Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
Jestem BPD
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 14/09/2011 12:29
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Perfekcyjna a czy TY sama chcesz się zatrzymać? Tylko Ty masz w sobie tę sprawczą moc. Może choroba (bulimia, BPD) jest Ci po coś potrzebna (i to bez złośliwości) - życzę abyś doszła do tego z terapeutą. I pożegnała ataki objadania się raz na zawsze. Bo to destrukcja niestety.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 14/09/2011 14:35
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
Dobrze piszesz Girl.. kurcze nie wiem jak bpd, ale bulimia pomaga mi w trudnych momentach. mialam remisje od kwietnia i znow wrocila. Hm... |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 14/09/2011 18:30
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
[color=#ff0000]Pozwoliłam sobie przenieść wątek perfekcyjnej do działu Nasze Wątki (z działu Zaburzenia osobowości) - ze względu na to, że dotyczy on przede wszystkim osobistych przeżyć perfekcyjnej i dotyka różnych problemów, a nie tylko ZO.[/color] [quote]bulimia pomaga mi w trudnych momentach[/quote] Nie podoba mi się to zdanie. Z jednej strony - rozumiem o jaką pomoc chodzi, a z drugiej trzeba jasno powiedzieć, że to taka niedźwiedzia przysługa jest. Łagodzenie objawów chorobowych innymi objawami chorobowymi na dłuższą metę prowadzi do nikąd. Dlatego trzeba wyraźnie powiedzieć, że jeśli bulimia przynosi ulgę - to jest to na chwilę, a w dodatku jest źródłem innych problemów. Krótko mówiąc - do dupy taka "pomoc". Pozdrawiam [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
perfekcyjna |
Dodany dnia 15/09/2011 15:47
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
Rozumiem o co Ci chodzi, ale wiesz.. moja znajoma, która jest terapeutką, mówi, że ataki bulimii stanowią w pewnym sensie ochronę dla mnie i dla innych, być może przed atakami agresji, której jak border nie miewam. Być może to wynika z czegoś innego. Moja znajoma mówi, że bulimia może stanowić pewnego rodzaju wenflon bezpieczeństwa. Jak jest nie wiem. Ponieważ chodzę na terapię, to zdarza mi się panować nad atakami, ale w trudnych momentach życiowych, tak jak teraz ona wraca. To pewnie dlatego, że zaczęłam naprawiać wszystko na raz. Przestałam rozrabiać i chlać, więc psychika sięga po inne znane metody rodzenia sobie z emocjami. Wiem, że to minie. Nie jestem za tym gloryfikować bulimię ale nie jestem też za tym by ją/siebie potępiać. Być może póki co umiem sobie radzić tak jak potrafię. W przeciwnym razie wpadałabym w sceny potępiania siebie. A wtedy to nakręcało by jeszcze bardziej ataki. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 15/09/2011 16:03
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Potępianie kogoś bo ma bulimię - nie tędy droga. Można potępiać gloryfikowanie bulimii, albo chęć chorowania na bulimię, ale nie sam fakt, że ktoś jest chory. Natomiast z tym wenflonem (zaworem) bezpieczeństwa - no właśnie to jest taka trochę pułapka - bo przez to dajesz sobie wymówkę dlaczego bulimia jest Ci potrzebna. Wszystko jest OK, dopóki traktujesz to jako stan przejściowy - szukanie takich środków, które pozwolą wentylować negatywne emocje w sposób bezpieczny. Tyle, że bulimia ma to do siebie, że ma w sobie dużo z uzależnienia. Jeżeli zbyt się do niej przywiążesz, to pozbycie się jej będzie trudniejsze niż opanowanie tego, co bulimia "kontroluje" w tej chwili. Pozdrawiam [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
perfekcyjna |
Dodany dnia 15/09/2011 16:13
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
Hm.. to co piszesz przemawia do mnie. Rzeczywiście bulimia uzależnia. Przez ostatnie lata udaje mi się wyrywać z tego potrzasku, ale jak to mawia mój terapeuta, miewam epizody. Nie wiem czemu teraz wróciła. Dzisiaj o dziwo jest spokój. Mam w sobie dużo emocji, szczególnie lęku. Staram się zatrzymać przy tych emocjach, nie uciekać od nich, żeby znów nie przywołać ataku bulimii. Ale kiedy myślałam o tym czego się boję dostałam ataku paniki. Trwał niedługo, może pół godziny. To było coś strasznego. Czułam się nikim. Czułam, że się zapadam, że tracę zmysły i nikt mi nie może pomóc. |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 16/09/2011 12:50
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
Hm.. wiecie, w sumie to cieszę się, że znalazło się tu miejsce dla mnie. Dzisiaj jest dużo lepiej. Rozmawiałam z szefem, troszkę mnie uspokoił, bo coś sobie na raiłam w głowie, że mnie zwolnią. Ten lęk trzymał mnie wczoraj dość długo. To straszne uczucie. Czułam się jak śmieć, nic nie warta i nikomu niepotrzebna. Ale bulimii nie było Hurra! A wieczorem poszłam na siłownię. Instruktor przygotował mi indywidualny trening, teraz będę pracować pod jego czujnym okiem. I znów ktoś będzie troszkę bliżej mnie. Dziwne to, że tak bardzo boję się bliskości. Ale w sumie dobrze, że mam odwagę wychodzić do ludzi chociaż tak jak potrafię. Moja starsza siostra napisała mi smsa, żebym szukała sobie faceta. Ale ja myślę, że to nie moja bajka. Ja już zostanę sama z moim sierściuchami. Tak jest lepiej. Nie znęcam się nad nikim itd. |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 21/09/2011 09:59
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
Jestem bardzo przestraszona. Od czwartku mam napadu lęku. Boję się. Boję się o wszystko. |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 22/09/2011 15:41
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
Dzień w pracy dobiega końca. Jutro już piątek. Hm...a w weekend? Nie wiem, nie mam planów. Troszkę mnie to przeraża. Dzisiaj postanowiłam się poprawić i przyszłam do pracy nie spóźniając się. Cieszyłam się jak dziecko, że mi się to udało. Zastanawiam się co ze mną będzie dalej. Ostatnio objawy się nasilają. Czasem nie rozumiem podstawowych kwestii zawodowych. Mam kolegę z pracy, który mi wszystko tłumaczy. Koleżanka z pokoju też mnie wspiera. Czasem robi mi się coś takiego, że tracę jakby kontakt z rzeczywistością. Z trudem przebijam się przez to jak przez jakąś mgłę szaleństwa. Nie jestem już tak przebojowa jak kiedyś. Życie ze mnie uszło. Czuję się bardzo zagubiona. Każdego muszę pytać o drogę. Nie umiem już polegać na sobie. Tak wiele razy siebie zawiodłam, okłamałam. Tak jak w te wakacje. A teraz z trudem dochodzę do siebie. Chciałabym być malutką dziewczynką, zaopiekowaną, zadbaną przez rodzica. Ale prawda jest taka, że muszę być dla siebie sama rodzicem. Mój terapeuta uczy mnie jak to robić. Jak dbać o siebie. Wiecie.. jestem bardzo zmęczona. Jestem przerażona. Ale pewne jest jedno, że mam siebie i dobrze będzie, jeśli zaopiekuję się sobą. Zacznę być odpowiedzialna za siebie. To bardzo trudne, bo to dziecko we mnie jest takie niespokojne, takie przerażone, że z trudem je koję. Właściwie to ono przeważa w mojej osobowości. I dlatego to wszystko jest takie niepoukładane. Muszę pamiętać o tym by robić coś dobrego dla siebie. By opiekować się sobą. Jest we mnie jednak bardzo sroga, każąca matka, która znęca się nade mną, tak jak moja matka nade mną w dzieciństwie. Jest mnie tyle we mnie. Z trudem to wszystko zawieram w sobie. Siebie w sobie. Mogłabym tak bez końca pisać, że jest mi źle i jestem zmęczona. Z nadzieją, że pojawi się ktoś kto mnie zbawi. Jednak prawda jest taka, że to ja jakaś dobra, odpowiedzialna część we mnie powinna wyciągnąć do mnie rękę. Powinnam prosić ludzi o pomoc, by pomogli mi unieść ten ciężar, choćby wysłuchując mnie czasem. Hm.. w sumie to nie wiem o czym piszę... chcę sobie pomóc. Chcę być dobra dla siebie. Uczę się być dobra dla siebie. |
|
|
Inus |
Dodany dnia 23/09/2011 10:40
|
Finiszujący Postów: 405 Data rejestracji: 05.09.11 |
Z tego co piszesz, są wokół Ciebie ludzie(choćby w pracy) którzy Ci pomagają To naprawde dużo, spróbuj z nimi nawiązać może trochę bliższy kontakt? [quote] chcę sobie pomóc. Chcę być dobra dla siebie. Uczę się być dobra dla siebie.[/quote] Tego się trzymajmy "Uczyń bym był z kamienia, bym z kamienia był. I pozwól mi, pozwól mi, Spróbować jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz." |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 23/09/2011 13:55
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
[quote][b]Inus napisał/a:[/b] Z tego co piszesz, są wokół Ciebie ludzie(choćby w pracy) którzy Ci pomagają To naprawde dużo, spróbuj z nimi nawiązać może trochę bliższy kontakt?[/quote] Wolę by ludzie z pracy zostali ludźmi z pracy. Tak będzie lepiej, to i tak za wiele, że angażuję ich w swoje sprawy, ale to dlatego, że czasem jest tak źle, że muszę z kimś porozmawiać szczerze o tym co czuję, żeby przetrwać dzień. |
|
|
Inus |
Dodany dnia 23/09/2011 14:42
|
Finiszujący Postów: 405 Data rejestracji: 05.09.11 |
Wszystko zależy od Ciebie, ale i tak świetnie, że Cie wspierają.
"Uczyń bym był z kamienia, bym z kamienia był. I pozwól mi, pozwól mi, Spróbować jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz." |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 23/09/2011 14:55
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
Masz rację, tak często nie doceniam tego co mam. Ale to dlatego, że jestem przeważnie skuta lękiem. |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 23/09/2011 15:06
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
mam dla was piosenkę z okazji pierwszego dnia jesieni: [youtube]yRHBNjG0-Dc[/youtube] Edytowane przez Perfidia dnia 23/09/2011 15:27 |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 23/09/2011 18:46
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
o matko!! jakiej jesieni?? nie!!! wrócmy do lata!! u nas dziś było tak słonecznie i cieplusio.. |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 27/09/2011 10:53
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
U mnie też cieplusio i ma być tak jeszcze trochę. Korzystajcie z tej pięknej aury koniecznie. Ja nie bardzo mogę bo mam duże pogorszenie i jedynie starcza mi siły na kontrolowanie tego co się ze mną dzieje a może nawet na to nie starcza. Powiedziałabym "trzymajcie kciuki" ale to zabobon |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 04/10/2011 09:43
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
Jestem bardzo zmęczona. Toczę ogromną walkę z całym światem a także ze sobą. Nie wiem co jest prawdziwe. Nie wiem jak móc się bardziej postarać i dać z siebie więcej. A mniej oporu, który pojawił się w terapii. Nie mogę tego przeskoczyć. Czuję, że muszę z tym skończyć. Terapeuta mówi, że to będzie dla mnie równia pochyła. Co zrobić? |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 05/10/2011 11:27
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
"Jeśli ktokolwiek inny przeszedlby tyle co ty przez tyle lat i nie skończylby w psychiatryku albo na cmentarzu to bym go nazwal niezniszczalnym a ty jestes jeszcze kimś wiecej - pamietaj o tym." Te słowa napisał dzisiaj do mnie mój były, długoletni chłopak, z którym mieliśmy się pobrać. To dla mnie bardzo ważne, ponieważ myślałam, że on ma dużo żalu do mnie. Dużo przeze mnie wycierpiał. Zawsze chciałam by zrozumiał, że to co robiłam nie do końca było mną. Musiało minąć wiele lat. Mam z nim od niedawana kontakt pisemny na skype. Jest od kilku lat za granicą. Przeczytałam te słowa i zaczęłam płakać. Boże jak dobrze słyszeć takie słowa. To dla mnie jak rozgrzeszenie... Poza tym dzisiaj jakby lepiej. Więcej krytycyzmu do urojeń, które miałam. Tak, uważam, że to były urojenia. Może już psychoza się wycofuje. |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 07/10/2011 11:07
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
Tylko mnie poproś do tańca Ty co garść marzeń mych za nic masz Za nic masz Tak krótko trwa życie moje Ty co dni w rok nie zliczasz czy wiesz Czy ty wiesz Co to jest strach u schyłku dnia Ty nie chodzisz spać A ja się boję Coraz bliżej kroki słyszę Jedną chwilkę jeszcze tylko... Tylko mnie poproś do tańca Ja na nic więcej nie liczę Od krańca świata do krańca Od piekła do nieba bram Tylko mnie poproś do tańca Jakbyś mnie kochał nad życie Ja ci z nadziei różańca odpust dam Tylko mnie poproś do tańca Dopóki młoda godzina Pożółknie zegara tarcza Zanim wybije mój czas Tylko mnie poproś do tańca W którym się życie zatrzyma Ta płyta chociaż już zdarta Jeszcze gra Ty co sny nam układasz do gry Myśli me znasz I za nic masz szanse moje Ty co gwiazdy rozwieszasz ty wiesz Dobrze wiesz Wszystko ma kres Czy boisz się Raz wysłuchaj mnie Nie myśl o sobie Tylko mnie poproś do tańca Ja na nic więcej nie liczę Od krańca świata do krańca Od piekła do nieba bram Tylko mnie poproś do tańca Jakbyś mnie kochał nad życie Ja ci z nadziei różańca odpust dam Tylko mnie poproś do tańca Dopóki młoda godzina Pożółknie zegara tarcza Zanim wybije mój czas Tylko mnie poproś do tańca W którym się życie zatrzyma Ta płyta chociaż już zdarta Jeszcze gra |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 07/10/2011 14:56
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Perfekcyjna a może masz pomysł, skąd ten opór na terapii? Pomyśl sobie o tym i nie zwiewaj z niej bo sama sobie zrobisz krzywdę. U Ciebie w BPD też występują urojenia? Jeśli nie chcesz, nie musisz pisać. Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki. Nie chciej być perfekcyjna, perfekcyjne są maszyny a i to nie zawsze bo jak śrubka pęknie to potrafią się zepsuć. "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Kim jestem? | Choroba afektywna dwubiegunowa | 4 | 13/09/2021 20:52 |
w tym swiecie jestem jeszcze ja | Przedstaw się | 4 | 23/07/2020 18:12 |
Cześć,jestem A. i mam dwubiegunówkę ;) | Przedstaw się | 8 | 08/04/2018 16:13 |
Cześć, jestem żółwiem. | Przedstaw się | 3 | 25/09/2017 20:40 |
Jestem zmęczona... | Choroba afektywna dwubiegunowa | 7 | 25/10/2016 00:06 |