17 Maja 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


sasta sasta
1 tydzień Offline
mamswojswiat mamswojswiat
1 tydzień Offline
Mirbla Mirbla
1 tydzień Offline
Mathews Arleen Mathews Arleen
2 tygodni Offline
Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
4 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: sasta
Ogółem Użytkowników:2,206
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Czy każdy terapeuta potrafi pomóc każdemu?
powstajaca
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 19/11/2012 19:08
Rozgrzany


Postów: 88
Data rejestracji: 06.10.12

Słuchajcie, kochani, interesuje mnie taka sprawa. Wiem, że istnieją różne nurty psychoterapii i ogarniam mniej więcej czym się każdy charakteryzuje. Jestem jednak bardzo ciekawa czy różnica polega tylko na podejściu i sposobie prowadzenia terapii czy też każda szkoła kształci terapeutów pod kątem leczenia konkretnych chorób, zaburzeń czy pomagania ludziom w rozwiązywaniu konkretnych problemów? Innymi słowy: czy każdy terapeuta może pracować z każdym pacjentem, czy też czasami powinien powiedzieć: "Sorry, z taką sprawą to nie do mnie. Ja się na tym nie znam. Zostałem/am wykształcony/a w innym nurcie terapii"? Czy ktoś wie coś na ten temat lub posiada jakieś ciekawe opinieSmile?
[b]"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy." [/b](Mk 9, 23)
 
teczacpt
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 19/11/2012 21:54
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 823
Data rejestracji: 13.08.10

odpowiadając krótko-nie każdy terapeuta potrafi pomóc każdemu.Może być to związane zarówno z nurtem terapii,jak i specjalizacją.
Tęcza

[color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color]
 
www.teczacpt.pl
Perfidia
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 19/11/2012 22:03
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Znam taką sytuację, że po kilku spotkaniach terapeutka stwierdziła, że nie podejmuje się prowadzenia terapii, ponieważ uważa, że z większą korzyścią dla pacjenta byłoby pracowanie w innym nurcie.

Ja terapeutów dzielę na tych, którzy wiedzą, że nie są w stanie pomóc każdemu, i tych, którym się wydaje, że sąWink

Z tymi nurtami to jest tak, że niby sprawdzają się w niektórych schorzeniach lepiej, a w innych gorzej. Ale ja osobiście uważam, że kluczem od sukcesu nie jest wcale dobranie terapeuty do problemu, ale do celów, które chce się osiągnąć. Niby wydaje się, że celem jest wyzdrowienie, ale można spróbować określić go w sposób bardziej konkretny.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
sigma
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 19/11/2012 23:36
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Na pewno nie każdy terapeuta potrafi pomóc każdemu. Ale nie jest to też tak, że jest jakaś lista zaburzeń przyporządkowanych do każdego nurtu.
Jeśliby szukać jakichś prawidłowości, to można zaryzykować stwierdzenie, że terapie krótkoterminowe, skoncentrowane na rozwiązaniu pojedynczego problemu, nie sprawdzą się dobrze przy głębszych zaburzeniach.
Dlatego właśnie terapia zwykle jest poprzedzona konsultacja, na której ustala się między innymi, czy taki nurt i forma terapii jest adekwatna do potrzeb konkretnej osoby.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
powstajaca
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2012 17:18
Rozgrzany


Postów: 88
Data rejestracji: 06.10.12

Dziękuję za wszystkie odpowiedziWink.

Zdziwiło mnie trochę, że oprócz nurtów terapii istnieją jeszcze jakieś specjalizacje. Nie słyszałam o tym. Mógłby ktoś kompetentny mnie oświecić, o co chodzi?

Czyli tak jak myślałam, nie każdy terapeuta jest dla każdego. Co więc powinien zrobić terapeuta, do którego trafia pacjent z problemem, którym on się akurat nie zajmuje? Zdrowy rozsądek podpowiada mi, że powinien poinformować o tym człowieka i odesłać go do kogoś innego. A co, jeśli tego nie zrobi? Według mnie to by było zdecydowanie nieetyczne, zgadzacie się ze mną?
Przyznam się teraz, że nie bez powodu zainteresowałam się tym tematem. Sprawa wygląda tak, że, że w zeszłym roku trafiłam do terapeutki, która robiła coś według mnie bardzo dziwnego, czego do końca nie rozumiem. Od początku właściwie tak jakby olała mój problem i robiła ze mną coś, co nazywała "pracą na relacji"(cokolwiek miałoby to znaczyć), a przecież ja mam podejrzenie nerwicy, konkretny objaw, który z wysokim prawdopodobieństwem jest symptomem neurotycznym. W jaki sposób to miałoby mnie przybliżyć to rozwiązania tego problemu? Dopiero teraz przeczytałam na internecie, że ta pani zajmuje się zupełnie innymi rzeczami(nie nerwicami). Wiem, pewnie powiecie, że powinnam pogadać o tym z nią, zamiast żalić się na forum, ale ja już właściwie tę sprawę uważam za zamkniętą, chodzę teraz do innej terapeutki, która potraktowała mnie poważnie i przy jej pomocy pracuję nad usunięciem nerwicy. Ale tamta historia jakoś ciągle nie daje mi spokoju, dlatego się tak dopytywałam.
[b]"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy." [/b](Mk 9, 23)
 
ef
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2012 17:37
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

wiesz Powstająca, też mam takie nieprzegadane sprawy z poprzednich terapii i wiem jak czasem zatruwają życie.

a mogłabyś przybliżyć jak wyglądała ta "praca na relacji" konkretnie?
mogło być tak, że wg tej terapeutki ta "praca na relacji" miała pomóc Ci ogarnąć nerwicę. ale moim zdaniem powinna Cię zapytać o zgodę, zapytać co o tym sądzisz.

więc niekoniecznie w tym konkretnym przypadku uznałabym jej zachowanie za nieetyczne, bo może nie popełniała błędu (nie wiem jak to nazwać) świadomie i z premedytacją, a jedynie myślę że zabrakło jej zainteresowania Tobą na rzecz metody.
ale generalnie tak, jeśli terapeuta jest świadomy, że swoimi umiejętnościami lub czymkolwiek innym nie pomoże pacjentowi albo może mu zaszkodzić, to powinien przekazać pacjenta komuś innemu.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Pogodna
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2012 17:43
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

powstająca, nikt z nas Ci nie powie o co kaman z tamtą terapeutką bo nikt z nas nie uczestniczył w Twojej terapii. Co ci nie daje spokoju, że uważasz, że zmarnowałaś czas?, że nie nawiązałyście wspólnego języka? Nie rozumiem po co to drążysz czy może chcesz jej wytoczyć proces czy iść z zażaleniem? Z doświadczenia powiem Ci tak, zaczynałam z 5 różnych terapii czasem kończyło się po 1 spotkaniu czasem po 5. Nie potrafię Ci powiedzieć, co się takiego działo, że tamte terapie nie wypaliły. Może tak jak Ty założyłam na początku, że nie potraktowała mnie poważnie, czy nie podobało mi się jaki ma kolor włosów czy jak siedzi. Nie zastanawiam się nad tym teraz. Po prostu jedni ludzie są w stanie dotrzeć do 2 a inni nie. Tak samo podejrzewam, że jest z pacjentami jednych się lubi drugich z jakiś powodów nie. Jak ja trafiłam na terapię cierpiałam na ED a przez 3 lata o jedzeniu nie rozmawialiśmy wcale- nie uważam, żebyśmy musieli/mieli kontrolować co jadłam i ile skoro ED było tylko tłem dla innych zaburzeń. Nerwica podejrzewam, że też może mieć różne podłoża, może też terapeutka chciała jakieś nieświadome rzeczy wyciągnąć na powierzchnie żebyście się przyjrzały a Ty wzięłaś to za bagatelizowanie prawdziwego problemu. Wydaje mi się, że powinnaś to na swoich sesjach z tą co teraz pracujesz poruszyć.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
sigma
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2012 23:17
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Jeśli tamta terapeutka pracowała w nurcie, który bazuje na pracy na relacji, to robiła to, co do niej należy. Pracując na relacji można leczyć nerwice, można depresje, można zaburzenia osobowości... Nie w każdym nurcie pracuje się nad konkretnym objawem, zajmując się nim i rozmawiając o nim. Czasem pozornie robi się coś niezwiązanego z tematem, a efekt potem jest taki sam.
Podejrzewam, że terapeutka nie robiła nic dziwnego ani nieetycznego. Po prostu pracowała w swoim nurcie, który Tobie nie odpowiadał być może.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
powstajaca
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2012 13:50
Rozgrzany


Postów: 88
Data rejestracji: 06.10.12

Pogodna, sama nie wiem, dlaczego to rozdrapuję. Niby wiem, że nic mi to już teraz nie da, ale ciągle jakoś to do mnie wraca. W każdym razie wczoraj byłam na spotkaniu z moją obecną terapeutką i właśnie wyszedł nam ten temat, więc zaczęłyśmy już o tym rozmawiać...

Sigma, przecież wiem, że leczenie nerwicy nie jest tożsame z gadaniem w kółko o objawie, raczej wręcz przeciwnie. "Nie skarżyć się na dolegliwości, lecz pytać, czym są wywołane"- to cytat z książki Erwina Ringela "Nerwica, a samozniszczenie", którą przeczytałam.

[quote][b]Pogodna napisał/a:[/b]
Nerwica podejrzewam, że też może mieć różne podłoża, [b]może też terapeutka chciała jakieś nieświadome rzeczy wyciągnąć na powierzchnie[/b] żebyście się przyjrzały a Ty wzięłaś to za bagatelizowanie prawdziwego problemu. [/quote]
No właśnie, nerwica zawsze ma jakąś przyczynę, tkwiącą w nieświadomości, dlatego najpierw trzeba ją odkryć, a potem uporać się z tym problemem i wtedy znika objaw. Tylko właśnie mam wrażenie, że tamta pani nie robiła nic w tym kierunku.
Inna sprawa, że sama też mam sobie sporo do zarzucenia:chodziłam tam przez pół roku i ani nie mówiłam, że coś jest nie tak, ani nie zrobiłam nic, żeby zmienić terapeutę.
[b]"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy." [/b](Mk 9, 23)
 
tajfunek
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2012 14:02
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

[quote]chodziłam tam przez pół roku i ani nie mówiłam, że coś jest nie tak,[/quote]
to skąd terapeutka miała to wiedzieć?myśliciel
 
powstajaca
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2012 18:21
Rozgrzany


Postów: 88
Data rejestracji: 06.10.12

[quote][b]tajfunek napisał/a:[/b]
[quote]chodziłam tam przez pół roku i ani nie mówiłam, że coś jest nie tak,[/quote]
to skąd terapeutka miała to wiedzieć?myśliciel[/quote]
Ale co miała wiedzieć? Na pewno nie wiedziała dokładnie, co ja o tym myślę i jak odbieram nasze spotkania, bo jej tego nie mówiłam. Ale na pewno wiedziała z czym przyszłam, bo jej powiedziałam na pierwszym spotkaniu. A jako psycholog ma chyba jakąś wiedzę ogólną, bez względu na to, w czym się specjalizuje. Więc zakładam, że powinna wiedzieć, jak można mi pomóc, a jeśli sama nie potrafi tego dokonać, powiedzieć mi o tym.
Chociaż Sigma pisała, że za pomocą pracy na relacji można też leczyć nerwice, ale mi się w to jakoś za bardzo nie chce wierzyć... (nie chcę przez to powiedzieć, że Sigma kłamie, pewnie wie, co mówi, ale po moim doświadczeniu to mi się wydaje dziwne i nieprawdopodobne). Fakt jest faktem, że nie pomogła mi ani trochę.
[b]"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy." [/b](Mk 9, 23)
 
sigma
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2012 18:44
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Cała terapia psychodynamiczna pracuje na relacji, Gestalt też w znacznej mierze.
A nerwice to jest najpłytszy poziom zaburzenia, pracą na relacji leczy się nawet dużo głębsze problemy.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
powstajaca
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 24/11/2012 16:27
Rozgrzany


Postów: 88
Data rejestracji: 06.10.12

W jakim sensie psychodynamiczna pracuje na relacji? Bo ja wiem tylko tyle, że w tym nurcie analiza samej relacji z terapeutą też jest istotna, chodzi chyba o przeniesienie czy coś takiego, nie znam się na tym dokładnie. Co Ty, Sigma w takim razie rozumiesz przez pracę na relacji?

Ja teraz jestem w terapii psychodynamicznej.
A moja poprzednia terapeutka podobno zajmowała się integratywną
(Gestaltem między innymi).

Mam wątpliwości, czy mówimy o tym samym. Zaintrygowałaś mnie...
[b]"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy." [/b](Mk 9, 23)
 
Perfidia
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 05/12/2012 08:26
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=1676[/url]

Tamten wątek zahacza o to, co pytałaś powstajaca.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
powstajaca
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 05/12/2012 16:51
Rozgrzany


Postów: 88
Data rejestracji: 06.10.12

[quote][b]Perfidia napisał/a:[/b]
[url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=1676[/url]

Tamten wątek zahacza o to, co pytałaś powstajaca.[/quote]
Dziękuję, czytałam ten wątek, ale opis relacji terapeutycznej, który podała tam Sigma, przypomina mi raczej teoretyczne wywody na temat terapii psychoanalitycznej i psychodynamicznej, które czytałam. Ale na pewno nie ma to nic wspólnego z moją poprzednią terapią. Tamta "praca na relacji" to zupełnie nie to, o czym można przeczytać w wymienionym wątku. Nie ma z tym nawet nic wspólnego. Poza tym tam była opisana relacja terapeutyczna, a taka istnieje chyba w każdej terapii, z tym, że może w jednych nurtach zwraca się na nią większą uwagę, w innych mniejszą. A z tego co zrozumiałam z pokrętnych wywodów mojej byłej terapeutki (moja wina, nie dopytałam i teraz nic nie wiem, biję się w piersi), ona traktowała tę "pracę na relacji" jako jakby rodzaj pracy w terapii, metodę czy coś w ten deseń. Stąd jestem pewna, że chodziło o coś zupełnie innego. Dlatego zapytałam Sigmę, co według niej oznacza praca na relacji, bo miałam nieodparte wrażenie, że mówimy o czymś zupełnie innym. Ciekawa jestem, czy istnieje jeszcze jakaś inna niż wymieniona w tamtym wątku definicja pracy na relacji. Zaczynają mi chodzić po głowie brzydkie podejrzenia, że moja eks- terapeutka wymyśliła sobie coś takiego, żeby się obijać, ale to już pewnie przesada. Wiem, wiem, zagalopowałam się.
[b]"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy." [/b](Mk 9, 23)
 
Perfidia
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 05/12/2012 17:01
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Tak wygląda jakbyś się zagalopowała Wink
Może inaczej spojrzysz na to, co napisała sigma jak przypomnę, że sigma jest w terapii psychodynamicznej od prawie dwóch lat. Z tego powodu nie traktowałabym tego, co napisała jako suchej definicji. Osobiście pracę "na relacji" ja traktuję jako po pierwsze stworzenie relacji z terapeutą, a po drugie wykorzystanie tej relacji do zgłębienia przeniesień i innych fantów, które się pojawią w trakcie terapii. Ale ja sama w terapii psychodynamicznej nigdy nie byłam, więc mogę się mylić.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
sigma
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 05/12/2012 19:28
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

To ja jeszcze dodam, że wcześniej ponad pół roku byłam w Gestalcie Wink I tam też się pracuje na relacji, choć trochę inaczej. W Gestalcie najważniejsze jest to, co się dzieje w relacji terapeutycznej, "tu i teraz". Ale nie czuję się kompetentna, żeby opisywać, na czym dokładnie ta praca na relacji wtedy polega. Swoich doświadczeń mam za mało, żeby umieć to ubrać w słowa.
Ale zapewniam, że ta praca na relacji jest, dzieje się i działa, nie jest żadnym wymysłem terapeuty, któremu nie chce się nic robić.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
powstajaca
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 06/12/2012 20:07
Rozgrzany


Postów: 88
Data rejestracji: 06.10.12

Kurczę, przepraszam, chyba się niejasno wyraziłam. Wierzę w to, co Sigma pisała o relacji terapeutycznej i nie uważam tego za suche fakty. Tylko po prostu wydawało mi się, że moja eks- terapeutka wcale tego nie robiła.
Teraz stwierdziłam, że może to ewentualnie przypominało trochę pracę na relacji w Gestalcie, o której Sigma pisała w poprzednim poście.
Natomiast terapia psychodynamiczna to inna bajka. Teraz jestem w takiej właśnie terapii i jestem zadowolona. To zupełnie co innego niż moja poprzednia terapia. Niebo, a ziemia.
Sigma, coś mi się zdaje, że nie masz już do mnie cierpliwości?Wink
A tak w ogóle to właśnie postanowiłam przestać to rozgrzebywać, a zamiast tego brać się do roboty i cieszyć się z tego, że moja obecna terapia coraz lepiej się rozwijaSmile. A tamto niech będzie dla mnie nauczką na przyszłość, że trzeba rozmawiać z ludźmi i wyjaśniać wątpliwości, bo jak nie, to potem się ma mętlik w głowie. Ciekawe tylko, jak długo wytrwam w tym postanowieniu.
[b]"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy." [/b](Mk 9, 23)
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Forum o Nerwicy Natręctw - Pomoc, wzajemny szacunek Ogłoszenia 10 07/03/2023 15:53
czy po ed można się odchudzać? Zaburzenia odżywiania 12 06/09/2021 20:51
Czy z diagnozą F20 można być szczęśliwym ? Schizofrenia 34 06/07/2021 06:05
czy można rozładować ogromne napięcie w borderline? Zaburzenia osobowości 3 28/05/2021 13:44
Pożegnanie z terapeutą Psychoterapia 6 27/12/2020 11:54

50,480,282 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024