12 Maja 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


sasta sasta
3 dni Offline
mamswojswiat mamswojswiat
4 dni Offline
Mirbla Mirbla
5 dni Offline
Mathews Arleen Mathews Arleen
1 tydzień Offline
Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
3 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: sasta
Ogółem Użytkowników:2,206
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Bliska mi osoba ma CHAD
Diuna
Dodany dnia 23/05/2012 09:38
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Amelie23. Rozwiedź się, jeśli Twoje małżeństwo tak Cie unieszczęśliwia.
Dla Twojego męża to tez będzie lekcja.
Srutututu, pęczek drutu
 
sigma
Dodany dnia 23/05/2012 12:35
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja wcale nie twierdzę, że jest łatwo. I nie bronię Amelie wylewania dowolnej ilości pomyj na swojego męża. Ale nie zgadzam się na traktowanie tak samo wszystkich innych ludzi, których w ogóle nie zna, a którzy są jak najbardziej realnymi osobami.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
daydreamer-k
Dodany dnia 23/05/2012 12:42
Awatar

Finiszujący


Postów: 202
Data rejestracji: 09.03.12

amelie, ja naprawdę potrafię się w to wczuć bo również jestem w relacji (innej,ale również bliskiej) z osobą która ma chad,ale to do niej nie dociera, uważa że jest zdrowa a co najlepsze jestem jednyną osobą w jej otoczeniu która widzi problem.Nie oceniam Cię, może i się nie pisałaś na taki los, choć z tego co wiem to słowa przysięgi mają w sobie 'na dobre i na złe' ale to twoja sprawa.
Mnie poprostu zabolało generalizowanie, z którego wynika jakobym była jakimś stworem który tylko wykorzystuje ludzi i nie potrafi nikogo szczerze i trwale kochać.
[i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i]
 
Diuna
Dodany dnia 23/05/2012 12:45
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

daydreamer-k, te argumenty już były, nie docierają.
Ze stereotypami, może bardziej z uprzedzeniami czasem nie ma sensu walczyć.
Srutututu, pęczek drutu
 
Polinka
Dodany dnia 23/05/2012 12:50
Rozgrzewający się


Postów: 28
Data rejestracji: 17.05.12

Amelie, rozumiem Twoje zagubienie mam podobną sytuację.tak naprawdę trudno słuchać porad typu- rozwiedź się z nim. To Ty sama musisz zajrzeć w głąb siebie i znaleźć odpowiedź na swoje pytania o wspólną przyszłość. Moi bliscy wciąż doradzają mi rozwód, ale ja patrzę na to innaczej. Moje małżeństwo przed chorobą było udane, syn bardzo kocha męża, a on syna. Ja czasem błądzę w moich uczuciach, ale nie mogłabym, go zostawić, dlatego, że jest teraz chory.Wiem, że te neuroprzekaźniki mu robią zamęt w głowie, ale gdzieś tam jet człowiek, którego kocham.Czasem, też krzyczę sama do siebie ,że już dość, ale póki co wiem, że nie posłucham doradców, bo w środku samej siebie czuję, że mam jeszcze siłę, że nie spanikuję.
 
daydreamer-k
Dodany dnia 23/05/2012 12:50
Awatar

Finiszujący


Postów: 202
Data rejestracji: 09.03.12

tak, widzę tylko ciężko mi przejść obojętnie, może z czasem...
[i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i]
 
amelie23
Dodany dnia 23/05/2012 13:37
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Polinka - porady o rozwodzie rzeczywiście są bez sensu, to najprostsze wyjście z sytuacji. Uciekam, zostawiam problem za sobą i rozpoczynam nowe życie. To zbyt łatwe...a może zbyt trudne?
No właśnie na dobre i na złe ślubowałam dlatego JESTEM i póki co nie odchodzę.

Gdyby nie choroba też byłabym szczęśliwa z mężem. Ale ta choroba jest nieuleczalna przecież..więc na co tu czekać? na co liczyć? Cudów nie ma.

Mój mąż się leczy od kilku lat, ma stały kontakt ze swoim psychiatrą, jest świadomy choroby. Skąd ta informacja, że jest inaczej?

[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
amelie23
Dodany dnia 23/05/2012 13:40
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Diuna - ja nie myślę stereotypami i nie jestem uprzedzona. gdyby tak było w życiu bym się tu nie zalogowała i męża zostawiła może nawet przed ślubem.

Wszystko co piszę o chorobie to piszę w odniesieniu o MOJĄ sytuację czyli w odniesieniu do mojego męża, jego choroby..

Przepraszam jeśli kogokolwiek uraziłam.

[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
Polinka
Dodany dnia 23/05/2012 13:45
Rozgrzewający się


Postów: 28
Data rejestracji: 17.05.12

Amelie, ja jednak liczę na "lepsze jutro". Mąż mojej znajomej już od 9 lat jest stabilny, więc może i mnie los podaruje parę lat. Wiem, że cudów nie ma, ale już nie czekam na cud, tylko na jakiś czas normalności.
 
Diuna
Dodany dnia 23/05/2012 13:47
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Wybacz amelie23, ale tak niektóre Twoje posty zinterpretowałam. Zresztą nie tylko ja.
Srutututu, pęczek drutu
 
kasia82
Dodany dnia 23/05/2012 14:39
Rozgrzewający się


Postów: 16
Data rejestracji: 12.05.12

Witam. A ja NIE ROZUMIEM tekstu, że masakrą było wyjść za chorego człowieka i jeszcze mieć z Nim dwójkę dzieci. naprawdę nie znam lepszego taty niż mój mąż. Nawet w momencie kiedy był "nakręcony" do dzieci odnosił się z szacunkiem i miłością. wolał wyjść z domu, żeby nie widziały Go w takim stanie. Poza tym okres remisji trwał 7 lat, więc naprawdę było super. Dzisiaj, tak jak 5 lat temu uważam, że ślub z moim mężem i wspólne dzieci to najlepsze co mnie w życiu spotkało. Bardzo Go kocham i nie chcę się żalić, tylko próbuję Mu jakoś pomóc, wiedzieć co robić kiedy wyjdzie ze szpitala. Nawet przez chwilę nie pomyślałabym żeby od niego odejść. On potrzebuje mojego wsparcia. Moi rodzice również Go wspierają - nawet bardziej niż Jego matka.

[b]A poniższe stwierdzenie...mam nadzieję, że tak nie myślisz, bo brak mi słów [/b]
"Żałuję najbardziej na świecie swojej decyzji o tym małżeństwie. Zniszczyłam sobie życie, zniszczyłam życie moim bliskim bo to nie tylko moja sprawa, równie silnie wszystko przeżywają moi rodzice, którzy marzyli o fajnym, zdrowym zięciu, o wnukach....a co dostali? Chorego, który krzywdzi ich ukochaną córkę a wnuków nigdy mieć nie będą."

"[i]Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego się pragnie."
/Paulo Coelho/[/i]
Edytowane przez kasia82 dnia 23/05/2012 14:41
 
Diuna
Dodany dnia 23/05/2012 14:59
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

No Kaśka... Takie żony jak Ty powinny być dostępne na receptęSmile
Z drugiej strony ChADowiec ChADowcowi nierówny, każdemu odbija inaczej.

Amelie, życie to nie bajka, rzadko kiedy jest tak, jak sobie zaplanujemy.
Edytowane przez Diuna dnia 23/05/2012 15:00
Srutututu, pęczek drutu
 
Polinka
Dodany dnia 23/05/2012 15:55
Rozgrzewający się


Postów: 28
Data rejestracji: 17.05.12

Myślę, że mimo podobieństw " życia z chadowcem", to każda sytuacja jest bardzo indywidualna. Ja trwam przy mężu, ale nie krytykuje tych, którzy nie dają rady, taka karuzela emocji może człowieka wyrzucić poza realia życia. Poza tym mania mani nie równa, ja też w okresie, kiedy mąż mnie nienawidzi i uważa, że jestem jego kulą u nogi, muszę się mocno trzymać wspomnień, by jakoś to znosić. Jeśli się kocha, to człowiek daje radę, ale gdy wieloletnia choroba zabije uczucie, to myślę, że nie trzeba oceniać człowieka, który nie ma już sił na chadową codzienność.
 
daydreamer-k
Dodany dnia 23/05/2012 17:40
Awatar

Finiszujący


Postów: 202
Data rejestracji: 09.03.12

kasia82 piękne to co napisałaś, dzięki Smile

[i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i]
 
kasia82
Dodany dnia 23/05/2012 22:57
Rozgrzewający się


Postów: 16
Data rejestracji: 12.05.12

do amelie23
Przeczytałam wszystkie Twoje posty i zastanawiam się skąd wniosek, że małżeństwo z chorym jest bez szans. Przecież sama żyjesz w takim związku... Ja mam za sobą drugą manię - i co prawda - boli jak cholera, ale jestem w stanie zrobić dla Niego wszystko. To nie jest jego wybór. Najgorsze jest to, że mąż mówi, że zdaje sobie sprawę z tego co się dzieje, ale pomimo tego nie może tego opanować. Ale jesteśmy razem i musimy to przejść razem. Jestem pewna, że gdybym się od Niego odwróciła, bylo by dużo gorzej.Mój Mąż natomiast nigdy mi nie groził, nie wyzywał, nie poniżał. Czasem tylko gadał, że go nie rozumiem, że go wkurzam. Wtedy zazwyczaj zabierałam dzieciaki na spacer i mówiłam "kochanie, masz dla siebie cały dom, więc sobie odpocznij" i pomagało.
Jeszcze odnośnie picia alkoholu - mój mąż nie pije, ale ostatnio w szpitalu Pani psycholog powiedziała mi, że przy lekach nie wolno wypić nawet jednego piwa, bo to bardzo nakręca manię. Stwierdziła, że gdy chory zaczyna pić, lepiej już odstawić leki i zgłosić się do szpitala zanim będzie za późno. Pozdrawiam.

[i][center]"Choroba jest klasztorem, który ma swoją regułę, swoją ascezę, swoją ciszę i swoje natchnienia."[/center][/i]
Edytowane przez kasia82 dnia 23/05/2012 23:22
 
Diuna
Dodany dnia 24/05/2012 09:17
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

[quote]przy lekach nie wolno wypić nawet jednego piwa, bo to bardzo nakręca manię. [/quote]
W takim razie ciekawa jestem, co z Manią robią pospolite Konopie Indyjskie.
Srutututu, pęczek drutu
 
Diuna
Dodany dnia 24/05/2012 09:42
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Moje ostatnie występy maniakalne wiązały się z całkowitym odstawieniem leków. Bo w końcu z alkoholem mieszać nie wolno...Ehmm
Ani to mądre, ani odpowiedzialne. Co ciekawe, cały czas wiedziałam, że robię źle.
Srutututu, pęczek drutu
 
Pogodna
Dodany dnia 24/05/2012 10:41
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

[quote][b]Diuna napisał/a:[/b]
Co ciekawe, cały czas wiedziałam, że robię źle.[/quote]

Być może tak. Wiedzieć, że robi się źle - nie pokonuje niestety faktu, że to złe zachowanie może rajcować...
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
amelie23
Dodany dnia 24/05/2012 13:39
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Mój mąż jest nieodpowiedzialny, to lekkoduch, żyjący z dnia na dzień. Wszystkim zajmuje się ja sama: rachunki, kredyty, zobowiązania, dbanie o dom itd. On żyje jak gość hotelowy. Wszyscy znajomi mu zazdroszczą życia ze mną, szkoda, że mnie nikt nie żałuje jednocześnie...
Mąż pił, balował całymi dniami i nocami, szastał kasą, zapożyczył się, posprzedawał moją biżuterię, oddał do lombardu nawet moją obraczkę i pierścionek zaręczynowy, swojej obraczki tez już nie ma.
Raz dostałam.
Bywał agresywny.

w czasie manii podpisał 4 umowy na telefony komórkowe a teraz musi płącić za abonamenty 1000zł miesięcznie.
Niewykluczone, że będzie miał kilka spraw w sądzie.

Rozwalił mi nowy samochód, nie mając prawa jazdy.

Mogę wymieniac tak dalej...i wiem, że życie TO NIE BAJKA.


[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
Polinka
Dodany dnia 24/05/2012 14:37
Rozgrzewający się


Postów: 28
Data rejestracji: 17.05.12

Oj, nie bajka. Dobrze cię rozumiem, bo u mnie może jeszcze aż tak ciężko nie było, ale w sumie też podobne problemy: kredyty, ogromne, niepotrzebne zakupy, debety, alkohol + leki. Kazdego ranka, gdy mój obudzony umysł łączy się z realem, strach przed dniem ściska mi gardło, wstaję szybko, bo jesli przysnę, to mam pewny jakiś koszmarek na pograniczu jawy i snu.Teraz mania go puszcza, bo coraz wcześniej wraca do domu i śpi. No cóż ja zostanę z długami, zaczętymi kontraktami i bedę się gimnastykować jak sprostać problemom. Jest mi łatwiej niż Tobie, bo nie jest agresywny wobec mnie, ale bardzo mnie udręczy psychicznie i w mani jestem dla niego tylko zbędną przeszkodą. Potem dostanę kwiaty i podziękuje mi że jestem. I tak w kółko.
Pozdrawiam Cię gorąco, bo rozumiem co czujesz.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Praca a chad Choroba afektywna dwubiegunowa 32 25/09/2022 14:08
Bezsennosc w Chad Choroba afektywna dwubiegunowa 20 22/11/2021 00:36
Trójmiasto:Poszukiwana Grupa wsparcia dla partnerów osob z Chad Przedstaw się 9 22/08/2021 22:21
Jeszcze żona chłopaka z chad Przedstaw się 4 05/11/2020 18:48
Chad a dalsze życie i wychowywanie razem dzieci Choroba afektywna dwubiegunowa 5 30/07/2020 20:55

50,402,025 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024