24 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia osobowości
 Drukuj temat
Jak poszczuto bordera w ośrodku Bednarska
Sh_Ja
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 19/11/2015 18:49
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 15.11.15

[i][i]Jestem borderline. F60.3. Albo Sylwia - tak po ludzku.

Od półtora roku próbuję dojść sprawiedliwości w związku z "psychoterapią", która mnie spotkała w [b]Ośrodku Pomocy Psychologicznej Bednarska Warszawa Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich [/b]- zgodnie z ustawą o ochronie danych wymieniam nazwę miejsca, bez nazwisk psychoterapeutów, mogę postawić inicjały terapeutów - [b]J.O i B.S[/b])

Z gościnnym acz haniebnym występem [b]Wiceprzewodniczącego tej Szacownej Instytucji - pana J.L[/b] ( który sławetne usługi psychologiczne oraz badań psychotechnicznych świadczy również pod szyldem Persona )
Kto mądry, ten sobie odszyfruje osobistości z nazwisk.

"Psychoterapia" tak zwana , kosztująca mnie ponad 25 tyś zł i trwająca 4 lata spowodowała u mnie rozstrój zdrowia, próbę samobójstwa, poważne zaburzenia depresyjne, utratę pracy i niezdolność do niej długotrwałą, utratę mieszkania. A chyba najbardziej, utratę wiary w człowieka, której nigdy przecież nie miałam.
Utratę wszystkiego. Co gorsza niemożliwość "ogarnięcia się" po tym.
A co jeszcze gorsze, nawet pies z kulawą noga prędzej by szczeknął na przeprosiny ( chociażby!) niż osoby, które to moje zdrowie miały ratować, podtrzymywać, a pacjenta- tu cytuję kodeks ichniej etyki Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich - traktować z " poszanowaniem jego dobra i godności ".

Łamano zasady prowadzenia tej terapii na wiele sposobów- najbardziej spektakularne to np. [b]szarpano mnie na spotkaniu przez Panią B.S[/b], która nawet nie miała certyfikatu, a jej kompetencje do prowadzenia terapii to skończony AWF ..
[b]Wcześniej [b]wielokrotnie mnie wyrzucano i przyjmowano chyba z 4 razy od B.S do J.O i odwrotnie..[/b][/b], szarpiąc mnie na kawałki każdym takim wyrzuceniem.
a mogło ono nastąpić nawet za np. porwanie kartki na sesji i rzucenie na podłogę!
[b]Co w żaden sposób nie kwalifikuje się do żadnych metod pracy czy jej przerywania. Terapia powinna mieć ustalone jasne reguły i cele pracy oraz warunki jej kończenia.
[/b]Raz mi skreślono sesję z tytułu posądzenia, że nie zapłacę - był 29-ty, ja powiedziałam, że mogę się jeden dzień spóźnić po terminie, a terminem był ostatni dzień miesiąca..bo nie wiem czy zdążę pożyczyć pieniądze. Pożyczyłam i udało mi się zapłacić 30 tego, ale tę sesję odwołał mi J.O i tak. OPŁACONĄ!
Posądzał mnie non stop, np. że zaglądam w okno gabinetu. Czego nie robiłam, nawet nie spytał... Np. Że będe coraz gorsza - a każde takie posądzenie oczywiście wprowadzało mnie w stan poczucia niesprawiedliwości , rozżalenia i furii.
[b]Zalecenia miałam aby była to stabilna terapia....[/b][/b]
Notabene, sprzedawałam wszystko, co miałam by płacić za tę terapię po 120 zł za spotkanie czyli około nawet 1000 miesięcznie. A J.O potrafił mi powiedzieć, że on się nie zgadza na obniżkę ( gdy raz nieśmiało zahaczyłam o to ) bo nie jest kawalerem i musi dbać o rodzinę.. I że mam iść do pracy -kiedy to po jego spotkaniach prace właśnie straciłam bo czułam się tak źle...

[b]Kiedy czułam się coraz gorzej na spotkaniach jeszcze grupy i prosiłam o pomoc, słyszałam "zostań z tym, ma ci się pogorszyć" [/b]
Jak mi się pogorszyło czyli poradziłam sobie sama zamiast bezskutecznie jęczeć o pomoc czyli np. z desperacji oplułam pacjentkę na grupie, która mnie krytykowała, [b]to była pretensja B.S " CZEMU NIE PROSIŁAŚ O POMOC?!" [/b]
Hahaha.
Śmiać się, by nie płakać z tego...
Ps. jakiś czas byłam na grupie, potem odbijałam się rykoszetem od B.S i J.O wyrzucana i przyjmowana...

Po każdym spotkaniu byłam coraz bardziej wściekła, rozżalona, co odbijało się na moim funkcjonowaniu bo np. potrafiłam rzucać pracę lub nie miałam sił załatwiać ważnych np. urzędowych spraw leżąc w łóżku całymi dniami, w okresach wyrzucenia nie dałam rady funkcjonować w ogóle.

[b]Co do terapeuty J.O[/b]
Ten człowiek jest tak zimny i mało empatyczny, że myślałam, iż zderzam się ze ścianą każdorazowo. [b]W zaleceniach terapii borderline jest empatia i zapewnienie bezpieczeństwa[/b]
Zakończył tj uciął moją "terapię" niezgodnie z jakimkolwiek kodeksem etyki - słowami " idź stąd, nie jesteś już pacjentką" (po 4 latach, 25 tyś zł i maksymalnym moim przywiązaniu ) [b]W kodeksie etyki jest mowa, iż pacjenta należy do tego przygotować, ponieważ jest to trudny i ważny element terapii... [/b] Dodano także w tym ośrodku, że, cytuję dosłownie: "dostanę wpierdol" - wyskoczył na mnie jakiś facet gdy próbowałam w sekretariacie prosić o rozmowę, . Nie wiem, co na ten temat mówią kodeksy etyki - chyba punktów przykazań zabrakło. Klauzuli sumienia też jak widać chrześcijańskim służebnikom zabrakło.

Z błędów formalnych tej terapii to
[b]- brak diagnozy[/b]
Idziesz do lekarza i nie wie on przez 4 lata co Ci jest

[b]- brak jakiegokolwiek kontraktu i ustalonego celu pracy [/b]- jak o niego prosiłam to mi mówili, że mam robić, co chcę. A jak coś chciałam to odmawiali interpretując jako opór.
Lekarz ordynuje Ci na oślep tabletki i zaleca że masz brać jak chcesz...a jak weźmiesz i co się stanie to zawsze Twoja wina będzie

[b]- brak monitorowania postępów w terapii [/b]
Ale nie ma co się dziwić, skoro nie było ani celu ani metody..


[b]Zarząd Bednarskiej w osobie J.L do którego zwróciłam się o interwencję, [/b])w naiwności mej sądząc, że do przełożonego instytucji zwraca się, jeśli jest jakiś problem=, stwierdził, że publiczny ośrodek jest jego "terenem prywatnym" i jedyna pomoc jaką mogą mi udzielić to mogę zostać do godziny bodajże, jak pamiętam 11 i pochodzić sobie po "terenie" a następnie mam się nie pokazać tu nigdy więcej, albo zostanę wypędzana policją ( kuriozum.... czystej! wody! wariactwo! )
Próbowałam rozmawiać, bez agresji, ale na próbę rozmowy wezwali policję i pogotowie oraz STRAŻ POŻARNĄ.
Pogotowie po "interwencji" skomentowało to prywatnie do mnie ściszonym głosem " to tych terapeutów trzeba leczyć".
Jak skomentowała to straż pożarna, niestety nie wiem.


[b]Główny zarząd Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich, gdzie w rozpaczy poszłam o pomoc wykonał gest Piłata [/b]- mianowicie stwierdził, iż nie odpowiada za jakość pracy swoich specjalistów Grin

[b]Komisja Etyczno- Mediacyjna Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich [/b]"bezradna" zarówno w wydaniu oceny etycznej jak i zmuszeniu ośrodka do mediacji ( od tego są) :
cytuję:" nie chcemy nikogo skrzywdzić oceną, chociaż wiemy, że były nieprawidłowości "

[b]Brak regulacji prawnych światłego zawodu terapeuty.[/b] Idziesz na terapię, czyli wszak leczenie? Ależ nie. Rzecznik Praw Pacjenta Ci uświadomi, jak nie wiesz, że to żadne leczenie było, więc i nie masz żadnych praw, on Ci nie pomoże. Ale podpowie Ci na ucho , " idź do tego drugiego, ( do Rzecznika Praw Konsumenta) "
Idziesz więc, biedny, naiwny i z paragonem za zakup usługi psychoterapii opiewającym na horrendalną kwote 25 tyś polskich złotych. I co się dzieje? Otóż zostajesz uświadomiony, że zgłosić się do niego możesz,ale z pralką. Co z tego, że kosztowało 25 tyś zł? To nie usługa.
Jakżeś głupi, tożeś płacił. Ot, tyle.
[b]Sąd Koleżeński PTP? [/b] Wolne żarty. Spojrzał na moją skargę z obrzydzeniem i po pół godziny nalegania, przyjął z łaski. Następnie zgubił Grin I jeszcze się na mnie obraził, jak spytałam, a że setny to był telefon do nich, to w mało oględnych słowach, co to ma być- bo milczeli pół roku.. A w własnym regulaminie mają określony termin na odpowiedź zdaje się trzy tygodnie. [b]Teraz, po półtora roku odpowiedzieli, że sprawy nie rozpatrzą ponieważ terapeuci nie należą do PTP ( czytaj: nie płacą u nas składki więc mamy wyje*ane )
[/b]
[b][u]Chciałabym poznać inne osoby poszkodowane w jakikolwiek sposób przez ten ośrodek - w celu wspólnego ukrócenia praktyk ośrodka Bednarska i złożenia pozwu zbiorowego.[/u][/b]

[b]Chce też przestrzec wszystkich [/b]
Którzy za bardzo szukają kogoś, kto uratuje. Kto weźmie na siebie wszystko czym są. A chociaż trochę weźmie i nie zniszczy tego. Nie stanie się tak. Zrzucą na Ciebie za to - właśnie wszystko. A już na pewno w ośrodku Bednarska.
Zły terapeuta to nie tylko "wymysł" borderline'owy.
I nawet ci, którzy powinni Ci pomóc w dojściu sprawiedliwości ( PTP, sądy koleżeńskie,etc) odwrócą się plecami.[/i]
[i]Btw. A propos Rachel Reiland i jej " Uratuj mnie" - za pewnym mądrym, ironicznym głosem (www.psycho-kit.pl) powiem - mnie niech nikt nie ratuje. [/i]
[i]Już nie[/i]
Edytowane przez Sh_Ja dnia 19/11/2015 18:53
 
ploion
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 19/11/2015 21:39
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 924
Data rejestracji: 02.12.14

Skoro wiedziałaś, że terapeuta nie ma certyfikatu, a Ty nie widzisz efektów, to dlaczego nie przerwałaś tej terapii i nie poszłaś na inną, profesjonalną?
[color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color]
 
Sh_Ja
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 19/11/2015 22:09
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 15.11.15

[i]
Nie poszłam gdzie indziej, ponieważ cechą zaburzenia borderline jest ogromne przywiązanie i brak umiejętności ochrony siebie by się oderwać od tego, co krzywdzi. Tak najkrócej. Ból i zawód wręcz wzmaga przywiązanie Sad
Dlatego border jest bezbronny w terapii, pomimo tego, że to podobno terapeuci są bezbronni wobec bordera, jak twierdzą. Są niekompetentni po prostu. Ps. a propos " profesjonalnej " terapii to proponuję poczytać podane przeze mnie linki. Co wg Ciebie jest wyznacznikiem profesjonalizmu? Bo to nigdzie niestety uregulowane nie jest...A "terapeutą" zostaje każdy kowalski, który wpisze sobie działalność. Nawet, jesli jest po AWF jak B.S z ośrodka Bednarska. Chociaż akurat J.O czyli drugiemu z superbohaterów nawet UJ wydział psychologii nie pomógł skoro doprowadził do takiej sytuacji. Zresztą, szczerze, mam wrażenie, że zbiorowa histeria dotknęła tam wszystkich jak zaraza. [/i]
Edytowane przez Sh_Ja dnia 19/11/2015 22:13
 
ploion
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 20/11/2015 01:29
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 924
Data rejestracji: 02.12.14

[quote][b]Sh_Ja napisał/a:[/b]
[i]
Co wg Ciebie jest wyznacznikiem profesjonalizmu? [/i][/quote]
Chociażby to, że na terapii nie szarpie się pacjentów.
Poza tym idzie rozpoznać profesjonalistę, bo ci znajdują się na liście profesjonalnych terapeutów.

Edit: mówisz, że po 4 latach terapii nie dostałaś diagnozy,
dlaczego zatem nazywasz siebie borderem? Kto wystawił ci taką diagnozę, skoro nie terapeuta?
Edytowane przez ploion dnia 20/11/2015 01:50
[color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color]
 
Junk Head
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 20/11/2015 18:22
Startujący


Postów: 193
Data rejestracji: 11.04.15

Sh_Ja, nie przyszło Ci przed podjęciem decyzji, gdzie się będziesz leczyć, że inwestycja 25tys. zł jest poważną inwestycją i warto by było się zagłębić, czy ten Ośrodek ma wykwalifikowanych ludzi, którzy są po odpowiednich studiach a nie kursach?
Z tego co piszesz, wynika, że dopiero PO fakcie zagłębiłaś się w to, kto może siebie nazwać terapeutą - czyli każdy, kto założy taką działalność (tak piszesz).

Teraz każdy z Nas może Ci prawić kazania, że źle zrobiłaś, udając się do tego ośrodka, że mogłaś poczytać o tych terapiach/terapeutach więcej, cokolwiek...
Ale chyba nie o to chodzi. Jasne, ci ludzie, do których chodziłaś na terapię, nie byli wobec Ciebie okej, masz prawo ich za to winić. Jednak, Twoja wypowiedź wygląda tak, że "zwalasz" winę na nich, nie patrząc na to, że sama do nich poszłaś pierwsza. A Warszawa jest ogromnym miastem i pewnie ma wiele ośrodków, gdzie otrzymałabyś profesjonalną pomoc od ludzi, którzy kształcili się w tym kierunku, a nie byli zwykłym Iksińskim po jakimś wieczorowym kursie raz w miesiącu.
Także, wina leży po obu stronach.
Jeśli cokolwiek tam podpisywałaś, a nie zapoznałaś się z papierami i kodeksem tego ośrodka, ani z kwalifikacjami zespołu... to chyba sama rozumiesz, że też jesteś w tym winna.
I nie piszę tego tylko dlatego, żeby Ci dopiec.
Wyciągnij wnioski z tej historii, bo wina nie leży tylko po stronie Ośrodka, ale też po Twojej, siłą Cię tam nie zaciągnęli.
 
Sh_Ja
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 00:08
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 15.11.15

[i]Junk_Head, ploion - dzięki za Wasze zdania.
"mogłaś poczytać o tych terapiach/terapeutach więcej, cokolwiek...(...)warto by było się zagłębić"

Być może to jest niepojęte dla kogoś z innym zaburzeniem, ale
Jeszcze raz zrobiłabym, niestety, to samo, nawet z aktualną wiedzą Sad !!!!!
BORDERLINE to nie jest ktoś, kto przychodzi na "dzień dobry, przyszedłem/am leczenie". Nie, raczej uważa, że jesteś dla niego bliski, a to w ogóle nie jest terapia, tylko relacja jak dwojga kochanków na przykład, taka bez której żyć nie może.
Albo że wiedzę "zgłębi" - i to załatwia sprawę ? Nie ma absolutnie żadnego znaczenia co wiem, a czego nie. To mnie nie interesowało czy on jest śmieciarzem czy psychologiem nawet. Nie podejmowałam "decyzji o leczeniu"- po prostu przyszłam bo było mi bez niego źleSad
[b]Tylko jedna ważna uwaga:
[/b]
TAKA POSTAWA JEST CECHĄ ZABURZENIA I NAD TYM SIĘ NIE PANUJE Sad
Z tego właśnie należy bordera leczyć. Umiejętnie.

I TEGO NIE WOLNO WYKORZYSTAĆ TERAPEUCIE

W normalnym życiu może to i tak wygląda, że drugi człowiek nie ma odpowiedzialności za innego bo wszyscy jesteśmy, niby dorośli i odpowiadamy za siebie.
Ale relacja terapeutyczna jest relacją inną, jakby skośną- tj na terapeucie leży odpowiedzialność większa niż na pacjencie za to, co się dzieje. Jeśli terapeuta sobie nie poradzi, to jego odpowiedzialnością jest to ocenić zawczasu i nie wziąć się w ogóle aby nie zaszkodzić. A jeśli się podjął to na nim jest pełna odpowiedzialność, w szczególności za pacjenta ulegającego tak głębokiej regresji.
tak z boku
a czemu jest zapis w kodeksie etyki ( którym to kodeksem można d.podetrzeć) że zabronione są kontakty seksualne pacjenta z terapeuta. To dobry przykład o co chodzi z tą "skośnością" Dlaczego nie? Jeśli pacjent sam chce i terapeuta również? Dorośli są A jednak taki kontakt terapeuty z pacjentem jest oceniany jako nadużycie. Co prawda na tę tematykę ja zapatruję inaczej Wink, ale rozumiem ideę-
Bo nie wolno wykorzystać specyficznej sytuacji relacji terapeutycznej - idealizacji przez pacjenta, przeniesienia pacjenta etc.
Inaczej mówiąc pacjent tu jest traktowany trochę jak dziecko, które nie wie co chce i co robi i należy go chronić. To jest relacja" skośna"właśnie. Podaję to tylko jako przykład obrazujący.
W moim konkretnym przypadku nie wolno było wykorzystać przywiązania i bezradności oraz niezdolności do rzetelnej oceny.
Osoby z F60.3 najczęściej doświadczają na terapii nadużyć i innych rzeczy bo nie mają tego wszystkiego, czemu się tak dziwicie.
Owszem, wyrzucam sobie głupotę, że zaufałam jakiemukolwiek człowiekowi.
Papiery do podpisywania? Chciałabym. I chciałam nieraz. Niczego nie było do podpisywania ...
Kto mi wystawił diagnozę bordera ?
Cóż, jestem "leczona" od 5-tego roku życia, mam trochę i diagnoz i papierów, a za sobą kilkadziesiąt "znajomości" z różnymi przedstawicielami z magicznego kręgu terapii, psychologii i psychiatrii.
[/i]
Edytowane przez Sh_Ja dnia 21/11/2015 00:42
 
ploion
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 00:44
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 924
Data rejestracji: 02.12.14

Ale tutaj, na forum, jest sporo osób z diagnozą borderline.... wiemy jak to "działa"... ale wątpliwe, żeby pozwalac sobie na szarpania i nieoględne sformułowania pod adresem pacjenta ... I to nie jest prawdą, że terapeuci są bezradni wobec borderów. Pomocna też bywa farmakoterapia - w tym wypadku dobrze działa lamotrygina.... Ale to wszystko zadziała, jeśli ze strony pacjenta jest wola leczenia.

[color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color]
 
ef
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 12:58
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

jestem tego samego zdania co ploion.
i nie kupuję tłumaczenia, że nad tym się nie panuje. oczywiście, są momenty, że można mieć wrażenie, myśleć, że się nie panuje, ale to jest mydlenie oczu sobie i innym. i zdaję sobie sprawę z tego ile woli i wysiłku trzeba włożyć, żeby nad tym zapanować.
nie wiem co tam zaszło na tej terapii, nie oceniam tego i w ogóle nic z tych rzeczy, ale tak samo można uznać, że takie opisywanie spraw to zachowanie typowe dla zaburzenia borderline (podkreślam dla jasności: nie twierdzę, że tak jest, a jedynie stawiam hipotezę).
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
RedKate
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 13:21
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Ja też widzę w tym wszystkim zbyt wiele kategoryczności. I nie kupuję tłumaczenia, że nad czymś się absolutnie nie panuje, osoba która nie jest ubezwłasnowolniona nie może zrzucać wszystkiego na innych.
Nie wątpię, że w tym ośrodku spotkało Cię wiele zła, a osoby które do tego doprowadziły należałoby pociągnąć do odpowiedzialności. Myślę tylko, że całą energię którą teraz chcesz na to poświęcić, lepiej by było zainwestować w walkę o siebie i swoje zdrowie. Na sprawiedliwość przyjdzie czas.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
Sh_Ja
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 18:31
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 15.11.15

[i]Wiem tyle, że naprawdę nie panowałam. Ale nie chcę o to polemizować bo nie w celu polemiki założyłam ten temat. Niezależnie nad czym panowałam,a nad czym nie, są pewne fakty. Twarde fakty. Błędy, które popełnił ośrodek w postaci np.braku diagnozy, braku metod, braku ewaluacji wyników oraz łamanie kodeksu etyki, z wyszczególnieniem nawet konkretnych punktów, których już tu mi się nie chce przytaczać bo nie o tym chcę mówić, oraz szereg innych błędów, które opisuje metodyka prowadzenia terapii oraz zdrowy ( czasem i to) rozsądek. (Także brak uregulowań,że nie ma gdzie się zwrócić za bardzo o pomoc). Tego być nie powinno.
Chcę znaleźć osoby, które mają cokolwiek do zarzucenia ośrodkowi Bednarska - niezależnie czy będą opisywać z punktu widzenia swojego zaburzenia (ef) czy nie. Są fakty, oprócz zaburzeń. Faktem też jest, że jeśli ktoś tak opisuje sprawy, coś musiało się stać. A co się stało, być ocenione przez wymiar sprawiedliwości. Owszem, to kategoryczne. [/i]
Edytowane przez Sh_Ja dnia 21/11/2015 18:36
 
Sh_Ja
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 18:40
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 15.11.15

[i]RedKate, no niekoniecznie przyjdzie czas. To już trwa 1,5 roku. Niektóre rzeczy się przedawniają. Poza tym chcę tę sprawę wreszcie zamknąć i właśnie jakoś żyć( moja nadzieja... matka głupich?) Odwrotnie raczej nie potrafię..[/i]
 
ploion
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 19:12
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 924
Data rejestracji: 02.12.14

Sh_Ja a czy próbowałaś później innej terapii?
[color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color]
 
martyna
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 19:45
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Witaj Sh_Ja dla mnie to co piszesz to zasłanianie się eFką, zamroczenia i słuchania bezrefleksyjnego tych, którzy mieli Ci pomóc. Od nas należy decyzja co do wizyt, i osób z którymi pracujemy nad sobą.
Po prostu nie byłabym w stanie przez tak długi czas chodzić do terapeuty który mi nie odpowiada.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Junk Head
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 20:59
Startujący


Postów: 193
Data rejestracji: 11.04.15

Sh_Ja ja nie jestem wstanie sobie wyobrazić, jak to wszystko wyglądało. Przyszłaś do tego ośrodka, zobaczyłaś tych wszystkich ludzi, którzy tam pracowali i już od razu tym zdobyli Twoje zaufanie? - Tak to sobie wyobrażam z Twoich opowiadań.
Mówisz, że nie chorujesz od "dziś", więc jakąś wiedzę na temat leczenia i terapii powinnaś mieć.

I tu popieram Martynę, że zasłaniasz się chorobą. Sama miałam to pisać, ale widzę, że mnie uprzedziła.

RedKate również ma rację. Uważam, że stracisz sporo czasu i energii na wojowanie z tymi ludźmi. Dobrowolnie oddałaś się tam terapii. A te przykre zdarzenia, które Cię tam spotkały... to będzie słowu przeciwko słowu. Ty powiesz, że ci ludzie się tak zachowywali, a oni powiedzą, że takie rzeczy nie miały tam miejsca. Zauważ, że naklejono Ci eFkę, tym trudniej będzie Ci wygrać.

Niestety, Moja Droga, masz taką przypadłość i powinnaś wyciągać wnioski ze swoich sytuacji życiowych, a nie ślepo brnąć i dalej tłumaczyć się "bo choroba". Zwykle choroby Naszego typu zostają z nami do końca, więc wypada się z nimi nauczyć żyć.
 
ploion
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 21:58
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 924
Data rejestracji: 02.12.14

Borderline to przecież nie choroba.....
[color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color]
 
Junk Head
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 22:13
Startujący


Postów: 193
Data rejestracji: 11.04.15

Dziękuję Ploion za sprostowanie, faktycznie, pomyliłam się : )
 
Sh_Ja
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 22:14
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 15.11.15

[i]"Sh_Ja ja nie jestem wstanie sobie wyobrazić, jak to wszystko wyglądało. Przyszłaś do tego ośrodka, zobaczyłaś tych wszystkich ludzi, którzy tam pracowali i już od razu tym zdobyli Twoje zaufanie? "

Nie, spotkałam J.O zupełnie poza terapią - wcześniej i dużo się wtedy stało. Zdaje się, że to napisałam tez już wcześniej. Zaproponował mi przyjście do ośrodka Bednarska. Przyszłam, ponieważ nie wyobrażałam sobie funkcjonowania bez jego obecności w moim życiu.

"to będzie słowu przeciwko słowu. Ty powiesz, że ci ludzie się tak zachowywali, a oni powiedzą, że takie rzeczy nie miały tam miejsca. "

Nie do końca. Jest np. 4600 sztuk emaili w tym około 40% napisanych przez terapeutę do mnie, które stanowią materiał dowodowy. Jest także opinia Komisji Etyczno - Mediacyjnej, która przyznała nieprawidłowości.

"Zauważ, że naklejono Ci eFkę, tym trudniej będzie Ci wygrać."
Słuszna uwaga. Dlatego nie walczę sama, a z wsparciem osób bez efki, zainteresowanych tępieniem nadużyć. Ale są potrzebne i osoby, których spotkało coś osobiście.

"Dobrowolnie oddałaś się tam terapii."
Takie same oceny ( zastanowienia?) zdaje się, są w przypadku historii związanych z syndromem sztokholmskim... Czy ofiara np. napadu na bank porwana i poddana różnym oddziaływaniom przechodząca na stronę sprawcy zrobiła to dobrowolnie? a może nie?

"powinnaś wyciągać wnioski ze swoich sytuacji życiowych," wyciągnęłam Nie wejdę więcej w żadną relację.

"czy próbowałaś później innej terapii?"
tak. pogorszyła mój stan po 1,5 roku i została zakończona.

Każdy może mieć swoje zdanie, oczywiście. Moje oceny, opisy, poglądy są subiektywne, jak każdego. Nie zmienia to faktu, że coś się jednak stało, co nie powinno. I powinno to być rzetelnie zbadane. Wiem, że tracę energię i czas. Tak by nie było jakby była instytucjonalna droga by dochodzić swoich praw. A do tego każdy ma prawo ( ?) by złożyć skargę, zostać wysłuchany czy aby rozstrzygnięto jego sprawę. To jest trudne w przypadku psychoterapii. Więc tracę ten czas.
Notabene, chyba nikt nie uważa, że instytucje przeznaczone do "nadzoru" terapii bądź odwołania w sytuacji spornej mają prawo jak J.L szacowny W-ce Przewodniczący Zarządu Bednarskiej, odmówić pomocy, gadając bzdury, nie przyznać się do swojej fili- jak Zarząd Główny SPCh, który umył ręce, mówić, że to nie " leczenie", lub, że nie "usługa", ( Rzecznicy) gubić skargi i nie odpisywać jak PTP ( nie jestem jedyną osobą, którą PTP zlać próbowało) etc, etc.. Albo nabierać wody w usta jak ośrodek Bednarska zasłaniający się tajemnicą zawodową na pytania dziennikarzy. Tajemnica tajemnicą, ale nie powinna przesłaniać wzięcia jakiejś odpowiedzialności czy refleksji o błędach, które się popełniło.
To jest szerszy problem niż nawet moja jednostkowa historia.. Przecież nie jestem jedyna, której "coś" się w terapii stało i ma pod górkę.

Czy zasłaniam się chorobą? hmm.....Nie mam choroby - wg. żargonu - egodystonicznej, a wręcz przeciwnie Sad Przepraszam, - zaburzenia..

[b]Jak już napisałam, opinie mogą być różne i każdy ma prawo do własnej.[/b] Zdaję sobie też sprawę, że mój temat jest trudny do zrozumienia dla osób, które w tym zaburzeniu " nie siedzą" to raz, a dwa, które nie miały takiego doświadczenia z terapią. [b]Ale też, jak już wcześniej wspomniałam, są pewne ZASADY. Prowadzenia terapii, kończenia relacji terapeutycznej i etyki. I nic nie usprawiedliwia ośrodka Bednarska w ich łamaniu. I to jest z tego wszystkiego najważniejsze[/i][/b]
Edytowane przez Sh_Ja dnia 21/11/2015 22:26
 
Sh_Ja
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2015 22:37
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 15.11.15

[i]Zdaje się, że jak kupiłeś/aś pralkę i nie działa ona jak należy, to masz prawo do reklamacji i ewentualnego zwrotu pieniędzy. Jeśli pacjent wychodzi z psychoterapii w stanie gorszym niż przyszedł, to wg mojego ( z pewnością zaburzonego ) zdania, powinien mieć także prawo do reklamacji. Choć większość strat jest i tak niewymierna w pieniądzach. Ale czasem słowo choćby " przepraszam " jest tym magicznym słowem. Bo żaden pacjent nie jest przedmiotem, ch*j wie jakich, nieuregulowanych oddziaływań - zlepku szamanizmu- metaforycznego wróżenia z fusów i tzw. "dobrej woli ", która równie dobrze może być zła bo terapeuta np. tez był zaburzony, tylko nikt mu efki nie wystawił.. Nieważne.. Ale zwykły szacunek do człowieka wymaga, aby czasem powiedzieć to magiczne słowo. Być może ja zasłaniam się chorobą. Ale równie dobrze można się zastanowić czy ośrodek Bednarska nie zasłania swojego łamania zasad bo nie potrafi wziąć za siebie odpowiedzialności nie gorzej od bordera. Tylko hipotezę stawiam, oczywiście....[/i]
 
sigma
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 22/11/2015 03:20
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

[color=#009900]Proszę stosować się do regulaminu forum i nie pisać dwóch postów pod sobą. Do dopisków jest opcja "edytuj".[/color]
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Sh_Ja
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2015 02:06
Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 15.11.15

Przepraszam. Nie powtórzę tego. Ps. opcja "edytuj" nie zawsze jest dostępna?
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
jak sobie radzicie z m.s ? Depresja 80 23/03/2022 06:54
Jak zaczynacie swój dzień? Porozmawiajmy 40 16/11/2021 16:16
Jak sobie radzicie z chorobą? Schizofrenia 19 24/07/2020 18:49
Jak sobie poradzić w związku z CHAD Przedstaw się 4 24/04/2020 19:04
Jak przerwać błędne koło objadania się? Zaburzenia odżywiania 10 17/08/2019 15:23

51,677,899 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024