23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Zmiana terapeuty?
girl interrupted
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 12/12/2010 01:41
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Mam pytanie do osób uczęszczających na psychoterapię lub kogoś "w temacie":
Czy fantazje o zmianie terapeuty należałoby przedyskutować z obecnym terapeutą? Czy to może oznaczać, że czegoś w tej relacji z terapeutą nie dostaję? Czy to ważne na tyle, by o tym wspomnieć? Trochę głupio mi o tym rozmawiać, wolałabym rozmyć się po angielsku. Proszę pomóżcie bo to dla mnie istotne jednak.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Life
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 12/12/2010 11:21
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3356
Data rejestracji: 26.02.10

Moim zdaniem powinnaś porozmawiać o tym z terapeutą. Dlaczego? Bo jak sama napisałaś jest to dla ciebie istotne i ciągle o tym myślisz. Na pewno będzie ci z tym trochę ciężko, ale nie ma w tym nic głupiego- ja już nie takie rzeczy omawiałam ze swoim terapeutą.
Nie taki diabeł straszny jak go malują- a swoją drogą możesz przerobić pewny problem, którego nawet nie jesteś teraz świadomaWink
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu Wink[/color][/b]

Dla odmiany szczęśliwa Grin
i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło Pfft
 
verdemia
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 12/12/2010 11:48
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

lepiej pogadac z terapeuta. po co sie ukrywac i uciekac? moze jak powiesz co ci nie pasuje to sie cos zmieni?
 
Nadzieja
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 12/12/2010 12:05
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

także wydaje mi się, że powinnaś o tym porozmawiać z terapeutą.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
girl interrupted
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 13/12/2010 01:28
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Dzięki za odpowiedź dziewczyny.
No właśnie problem w tym, że aktualnie nic mi nie przeszkadza na terapii, jedynie może lęk przed całkowitym odsłonięciem i poznaniem przez terapeutę. Chciałabym się kiedyś z nim nie zgodzić ale... to wszystko, czego się dowiaduję jest tak trafne i doskonale mnie opisujące, że mnie to zwala z nóg.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Kati
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 13/12/2010 11:00
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Czyli doszłaś do takiego punktu, kiedy skończyły się możliwości przedstawiania, a przyszedł czas nawchodzenie głębiej? No to jak zmienisz terapeutę, możesz spokojnie zacząć przedstawiać się od nowaWink Tak?
 
verdemia
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 13/12/2010 16:51
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

O Girl...to sie nazywa ucieczka od terapiiWink
 
girl interrupted
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 13/12/2010 23:12
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Kati wchodzenie głębiej już było chyba, wchodzenie w dzieciństwo i takie tam. Teraz jest wchodzenie w teraźniejszość czyli jak być szczęśliwym człowiekiem ze wszystkimi swoimi ograniczeniami. Praca nad jakością życia.
Ucieczka od terapii też już była przerabiana - miałam spore przerwy, nawet kilkumiesięczne. Jednak za każdym razem kiedy się na coś takiego decyduję to początkowo jest radość a potem przytłoczenie, że zostałam sama i... że tak naprawdę nie umiem pokierować swoim życiem i nie zapadać się w marazm. Boję się, że ktoś (terapeuta) mnie odrzuci jeśli mnie zupełnie pozna, może dlatego wycofuję się pierwsza? Choć nic takiego nie było w moim życiu i nie wiem skąd ta wizja. Chciałabym pokazywać się od najlepszej strony (nawet terapeucie) a po 5 latach pracy z jedną osobą to jest niemożliwe hehe.
Nikomu, nikomu w moim życiu tak nie zaufałam i tak nie dałam się poznać - to fajnie i przerażające. Boję się tego, że coś to zburzy więc wolę zburzyć sama. Tzn. nie chciałabym tak definitywnie burzyć bo terapeuta jest dla mnie jednak kimś ważnym. Taka trochę ambiwalencja, niby nie chcę a trochę chcę. Dlatego okresami się izoluję i przerywam.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Helga
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 17/12/2010 21:58
Startujący


Postów: 175
Data rejestracji: 25.01.10

Hmm ja ze swoją terapeutką porozmawiałam o swoich fantazjach na temat odejścia i odeszłam. Muszę przyznać, że jakoś specjalnie mnie nie zatrzymywała, chyba się ucieszyła, że będzie mieć mnie z głowy...
[i][b][color=#990033]vanitas vanitatum, et omnia vanitas[/color][/b][/i]
 
@gnieszka
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 17/12/2010 22:21
Awatar

Finiszujący


Postów: 222
Data rejestracji: 20.04.09

Nie jest rolą terapeuty zatrzymywać pacjenta.
Decyzja o zakończeniu terapii przed ustalonym, w kontrakcie, czasem należy do pacjenta.
Wydaje mi się, że wynika to z faktu iż:
tylko dana osoba wie co dla niej będzie (z rożnych powodów) najlepsze
Pacjent sam wybiera czas w którym do terapeuty się uda i w którym z usług pomagacza zrezygnuje.

Oczywiście dobrze taką decyzję przedyskutować przemyśleć.

A to czy się ucieszyła, to - jeśli nie zapytałaś wprost i nie uzyskałaś twierdzącej odpowiedzi - tylko Toje fantazje Smile
Edytowane przez @gnieszka dnia 17/12/2010 22:24
'Już ci nigdy nie uwierzę
iskiereczko mała.
Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz,
ot i bajka cała.'
 
Helga
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2010 00:36
Startujący


Postów: 175
Data rejestracji: 25.01.10

Nie wiem, może to i moje fantazje... w każdym razie ja się ucieszyłam...
Problem z rozmową z nią polegał na tym, ze miałam wrażenie, że ona mnie chwilami w ogóle nie słucha i nie miałam już dłużej ochoty płacić za bycie niewysłuchaną...
[i][b][color=#990033]vanitas vanitatum, et omnia vanitas[/color][/b][/i]
 
verdemia
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2010 09:03
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

to tak ja moja terapeutka na jednej z grup...siedziala i patrzyla w sufit, a potem sie dziwila co my w ogole mowimy i kazala powtarzac piec razy...czasem naprawde odplywala...
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Zmiana czasu Porozmawiajmy 2 31/03/2022 15:17
Przywiązanie do terapeuty Psychoterapia 42 08/12/2017 00:13
Zmiana relacji terapeutycznej Psychoterapia 2 21/06/2015 08:17
zmiana osobowości? Choroba afektywna dwubiegunowa 3 14/04/2014 16:13
Dziwne zachowanie terapeuty Psychoterapia 74 10/01/2014 21:18

51,671,224 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024