zasadzie "porządek na biurku - porządek w głowie".

Jest jedno małe "ale". Jest to niewątpliwie wyczerpujące energetycznie.
 
martin
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 16/09/2013 22:09
Rozgrzewający się


Postów: 18
Data rejestracji: 15.09.13

staraj miec podejscie na zasadzie ze sprobuje i postaram sie zeby wszystko bylo dobrze w pracy.jesli sie nie uda to trudno swiat na pracy sie nie konczy tym bardziej ze z tego co piszesz posiadasz srodki do zycia. zycze spokoju i pogody ducha w pracy Smile
 
AleksMarie
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 08/07/2015 13:24
Rozgrzewający się


Postów: 6
Data rejestracji: 06.07.15

A ja wlasnie mam powazny kryzys. Jestem sparalizowana lekiem jak mam pojsc do klienta. Zajmuje sie chorymi w ich wlasnyCh domach. Jestem w Londynie, czuje ze przez leki moja koncentracja I bystrosc umyslu poszly sie je...wczoraj bylam w szpitalu bo potrzebuje pomocy, depresja mnie dopada. Boje sie wychodzic z domu. Wzielam wolne do niedzieli, naklamalam ze mam engine. Chyba bede musiala wrocic do Polski. Kur... Nic mi nie wychodzi...mam problemy z pamiecia, boje sie wychodzic z do mu. Kumpela mowi zebym sie nie poddawala ale ja nie daje rady, chce tylko spac...

 
rogit
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 24/07/2015 14:37
Rozgrzewający się


Postów: 18
Data rejestracji: 21.07.15

Trochę wam zazdroszczę. Jak pracy nie miewałem, bo to, bo tamto, szpital, terapia, zwolnienia lekarskie, sam jej brak itp. to po krótkim czasie dostawałem kota i teraz też tak mam. Jeszcze kilka tygodni i wracam do pracy i nie mogę się doczekać. Z jednej strony obawy są, ale wiem, że to będzie klin na natłok myśli. Może dlatego, że jako przedstawiciel płci brzydkiej jestem jak Windows98 - jednozadaniowy i wpadając w jej wir nie będę miał czasu na bezpodstawne zadręczanie się myśleniem o tym co by było, jak mogłem zrobić albo nie zrobić, co mogę lepiej a co znów nie wychodzi. A może zwyczajnie jestem uzależniony od ludzi i jakakolwiek izolacja męczy potwornie. Jeśli to jest jakaś pociecha to jako programista po półrocznej przerwie odrabiałem w polu niemalże (przez 2 lata montowałem TV sat u ludzi) co może i jest poniżej mojego wykształcenia/doświadczenia. Traktowałem to przejściowo, a że trwało trochę dłużej niż zakładałem... bywa, życie to nie je bajka. Głowa do góry!
 
Utracjusz
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 15/12/2015 15:13
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 39
Data rejestracji: 14.12.15

Ja aktualnie szukam pracy i niewiele mogę znaleźć. Ostatnią pracę zakończyłem w listopadzie 2014, a piastowałem dosyć wysokie stanowisko (wtedy zaczął się pierwszy ostry epizod manii z objawami psychotycznymi). Ze szpitala wyszedłem w lutym i tak się depresjuję do dziś.

Jaka praca jest dobra dla ChAD'owca? Ja lubię bodźce i pracę z ludźmi, choć jak wiadomo - w deprze mam mieszane uczucia. Z jednej strony chcę być wśród ludzi, a z drugiej mam ochotę ich wszystkich za chwilę pozabijać.

Nie chciałbym iść pracować poniżej kwalifikacji i doświadczenia, ale z drugiej strony teraz i tak mi się niewiele chce, bo wydaje mi się bez sensu. Samo znalezienie pracy to będzie sukces, ale utrzymanie jej to będzie już ultra-coś.
 
Utracjusz
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 19/09/2016 23:57
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 39
Data rejestracji: 14.12.15

Dobrze odnaleźć post sprzed roku, gdy świat wyglądał nieco inaczej, smutniej. Dzięki temu można zobaczyć jak jest dużo lepiej, niż było.

Mam pracę - za chwilę stuknie rok. Najgorsze chwile mam już chyba za sobą, choć dopada mnie czasem pytanie: co ja tu robię i czy na pewno jestem w dobrym miejscu? Ale w sumie takie pytania zadawałem sobie i w poprzednich pracach. Człowiek musi mieć poczucie sensu i wiary w to, co robi. Moim marzeniem na początku 2016 było mieć pracę za pieniądze i umowę, choć na rok. Kiedy kończył mi się zasiłek, na zakładkę z okresem rozliczeniowym, gdy już strach zaglądał mi w oczy i nie wiedziałem, co ze sobą zrobić - dostałem 2 propozycje pracy. Mogłem wybierać. Szok i niedowierzanie, że znów trzymam cugle i mogę jechać dalej.

Dlatego wszystkim, którzy nie wierzą, że potrafią, że mogą znów pracować, że ich zdolności intelektualne są mizerne po tych wszystkich chadowych przejściach mówię - to bzdury! Jesteście w stanie znów wrócić do aktywności zawodowej, żyć dniem codziennym, byle nie skupiać się na chorobie jako osi, wokół której kręci się całe życie.

Nie wiem jak dalej potoczy się historia, czy sobie poradzę z większą liczbą obowiązków - mój zakres pracy ciągle się rozciąga, ale wiem za to, że daję radę. Uczę się wygrywać na nowo.
 
erteska
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 24/09/2016 00:54
Rozgrzewający się


Postów: 3
Data rejestracji: 24.09.16

Brawo Utracjusz, jesteś przykładem ze z CHAD można normalnie pracować. Czy to kwestia dobrze dobranych leków? Co się zmieniło przez ten rok, że jest u Ciebie taka poprawa?

Jestem nowa na forum, uczę się żyć z osobą z CHAD. Choroba pojawiła się niedawno i ostatnio bardzo uprzykrza nam życie...
 
Rose21
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 29/09/2016 21:33
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 25.09.16

Czesc Erteska,

Pozwol ze sie wtrace Smile Na CHAD choruje od lat 10ciu ( chociaz od 9 lat diagnozowano u mnie nawracajaca depresje w okresie jesienno - zimowym).

Nawet pomimo zlej diagnozy (leczenie depresji tylko SSRI ktore wywolywaly ciezsza hipomanie na wiosne) i zwolnienia lekarskiego w okresie listopadowym
smialo moge powiedziec ze mozna pracowac.

Skonczylam studia i pracuje juz nieustannie przez 4 lata. Czy jest ciezko? BARDZO, ale gdzies odnajduje motywacje wewntarz zeby wstac, pojsc do pracy. Mysle ze najwazniejsze zeby byc wsrod ludzi ( mnie to osobiscie pomagalo). Bedac sama ze soba w czterech scianach, pograzalam sie w zlym samopoczuciu uruchamiajac spirale niecheci do siebie i innych.

Od okolo 8 miesiecy biore LIT i widze duza roznice.

Mysle ze bardzo duze znaczenie maja:

- Przyjmowanie lekow, nieodstawianie ich w momencie kiedy ludzimy sie ze jest juz "dobrze"
- Akceptacja choroby i wlasnego obrazu siebie
- Mnie duzo dala terapia indywidualna, gdzie bardziej "zblizylam sie" do siebie i przerobilam swoje bolaczki okresu dzieciecego

Nauczylam sie obserwowac siebie, nie narazac sie na sytuacje stresujace, badz takie ktore moglyby wywolac hipomanie...i oczywiscie wciaz sie ucze Smile

pozdrawiam
 
KokiSordino
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 17/10/2016 12:24
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 14
Data rejestracji: 14.10.16

U mnie, przy CHADZIE, nie ma mowy o pracy a jeżeli już jest mowa o pracy to nie jestem w stanie jej utrzymać dłużej niż 3 miesiące Sad
Moje zmiany nastrojów, paranoje i stany psychotyczne potrafią mnie wytrącić z równowago do tego stopnia, że nagle, po prostu nie przychodzę do pracy.
W związku z tym pytanie; Czy osoby chore na CHAD mogą ubiegać się o rentę.
Prosiłabym o odpowiedź.
Pozdrawiam.
 
sigma
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 17/10/2016 14:30
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Mogą.
Czasem nawet ją dostają Wink
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
KokiSordino
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 17/10/2016 20:44
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 14
Data rejestracji: 14.10.16

No proszę.
Ja, żeby było śmieszniej, jutro mam rozmowę o pracę.
Jestem zdesperowana bo wciąż polegam na innych; jak typowy żebrak.
Ale cóż; mówię sobie, "choroba nie wybiera".
Myślałam, że uratuje mnie Lit, jednakże mój organizm go nie toleruje. Parę dni temu doszło do zatrucia litem.
Terapię lekiem zaczęłam coś koło tygodnia temu i po czterech dniach organizm się zbuntował.
Nie było to fajne przeżycie; po pierwsze ze względu na dolegliwości somatyczne; po drugie; tzw. utracona nadzieja..............no a jutro rozmowa o pracę, w moim jakże cudownie niepoprawnym stanie.
Ogólnie rzecz biorąc, panuje ogromna niesprawiedliwość jeżeli chodzi o renty; przyznanie rent dla ludzi z zaburzeniami psychicznymi ale cóż; życie to nie bajka.
Dziś przykładowo mam bardzo zły dzień i jestem zbuntowana? tj. przybrałam taką postawę bo otoczenie uważa, że pójście do pracy jest dla mnie łatwe?...Otoczenie; mam na myśli matkę i byłego faceta, gdzie zarówno jedno jak i drugie negują moją chorobę. Nie jest to w żadnym stopniu budujące, dające poczucie bezpieczeństwa, wręcz odwrotnie......prowadzi do desperacji.
Trzymajcie więc za mnie kciuki bym się dostała do PRACY i nie musiała żebrać; druga; WAŻNIEJSZA sprawa; bym wytrwała w pracy, więcej niż miesiąc.
Pozdrawiam ciepło Kochani Smile
Edytowane przez KokiSordino dnia 17/10/2016 20:45
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Bezsennosc w Chad Choroba afektywna dwubiegunowa 20 22/11/2021 00:36
Trójmiasto:Poszukiwana Grupa wsparcia dla partnerów osob z Chad Przedstaw się 9 22/08/2021 22:21
Jeszcze żona chłopaka z chad Przedstaw się 4 05/11/2020 18:48
Chad a dalsze życie i wychowywanie razem dzieci Choroba afektywna dwubiegunowa 5 30/07/2020 20:55
Jak sobie poradzić w związku z CHAD Przedstaw się 4 24/04/2020 19:04

50,117,730 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024