23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Bliska mi osoba ma CHAD
stoik
Dodany dnia 10/03/2012 16:44
Rozgrzewający się


Postów: 4
Data rejestracji: 27.01.12

Cześć wszystkim, napisałem pare postów na początku wątku, dawno mnie nie było, sesja była ;D.
Muszę wam powiedzieć że u mnie wszystko w porządku, u mojej dziewczyny też. Uczucie nie gaśnie wręcz płonie coraz bardziej Smile od jakiegoś czasu nie było żadnego silniejszego momentu przechylającego szalę w stronę depresji czy mani, jedynie drobne lęki o przyszłość "czy ja sobie poradzę na uczelni"- a radzi sobie całkiem nieźle no i inne lęki w ten deseń. Ale do uspokojenia wystarczy rozmowa. Trzeba umieć z nią rozmawiać, przekonać że będzie dobrze, pokazać że da rade, udowodnić jej to. Bo da rade.
Bierze leki, ale zastanawiam się czy są jakieś zamienniki bo te które bierze nie dają jej funkcjonować tak jakby tego chciała: ciężko jest jej rano wstać, i śpiąca jest, zmęczona. Ja nie jestem farmakologiem i nie wiem jak jej pomóc. A leki jakie bierze to dopakine i zolafren. Pomóżcie, napiszcie o waszych doświadczeniach z lekami. Wiem, że na każdego mogą działać inaczej ale rzućcie nazwami i opisem w dwóch zdaniach. Oczywiście mamy zamiar iść do psychiatry po zamienniki ale chce mieć jakąś wiedze na ten temat przed rozmową z lekarzem.
Według mojej dziewczyny lekarze strzelają na oślep przy doborze leków bo sami nie wiedzą który najlepiej zadziała. Chciałbym móc podsunąć coś lekarzowi, powiedzieć nasze oczekiwania co do działania i ewentualnych skutków ubocznych takich jak senność itp.
 
Czader
Dodany dnia 10/03/2012 17:14
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

Tak mi się rzuciło na oczy:
[quote] od jakiegoś czasu nie było żadnego silniejszego momentu przechylającego szalę w stronę depresji czy mani [/quote]
[quote]Bierze leki, ale zastanawiam się czy są jakieś zamienniki bo te które bierze nie dają jej funkcjonować tak jakby tego chciała: ciężko jest jej rano wstać, i śpiąca jest, zmęczona.[/quote]

Sam zobacz. Bierze leki, nie było przechyłów.
Jeżeli przeszkadza jej "senność" to może o tym porozmawiać z psychiatrą, albo może przyjrzeć się swojej "higienie snu" ( czy nie zarywa nocy i dlatego taka rano zmęczona).
Podsuwać lekarzowi (moim zdaniem) należało by "objawy" (co się dzieje, przykładowo: jestem wiecznie senna/śpiąca, zmęczona, mam problem z wstawaniem,) niż nazwy leków - które przecież na każdego mogą działać inaczej.
 
amelie23
Dodany dnia 12/03/2012 20:04
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

U mnie sytuacja nieciekawa.
Mąż się wycisza po ostatniej manii ale na każdym kroku teraz wykorzystuje swoją chorobę...jakby doskonale wiedział, że nic mu nie grozi, czego by nie zrobił, nie powiedział - no przecież mu wolno bo jest chory.

Nie potrafię z nim rozmawiać. Wkurza mnie masakrycznie.

Swoje głupoty tłumaczy choroba, ma wszystko w nosie.

[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
kasia82
Dodany dnia 12/05/2012 22:50
Rozgrzewający się


Postów: 16
Data rejestracji: 12.05.12

Witam. Mam ogromny problem z mężem - ogromny oczywiście tylko dla mnie...
Poznałam mojego męża 7 lat temu. Kiedy Go poznałam właśnie wychodziłam za mąż za innego faceta. Mój obecny mąż wydał mi się super facetem. Taki żywiołowy, wygadany, pewny siebie. Zakochałam się z miejsca. Wszystko było pięknie, aż pewnego dnia zaczęło się dziać coś dziwnego - ciągłe wyjazdy po całej Polsce, pocenie się w nocy - w trakcie których cypiał po 2,3 godziny, pomysły na "zbawianie świata". W końcu pewnego dnia przyjechał po mnie z dziwnym obłędem w oczach. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, chciała nas skontrolować policja, na co On wcisnął gaz i zmasakrował radiowóz. Oczywiście zaczął uciekać, później była broń, rzucanie na ziemię itd. Ja wylądowałam na komendzie a On w psychiatryku. Przesiedział tam 3 miesiące - dostawał różne leki. Czasem był jak warzywo, czasem chciał uciekać. Później powoli minęło. Diagnoza - Zaburzenia schizoafektywne, choroba afektywna dwubiegunowa." Wyszedł ze szpitala, jasię rozwiodłam, wzięliśmy ślub i wszystko było fajnie. 4 lata temu urodził nam się synek, rok temu córeczka. No i teraz około miesiąca wstecz zaczęły się dziwne pomysły na biznes, na pracę, na życie. Mąż "odkrył tajemnicę sukcesu, wszystko już wie, tylko inni Go nie rozumieją"Najważniejsze w tej chwili są kontakty, religia, i pomaganie ludziom. Każdemu chętnie pomaga, wręcz nażuca się z pomocą (oczywiście mówię o obcych, bo gdy ja go proszę o pomoc, mówi, żebym mu nie zajmowała głowy takimi przyziemnymi sprawami) Szasta pieniędzmi na prawo i lewo i na dodatek ma zamiar wziąść drugą kartę kredytową Sad(( Nic do niego nie dociera. Każda rozmowa kończy się awanturą, że podcinam mu skrzudła, że go nie rozumiem i nic mi do jego spraw. Już mam tego dosyć. Mamy dwójkę dzeciaczków, spłacamy ogromny kredyt hipoteczny, ja nie pracuję... Na dodatek po rozmowie z teściową - jak poprosiłam ją żeby pomogła mi przekonać go do wizyty u psychiatry i leczenia - eysłała mi sms-a o treści "On spróbuje się wyspać, nic mu nie mów - proszę...)I co ja mam do jasnej cholery robić???
 
Makro
Dodany dnia 12/05/2012 23:53
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Nie powtarzaj proszę postów.
Przykro, że nie masz wsparcie rodziny, a to na pewno przydatne. Może potrzebujesz z teściową pójść do psychiatry, który po prostu doedukuje was na czym polega choroba.
Ty sama masz kilka możliwości prawnych:
1. Wystąpić o leczenie w trybie wnioskowym (art 29 UoOZP)
2. Wystąpić o ubezwłasnowolnienie, jeżeli czujesz zagrożenie dla bezpieczeństwa ekonomicznego rodziny.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
kasia82
Dodany dnia 13/05/2012 08:10
Rozgrzewający się


Postów: 16
Data rejestracji: 12.05.12

Przepraszam za kopiowanie postów - pomylka.
Na czym polega ta choroba wiem, niestety nie wiem jak rozmawiać z mężem żeby go nie urazić i nie pogorszyć jego stanu. Nie chcę też robić nic na siłę, bo wiem jak kończy się taki przymusowy pobyt w szpitalu - pasy, leki, krzyki...
 
kasia82
Dodany dnia 13/05/2012 13:26
Rozgrzewający się


Postów: 16
Data rejestracji: 12.05.12

No i zupa się wylała... W piątek mąż pojechał na szkolenie do Warszawy. ZDisiaj miał wracać. Od rana nie mogę się z nim dogadać. To idzie na wykład, to nie idzie, jedzie do domu, potem nie jedzie. Wzywa pogotowie, kłamie, ogólnie nie wiem czy jest całkiem świadomy. W końcu wyłączył telefon i nie mam z nim kontaktu. CO robić????
 
daydreamer-k
Dodany dnia 13/05/2012 13:55
Awatar

Finiszujący


Postów: 202
Data rejestracji: 09.03.12

Nie chcesz szpitala,a może warto to rozważyć,dla jego zdrowia...
-pasy-no skoro się inaczej nie da...
-leki-to konieczność w tej chorobie
-krzyki-pisałaś,że nie możecie się dogadać,to chyba i tak do tego zmierza

[i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i]
 
kasia82
Dodany dnia 13/05/2012 14:29
Rozgrzewający się


Postów: 16
Data rejestracji: 12.05.12

To nie tak, że nie chcę... Być może tak by było najlepiej, tylko nie wiem czy to nie rozbiłoby naszego małżeństwa (przymusowe leczenie). Poza tym mąż jest nauczycielem (w tej chwili na urlopie), więc to nie takie proste.
Czy myślicie, że zwykła wizyta u psychiatry i stosowanie leków nic nie pomoże???
 
martyna
Dodany dnia 13/05/2012 14:41
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]Czy myślicie, że zwykła wizyta u psychiatry i stosowanie leków nic nie pomoże???[/quote]
od czegoś należy zacząć Wink powodzenia
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
daydreamer-k
Dodany dnia 13/05/2012 14:45
Awatar

Finiszujący


Postów: 202
Data rejestracji: 09.03.12

Wiem, że nie proste, jeżeli jest inne wyjście, jeżeli skłonisz męża do leczenia to nie trzeba uciekać się do ostateczności.Ja mam chad, łykam tabletki, jest lepiej, i jest wiele takich osób, mężowi też powinno pomóc.Na pewno trzeba iść do psychiatry.
[i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i]
 
kasia82
Dodany dnia 20/05/2012 22:10
Rozgrzewający się


Postów: 16
Data rejestracji: 12.05.12

Witam. dzięki za odpowiedzi. Mąż od poniedziałku jest na oddziale psychiatrycznym - sam kazał się zawieźć... Dostaje leki, ale narazie stoimy w miejscu. Właściwie jest "wyciszony" lekami, ale są momenty, że go "nosi". Wtedy chodzi w tą i spowrotem. Najgorsze jest to, że roznosi swoje rzeczy, pożycza, rozdaje, a potem o tym zapomina. Jestem już dużo spokojniejsza, bo wiem, że jest pod opieką, że nic nie narozrabia.
Mam tylko jedno pytanie, w związku z tym co mówią lekarze: Wszyscy się dziwią, że okres remisji trwał 7 lat (żadnych depresji, manii) (mąż nie brał żadnych leków). Czy ktoś z Was miał takie przerwy? Czy mam rozumieć, że teraz będzie się to częściej zdarzać? Wiem, że każdy przypadek jest inny, ale może macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Pozdrawiam.
 
Perfidia
Dodany dnia 21/05/2012 08:18
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

W sprawie przerw się nie wypowiadam, bo nie mam chad. Ale
[quote]Czy mam rozumieć, że teraz będzie się to częściej zdarzać?[/quote]
Moim zdaniem nie powinnaś nic zakładać. Bo u każdego inaczej to przebiega. Do tego dochodzi działanie leków (źle dobrane mogą podkręcić chorobę, dobrze dobrane powinny wyciszyć).
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
amelie23
Dodany dnia 22/05/2012 18:18
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Kasia82 - ja się wogóle dziwię, że wyszłaś za niego za mąż.
Wiedząc, że jest chory psychicznie, mając tego świadomość zdecydowałaś się z nim na dwójkę dzieci.
MASAKRA.

Ja też mam męża chorego na CHAD. Manie miał kilka miesięcy temu, też wylądował w szpitalu na oddziale, niestety po tygodniu wyszedł.
Jego rodzina również nie wspiera mnie w jego chorobie tym samym pogarsza jego sytuację. Takie małżeństwo, moim zdaniem, nie ma racji bytu, i tak kiedyś tego zdrowa połowa nie wytrzyma.

Na pewno musisz jak najwięcej dowiedzieć się o chorobie, przydałaby się wspólna terapia lub przynajmniej jego.
Stały kontakt z psychiatrą.
teraz to już tylko leki do końca życia i na zmianę będziesz miała jego manię, depresję, remisję i tak w kółko. Życie takie to KOSZMAR.
Współczuję. Znam to doskonale.

Żałuję najbardziej na świecie swojej decyzji o tym małżeństwie. Zniszczyłam sobie życie, zniszczyłam życie moim bliskim bo to nie tylko moja sprawa, równie silnie wszystko przeżywają moi rodzice, którzy marzyli o fajnym, zdrowym zięciu, o wnukach....a co dostali? Chorego, który krzywdzi ich ukochaną córkę a wnuków nigdy mieć nie będą.

Ta choroba jest STRASZNA.

[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
daydreamer-k
Dodany dnia 22/05/2012 18:42
Awatar

Finiszujący


Postów: 202
Data rejestracji: 09.03.12

[quote][b]amelie23 napisał/a:[/b]
ja się wogóle dziwię, że wyszłaś za niego za mąż.
Wiedząc, że jest chory psychicznie, mając tego świadomość zdecydowałaś się z nim na dwójkę dzieci.
MASAKRA.
[...]
Takie małżeństwo, moim zdaniem, nie ma racji bytu, i tak kiedyś tego zdrowa połowa nie wytrzyma.

[/quote]

rozumiem dlaczego napisałaś,co napisałaś, że jest ci ciężko, że nie spełniły się twoje marzenia o rodzinie,ale to zbyt daleko posunięty wniosek,że małżeństwo z chorym psychicznie nie ma sensu,racji bytu.To krzywdzące zdanie,bo takie osoby także pragną być kochane,także czują, i to baaardzo intensywnie, a zawsze istnieje nadzieja,że stan sie polepszy.
[i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i]
 
Perfidia
Dodany dnia 22/05/2012 22:16
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote]Jesteś dorosła to podejmij dojrzałą decyzję. Albo się z nim rozwiedź, albo z nim bądź z całym dobrodziejstwem inwentarza.[/quote]
Z tym się zgadzam w całej rozciągłości.

Co do wywlekania spraw małżeńskich - myślę sobie, że czasem człowiek musi, inaczej się udusi. Amelie, mimo, że sama nie jest chora, jest ofiarą choroby męża tak samo jak on. I myślę, że wiele z jej wypowiedzi wynika z tego, że na ten moment nie umie pogodzić się z sytuacją, swoją gorycz wylewa gdzie popadnie i szuka możliwości spuszczenia pary z gwizdka. Ja się jej nie dziwę, choć jak czytam jej słowa, to momentami nóż mi się w kieszeni otwiera...
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
amelie23
Dodany dnia 22/05/2012 23:44
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

Perfidia - dziękuję, właśnie tak to wygląda. Walczę ze sobą każdego dnia, nieustannie.
Duszę się. Cierpię. Tkwię w tej chorobie po uszy. Pomagam jak mogę mężowi i jestem nieszczęśliwa.
Tylko tu mogę swobodnie rozmawiać i wywlekać co chcę, mówić to co czuję na prawdę.

Absolutnie nie omawiam niczego z rodzicami ale wiem co czują, co myślą, w jakiej są sytuacji i BARDZO IM WSPÓŁCZUJĘ...jednak na szczęście są to ludzie z klasą i nie przeprowadzam z nimi tego typu rozmów czy raczej oni ze mną.

[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
amelie23
Dodany dnia 23/05/2012 00:09
Awatar

Startujący


Postów: 105
Data rejestracji: 13.02.12

daydreamer i kroll....--> punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i tyle o nas wiemy ile nas sprawdzono więc NIE OSĄDZAJCIE MNIE tak łatwo!
Nie wiecie co czuję, co przeżywam, nie wiecie co robilibyście na moim miejscu...
A ja mam prawo mieć taką opinię. Jestem z drugiej strony, żyję z choroba na co dzień i widzę co mi odbiera. Każdy ma prawo do miłości ale nie każdy rozumie co to miłość bo czym ona jest? Czy poświęcenie jest miłością?
To pytanie do mnie samej...
A czy mój chory mąż potrafi kochać? Nie wydaje mi się... Jego umysł jest chory, zdominowany przez chorobę, która jest na I miejscu, a ja? jestem mu po prostu potrzebna od czasu do czasu - w chwilach "normalności", wtedy kiedy ma kłopoty finansowe, kłopoty z prawem, tak wtedy jest świetnie. Miłość w tej chorobie jest jednostronna a to już nie jest miłość.
[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color]
 
sigma
Dodany dnia 23/05/2012 00:42
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Amelie, osądzasz to na razie Ty, i to wszystkich chorujących na CHAD ludzi, nie tylko swojego męża.
Nie Ty jedna tu jesteś z drugiej strony i żyjesz z kimś chorym. Ale to nie daje żadnego prawa do wypowiadania się na temat wszystkich chorujących ludzi. Chcesz wylewać swoją złość - to wylewaj. Ale na swojego męża, a nie na każdego, kto ma taką samą diagnozę!
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Alia
Dodany dnia 23/05/2012 07:19
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

A ja tu widzę pewną kwestię, na którą chyba trzeba zwrócić uwagę. Na forum jest aktywna pewna grupa chorych - ci, którzy są świadomi swojej choroby, szukają pomocy i wsparcia, w większości wypadków starają się jakoś sobie z nią radzić, biorą leki, chodzą na terapię. Z drugiej strony mamy osoby takie jak amelie23, bc, kasia82 - których mężowie chorują, ale zaprzeczają chorobie, unikają leczenia, do szpitala trafiają pod przymusem.
I ja rozumiem wasze rozgoryczenie postami amelie, ale z drugiej strony nie jest łatwo żyć z kimś, kto swojej choroby nie uznaje i uważa, że każdy, kto namawia go do leczenia, jest jego wrogiem.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Praca a chad Choroba afektywna dwubiegunowa 32 25/09/2022 14:08
Bezsennosc w Chad Choroba afektywna dwubiegunowa 20 22/11/2021 00:36
Trójmiasto:Poszukiwana Grupa wsparcia dla partnerów osob z Chad Przedstaw się 9 22/08/2021 22:21
Jeszcze żona chłopaka z chad Przedstaw się 4 05/11/2020 18:48
Chad a dalsze życie i wychowywanie razem dzieci Choroba afektywna dwubiegunowa 5 30/07/2020 20:55

51,672,897 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024