24 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
 Drukuj temat
Jak walczyć z chorobą i wirtualnym przyjacielem
PierFsza
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 13/03/2015 13:07
Rozgrzewający się


Postów: 8
Data rejestracji: 13.03.15

Jak w temacie.
Wiem że trzeba rozpocząć terapię, moja córka chodzi już do psychologa, za chwilkę idzie do psychiatry. Z tego co się dowiaduję to stadium choroby jest wczesne. Czytałam wiele artykułów, pewnie nadal zbyt mało. Ale artykuły nie odpowiadają na moje pytania.
Co robić oprócz wsparcia. Przypominać o jedzeniu czy nie?
Jak zawalczyć z kimś kim jest wirtualna przyjaciółka " moja przyjaciółka Ana mi pomoże" tak pisze moja nastoletnia córka.
Mam tylko pół roku żeby coś zrobić, bardzo mało więc muszę się spieszyć, bo później pozostanie mi tylko patrzeć?
Psychiatra, psycholog, dietetyk gdzie jeszcze się udać?
 
Brego
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 13/03/2015 16:23
Awatar

Finiszujący


Postów: 412
Data rejestracji: 04.09.14

Czujesz się jakoś winna za chorobę córki? Wybacz pytanie, ale Twoj wpis trochę tak wygląda.
Czy choroba córki jest aż tak zaawansowana? Skąd się wzięło to magiczne pół roku?

[i]Istnieje taka cierpienia granica, za którą czekać może już tylko spokój...[/i]
 
swistak
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 13/03/2015 18:21
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Cześć Smile

Tutaj jest zbiór rad dla rodziny osoby z anoreksją:
[url]http://mam-efke.pl/articles.php?article_id=62[/url]

Czytam, że aktywnie działasz i mi się to podoba, życzę powodzenia.
 
martyna
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 13/03/2015 18:52
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

domyślam się że te pół roku to granica wieku jaki córka osiągnie za pół roku, a ona chce sie leczyć?
Nie nazwałaby "ane lub mię " wirtualną , bo to realne.ten głos w głowie bywa bardzo natarczywy, wulgarny i bardzo wymagający
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
PierFsza
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 17/03/2015 09:35
Rozgrzewający się


Postów: 8
Data rejestracji: 13.03.15

[quote][b]Brego napisał/a:[/b]
Czujesz się jakoś winna za chorobę córki? Wybacz pytanie, ale Twoj wpis trochę tak wygląda.

Poprostu nie wiem jak jej pomóc

Czy choroba córki jest aż tak zaawansowana? Skąd się wzięło to magiczne pół roku?
[/quote]

Za pół roku kończy 18 lat... Na chwilę obecną raz leczyć się chce, a w większości jest jej tak dobrze
 
PierFsza
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 17/03/2015 09:39
Rozgrzewający się


Postów: 8
Data rejestracji: 13.03.15

[quote][b]martyna napisał/a:[/b]
domyślam się że te pół roku to granica wieku jaki córka osiągnie za pół roku, a ona chce sie leczyć?
Nie nazwałaby "ane lub mię " wirtualną , bo to realne.ten głos w głowie bywa bardzo natarczywy, wulgarny i bardzo wymagający [/quote]

Napisałam, że wirtualny... bo człowiekowi, który stoi przed Tobą możesz przywalić, powiedzieć coś do słuchu... a tutaj nie mam jak
 
PierFsza
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 17/03/2015 09:41
Rozgrzewający się


Postów: 8
Data rejestracji: 13.03.15

[quote][b]Brego napisał/a:[/b]
Czujesz się jakoś winna za chorobę córki? Wybacz pytanie, ale Twoj wpis trochę tak wygląda.
[/quote]

Nie wiem, czy czuję się winna, wszędzie piszą, że w pierwszej kolejności winna jest rodzina.
Po prostu jak każda matka walczę o swoje dziecko.
 
sigma
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 17/03/2015 10:45
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

[color=#336600]PierFsza - proszę nie pisać kilku postów pod sobą. Jak chcesz coś do pierwszego posta dopisać, to użyj opcji "edytuj". [/color]
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
swistak
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 17/03/2015 11:26
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

[quote][b]PierFsza napisał/a:[/b]
Nie wiem, czy czuję się winna, wszędzie piszą, że w pierwszej kolejności winna jest rodzina.
Po prostu jak każda matka walczę o swoje dziecko.[/quote]
Tutaj należy mówić o przyczynach choroby a nie o winie. Są to wszystko złożone procesy, raczej nie da się jednoznacznie wskazać, co je spowodowało.

[quote]Za pół roku kończy 18 lat... Na chwilę obecną raz leczyć się chce, a w większości jest jej tak dobrze[/quote]
Gdyby było potrzebne przymusowe leczenie, to po 18 będzie to bardzo trudne.
 
martyna
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 17/03/2015 12:48
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]Napisałam, że wirtualny... bo człowiekowi, który stoi przed Tobą możesz przywalić, powiedzieć coś do słuchu... a tutaj nie mam jak[/quote]
dla mnie ten głos był realny, mówił , krzyczał był.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Brego
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 17/03/2015 14:22
Awatar

Finiszujący


Postów: 412
Data rejestracji: 04.09.14

PierFsza, wiesz ja myślę, że jak będziesz angażować cały sztab specjalistów i Bóg wie jakich instytucji " bo pół roku, bo szybko, bo trzeba się spieszyć", to może się okazać, że ten czas, gdy teraz maksymalnie się skupiasz na córce sprawi, że gdy tylko bedzie mogła to chętnie od tego ucieknie. Ja nie twierdze na 100 %, że tak musi być, natomiast jakby mnie ktos w wieku licealnym zaprowadził do 3 specjalistów po kolei, to miałabym ochotę jeszcze bardziej obwarować się w twierdzy. Ale każdy choruje inaczej.

Może nie tędy droga, może nie trzeba walczyć i nastawiać bojowo, a spróbować zrozumieć? Moze potraktuj, ze Ana to nie jest wróg do spacyfikowania, ale oznaka np. jakiejś samotności? A ta potrzeba jest już realna. Moim zdaniem Ana to nie wirtualny przyjaciel, ale to jakaś część Twojej córki, to jej głos.

Mam wrażenie, że jak sama będziesz nakręcona na walkę, to zabraknie przestrzeni dla Twojej córki. Fajnie, że jesteś zdeterminowana, ale pytanie jak długo człowiek może to dźwigać i samemu się nie wypalić?
Jak córka reaguje na terapię? Co dokładnie jej się nie odpowiada w momentach, gdy chce ją przerwać?
Edytowane przez Brego dnia 17/03/2015 14:25
[i]Istnieje taka cierpienia granica, za którą czekać może już tylko spokój...[/i]
 
PierFsza
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 08:33
Rozgrzewający się


Postów: 8
Data rejestracji: 13.03.15

Na razie nie mówi, że chce ją przerwać, mówi tylko, że ta Pani psycholog, którą ma raczej jej nie pomoże. Chce jechać do Malawy... ale z drugiej strony się boi. Cały czas pokazuje jej, że jest dla mnie najważniejsza, tłumaczę że z każdą chorobą sobie poradzimy, bo jesteśmy razem, kochamy się i wspieramy. Czasem mam wrażenie, że zaczyna to do niej docierać, ale czasem chyba trafiam w pustkę.
Staram się jej słuchać, kiedy mnie woła.. bo potrzebuje .. jestem przy niej.
Chcę jej pokazać, że świat jest piękny, tylko trzeba go akceptować.
Tylko jak jej pokazać... że robi sobie krzywdę ..

Wiesz, jak ktoś zachoruje na raka, rodzina szuka pomocy wszędzie gdzie się da, mimo że ten chory nie zawsze z bólu i cierpienia ma motywację do leczenia. Ja traktuję to tak samo. Chcę dostać się do dobrego specjalisty... który postara się nam pomóc. Wiem, że nie każdą chorobę da się wyleczyć... ale trzeba jakoś próbować.
Codziennie pęka mi serce jak widzę co pakuje do szkoły do jedzenia, a moja głowa wie, że to i tak pójdzie w kosz.
 
Nix
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 09:22
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

Wiesz, mimo wszystko rak i anoreksja to nie są te same jednostki chorobowe. Z rakiem postępuje się inaczej. Tutaj chodzi o głowę.

Walczę z zaburzeniami odżywiania od ok. 14 lat (mam prawie 28). Do pierwszej terapii, na której byłam, zostałam zmuszona. Powiedziano mi, że jak nie pójdę,to będzie szlaban na wszystko i nie miałam większego wyboru. Ale, żeby nie było, musiała być to moja decyzja (błąd formalny, prawda?). Terapia nie pomogła. Ani ta, ani żadna z kolejnych. [u]Nie mówię, że to musi stać się udziałem Twojej Córki, może jej pomoże już ta pierwsza.[/u] Chodzi jednak o to, że moi rodzice nigdy nie zmienili niczego w swoim postępowaniu. W telegraficznym skrócie zawsze robili wszystko za mnie, wszystko wiedzieli lepiej i miałam prawo do własnego zdania, ale ich było właściwe. A poza tym przecież nie wiedziałam, co jest dla mnie najlepsze.

Skontaktuj się z psychologiem. Zapytaj, jak masz postępować, co robić w różnych sytuacjach. Jeśli nie masz jak, to zadzwoń na jakąś telefoniczną linię wsparcia, do fundacji zajmującej się dziećmi chorymi na zaburzenia odżywiania. Oni wiedzą lepiej, co powinno się robić w takich sytuacjach. Mądre zachowania rodziców są tutaj kluczowe moim zdaniem.

A jeśli Córce nie odpowiada obecny psycholog, to chyba trzeba rozważyć znalezienie innego. Jest to osoba, która musi choremu odpowiadać, powinno zajść między nimi jakieś porozumienie, powinno coś "zaskoczyć".

Trzymam kciuki, bardzo mocno, żeby Twojej córce udało się z tego wybrnąć Kwiatek
Edytowane przez Nix dnia 18/03/2015 09:25
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
PierFsza
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 10:05
Rozgrzewający się


Postów: 8
Data rejestracji: 13.03.15

Dziś jedziemy do innego, może ten zacznie odpowiadać ..

Wiem, że anoreksja jest chorobą głowy...

Ja po prostu jestem już głupia...
 
Nix
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 10:13
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

Nie jesteś. Po prostu znalazłaś się w trudnej sytuacji i każdy czułby się zagubiony Smile
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
sigma
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 10:29
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Akurat ze zmienianiem psychologa, bo poprzedni nie odpowiada, byłabym ostrożna. Jak ktoś nie ma motywacji do leczenia, to na "nieodpowiednich" specjalistów można trafiać latami.
W leczeniu zaburzeń psychicznych kluczowe jest zaangażowanie pacjenta, a nie prestiż specjalisty.
Tak na przyszłość uczulam, gdyby się okazało, że kolejny psycholog również jest nieodpowiedni.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Brego
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 11:53
Awatar

Finiszujący


Postów: 412
Data rejestracji: 04.09.14

PierFsza, to jest tak, że choroba wiąże się zawsze z pewnym cierpieniem. To dość oczywiste. Natomiast osoba z pobliża osoby chorującej ma pewną ograniczoną pulę działań i możliwości- niezależnie od Twojej motywacji Ty sama nie zdecydujesz za córkę. Niezależnie czy ma 18 czy 30 lat. Nawet pod przymusem może chodzić na terapię i nic z tego nie wynieść. Moze działać zasada Przekory- im silniejszy nacisk tym większy opór. Z drugiej strony uleganie każdym manipulacjom córki jej przyniesie komfort a dla Ciebie bedzie męczące. Moze nie za pierwszym razem, ale z każdym kolejnym pewnie tak.
Nie mowię, że to jest łatwe, ale chyba gdzieś trzeba wyznaczyć granice- gdzie córka ma swoją autonomię, a co jest niedopuszczalne. Podobno z nastolatkami tak juz jest, że żeby się dobrze ukształtować potrzebują i trochę frustracji, i trochę niezaspokojonych potrzeb, i trochę buntu.
Myślę, że moze warto nad tym popracować- tzn. nad oddaniem córce w pewnych kwestiach wolności, no ale z wyraźnymi granicami.

No i przy tym myślę, że warto skorzystać z tego, że córka chodzi na terapię i np. porozmawiać z jej terapeutą. Moze bedzie miec jakieś wskazówki.

I tak już od siebie mam przeczucie, że jeśli córka momentami ma jakąś wolę współpracy - to jest już dobry punkt wyjścia Wink I to, że czasami zauważasz, że zaczyna rozumieć... Kropla drąży skałę, tylko potrzeba czasu.
Powodzenia! Wink
Edytowane przez Brego dnia 18/03/2015 11:59
[i]Istnieje taka cierpienia granica, za którą czekać może już tylko spokój...[/i]
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
jak sobie radzicie z m.s ? Depresja 80 23/03/2022 06:54
Jak zaczynacie swój dzień? Porozmawiajmy 40 16/11/2021 16:16
Jak sobie radzicie z chorobą? Schizofrenia 19 24/07/2020 18:49
Jak sobie poradzić w związku z CHAD Przedstaw się 4 24/04/2020 19:04
Jak przerwać błędne koło objadania się? Zaburzenia odżywiania 10 17/08/2019 15:23

51,680,943 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024