28 Kwietnia 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
1 tydzień Offline
Klara Klara
4 tygodni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
4 tygodni Offline
swistak swistak
7 tygodni Offline
Alia Alia
8 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: Hernandez...
Ogółem Użytkowników:2,202
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Ogólnie o psychiatrii
 Drukuj temat
Jak widzimy terapeutę i lekarza?
Karol
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 01/11/2012 17:14
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1156
Data rejestracji: 23.06.12

Zastanawiam się nad naszym, jako pacjentów, obrazem tych, do których zwracamy się po pomoc. Przy tak osobistych relacjach w gabinecie mogą się chyba pojawić pewne zakrzywienia w postrzeganiu lekarza czy terapeuty. Afekt skierowany w ich stronę, samo przez się, też może się zniekształcić.

Kiedy poszedłem i do psychiatry, i do terapeutki musiałem z góry obdarzyć ich ogromnym zaufaniem, bo z natury jestem skryty. Teraz czasem zastanawiam się, na ile przez to nie idealizuję ich obrazu. Nie potrafię spojrzeć na ich pracę krytycznie, co, mimo wszystko, jest chyba ważne.

[small]Mam nadzieję, że zrozumiecie, o co mi chodzi...[/small]
[i]The barbarians come out at night.[/i]
 
martyna
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 01/11/2012 17:39
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Ja mam ten komfort lub nie że doskonale zdaje sobie sprawę jak wygląda praca w zespole terapeutycznym bo w takim charakterze zdarzyło mi się pracować.Nie wiem czy takie doświadczenie miało wpływ na moją nieufność i obawę przed nimi. Mimo kilku lat leczenia nadal często milczę a moimi odp najczęściej są tak/nie/ dobrze/ok.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Nadzieja
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 01/11/2012 17:57
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Czyli Martyna masz na myśli to, że lekarze/ terapeuci śmieją się z nas?
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Pogodna
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 01/11/2012 18:08
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

KarolR myślę, że idealizowanie jest normalnym faktem. Bo wiadomo jak ktoś nam pomaga a jeszcze efekty tej pomocy widzimy sami to darzymy tego pomagającego sympatią. Stąd często pacjentom może nawet się wydawać, że zakochują się w swoich lekarzach czy terapeutach.

[quote]"mam ten komfort lub nie że doskonale zdaje sobie sprawę jak wygląda praca w zespole terapeutycznym bo w takim charakterze zdarzyło mi się pracować."[/quote] mi też przyszło pracować w gronie psychologów diagnozujących trudną młodzież i orzekających o zalecaniach do ich nauki i zupełnie nie wiem co masz na myśli bo wg mnie odwalają kawał dobrej roboty. Podziwiam ich chęć pomocy przy jednoczesnym tolerowaniu tego, że są zwykłymi ludźmi którzy czasem się gniewają lub bezradnie rozkładają ręce. Nie zauważyłam u nich żadnych teorii spiskowych.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
martyna
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 01/11/2012 18:41
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Nadi skąd ten pomysł?
Nie nie śmieją się, Ci których znam zupełnie serio traktują swoją pracę i swoich pacjentów.
Ale nie traktujcie mojej wypowiedzi jako zło , ja czułam się tam jak będąc między młotem a kowadłem.
A ja z reguły jestem nie ufna, nie ma to nic wspólnego z prywatnymi kontaktami z nimi.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Nieustraszona
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 01/11/2012 19:27
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

U mnie idealizacja i strach.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Karol
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 01/11/2012 19:59
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1156
Data rejestracji: 23.06.12

Obawiam się, że u mnie może zachodzić idealizacja w postaci "skoro tak mówią, muszą mieć rację". Nawet jeśli się nie zgadzam, to taka myśl jest i zaczyna się wewnętrzne dochodzenie.
[i]The barbarians come out at night.[/i]
 
fluorescent rabbit
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 01/11/2012 23:48
Awatar

Finiszujący


Postów: 376
Data rejestracji: 11.06.12

Ja zawsze podejrzewam że oni coś kombinują, mają na studiach opanowane perfekcyjnie różne techniki manipulacji i sterowania, jak rozmawiamy to zamiast skupić się na problemie ciągle próbuje wyłapać co sobie myślą naprawdę i co jest sztuczką psychologiczną i w jakim celu stosowaną, dzięki temu zawsze wychodzę zawiedziona, wkurzona
 
Perfidia
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 03/11/2012 07:46
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[color=#ff0000]Wątek przeniesiony z działu Porozmawiajmy.[/color]
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Karol
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 03/11/2012 18:37
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1156
Data rejestracji: 23.06.12

Się po prostu zastanawiam, na ile też pacjent-laik może sobie pozwolić na niezgadzanie się. Nie chodzi mi o odrzucanie wszystkiego, wypieranie, ale o "uzasadnione" wątpliwości. Kiedy odnosi się wrażenie, że coś, co sugeruje prowadzący jest po prostu błędne.

W moim przypadku, właśnie przez to założenie, że mam do czynienia z fachowcem, powstaje problem, bo pewien nie jestem niczego. Nawet jeśli mózg podpowiada "a gdzie tam!". Tracę chyba krytycyzm.
[i]The barbarians come out at night.[/i]
 
sigma
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 03/11/2012 18:41
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja sobie pozwalam na niezgadzanie się Wink
Natomiast nawet jeśli z czymś się nie zgadzam, to pewna nie jestem niczego... jeśli wydaje mi się, że jakaś interpretacja jest błędna, to o tym mówię i jej nie przyjmuję. Ale też nie upieram się, że ona jest błędna na pewno. Zwykle zatrzymuję się na tym, że do mnie ona nie przemawia. A czy obiektywnie jest trafna, czy nie - tego zwykle nie mogę wiedzieć.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
teczacpt
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 03/11/2012 18:44
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 823
Data rejestracji: 13.08.10

Karol-masz prawo się nie zgadzać.Terapeuta to nie wyrocznia.On bardziej bazuje na wiedzy i "czuciu" pacjenta jak 100% pewności
Tęcza

[color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color]
 
www.teczacpt.pl
Pogodna
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 03/11/2012 19:34
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Wlasnie tak sobie mysle, ze my -pacjenci chcemy prawdy jednej jedynej nie do podwazenia. Zakladamy ze terapeuta wie jak nam pomoc, w czym tkwi problem i ze go razem rozwiazemy-to nas uspakaja.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
Karol
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 03/11/2012 19:36
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1156
Data rejestracji: 23.06.12

Ale to jest naturalne.
[i]The barbarians come out at night.[/i]
 
Klara
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 04/11/2012 17:51
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

A ja zupelnie inne postrzeganie, bez idealizowania. Chodzę, bo muszę. Mówię, bo muszę. Wszystko z koniecznosci i bez większego zaufania. A juz na pewno bez przywiązania, dlatego łatwo mi zmieniać lekarzy a z terapii po 3 miesiąch zrezygnować tylko z uczuciem ulgi, że to w końcu koniec.
Uczę się tego, że oni chcą mi pomóc, są dla mnie, ale na razie bardziej traktuje wnikanie we mnie jako atak na moją prywatność. Pewnie dlatego jest mi tak ciężko się otworzyć.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
Rat
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 05/11/2012 12:19
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3056
Data rejestracji: 07.02.11

Ja tak samo jak [b] martyna[/b]nie wiem czy dobrze , czy źle ale znam też od tej drugiej strony .
Kiedyś lekarz wydawał mi się kimś ... (tutaj brakuje mi słów ) kimś niezwykłym? . Na szczęście już tak nie myślę Wink
Mają swoje wady , problemy ..ot jak każdy człowiek .
Jedyne co zauważyłam to większość ma specyficzne poczucie humoru myślicielPfft
Także , nie idealizuję , nie przywiązuję się Wink
[color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że
Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color]
 
https://sknerus.pl/pl/pp/301470/456
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
jak sobie radzicie z m.s ? Depresja 80 23/03/2022 06:54
Jak zaczynacie swój dzień? Porozmawiajmy 40 16/11/2021 16:16
Jak sobie radzicie z chorobą? Schizofrenia 19 24/07/2020 18:49
Jak sobie poradzić w związku z CHAD Przedstaw się 4 24/04/2020 19:04
Jak przerwać błędne koło objadania się? Zaburzenia odżywiania 10 17/08/2019 15:23

50,310,710 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024