Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
Jak poszczuto bordera w ośrodku Bednarska
|
|
Sh_Ja |
Dodany dnia 19/11/2015 21:03
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 15.11.15 |
[i]Jestem borderline. F60.3. Albo Sylwia - tak po ludzku. Od półtora roku próbuję dojść sprawiedliwości w związku z "psychoterapią", która mnie spotkała w [b]Ośrodku Pomocy Psychologicznej Bednarska Warszawa Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich[/b] - zgodnie z ustawą o ochronie danych wymieniam nazwę miejsca, bez nazwisk psychoterapeutów, mogę postawić inicjały terapeutów - [b]J.O i B.S[/b]) [b]Z gościnnym acz haniebnym występem Wiceprzewodniczącego tej Szacownej Instytucji - pana J.L[/b] ( który sławetne usługi psychologiczne oraz badań psychotechnicznych świadczy również pod szyldem Persona ) Kto mądry, ten sobie odszyfruje osobistości z nazwisk. "Psychoterapia" tak zwana , kosztująca mnie ponad 25 tyś zł i trwająca 4 lata spowodowała u mnie rozstrój zdrowia, próbę samobójstwa, poważne zaburzenia depresyjne, utratę pracy i niezdolność do niej długotrwałą, utratę mieszkania. A chyba najbardziej, utratę wiary w człowieka, której nigdy przecież nie miałam Utratę wszystkiego. Co gorsza niemożliwość "ogarnięcia się" po tym. A co jeszcze gorsze, nawet pies z kulawą noga prędzej by szczeknął na przeprosiny ( chociażby!) niż osoby, które to moje zdrowie miały ratować, podtrzymywać, a pacjenta- tu cytuję kodeks ichniej etyki Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich - traktować z " poszanowaniem jego dobra i godności ". [b]Łamano zasady prowadzenia tej terapii na wiele sposobów-[/b] najbardziej spektakularne to np. szarpano mnie na spotkaniu przez Panią B.S, która nawet nie miała certyfikatu, a jej kompetencje do prowadzenia terapii to skończony AWF .. [b]wielokrotnie mnie wyrzucano i przyjmowano chyba z 4 razy od B.S do J.O i odwrotnie..[/b], szarpiąc mnie na kawałki każdym takim wyrzuceniem. a mogło ono nastąpić nawet za np. porwanie kartki na sesji i rzucenie na podłogę! [b]Co w żaden sposób nie kwalifikuje się do żadnych metod pracy czy jej przerywania. Terapia powinna mieć ustalone jasne reguły i cele pracy oraz warunki jej kończenia.[/b] Raz mi skreślono sesję z tytułu posądzenia, że nie zapłacę - był 29-ty, ja powiedziałam, że mogę się jeden dzień spóźnić po terminie, a terminem był ostatni dzień miesiąca..bo nie wiem czy zdążę pożyczyć pieniądze. Pożyczyłam i udało mi się zapłacić 30 tego, ale tę sesję odwołał mi J.O i tak. OPŁACONĄ! Posądzał mnie non stop, np. że zaglądam w okno gabinetu. Czego nie robiłam, nawet nie spytał... Np. Że będe coraz gorsza - a każde takie posądzenie oczywiście wprowadzało mnie w stan poczucia niesprawiedliwości , rozżalenia i furii. [b]Zalecenia miałam aby była to stabilna terapia....[/b] Notabene, sprzedawałam wszystko, co miałam by płacić za tę terapię po 120 zł za spotkanie czyli około nawet 1000 miesięcznie. A J.O potrafił mi powiedzieć, że on się nie zgadza na obniżkę ( gdy raz nieśmiało zahaczyłam o to ) bo nie jest kawalerem i musi dbać o rodzinę.. I że mam iść do pracy -kiedy to po jego spotkaniach prace właśnie straciłam bo czułam się tak źle... [b]Kiedy czułam się coraz gorzej na spotkaniach jeszcze grupy i prosiłam o pomoc, słyszałam "zostań z tym, ma ci się pogorszyć" [/b] Jak mi się pogorszyło czyli poradziłam sobie sama zamiast bezskutecznie jęczeć o pomoc (np. z desperacji oplułam pacjentkę na grupie, która mnie krytykowała), to była pretensja B.S[b] " CZEMU NIE PROSIŁAŚ O POMOC?!" [/b] Hahaha. Śmiać się, by nie płakać z tego... Ps. jakiś czas byłam na grupie, potem odbijałam się rykoszetem od B.S i J.O wyrzucana i przyjmowana... [b]Po każdym spotkaniu byłam coraz bardziej wściekła, rozżalona, co odbijało się na moim funkcjonowaniu [/b]bo np. potrafiłam rzucać pracę lub nie miałam sił załatwiać ważnych np. urzędowych spraw leżąc w łóżku całymi dniami, w okresach wyrzucenia nie dałam rady funkcjonować w ogóle. [b]Co do terapeuty J.O[/b] Ten człowiek jest tak zimny i mało empatyczny, że myślałam, iż zderzam się ze ścianą każdorazowo. [b]W zaleceniach terapii borderline jest empatia i zapewnienie bezpieczeństwa[/b] Zakończył tj uciął moją "terapię" [b]niezgodnie z jakimkolwiek kodeksem etyki [/b]- słowami " idź stąd, nie jesteś już pacjentką" (po 4 latach, 25 tyś zł i maksymalnym moim przywiązaniu ) [b]W kodeksie etyki jest mowa, iż pacjenta należy do tego przygotować, ponieważ jest to trudny i ważny element terapii...[/b] Dodano także w tym ośrodku, że, cytuję dosłownie: "dostanę wpierdol" - wyskoczył na mnie jakiś facet gdy próbowałam w sekretariacie prosić o rozmowę, . [b]Nie wiem, co na ten temat mówią kodeksy etyki - chyba punktów przykazań zabrakło. Klauzuli sumienia też jak widać chrześcijańskim służebnikom zabrakło.[/b] [b]Z błędów formalnych tej terapii to[/b] -[b] brak diagnozy [/b] Idziesz do lekarza i nie wie on przez 4 lata co Ci jest - [b]brak jakiegokolwiek kontraktu i ustalonego celu pracy -[/b] jak o niego prosiłam to mi mówili, że mam robić, co chcę. A jak coś chciałam to odmawiali interpretując jako opór. Lekarz ordynuje Ci na oślep tabletki i zaleca że masz brać jak chcesz...a jak weźmiesz i co się stanie to zawsze Twoja wina będzie [b]- brak monitorowania postępów w terapii [/b] Ale nie ma co się dziwić, skoro nie było ani celu ani metody.. [b]Zarząd Bednarskiej w osobie J.L do którego zwróciłam się o interwencję, )w naiwności mej sądząc, że do przełożonego instytucji zwraca się, jeśli jest jakiś problem=, stwierdził, że publiczny ośrodek jest jego "terenem prywatnym" i jedyna pomoc jaką mogą mi udzielić to mogę zostać do godziny bodajże, jak pamiętam 11 i pochodzić sobie po "terenie" a następnie mam się nie pokazać tu nigdy więcej, albo zostanę wypędzana policją [/b]( kuriozum.... czystej! wody! wariactwo! i to nie moje....) [b]Próbowałam rozmawiać, bez agresji, ale na próbę rozmowy wezwali policję i pogotowie oraz STRAŻ POŻARNĄ. [/b] Pogotowie po "interwencji" skomentowało to prywatnie do mnie ściszonym głosem " to tych terapeutów trzeba leczyć". Jak skomentowała to straż pożarna, niestety nie wiem, a szkoda. [b]Główny zarząd Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich, gdzie w rozpaczy poszłam o pomoc wykonał gest Piłata - mianowicie stwierdził, iż nie odpowiada za jakość pracy swoich specjalistów [/b] [b]Komisja Etyczno- Mediacyjna Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich "bezradna" [/b]zarówno w wydaniu oceny etycznej jak i zmuszeniu ośrodka do mediacji ( od tego są) : cytuję:" nie chcemy nikogo skrzywdzić oceną, chociaż wiemy, że były nieprawidłowości " [b]Brak regulacji prawnych światłego zawodu terapeuty. [/b]Idziesz na terapię, czyli wszak leczenie? Ależ nie. Rzecznik Praw Pacjenta Ci uświadomi, jak nie wiesz, że to żadne leczenie było, więc i nie masz żadnych praw, on Ci nie pomoże. Ale podpowie Ci na ucho , " idź do tego drugiego, ( do Rzecznika Praw Konsumenta) " Idziesz więc, biedny, naiwny i z paragonem za zakup usługi psychoterapii opiewającym na horrendalną kwote 25 tyś polskich złotych. I co się dzieje? Otóż zostajesz uświadomiony, że zgłosić się do niego możesz,ale z pralką. Co z tego, że kosztowało 25 tyś zł? To nie usługa. Dodam: Jakżeś głupi, tożeś płacił. Ot, tyle. [b]Sąd Koleżeński PTP?[/b] Wolne żarty. Spojrzał na moją skargę z obrzydzeniem i po pół godziny nalegania, przyjął z łaski. Następnie zgubił Grin I jeszcze się na mnie obraził, jak spytałam, a że setny to był telefon do nich, to w mało oględnych słowach, co to ma być- bo milczeli pół roku.. (w własnym regulaminie mają określony termin na odpowiedź zdaje się jakieś trzy tygodnie). Po półtora roku odpowiedzieli z wyżyn łaski, że [b]sprawy nie rozpatrzą ponieważ terapeuci nie należą do PTP[/b] ( czytaj: nie płacą u nas składki więc mamy wyje*ane ) [b][u]Chciałabym poznać inne osoby poszkodowane w jakikolwiek sposób przez ten ośrodek - w celu wspólnego ukrócenia praktyk ośrodka Bednarska i złożenia pozwu zbiorowego.[/u][/b] [b]Chce też przestrzec wszystkich [/b] Którzy za bardzo szukają kogoś, kto uratuje. Kto weźmie na siebie wszystko czym są. A chociaż trochę weźmie i nie zniszczy tego. Nie stanie się tak. Zrzucą na Ciebie za to - właśnie wszystko. [b]A już na pewno w ośrodku Bednarska. Zły terapeuta to nie tylko "wymysł" borderline'owy.[/b] I nawet ci, którzy powinni Ci pomóc w dojściu sprawiedliwości ( PTP, sądy koleżeńskie,etc) odwrócą się plecami. Btw. A propos Rachel Reiland i jej " Uratuj mnie" - za pewnym mądrym, ironicznym głosem (www.psycho-kit.pl) powiem - mnie niech nikt nie ratuje. Już nie[/i] |
|
|
Alia |
Dodany dnia 20/11/2015 16:25
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
[color=#ff0000]Proszę nie mnożyć tematów bez potrzeby i na kilku różnych podforach. Ten wątek zamykam, zostawiam ten na podforum "Zaburzenia osobowości, bo są w nim już komentarze.[/color] |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
jak sobie radzicie z m.s ? | Depresja | 80 | 23/03/2022 06:54 |
Jak zaczynacie swój dzień? | Porozmawiajmy | 40 | 16/11/2021 16:16 |
Jak sobie radzicie z chorobą? | Schizofrenia | 19 | 24/07/2020 18:49 |
Jak sobie poradzić w związku z CHAD | Przedstaw się | 4 | 24/04/2020 19:04 |
Jak przerwać błędne koło objadania się? | Zaburzenia odżywiania | 10 | 17/08/2019 15:23 |