Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
Masz ChAD człowieku. Kto ? Ja? A daj spokój...
|
|
Cockler |
Dodany dnia 05/06/2013 13:44
|
Rozgrzewający się Postów: 34 Data rejestracji: 28.05.11 |
Opcja : nowy wątek, piszemy. Około 10-ciu lat zmagań choroby ze mną a moich z nieuświadamianą chorobą. Nikt nie odstawiał nogi. Sześć lat temu zacząłem przegrywać, wówczas dwukrotnie wylądowałem w szpitalu. Efekt hospitalizacji był mizerny ponieważ poza względną stabilizacją nikomu nie udało sie wbić mi do głowy, że mam ChAD. Ciąg dalszy choroby nastąpił. Błyskawicznie. Mania, depresja, depresja, mania, stany mieszane, stany mieszane; kombinacje jakie tylko jeszcze chcesz; sam Ci dziś nie powiem co było, gdzie, kiedy i jak długo. Totalny bałagan implikujący zjazd po równi pochyłej; zawodowo obrazuje to "awans" z menedżerskiego stołka w jednej z największych korporacyjnych instytucji finansowych w kraju do śmieciarza sortującego śmierdzące odpady za granicą, skąd też wyrzucano mnie niejednokrotnie. Nikt nie mógł ze mną na dłuższą metę wytrzymać. Ostatecznie powrót w marcu zeszłego roku do kraju i kolejna hospitalizacja wstrząsnęła mną na tyle, że w główce wreszcie zrodził się pomysł uporządkowania egzystencji i podjęta została próba zaakceptowania, że tak jak do tej pory dalej nie można żyć. Ten rok był dla mnie krokiem milowym, zdaniem lekarza, na drodze do względnej stabilizacji i dostosowania moich poczynań do koniecznych wyrzeczeń i ograniczeń. W zasadzie całkowita abstynencja wpłynęła bardzo korzystnie nie tylko na mój organizm, który w końcu zaczął regularnie otrzymywać leki, ale także na moje zachowanie i sposób bycia. Wydaje sie wypadkową przy tym niemal skrajna izolacja i ograniczenie kontaktów towarzyskich praktycznie do poziomu bliskiemu zeru. Dopiero teraz otwieram się wolno na świat, reaktywując z trudem nieliczne, nie zaprzepaszczone kontakty oraz nawiązując nowe. Trudny powrót na niedokończone studia, pierwsza marnie płatna praca to dla mnie dziś szkoła życia, niemal od zera, jakbym wkraczał dopiero w dorosłość, o dojrzałości nie wspominając. Dziś patrzę na świat zagubionymi nieco oczyma i łapię się jeszcze czasami na bezmyślnym, automatycznym podejmowaniu czynności wynikających z dawnych nawyków, a których to czynności podejmować nie powinienem. Jeszcze teraz remisja wydaje sie stanem mi obcym, nie do końca wiem, co się za tym kryje. Wyzwania, które dziś podejmuję nienaturanie wiążą się z wysiłkiem, którego wcześniej w podobnych sytuacjach nie doświadczałem (!!!) Czy podołam ? Nie piszę o tym wszystkim tu i teraz by się chwalić. Ufam, że dla mnie to dopiero początek normalizacji i życia we względnej harmonii z chorobą. Piszę, bo może ktoś znajdzie tu w którymś z etapów mojej "przygody" z ChAD odbicie swojego ja i komuś w czymś to pomoże; może też ktoś podzieli sie wnioskami z podobnych doświadczeń, które okazać by się mogły w jakikolwiek sposób konstruktywne dla mnie. |
|
|
Alia |
Dodany dnia 05/06/2013 17:31
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Cieszę się, że udało Ci się tak wiele już osiągnąć i życzę Ci powodzenia na dalszej drodze remisji i stabilizacji. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Praca a chad | Choroba afektywna dwubiegunowa | 32 | 25/09/2022 14:08 |
Bezsennosc w Chad | Choroba afektywna dwubiegunowa | 20 | 22/11/2021 00:36 |
Trójmiasto:Poszukiwana Grupa wsparcia dla partnerów osob z Chad | Przedstaw się | 9 | 22/08/2021 22:21 |
Jeszcze żona chłopaka z chad | Przedstaw się | 4 | 05/11/2020 18:48 |
Chad a dalsze życie i wychowywanie razem dzieci | Choroba afektywna dwubiegunowa | 5 | 30/07/2020 20:55 |