22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia lękowe
 Drukuj temat
Lęk- dolegliwosci fizyczne
Nieustraszona
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 04/05/2010 22:04
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Delikatnie mówiąc zaczynaja mnie denerwowac. Mam problem z moim jezykiem, a studiuje logopedie wiec moja wymowa ma byc nienaganna i do listopada byla. Potem sie zaczelo na tle nerwowym moj jezyk żyje własnym życiem, albo jest sztywny ale zaczyna nagle podskakiwac. Martwie sie czy zalicze egzamin z wymowy pod koniec tego roku. Biore leki raz jest lepiej raz gorzej, te klopoty na szczescie nie utrudniaja mi komunikacji (no moze sie czasem zajakne) Dochodza drżenia, lekarka oczywiscie owszystkim wie, ale nie za bardzo moze mi manewrowac w lekach.

Jak przestac sie bac, jak przestac stepowac na rzesach, zeby inni, jeżeli nie byli zadowoleni, to chociaz dali spokoj. Jak przestac wymagac od siebie idealu? Dochodzi do tego autoagresja, czyli zyc nie umierac

Przetrwac sesje tylko to sie liczy
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Makro
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 04/05/2010 22:36
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

[quote]Jak przestac wymagac od siebie idealu?[/quote]
To chyba jest sedno twojego posta? Przyznaję, że nie znam prostej recepty na takie pytanie. Wydaje mi się, że droga którą dochodzi się do niewymagania od siebie ideału jest niezwykle zindywidualizowana, a i tak trudno powiedzieć że uda się każdemu osiągnąć 100% sukces.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
Nieustraszona
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 05/05/2010 19:39
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

miotam sie miedzy tym co chce czego nie chce i czego sie boje. Jednego dnia wydaje mi sie, że jest mi trudno, ale jestem w stanbie sobie poradzic, drugiego padam i wiem ze nie dam raddy

Niepokoi mnie to, ze napady lęku coraz częsciej dotyczą terapii, no bo jeżeli sie boje psychologa badź psychiatry to z kim mam rozmawiac o swoich lękach.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Nieustraszona
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 16/05/2010 13:27
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

nie chce zaczynac nowego watku, wiec napisze tutaj. Mam kłopoty z przelykaniem. Sesja dopiero przede mna generalnie wszedzie czuje sie obca nawet tutaj. Jak to mowia "gdziekolwiek jestes zabierasz tam siebie".

Opcja szpitala upadla calkowicie moze to i dobrze nie wiem. Moja przyjaciolka tydzien temu napisala ze ma dosyc moich kryzysow, ze mam poukladac swoje zycie. Cztery lata przyjazjni poszly sie jebac. Mimo to oddycham, zyje zastanawiam sie jak dlugo można wegetowac, czując sie jak jeden wielki problem...
Sad

Jezeli cos zrobilam nie tak to przepraszam
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
hadassa
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 16/05/2010 19:52
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1611
Data rejestracji: 13.03.10

Pocieszacz
[color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie
moje prawo, to jest pańskie lewo.
Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...)
Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color]
 
Nieustraszona
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 17/05/2010 22:23
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

dziekuje
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Helga
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 19/05/2010 00:00
Startujący


Postów: 175
Data rejestracji: 25.01.10

Witaj Wystraszona!
Może to nie jest tak, że boisz terapii jako takiej, ale boisz się swoich lęków? (tak wiem, że to głupio brzmi, ale...)

A co do przyjaciółki czy też ex-przyjaciółki może dajcie sobie trochę czasu? Nie wiem jak było i nie chcę nikogo osądzać, ale wiem, że życie z kimś z e-fką może być ciężkie....
[i][b][color=#990033]vanitas vanitatum, et omnia vanitas[/color][/b][/i]
 
Nieustraszona
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 20/05/2010 11:56
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Helga oczywiscie ze problem jest we mnie nie w samej terapii. Poprostu nie wiem w ktora strone sie ruszyc zeby nie bylo jeszcze gorzej. Jak na razie jestem jeszcze w stanie samodzielnie mieszkac, studiowac, boje sie ze jak w ewentualnej terapii znowu cos pojdzie nie tak to sie nie pozbieram..

Nie mam pretensji do mojej przyjaciolki, zycie z kims z efka jest ciezkie po za tym zdaje sobie sprawe ze ona chce mnie zmobilizowac. Tak sie składa, że jest psychologiem (ale to tyljko jedna z jej wad Pfft )

Mam pytanie czy top możliwe, że miesiaczka wzmaga zarowno objawy fizyczne jak i lek. Mam ostatnio takie wrazenie, ze raz w miesiacu obojetnie co sie dzieje i tak jest gorzej
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Kati
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 20/05/2010 12:00
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Niestety, kobiety funkcjonują wg faz Księżyca. Miesiączka wzmaga wszystko - w nałogach nawroty u kobiet są bardzo często w czasie napięcia przedmiesiączkowego, w depresji - to samo, podejrzewam, że z lękami może być podobnie.
 
Nieustraszona
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 20/05/2010 22:21
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

dziekuje Kati za odpowiedz. Zawroty głowy i uczucie ze zaraz zemdleje tak moge podsumowac ostatnie dni. Wiem, ze w zasadzie tutaj to temat tabu, ale wrocaja mi mysli samobojcze. Ja chyba juz nawet nie chce byc szczesliwa chcialabym zeby wszystko sie skonczylo.

Dręcza mnie myśli zwiazane z terapeutka wraca do mnie ten konflikt, nie moge sie od niego uwolnic, aa minal rok i dwa tygodnie, to naprawde duzo czasu a ja nadal sie boje

Zaznaczam, ze nie planuje zadnego samobojstwa(zeby byla jasnosc)
Edytowane przez Nieustraszona dnia 20/05/2010 22:22
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Alia
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2010 10:22
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Ja teoretycznie nie mam problemów psychicznych, ale PMSa często przeżywam w taki sposób, że psychiatra mojego męża, kiedy o tym usłyszał, zaczął się zastanawiać, czy w te dni nie powinnam brać leków, bo jak to określił "mam poważną dysforię".
 
Helga
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 22/05/2010 02:51
Startujący


Postów: 175
Data rejestracji: 25.01.10

Miesiączka może wzmagać lęk, w ogóle wszelkie zmiany hormonalne mogą, jak miałam najgorszą fazę depresji w pierwszm miesiącu brania pigułek...
[i][b][color=#990033]vanitas vanitatum, et omnia vanitas[/color][/b][/i]
 
Muszelka23
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 21/05/2012 23:50
Rozgrzewający się


Postów: 49
Data rejestracji: 01.05.11

Hej, W moim przypadku lęk objawia się następująco: drętwienie kończyn, robi mi się okropnie gorąco ( wylewam siódme poty jak po długodystansowym biegu) bądź na odwrót - cała się trzęsę z zimna , nie mogąc wypowiedzieć ani słowa. Jest mi słabo. Serce bije coraz mocniej. Ręce odmawiają posłuszeństwa i się trzęsą. Robię się albo czerwona, albo blada w zależności od nasilenia lęku. Skóra staje się szorstka . Odczuwam też nieprzyjemną sztywność karku.. Skutki nadmiernego lęku i nieuzasadnionego stresu: nabawiłam się przedwczesnego wypadania włosów oraz siwienia.. na skutek nadmiernego stresu i ciągłych lęków. Okropnie się teraz czuję.. Moje myśli krążą wokół tego, że mogę wyłysieć . Pociesza mnie jedynie fakt, że zawsze można wspomóc się perukę- biorę pod uwagę taką ewentualnośćSad Jednak dopiero to wszystko zmotywowało mnie do tego, by jutro udać się do przychodni i zarejestrować się po raz pierwszy do psychologa. Przypomnę że mam 24 lata dopiero i nie leczyłam się do tej pory. Pozdrawiam Was Wszystkich zmagających się z problemami i walczących o SIEBIE.
"Musisz odnaleźć nadzieję i nieważne, że nazwą Ciebie głupcem"
 
Nieustraszona
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 22/09/2012 21:36
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Ostatnio podczas napadu lęku przestałam widzieć. Poprostu ciemność, czy ktoś też tak miał?
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Pogodna
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 22/09/2012 22:10
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Tak, to było poprzedzone wirowaniem obrazu, a później ciemność i pisk w uszach, aż mną szarpnęło i obraz wrócił, przeszedł napad i wszystko wróciło do normy.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
Nieustraszona
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 22/09/2012 22:34
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

u mnie były najpierw czarne plamy, a potem ciemność.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Asia
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 12/04/2013 20:29
Rozgrzany


Postów: 69
Data rejestracji: 08.04.13

Zaburzenia lękowe mam od 15 lat. Po raz pierwszy dostałam w nocy po ciężkim, stresującym dniu. Ciśnienie, kołatanie serca, drżenie, panika, że umieram. Ponieważ był to dla mnie trudny okres w życiu, wiązało się to w następstwie z pierwszą zdiagnozowaną u mnie depresją, lęki towarzyszyły mi później systematycznie po kilka razy w tygodniu. Zawsze ten sam przebieg. Koło się jakby zamknęło. Depresja wzmagała lęki a lęki depresję. Nie było też tak, że od razu trafiłam do psychiatry. Najpierw był kardiolog i neurolog (drętwienie kończyn), gdzie tam kiedyś ktoś słyszał o depresji i lękach. Różnie to wyglądało, na przestrzeni tych lat. Było i tak, że przez dwa lata nie miałam. Fizyczne objawy to zawsze uderzenie adrenaliny, kiedy robiło mi się słabo i zawsze jakby fale tego lęku przerywane drżeniem na całym ciele. Obecnie mam rzadko lęki i nieduże. Zazwyczaj wieczorem albo przed zaśnięciem albo po wybudzeniu boję się, że puchnie mi język i się nim zaduszę. Czuję suchość w gardle, biegnę oglądać język, oczywiście zawsze wydaje mi się, że jest opuchnięty i że za chwilę się uduszę.
Lęk jest tak silny, że muszę oddać stolec - ze strachu. A i tak uważam, że teraz to mały pikuś. Bo kiedyś to po schodach w piżamie biegałam szukając ratunku, albo ewentualnie karetka musiała przyjechać, także myślę, że jest lepiej. Współczuję każdemu kto to ma, dlatego, że umiera się setki razy przeżywając ataki.
 
Rat
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2013 18:16
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3056
Data rejestracji: 07.02.11

yyy....... 15 lat sie leczysz ?
ale jak trafiłaś na odpowiedniego lekarza to jest lepiej ?

Somatyczne są : Drętwienie odcinka szyjnego ( kark ) , w taki sposób , że jak próbuje odwrócić głowę to drżenia same czuję.
Jak już to poczuję przy rozmowie to koniec .
Brak słów, niewyraźne mówienie . Jak to wszystko złączyć ... ekhm .
[color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że
Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color]
 
https://sknerus.pl/pl/pp/301470/456
Asia
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2013 19:07
Rozgrzany


Postów: 69
Data rejestracji: 08.04.13

Niespecjalnie to leczyłam muszę ci powiedzieć. Tak jak napisałam wyżej jak miałam 21 lat to po pierwszym ataku trafiłam do kardiologa, neurologa, w końcu kardiolog, u którego prywatnie robiłam badania zasugerował psychiatrę. Zdziwiło mnie to bo objawy miałam czysto fizyczne, tak silne, że żyć się nie chciało i często powtarzające się - kilka razy w tygodniu. Przy kolejnym ataku przyjechała karetka, lekarz pytał czy i na co się leczę w końcu odwiózł mnie do szpitala psychiatrycznego w mieście. Tam miałam swój pierwszy kontakt z psychiatrą z nocnego dyżuru, przesiedział ze mną do rana, zalecił psychoterapię, dał zastrzyk, zapisał do przychodni, od niego po raz pierwszy usłyszałam, że to nerwica i depresja. Przez jakiś czas chodziłam do przychodni, leczyłam się seroxatem, xanaxem i już nie pamiętam czym. Najdłużej brałam pół roku. W jeden wieczór po zażyciu leku dostałam jakby 10krotnego ataku paniki. Zabrali mnie do szpitala i położyli na trzy dni. Nikt mi nie mówił co to było, ale potem siłą by mi nie podali żadnych antydepresantów. Zresztą przez te lata na tyle zapoznałam się z tą chorobą i tym jak reaguję, że jeżeli można powiedzieć po prostu sobie z nią radzę. Korzystam z sugestii psychiatrów, których spotykałam w przychodni. Np: "no i czuje pani, że za chwilę umrze, to dlaczego pani nie umiera? U osoby umierającej objawy pogłębiają się z minuty na minutę, u pani atak trwa 45 minut i pani nie umiera. W takim razie proszę przeczekać i dać sobie czas np 3 minuty, jeżeli pani nadal żyje to raczej dzisiaj nie umrze."
Muszę też powiedzieć, że najgorzej to u mnie było między 21 a 28 rokiem życia. Wtedy każdy atak to była tragedia z umieraniem. Teraz nawet domowników nie budzę czasami. Sama wstaję, chodzę, oglądam ten język - w zależności na co umieram - mierzę ciśnienie, dygotam, po kilku falach samo przechodzi. Ale uderzenie adrenaliny żeby się ratować nadal jest silne. Teraz jak byłam na terapii to lekarz się mnie pytał - za co się tak nienawidzę, że to agresja organizmu przeciwko mnie samej. Na nic niestety nie wpadłam, nie wiem dlaczego miałabym się nienawidzić, Chciałabym się tylko zmienić, ale przecież każdy chciałby w pewnym stopniu...U mnie z pewnością wiąże się to z wrażliwością. Mam jakiegoś chyćka na punkcie drugiej wojny światowej i krzywdy małych dzieci. Za wcześnie były te wszystkie Medaliony, Kosiński itp.Kiedyś mąż to mi cenzurował wiadomości w tv, bo było zalewanie się łzami i od razu agresja na maxa się pojawiała jakoś to było u mnie sprzężone. Teraz wiesz mam też kilka tych eFek a biorę tylko convulex i musi mi pomóc i na stany lękowe i na CHAD i na zaburzenia obs. kompulsywne czy jakoś tak nie wiem na co jeszcze. Także wydaje mi się, że grunt to dobry terapeuta i się uda. To naprawdę najparszywsze z przeżyć jakie miałam.
 
Pogodna
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2013 19:39
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

[quote]Np: "no i czuje pani, że za chwilę umrze, to dlaczego pani nie umiera? U osoby umierającej objawy pogłębiają się z minuty na minutę, u pani atak trwa 45 minut i pani nie umiera. W takim razie proszę przeczekać i dać sobie czas np 3 minuty, jeżeli pani nadal żyje to raczej dzisiaj nie umrze." [/quote]Otóż to, mnie to rozśmiesza bo pierwsze ataki paniki były umieraniem później z czasem przekonałam się, że atak to atak nie ważne jak bardzo tragiczną wersję sobie dopiszę on przyjdzie i minie.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Lęk przez psychozą Zaburzenia lękowe 5 24/10/2021 18:29
Lęk przed dolegliwościami układu pokarmowego Zaburzenia odżywiania 6 28/02/2021 10:39
lęk przed silnym stresem, dezorientacją i wyparcie... Zaburzenia lękowe 4 05/01/2018 09:56
Wstyd czy lęk? Zaburzenia odżywiania 11 30/11/2017 17:34
Lęk przed grupą Zaburzenia lękowe 13 18/05/2017 11:27

51,663,158 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024