17 Maja 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


sasta sasta
1 tydzień Offline
mamswojswiat mamswojswiat
1 tydzień Offline
Mirbla Mirbla
1 tydzień Offline
Mathews Arleen Mathews Arleen
2 tygodni Offline
Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
4 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: sasta
Ogółem Użytkowników:2,206
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Terapeuta się na mnie obraził :(
da_vinci
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 20/02/2010 17:38
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 6
Data rejestracji: 20.02.10

Witam wszystkich użytkowników forum,

Od kilku miesięcy uczęszczam na terapię. Na początku zachowywałam się bardzo miło, ale niedawno niektóre zachowania mojego terapeuty zaczęły mnie denerwować. Na przedostatniej sesji terapeutycznej doszło między nami do "starcia" (oczywiście tylko słownego). Rozmawialiśmy na temat moich problemów i w pewnym momencie mocno rozzłościła mnie diagnoza terapeuty. Zupełnie nie zgadzałam się z jej trafnością. Myślę, że dolega mi coś innego i zaczęłam go przekonywać do swojej wersji. Terapeuta tkwił mocno przy swoich przekonaniach, co jeszcze mocniej mnie rozzłościło. W końcu nie wytrzymałam i mocno rozgniewana zasugerowałam, że jest głupi i nie zna się na tym co robi itd. Po tym zdarzeniu, jak wróciłam do domu zrobiło mi się strasznie głupio i przykro. Postanowiłam, że na następnej wizycie przeproszę go za swoje zachowanie. Gdy przyszłam na kolejne spotkanie terapeuta nawiązał do naszej ostatniej sprzeczki. Powiedział, że czuł się mocno dotknięty tym co mu mówiłam. Że nie mogę się na nim wyżywać itp. Zasugerował, że jeśli tak nisko go oceniam to może powinnam zmienić terapeutę. Było mi bardzo głupio i zaczęłam go przepraszać. Nie wiem, czy mi się to udało...Zastanawiam się co jeszcze mogłabym zrobić żeby mi wybaczył...jak sądzicie co mogłabym zrobić, żeby poprawić naszą relację?
 
Helga
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 20/02/2010 17:43
Startujący


Postów: 175
Data rejestracji: 25.01.10

Nic. Przeprosiłaś i to chyba wszystko, co możesz zrobić w tej sytuacji. Z jednej strony facet ma rację, że nie jest tam, żeby się na nim wyżywać, z drugiej powinien być przyzwyczajony do gwałtownych reakcji emocjonalnych, bo taka ma prace... Mógł Cię upomnieć, jeśli "przegięłaś", ale to wszystko, więcej nie powinniście do tego wracać.
Takie jest moje zdanie w tej kwestii...
[i][b][color=#990033]vanitas vanitatum, et omnia vanitas[/color][/b][/i]
 
Nadzieja
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 20/02/2010 18:28
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Pewnie, przeprosiłaś go i to wystarczy. Jasne, że nie jest "workiem treningowym" tylko zwykłym człowiekiem, ze swoimi słabościami. Jednak myślę, że z jednej strony w jakiś sposób jest przygotowany na takie reakcje pacjentów. Mówiąc Ci o tym, chciał Ci pokazać, że nie każde Twoje zachowanie jest do zaakceptowania, pokazał Ci tym samym, nad czym powinnaś pracować.Że jednak jest rozmowa, dyskusja, wyrażanie swojej opini, jednak bez gniewu, unoszenia się i niepotrzebnych przykrych słów. Wyjaśniliście sobie całą sprawę i jest ok. Ważne jednak, by na przyszłość wystrzegać się takich gwałtownych reakcji. Jeżeli nauczysz się tego, w stosunku do niego, nie będziesz reagować tak w rzeczywistym świecie, gdzie o takie reakcje dzisiaj nie trudno. Wiem,że łatwo się tylko mówi, bo sama się uczę tego wszystkiego. Sama wiele razy w swoim życiu nie raz tak reagowałam i zdarza mi się to nadal. Jednak jesteśmy tylko ludźmi zarówno my, jak i nasi terapeuci. Powodzenia w dalszej terapiiWink
P.S
Jeszcze jedno, jednak bądź sobą i nie przeginaj teraz w drugą stronę, bo terapia nie będzie miała sensu. Nie zawsze ze wszystkim musimy sie zgadzać. Ważne, żeby nauczyć się rozmawiać.Wink
Edytowane przez Nadzieja dnia 20/02/2010 18:33
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Kati
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 20/02/2010 19:15
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Moim zdaniem Twój terapeuta postąpil w porządku. Taki sytuacje kryzysowe należy obgadywać na spokojnie, następnym razem. Najgorzej by było, gdybyście udawali, że nic nie było. A tak każde miało możliwość wyrazić własne odczucia na ten temat, oczyścić atmosferę i jedziecie dalej. Zgadzam się z Nadi. I może jeszcze tyle, że może i terapeuta jest przygotowany na takie akcje ale ma też prawo wyrazić własne zdanie. I z drugiej strony, warto wykorzystać takie bezpieczne miejsce jak gabinet, by nauczyć się wyrażać złość, frustrację, nie krzywdząc i nie obrażając. Ważne, żeby nie cenzurować się ze względu na dobre relacje z terapeutą. Jak się następnym razem wkurzysz, koniecznie to wyraź, tylko może inaczej. Nie zatrzymuj tego dla siebie. To jest właśnie terapiaSmile
 
Helga
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 20/02/2010 22:28
Startujący


Postów: 175
Data rejestracji: 25.01.10

Właśnie chciałam napisać takie coś jak Nadzieja, choć może mi nie wyszło...
Kluczem jest ta dyskusja - nie możesz go traktować ani jak guru ani jak worek treningowy...
[i][b][color=#990033]vanitas vanitatum, et omnia vanitas[/color][/b][/i]
 
bursztynka
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 21:40
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 781
Data rejestracji: 27.12.10

kurcze, we wrześniu miałam to samo.
terapeuta się na mnie obraził.
Nie było to łatwe dla mnie- potem sytuację " obgadałam" z kimś innym i okazało się że facet zachował się nieprofesjonalnie.
Kurcze nie chcę mówić o szczegółach, ale podobno doszło do " przeniesienia", bo tym jak wypaliłam, że doktor jest takprzystojny i fajny, że aż mi to przeszkadza, lekarz, nie odpisuje na moje maile, ani nie odpisuje na SMSy.
 
Czader
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 23:17
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

Przepraszam Bursztynko ale moim zdaniem zachował się bardzo profesjonalnie.
[i]
wypaliłam, że doktor jest takprzystojny i fajny, że aż mi to przeszkadza[/i]

To może utrudniać/przeszkadzać w Terapii. "Przeniesienie" to innego Terapeuty to bardzo dobry pomysł.

[i]lekarz, nie odpisuje na moje maile, ani nie odpisuje na SMSy.[/i]

Też mu się jakoś nie dziwię...
 
bursztynka
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 23:38
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 781
Data rejestracji: 27.12.10

[i]"Przeniesienie" to innego Terapeuty to bardzo dobry pomysł[/i].

Przeniesienie to w psychologii jak mowisz do terapeuty, a tak na prawde myslisz o kims innym.
Nie przeniesienie do innego terapety, co i tak nastąpiło.

Sory, Czader, to tylko ułamek sytuacji- nie chce rozwlekać szczególów.
Podobno tak się nie robi.
W terapii własnie się rozmawia i ustala pewne rzeczy, nie jestem terapeuta- korzystam z cudzej wiedzy.
Terapeuta, ktory boi sie co mu pacjent palnie- to zaden terapeuta.
Jest to potem powod do rozmowy ( podobno), a nawet jesli, z pacjentem jest jakis " problem" to od tego jest supervizja, a nie " członek rodziny", który wpada do gabinetu, akurat jak Ty masz wejśc.
Podobno, też są takie standardy, że rozmawia sie otwarcie, konczy się terapie, nie ma czegos takiego, ze " pacjent się domyśla" co sie stalo.
to jest ( podopbno) wywalane kawa na ławe.
podobno..
 
Czader
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 23:55
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i]Przeniesienie to w psychologii jak mowisz do terapeuty, a tak na prawde myslisz o kims innym.
Nie przeniesienie do innego terapety, co i tak nastąpiło[/i]

To są dwa różne przeniesienia.
Pierwsze - ułatwia Terapię - można przepracować relacje z Matką, Ojcem, Partnerem, etc
Drugie - zdecydowanie Utrudnia - bo zaczynasz przychodzić "dla kogoś" a nie "po coś"

[i]W terapii własnie się rozmawia i ustala pewne rzeczy[/i]

Każda terapia to rodzaj zawieranego "kontraktu"
[i]
Terapeuta, ktory boi sie co mu pacjent palnie- to zaden terapeuta.
[/i]

Tak jak pisane było wcześniej. Terapeuta to nie worek treningowy.
Nie można go bezkarnie "obrzucać kurwami tylko dlatego że mam ochotę sobie odrobinę poprzeklinać" są pewne zasady, są pewne granice, emocje typu "pan mi się podoba" są groźne dla Twojej terapii. Dla Ciebie.
Popatrz na to z drugiej strony: poznajesz faceta który doskonale Cię rozumie, wie jak z Tobą rozmawiać, potrafi słuchać, w dodatku przystojny, no i jak tu się w nim nie zakochać ? Czy nie za to mu płacisz ale czy jednak czegoś innego od niego wymagasz ?

Jeżeli rzeczywiście było coś takiego ( od tego jest supervizja, a nie " członek rodziny", który wpada do gabinetu, akurat jak Ty masz wejśc.) to rzeczywiście źle świadczyło o tym akurat Terapeucie.

Ale ich się przecież i szuka i zmienia. Aż trafi się w odpowiednie ręce.

[i]takie standardy, że rozmawia sie otwarcie, konczy się terapie, nie ma czegos takiego, ze " pacjent się domyśla" co sie stalo. [/i]

Na samym początku terapii ustala się pewne zasady. Czas trwania również.
Jeżeli ma się jakiekolwiek wątpliwości to się o tym rozmawia.
Lub zmienia Terapeutę.

Chodzi o to aby rozwiązać swój problem.
A nie tworzyć nowe.
 
bursztynka
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2011 00:02
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 781
Data rejestracji: 27.12.10

[i]Ale ich się przecież i szuka i zmienia. Aż trafi się w odpowiednie ręce. [/i]

Dobrze ujęte, ale co jak Pan XY, był bardzo polecany, podobno świetny specjalista, lepszego w całym województwie ze świcą szukać?

[i]Jeżeli ma się jakiekolwiek wątpliwości to się o tym rozmawia. [/i]

Szansy, na rozmowę już nie było.Wziełam wszystko do siebie.Nie pojechałam na kolejną wizytę, choć byłam zapisana.
Potem wkońcu jak przy następnej próbie kontaktu, odzewu nie było, Ktoś mi uświadomił, że nawet gdyby chodziło o kasę ( za nie odbytą wizytę) też by o tym rozsądny terapeuta powiedział, a nie zostawiał ze wszystkim pacjenta.

[i]Chodzi o to aby rozwiązać swój problem.
A nie tworzyć nowe. [/i]--------------------------------------------------------------------------------
Tu się zgodzę w 100 % z Tobą.

 
sigma
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2011 00:07
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

No i ostatni post zmienia cały obraz sytuacji - wychodzi na to, że to TY się obraziłaś i na sesję nie pojechałaś, a nie terapeuta.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
bursztynka
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2011 00:14
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 781
Data rejestracji: 27.12.10

[i]obraziłaś[i][/i][/i]

Czy ja wiem, 2 miesiace mi zeszło zanim opanowałam dziwnosc sytuacjii i się z nią pogodziłam.
Było mi szkoda, ale nie potrafiłam wtedy jechać- i nawet to że ojciec wkońcu nie sfinansowal mi wyjazdu- było mi na rękę ( szczerość)
Ceniłam wiedzę faceta, tak jak mówię z pewnych względów nie mogę tutaj pisać o szczegółach.
Dla mnie jak dla Fki- nie lubię takich turbulencjii- bo zawsze sie wtedy boję że coś strasznego wyniknie z pogorszeniem stanu zdrowia.
 
Perfidia
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2011 00:22
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

W pierwszym swoim poście napisałaś "[i]nie chcę mówić o szczegółach[/i]". Po czym w każdym kolejnym poście zdradzasz coraz więcej szczegółów tak manewrując całą historią, żeby wyszło na twoje. Rozważam dwie opcje - pamięć masz dobrą, ale krótką, ewentualnie gubisz się w zeznaniach.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
bursztynka
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2011 00:27
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 781
Data rejestracji: 27.12.10

[i]W pierwszym swoim poście napisałaś "nie chcę mówić o szczegółach". Po czym w każdym kolejnym poście zdradzasz coraz więcej szczegółów [i][/i][/i]

Mozliwe.Zgadzam się.

[i]manewrując całą historią, żeby wyszło na twoje[/i]
na pewno to mój subiektywny opis, jasne

ale tak jak mówię w całej historii dużo domysłów, mało faktów( kończących i jaśniejących sytuację)

 
Perfidia
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2011 00:34
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Nie rozumiem tego, co napisałaś.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
bursztynka
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2011 11:44
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 781
Data rejestracji: 27.12.10

[i]Nie rozumiem tego, co napisałaś.
--------------------------------------------------------------------------------[/i]

Sory, Perfidia to już nie mój problem.
Rozumiem, że jesteś upzredzona do mnie, i jeszcze za chwilę odezwie się larum z " z kółka wzajemnej " adoracjji.
Jeszcze raz powtórze, wróciłam " tu", bo coś mi oststnio " cięzko" na wątrobie.
Ty zawsze jesteś " do przodu" rzucając epitetami, naprawdę wątpię byś miała F- kę.
I jeszcze raz powtórze, jest to " otwarte" forum dla "wszystkich" nie, dla 4- 5 tych samych osób, i mam nadzieję że wiecej osób będzie się logować.
Będzie jakaś demokracja i różnorodność.Ja " każdego" przyjmę z " otwartymi" ramionami, bo rozumiem, że czasem to jedyne co " ktoś' w danej chwili ma!!
 
Pogodna
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2011 12:31
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

[quote][b]bursztynka napisał/a:[/b]
.. bo tym jak wypaliłam, że doktor jest takprzystojny i fajny, że aż mi to przeszkadza, lekarz, nie odpisuje na moje maile, ani nie odpisuje na SMSy.[/quote]

Bursztynko czyli albo zakochałaś się z swoim terapeucie i to właśnie nazywamy przeniesieniem, bo się Tobą zainteresował w sensie zawodowym, a Ty odebrałaś to jako interesowanie się na gruncie uczuciowym nie zawodowym, dlatego snujesz z tego taką intrygę teraz i starasz się ujawniać tobie wygodne fakty, tak, żeby nie wyszło jakimi uczuciami zaczęłaś go darzyć...albo nie wiem co ...
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
bursztynka
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2011 13:00
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 781
Data rejestracji: 27.12.10

[i]jakimi uczuciami zaczęłaś go darzyć[/i]

Pogodna, mnie wogóle było wstyd, że takiej mojej reakcji doszło. Było mi strasznie wstyd.Przecież nie po to pojechałam tam.

Samo tak się probiło.

[i]snujesz z tego taką intrygę [/i]

Pogodna, może tak jest to odbierane, na to nie mam wpływu.

Chodzi mi oto, że czułam się z tym fatalnie.
Jeśli chodzi o zarzut ujawniania, po kolei coraz to nowych faktów, tak biję się w piersi- mea culpa, też odnoszę wrażenie, że " wyciagam trupa z szafy".
I powiem Wam wiecej, nawet jak się bardzo wstydzę tego co się stało, nic mi to nie pomaga.
Wstyd- nie jest uleczający, ani rozgrzeszający.

Jak dzisiaj czytałam to co mi napisałaś o terapiach zastanawia mnie, czy to nie było celem tego faceta.
Ze może w tym była jakaś metoda, na coś

Jest to dla mnie bardzo bolesna historia, niestety nie leczymy żołądka czy oczu, potem dusza boli.

I boli mnie bardziej, że " jestem zmuszona" do podania do " publicznej" wiadomości, kolejnej " rewelacjji", a nawet dwóch.
Facet miał 2 specjalności, zajmował się m.in.relacjami damsko- męskimi.
Wymyśliłam, że skoro mam " problemy" z budowaniem związków damsko- męskim zgłoszę się właśnie do takiego " specjalisty".

Konkludując, w kontekście tego co mi napisałaś na temat istnienia czegoś takiego jak " behawioralność" działanie na zasadzie, akcja- reakcja, nie daje mi spokoju stwierdzenie tego faceta na " pierwszym spotkaniu" - JESTEM MĘŻCZYZNĄ.
Przepraszam, a w jakim celu to było?
Potem jak faktycznie sprawy może zaszły za daleko" moje palnięcie", to kapnął się czego " dokonał", tylko że to już był koniec " terapii".
Strata kasy, czasu i jeszcze niesmak w promocjji
 
Pogodna
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2011 13:14
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Trudno powiedzieć co miał na celu może to była część jego planu pracy względem Ciebie, co innego jakby to powiedział i rozpiął spodnie-przepraszam za dosadność. Też miałam terapię z mężczyzną i też się mnie zapytał jakie mam odczucia względem tego, że jest mężczyzną- i w tym momencie przyznałam, że czuję się nieswojo, mam lęki bo wychowywałam się bez ojca, a matka dała mi wzór że mężczyznami się pomiata. I boję się trochę tej relacji jak się w niej będę zachowywała bo jest to dla mnie nowość. Więc jego pytania nie odebrałam jakoś perwersyjnie.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
bursztynka
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2011 13:26
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 781
Data rejestracji: 27.12.10

[i]jakby to powiedział i rozpiął spodnie-przepraszam za dosadność[i][/i][/i]

Nie no jasne, do takiego czegoś nie doszło.

Ale jednak, patrząc na to wszystko jakoś, nawet jak to " relacjonuje" tutaj, widze ze jednak coś się " we mnie zadziało"
Ja wychowałam się i z ojcem i z matką, a problem u mnie w " domu" polegał odkąd pamietam zawsze na tym, że dziewczynka, nie powinna się intersesować niczym poza szkołą ( potem pracą).
Potem zobaczyłam ze tak jak ja to nikt nieżyje
Lata mijały, i nawet jeśli miałam pragnienia być też zyć tak jak znajomi wokół, mnie to nie dotyczyło.
Stąd pomysł " podwójnej" " specjalności" .
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Zaczęło się Przedstaw się 10 03/09/2023 13:57
czy po ed można się odchudzać? Zaburzenia odżywiania 12 06/09/2021 20:51
trochę o mnie Przedstaw się 3 09/03/2021 09:18
O mnie Przedstaw się 8 28/02/2021 20:01
Pożegnanie z terapeutą Psychoterapia 6 27/12/2020 11:54

50,480,287 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024