17 Maja 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


sasta sasta
1 tydzień Offline
mamswojswiat mamswojswiat
1 tydzień Offline
Mirbla Mirbla
1 tydzień Offline
Mathews Arleen Mathews Arleen
2 tygodni Offline
Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
4 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: sasta
Ogółem Użytkowników:2,206
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Jestem pustą skorupą
nutshell
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 15:58
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 29.10.11

Po pierwsze, wypada mi się chyba przywitać i przedstawić.
Nutshell, miło mi. Od dawna przeglądam to forum, dzisiaj postanowiłam się zarejestrować.
Jestem jeszcze trochę niepełnoletnia, za to dość mocno zaburzona imo. Poza zaburzeniami odżywiania (wyleczonymi zresztą) nigdy nie dostałam diagnozy, chociaż dawna psycholog twierdziła, że prawdopodobnie mam borderline. Nie wiem, nie znam się, zresztą ona na diagnozowaniu raczej także nie.

Właściwie to piszę teraz tylko po to, żeby jakoś poskładać myśli, zająć się czymś na czym musiałabym się skupić.
Nienawidzę moich huśtawek nastrojów. [u]NIENAWIDZĘ[/u]. Czuję, że nie dam rady znieść kolejnego nagłego spadku bez konkretnego powodu, każdy kończy się myślami samobójczymi i nerwowym szukaniem leków, żyletki, czegokolwiek.
Nie wiem, czy dam radę tak dłużej...
 
Nadzieja
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 16:15
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

WitajSmile
Piszesz dawna psycholog, a teraz korzystasz z jakiejś fachowej pomocy?
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
martyna
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 16:28
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Witaj Smile
[quote]Nienawidzę moich huśtawek nastrojów. NIENAWIDZĘ. Czuję, że nie dam rady znieść kolejnego nagłego spadku bez konkretnego powodu, każdy kończy się myślami samobójczymi i nerwowym szukaniem leków, żyletki, czegokolwiek.
Nie wiem, czy dam radę tak dłużej...[/quote]
jeśli tak bardzo nienawidzisz to poszukaj PZP tam znajdziesz pomoc.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Czader
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 16:28
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i]Nienawidzę moich huśtawek nastrojów. NIENAWIDZĘ. Czuję, że nie dam rady znieść kolejnego nagłego spadku bez konkretnego powodu, każdy kończy się myślami samobójczymi i nerwowym szukaniem leków, żyletki, czegokolwiek.
Nie wiem, czy dam radę tak dłużej...[/i]

Cześć nutshell Smile
Każdy z nas ma huśtawki nastrojów. I za każdym razem jest tego jakiś powód. Może warto byłoby poznać to czego się nienawidzi ? Przydała by się jakaś terapia. Myśli, Leki, Żyletki, nie rozwiązują problemu.
Witaj na forum Smile
 
nutshell
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 16:37
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 29.10.11

Nadzieja - nie, w tej chwili nie korzystam. Miałam dwie terapie, jedna ukierunkowana na leczenie bulimii (czy tam anoreksji bulimicznej, cholera wie) i byłam z niej zadowolona, jednak już nie mogę tam wrócić. Druga miała pomóc mi przestać się okaleczać, ale zrezygnowałam z niej.

Martyna - co to jest PZP?

Czader - mam świadomość, że każdy ma huśtawki nastrojów. Zwłaszcza kobiety - wiadomo, cykl, hormony, pms, takie tam. Tylko kiedy kończy się to autoagresją albo próbami samobójczymi (nieczęsto co prawda, bo były dwie, ale jednak), to nie jest już to takie zwyczajne. Przynajmniej dla mnie...
 
martyna
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 16:39
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

PZP - Poradnia Zdrowia Psychicznego Smile
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Czader
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 16:44
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i] Druga miała pomóc mi przestać się okaleczać, ale zrezygnowałam z niej.[/i]

A dlaczego ?

[i]Tylko kiedy kończy się to autoagresją albo próbami samobójczymi (nieczęsto co prawda, bo były dwie, ale jednak), to nie jest już to takie zwyczajne. Przynajmniej dla mnie...[/i]

I właśnie dlatego "przynajmniej dla siebie" mogłabyś się tym zająć.
 
nutshell
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 16:48
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 29.10.11

martyna - o faktycznie, próbowałam jakoś rozszyfrować, ale nie przyszło mi to do głowy. Wink nie jestem jeszcze pełnoletnia, w moim mieście są dwie panie psycholog - jedna beznadziejna, do drugiej nie mogę iść przed ukończeniem 18 rż. A rodzice nie ułatwiają mi sprawy.

Czader - zrezygnowałam, bo mi nie odpowiadała. Psycholog skupiała się tylko na moich relacjach z matką, ignorowała inne rzeczy o których jej mówiłam, mam wrażenie, że nie bardzo wiedziała, co ze mną zrobić. No i nie dogadywałyśmy się zbyt dobrze, za każdym razem trudno było mi się otworzyć, był między nami dystans.
Staram się jakoś radzić, korzystać z tego, co wyniosłam przy pierwszej terapii, sama analizować swoje zachowania i tak dalej, ale i tak nie jest zbyt dobrze.
 
Czader
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 17:00
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i] sama analizować swoje zachowania i tak dalej, ale i tak nie jest zbyt dobrze.[/i] [b]... nie wątpię... [/b]

[i] w moim mieście są dwie panie psycholog - jedna beznadziejna, do drugiej nie mogę iść przed ukończeniem 18 rż. A rodzice nie ułatwiają mi sprawy.[/i]

Najprościej byłoby spróbować dogadać się z rodzicami.
Twój brak pełnoletności może być problemem.
Rozumiem że psycholog szkolny też nie wchodzi w rachubę, zostają "młodzieżowe telefony zaufania" czy jak to się tam nazywa...

[i]Psycholog skupiała się tylko na moich relacjach z matką, ignorowała inne rzeczy o których jej mówiłam, mam wrażenie, że nie bardzo wiedziała, co ze mną zrobić. No i nie dogadywałyśmy się zbyt dobrze, za każdym razem trudno było mi się otworzyć, był między nami dystans.[/i]

Nie wiem czemu, ale wszyscy psychologowie wchodzą w "relacje z matką" - też musiałem się z nich tłumaczyć ;-) piszesz że "ignorowała" a nie było przypadkiem tak że nie mówiła tego co chciałaś usłyszeć ? Trudno się dogadać jeśli stawia się ściany i blokuje.

[i]sama analizować swoje zachowania i tak dalej, ale i tak nie jest zbyt dobrze.[/i]

Pewnych rzeczy nie da się zrobić ani "samemu" ani "po swojemu" Niestety.
 
martyna
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 17:04
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]Jestem jeszcze trochę niepełnoletnia, [/quote]
ile to jest TROCHĘ niepełnoletnia Grin ile brakuje Ci do 18? ( matko kochana kiedy to było myśliciel)
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
nutshell
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 17:12
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 29.10.11

Czader - z tym, że z rodzicami mam bardzo złe relacje. Z ojcem właściwie one nie istnieją, a matka jest bardzo ambiwalentna w stosunku do mnie. No i ciężko reaguje na fakt, że z czymś sobie nie radzę.
Co do psycholog, to rzeczywiście mówiła inne rzeczy, niż chciałabym usłyszeć, ale to była jakaś strasznie dziwna relacja. Każda wizyta zaczynała się od podsumowywania wszystkich poprzednich (Boże, znam historię swojego życia, ile można słuchać tego samego?), w ogóle niewiele rejestrowałam z tego co ona mi mówiła, w końcu zaczęłam kłamać żeby jak najszybciej uznała mnie za wyleczoną i dała mi spokój.

martyna - do osiemnastki brakuje mi ok. roku, także TROCHĘ długo. Wink
 
martyna
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 17:22
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

a to nie jest tak że liczy się kalendarzowo? że jak w 2012 r = 18 to już od stycznia możesz? niech mnie ktoś oświeci jeśli chodzi o PZP.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Czader
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 17:26
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i]No i ciężko reaguje na fakt, że z czymś sobie nie radzę.[/i]

I Ty się dziwisz że psycholog skupiała się na Twoich relacjach z matką ? Przecież to może być naprzykład "nieświadome wywieranie na Tobie presji"

[i] znam historię swojego życia, ile można słuchać tego samego?[/i]

Za każdym razem było tak samo ? ( powtarzanie czegoś może spowodować ujawnienie nowych szczegółów a wiadomo że "diabeł tkwi w szczegółach" )

[i]niewiele rejestrowałam z tego co ona mi mówiła, w końcu zaczęłam kłamać [/i]

Ups... przynajmniej masz dwie rzeczy których następnym razem robić nie powinnaś.
 
nutshell
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 17:35
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 29.10.11

martyna - ja nie mam pojęcia, ale jeśli tak jest, to o wiele ułatwiłoby mi sprawę.

Czader - tak, ale pomijała każdy inny wątek, który rozpoczynałam, chociażby o ojcu który całe życie pił i znęcał się nade mną fizycznie i psychicznie. Moje relacje z mamą przy tym to małe piwo.
Za każdym razem to samo. Na którejś z pierwszych wizyt miałam napisać "moją historię", starałam się to zrobić bardzo dokładnie. Na każdej kolejnej wizycie streszczała mi to wypracowanie, nie dość że zajmowało to sporo czasu, to po kilkunastu razach zrobiło się to nudne.
Z tej drugiej terapii faktycznie niewiele wyniosłam, w przeciwieństwie do tej pierwszej, w którą łatwo mi było się zaangażować.
 
Czader
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 17:42
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i]chociażby o ojcu który całe życie pił i znęcał się nade mną fizycznie i psychicznie. [/i]

Sama zobacz z iloma "elementami" swojej układanki musisz się zmagać. Może warto byłoby poszukać jakiegoś rozwiązania ? Może spróbuj zadzwonić pod "telefony zaufania" (na samej górze masz linka do nich) i poszukać sposobu na rozwiązanie.
 
nutshell
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 29/10/2011 20:44
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 29.10.11

Dzwoniłam już kiedyś na telefon zaufania dla młodzieży, być może skorzystam jeszcze raz, dziękuję za przypomnienie.

Pamiętam, że kiedyś nie dawałam sobie rady ze sobą, miałam za sobą próbę samobójczą, myśli s. się nasilały coraz bardziej, autodestrukcja w różnych postaciach była na porządku dziennym i chciałam zapisać się do psychiatry, nawet matka się zgodziła. Nawet na prywatną wizytę musiałam czekać przynajmniej miesiąc, zawsze tak jest?
 
Alicja
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 30/10/2011 20:23
Startujący


Postów: 133
Data rejestracji: 19.08.09

W większych miastach, niestety tak.

Ogólnie: z czym masz problem, co chciałabyś zmienić?
Edytowane przez Alicja dnia 30/10/2011 20:24
 
martyna
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 30/10/2011 21:22
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]Nawet na prywatną wizytę musiałam czekać przynajmniej miesiąc, zawsze tak jest?[/quote]
mieszkam w dużym mieście nie czekałam tyle, zazwyczaj w tym samym tyg. była wizyta, więc nie wiem dlaczego AŻ miesiąc Ty musisz czekać?myśliciel
Nawet kilka lat temu gdy miałam pierwsze spotkanie z psychiatrą (jako pacjent) była to wizyta domowa i odbyła się tego samego dnia, choć nie wiele z niej pamiętam.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
nutshell
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 30/10/2011 22:04
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 29.10.11

Być może dlatego, że zaczynał się sezon urlopowy? Nie wiem, matka dzwoniła do wielu miejsc i w każdym kazali czekać. A jak już mnie zapisała gdzieś, to na 2 dni przed wizytą dowiedziałam się, że trzeba ją przełożyć na kolejny miesiąc, bo lekarce się coś ze zdrowiem stało i czeka ją operacja. Shock
 
sensitivechild
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 30/10/2011 22:08
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

No to nieźle z tym lekarzem... ale warto dalej próbować - jak się spróbuje, to może wyjdzie, a jak się nie spróbuje, to nie wyjdzie na pewno.
A tak w ogóle witaj na forum Wink
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Kim jestem? Choroba afektywna dwubiegunowa 4 13/09/2021 20:52
w tym swiecie jestem jeszcze ja Przedstaw się 4 23/07/2020 18:12
Cześć,jestem A. i mam dwubiegunówkę ;) Przedstaw się 8 08/04/2018 16:13
Cześć, jestem żółwiem. Przedstaw się 3 25/09/2017 20:40
Jestem zmęczona... Choroba afektywna dwubiegunowa 7 25/10/2016 00:06

50,479,919 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024