21 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Jak poszczuto bordera w ośrodku Bednarska
Sh_Ja
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 19/11/2015 21:03
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 15.11.15

[i]Jestem borderline. F60.3. Albo Sylwia - tak po ludzku.

Od półtora roku próbuję dojść sprawiedliwości w związku z "psychoterapią", która mnie spotkała w [b]Ośrodku Pomocy Psychologicznej Bednarska Warszawa Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich[/b] - zgodnie z ustawą o ochronie danych wymieniam nazwę miejsca, bez nazwisk psychoterapeutów, mogę postawić inicjały terapeutów - [b]J.O i B.S[/b])

[b]Z gościnnym acz haniebnym występem Wiceprzewodniczącego tej Szacownej Instytucji - pana J.L[/b] ( który sławetne usługi psychologiczne oraz badań psychotechnicznych świadczy również pod szyldem Persona )
Kto mądry, ten sobie odszyfruje osobistości z nazwisk.

"Psychoterapia" tak zwana , kosztująca mnie ponad 25 tyś zł i trwająca 4 lata spowodowała u mnie rozstrój zdrowia, próbę samobójstwa, poważne zaburzenia depresyjne, utratę pracy i niezdolność do niej długotrwałą, utratę mieszkania. A chyba najbardziej, utratę wiary w człowieka, której nigdy przecież nie miałam Sad
Utratę wszystkiego. Co gorsza niemożliwość "ogarnięcia się" po tym.
A co jeszcze gorsze, nawet pies z kulawą noga prędzej by szczeknął na przeprosiny ( chociażby!) niż osoby, które to moje zdrowie miały ratować, podtrzymywać, a pacjenta- tu cytuję kodeks ichniej etyki Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich - traktować z " poszanowaniem jego dobra i godności ".
[b]Łamano zasady prowadzenia tej terapii na wiele sposobów-[/b] najbardziej spektakularne to np. szarpano mnie na spotkaniu przez Panią B.S, która nawet nie miała certyfikatu, a jej kompetencje do prowadzenia terapii to skończony AWF ..
[b]wielokrotnie mnie wyrzucano i przyjmowano chyba z 4 razy od B.S do J.O i odwrotnie..[/b], szarpiąc mnie na kawałki każdym takim wyrzuceniem.
a mogło ono nastąpić nawet za np. porwanie kartki na sesji i rzucenie na podłogę!
[b]Co w żaden sposób nie kwalifikuje się do żadnych metod pracy czy jej przerywania. Terapia powinna mieć ustalone jasne reguły i cele pracy oraz warunki jej kończenia.[/b]
Raz mi skreślono sesję z tytułu posądzenia, że nie zapłacę - był 29-ty, ja powiedziałam, że mogę się jeden dzień spóźnić po terminie, a terminem był ostatni dzień miesiąca..bo nie wiem czy zdążę pożyczyć pieniądze. Pożyczyłam i udało mi się zapłacić 30 tego, ale tę sesję odwołał mi J.O i tak. OPŁACONĄ!
Posądzał mnie non stop, np. że zaglądam w okno gabinetu. Czego nie robiłam, nawet nie spytał... Np. Że będe coraz gorsza - a każde takie posądzenie oczywiście wprowadzało mnie w stan poczucia niesprawiedliwości , rozżalenia i furii.
[b]Zalecenia miałam aby była to stabilna terapia....[/b]
Notabene, sprzedawałam wszystko, co miałam by płacić za tę terapię po 120 zł za spotkanie czyli około nawet 1000 miesięcznie. A J.O potrafił mi powiedzieć, że on się nie zgadza na obniżkę ( gdy raz nieśmiało zahaczyłam o to ) bo nie jest kawalerem i musi dbać o rodzinę.. I że mam iść do pracy -kiedy to po jego spotkaniach prace właśnie straciłam bo czułam się tak źle...

[b]Kiedy czułam się coraz gorzej na spotkaniach jeszcze grupy i prosiłam o pomoc, słyszałam "zostań z tym, ma ci się pogorszyć" [/b]
Jak mi się pogorszyło czyli poradziłam sobie sama zamiast bezskutecznie jęczeć o pomoc (np. z desperacji oplułam pacjentkę na grupie, która mnie krytykowała), to była pretensja B.S[b] " CZEMU NIE PROSIŁAŚ O POMOC?!" [/b]
Hahaha.
Śmiać się, by nie płakać z tego...
Ps. jakiś czas byłam na grupie, potem odbijałam się rykoszetem od B.S i J.O wyrzucana i przyjmowana...

[b]Po każdym spotkaniu byłam coraz bardziej wściekła, rozżalona, co odbijało się na moim funkcjonowaniu [/b]bo np. potrafiłam rzucać pracę lub nie miałam sił załatwiać ważnych np. urzędowych spraw leżąc w łóżku całymi dniami, w okresach wyrzucenia nie dałam rady funkcjonować w ogóle.

[b]Co do terapeuty J.O[/b]
Ten człowiek jest tak zimny i mało empatyczny, że myślałam, iż zderzam się ze ścianą każdorazowo. [b]W zaleceniach terapii borderline jest empatia i zapewnienie bezpieczeństwa[/b]
Zakończył tj uciął moją "terapię" [b]niezgodnie z jakimkolwiek kodeksem etyki [/b]- słowami " idź stąd, nie jesteś już pacjentką" (po 4 latach, 25 tyś zł i maksymalnym moim przywiązaniu ) [b]W kodeksie etyki jest mowa, iż pacjenta należy do tego przygotować, ponieważ jest to trudny i ważny element terapii...[/b] Dodano także w tym ośrodku, że, cytuję dosłownie: "dostanę wpierdol" - wyskoczył na mnie jakiś facet gdy próbowałam w sekretariacie prosić o rozmowę, . [b]Nie wiem, co na ten temat mówią kodeksy etyki - chyba punktów przykazań zabrakło. Klauzuli sumienia też jak widać chrześcijańskim służebnikom zabrakło.[/b]

[b]Z błędów formalnych tej terapii to[/b]

-[b] brak diagnozy [/b]
Idziesz do lekarza i nie wie on przez 4 lata co Ci jest

- [b]brak jakiegokolwiek kontraktu i ustalonego celu pracy -[/b] jak o niego prosiłam to mi mówili, że mam robić, co chcę. A jak coś chciałam to odmawiali interpretując jako opór.
Lekarz ordynuje Ci na oślep tabletki i zaleca że masz brać jak chcesz...a jak weźmiesz i co się stanie to zawsze Twoja wina będzie

[b]- brak monitorowania postępów w terapii [/b]
Ale nie ma co się dziwić, skoro nie było ani celu ani metody..


[b]Zarząd Bednarskiej w osobie J.L do którego zwróciłam się o interwencję, )w naiwności mej sądząc, że do przełożonego instytucji zwraca się, jeśli jest jakiś problem=, stwierdził, że publiczny ośrodek jest jego "terenem prywatnym" i jedyna pomoc jaką mogą mi udzielić to mogę zostać do godziny bodajże, jak pamiętam 11 i pochodzić sobie po "terenie" a następnie mam się nie pokazać tu nigdy więcej, albo zostanę wypędzana policją [/b]( kuriozum.... czystej! wody! wariactwo! i to nie moje....)
[b]Próbowałam rozmawiać, bez agresji, ale na próbę rozmowy wezwali policję i pogotowie oraz STRAŻ POŻARNĄ. [/b]
Pogotowie po "interwencji" skomentowało to prywatnie do mnie ściszonym głosem " to tych terapeutów trzeba leczyć".
Jak skomentowała to straż pożarna, niestety nie wiem, a szkoda.


[b]Główny zarząd Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich, gdzie w rozpaczy poszłam o pomoc wykonał gest Piłata - mianowicie stwierdził, iż nie odpowiada za jakość pracy swoich specjalistów Grin
[/b]
[b]Komisja Etyczno- Mediacyjna Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich "bezradna" [/b]zarówno w wydaniu oceny etycznej jak i zmuszeniu ośrodka do mediacji ( od tego są) :
cytuję:" nie chcemy nikogo skrzywdzić oceną, chociaż wiemy, że były nieprawidłowości "

[b]Brak regulacji prawnych światłego zawodu terapeuty. [/b]Idziesz na terapię, czyli wszak leczenie? Ależ nie. Rzecznik Praw Pacjenta Ci uświadomi, jak nie wiesz, że to żadne leczenie było, więc i nie masz żadnych praw, on Ci nie pomoże. Ale podpowie Ci na ucho , " idź do tego drugiego, ( do Rzecznika Praw Konsumenta) "
Idziesz więc, biedny, naiwny i z paragonem za zakup usługi psychoterapii opiewającym na horrendalną kwote 25 tyś polskich złotych. I co się dzieje? Otóż zostajesz uświadomiony, że zgłosić się do niego możesz,ale z pralką. Co z tego, że kosztowało 25 tyś zł? To nie usługa.
Dodam: Jakżeś głupi, tożeś płacił. Ot, tyle.

[b]Sąd Koleżeński PTP?[/b] Wolne żarty. Spojrzał na moją skargę z obrzydzeniem i po pół godziny nalegania, przyjął z łaski. Następnie zgubił Grin I jeszcze się na mnie obraził, jak spytałam, a że setny to był telefon do nich, to w mało oględnych słowach, co to ma być- bo milczeli pół roku.. (w własnym regulaminie mają określony termin na odpowiedź zdaje się jakieś trzy tygodnie). Po półtora roku odpowiedzieli z wyżyn łaski, że [b]sprawy nie rozpatrzą ponieważ terapeuci nie należą do PTP[/b] ( czytaj: nie płacą u nas składki więc mamy wyje*ane )

[b][u]Chciałabym poznać inne osoby poszkodowane w jakikolwiek sposób przez ten ośrodek - w celu wspólnego ukrócenia praktyk ośrodka Bednarska i złożenia pozwu zbiorowego.[/u][/b]

[b]Chce też przestrzec wszystkich [/b]
Którzy za bardzo szukają kogoś, kto uratuje. Kto weźmie na siebie wszystko czym są. A chociaż trochę weźmie i nie zniszczy tego. Nie stanie się tak. Zrzucą na Ciebie za to - właśnie wszystko. [b]A już na pewno w ośrodku Bednarska.
Zły terapeuta to nie tylko "wymysł" borderline'owy.[/b]
I nawet ci, którzy powinni Ci pomóc w dojściu sprawiedliwości ( PTP, sądy koleżeńskie,etc) odwrócą się plecami.
Btw. A propos Rachel Reiland i jej " Uratuj mnie" - za pewnym mądrym, ironicznym głosem (www.psycho-kit.pl) powiem - mnie niech nikt nie ratuje.
Już nie[/i]
 
Alia
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 20/11/2015 16:25
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

[color=#ff0000]Proszę nie mnożyć tematów bez potrzeby i na kilku różnych podforach. Ten wątek zamykam, zostawiam ten na podforum "Zaburzenia osobowości, bo są w nim już komentarze.[/color]
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
jak sobie radzicie z m.s ? Depresja 80 23/03/2022 06:54
Jak zaczynacie swój dzień? Porozmawiajmy 40 16/11/2021 16:16
Jak sobie radzicie z chorobą? Schizofrenia 19 24/07/2020 18:49
Jak sobie poradzić w związku z CHAD Przedstaw się 4 24/04/2020 19:04
Jak przerwać błędne koło objadania się? Zaburzenia odżywiania 10 17/08/2019 15:23

51,658,672 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024