26 Kwietnia 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
1 tydzień Offline
Klara Klara
4 tygodni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
4 tygodni Offline
swistak swistak
7 tygodni Offline
Alia Alia
7 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: Hernandez...
Ogółem Użytkowników:2,202
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Dziwne zachowanie terapeuty
autograf
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 21:01
Rozgrzewający się


Postów: 38
Data rejestracji: 21.12.13

Postanowiłam się zalogować na tym forum, bo od kilku tygodni nurtuje mnie pewna kwestia.


Mam nadzięję,że ktoś będzie umiał spojrzeć na całą sytuację z boku
i troszkę pomoże.
Jestem w terapii psychodynamicznej(nieodpłatnej) od 5mcy. Byłam pewna, że trafiłam na bardzo kompetentnego specjalistę. Duże doswiadczenie,wiedza,empatia itd.Wydawało mi sie, że złapaliśmy dobry kontakt. Bardzo się przed nim otworzyłam... Sam stwierdził, że bardzo duzo się podczas sesji dzieje.

Niestety od ok 2mcy. terapeuta nagminnie odwołuje sesje i chodzi na urlop. Na początku ustalaliśmy ze sesje bedą się odbywać 1raz w tyg a ja nie pamiętam juz miesiąca ( poza początkowym etapem terapii) zeby odbywały sie one z taką częstotliwością o jakiej mowa była na poczatku.
Najczęściej sesje mamy 2 razy w mcu.

Tym bardziej jest to zastanawiające, że z poprzedniej terapii zrezygnowałam m.inn dlatego, że terapeutka równiez miała w zwyczaju odwoływac sesje. O wszystkim zresztą powiedziałam swojemu obecnemu terapeucie. Podczas naszych rozmów jasno wynikało, że takie przerwy nie są dla mnie dobre.

Nie wiem już sama co mam myśleć, ale czuje się kompletnie olana i zdemotywowana do dalszej terapii. Teraz np mam przerwy miesiąc a dla mnie to trochę tak jakby terapię zaczynac od nowa Sad Zastanawiam się czy szukac kogoś innego, czy pogadać o tym z T. i wygarnąć jaki z niego ignorant.

Albo jestem przewrażliwiona, albo T.stosuje jakieś techniki, które tylko mnie frustrują, bo niestety trafiają prosto w moje największe lęki Sad

Jeśli ktoś ma jakiś pomysł, prosze piszcie...
 
sigma
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 21:18
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Terapeuta, jak każdy człowiek, ma prawo do urlopu. Jeśli akurat teraz potrzebuje go częściej, to bierze go teraz. Co w tym dziwnego?
To, że Tobie przerwy nie służą, nie oznacza, że terapeuta nie będzie chorował, korzystał z urlopów itp.
W każdej terapii będziesz miała takie przerwy. Do przepracowania jest raczej to, dlaczego one są takim problemem.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
autograf
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 21:32
Rozgrzewający się


Postów: 38
Data rejestracji: 21.12.13

No cóż...być może jestem przewrażliwiona... Oczywiście terapeuta jak każdy ma prawo do wypoczynku szczególnie, że jego profesja jest dość stresująca.
Pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt,że postępuje on dokładnie tak jak bym tego nie chciała... czyli tak jak pisałam wcześniej bezbłędnie"uderza" w najczulsze punkty. Zatem nie jestem pewna czy to czysty przypadek czy świadome działania terapeutyczne. Z pewnością temat do przepracowania i na pewno nie omieszkam o nim wspomnieć na najbliższej sesji.
 
sigma
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 21:36
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Nie sądzę, żeby odwoływał sesję bez powodu, traktując to jako "działanie terapeutyczne". Ale to, że tak o tym pomyślałaś, na pewno warte jest obgadania Wink
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
tajfunek
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 21:39
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

A dla mnie dziwne. Nie wyobrażam sobie, że umawiam się na cotygodniowe sesje, a mam je srednio 2 razy w miesiacu.
Jasne mojej zdarza się czasami odwołać sesje, ale zdarza się to bardzo rzadko.
Systematycznosc ma znaczenie w terapii ito wielkie.
Jasne chorobie, nagłe zdarzenia, ok, ale jak to się powtarza non stop, to dla mnie to już nie jest normalne i ze szkodą dla pacjenta.
Jeśli terapeuta nie ma czasu na pracę z jakiś tam powodów to raczej do zastanowienia się czy jego praca ma sens.
Mówię oczywiście o sobie i wyrażam swoj pogląd w tym temacie.
Nie dalabym rady chodzić na taką terapie.
 
autograf
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 21:46
Rozgrzewający się


Postów: 38
Data rejestracji: 21.12.13

Na pewno to obgadamy chociaż po miesiącu przerwy będę się czuła jakbym zaczynała znowu od nowa. Jeden krok w przód i dwa kroki w tył. Trochę tak to wygląda Sad Ciężko jest przełamywać bariery szczególnie, że T.jest bardzo chłodnym i zdystansowanym człowiekiem. Ostatnio powiedział, że powinnam się bardziej zaangażować w relację terapeutyczną. Ech.... Jak tego dokonać skoro z jego strony tego zaanagażowania nie widać/nie czuć.... Mógłby mi chociaż stworzyć taką małą "iluzję" żebym uwierzyła, że naprawdę mogę mu zaufać. Coraz wiecej tych tematów do omówienia Smile
 
autograf
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 21:50
Rozgrzewający się


Postów: 38
Data rejestracji: 21.12.13

Tajfunku
Zgadzam się z Tobą. Niestety ze szkodą dla mnie jest to wielką, bo nie mam pojęcia czy moje ostatnie zwierzenia go zniesmaczyły/oburzyły/poirytowały. Czuję sie totalnie zlekceważona tym bardziej, że ostatnia sesja była dla mnie bardzo trudna. Zaczynam myśleć, że nie traktuje ani mnie ani moich problemow poważnie. Swoją drogą czy mam prawo wymagac od niego tak wiele skoro grosza za tą sesję nie płacę? Sad
 
autograf
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 22:03
Rozgrzewający się


Postów: 38
Data rejestracji: 21.12.13

Dodam jeszcze, że nie czuję sie komfortowo jeśli pytam go po każdej sesji czy kolejna odbędzie sie za tydzień. A on z uśmiechem na twarzy najczęściej odpowiada " nie, chyba wezmę wtedy urlop, ale powiadomię o tym panią" Zero systematyczności i niepotrzebne rozciąganie terapii w czasie. Miałam chodzić na nią ok 1,5 roku a przy takim podejsciu ( o ile wytrwam) będę chodzić dwa razy dłużej Sad Tyle się słyszy o tym że pacjenci/klienci odwołują,opuszczają sesję, ale co myśleć o takim terapeucie ? Coraz bardziej mnie to frustruje Sad
No nic ... przynajmniej sie trochę wyżaliłam. Dzięki
 
sigma
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 22:09
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

[color=#003300]Proszę nie pisać kilku postów pod sobą, od dopisków jest opcja "edytuj". [/color]

Terapeuta ma ograniczoną ilość urlopu w roku. Więc nie może go wziąć więcej, niż każdy inny terapeuta.


karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
autograf
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 22:15
Rozgrzewający się


Postów: 38
Data rejestracji: 21.12.13

Owszem, prawie każdy ma ograniczoną ilość urlopu. A co jeśli jednocześnie jest dyrektorem danej placówki ?
 
tajfunek
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 22:16
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

Z urlopem jest różnie, w zależności na jaką umowe pracuje Pfft
 
Pogodna
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 22:38
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Ja bym o tych watpliwosciach z nim pogadala szczerze.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
Nadzieja
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 22:40
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Nie dziwie się, że czujesz jak się czujesz Autografie, postaraj się to omówić na następnej sesji.
Ja pamiętam jak A. np odwoływała sesje z powodu choroby to miałam ją "oddaną" w inny dzień.
K. także informuje sporo wcześniej o odwoływanej terapii. I ja rozumiem, że terapeuta ma prawo do urlopu, ale w tym przypadku nie podoba mi się to i prawdę mówiąc ja bym chyba nie dały rady w takiej terapii, bo jeżeli umowa jest na co tydzień i terapeuta sam przyznaje, że dłuższe przerwy nie są wskazane, a, później robi tak jak robi bez żadnych wyjaśnień to moim zdaniem nie fair z jego strony..
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
autograf
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2013 23:01
Rozgrzewający się


Postów: 38
Data rejestracji: 21.12.13

Gdybym ja miała możliwosć "odrobienia " tej sesji w innym dniu byłabym naprawdę szczęśliwa. Ja już nie daje rady... ręcę mi opadają na to wszystko. Niektórym może się wydawać, że robię z igły widły,ale ja mam coraz więcej obaw i poczucie że utknęłam w martwym punkcie. Niestety nie mogę pisać o szczegółach,ale moje wątpliwośći raczej są zasadne. Szczera rozmowa jest nieunikniona...
 
e-milka
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2013 08:44
Awatar

Medalista


Postów: 584
Data rejestracji: 28.12.12

Autograf wydaje mi się, że rozumiem Twoje rozterki. Mam terapię co tydzień i jeśli jakieś spotkanie zostaje odwołane w ostatniej chwili odczuwam dyskomfort. Jasne, że terapeuci też ludzie i mają prawo do urlopu / zwolnienia, ale jeżeli takie nieobecności stają się regułą to może denerwować. Też uważam, że powinnaś o tym porozmawiać z terapeutą. Jeśli z jakiegoś powodu nie jest w stanie zapewnić Ci ciągłości terapii to może faktycznie warto pomyśleć o zmianie.
Jeszcze tylko parę wiosen
Jeszcze parę przygód z losem
i kłopotów będzie mniej
Ach, cierpliwość tylko miej
 
sigma
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2013 12:41
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja tylko zauważę, że ta terapia trwa od 5 miesięcy, a te nieregularne spotkania i sesje dwa razy w miesiącu - od dwóch. Czyli w sumie ile tych spotkań wypadło, cztery?
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
tajfunek
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2013 13:17
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

no na dwa miesiące 4 odwołane sesje to mimo wszystko sporo, szczególnie jak na początek terapii. wkurzyłabym się,że ustawiam wszystko pod terapię,szczególnie pracę, a sesje mam odwoływane. Utrudniłoby mi to nawiązanie relacji, nabranie zaufania. [u]Dla mnie[/u] byłby to problem.
dlatego najlepszym wyjście jest rozmowa na ten temat,bo my sobie możemy pisać.Dla jednych to mało dla innych duzo, kazdy na swoje teorie itp.
 
autograf
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2013 14:56
Rozgrzewający się


Postów: 38
Data rejestracji: 21.12.13

Cieszę się, że ktoś podziela moje wątpliwości…chociaż w kontekście przyszłości mojej terapii powinno mnie to raczej martwić, bo coś rzeczywiście jest nie halo 

Przypadkiem znalazłam wątek „przerwa w terapii” założony przez *powstająca z 22.12.2012 i bardzo spodobały mi się słowa napisane przez Sigmę cyt.”… ... ale zwykle jednak takich przerw nie lubię. To mnie bardzo wybija z rytmu i zwykle jeden tydzień przerwy oznacza dla mnie kilka kroków do tyłu w relacji. Prawie zawsze po takiej przerwie jestem wycofana, zablokowana i mała jest szansa, że będę w stanie kontynuować wątek sprzed dwóch tygodni.
Dlatego też terapeutka stara się, żebym miała jak najmniej przerw. Jeśli tylko jest taka możliwość, to umawia się ze mną na inny dzień, jeśli nie ma jej wtedy, kiedy mamy mieć spotkanie.

Podpisuję się po tymi słowami w 100%, ale jak to mówią „ punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” Widać w ciągu roku zdanie można zmienić diametralnie… chyba, że to są dwie różne Sigmy Wink

W gwoli ścisłości terapia moja trwa od połowy lipca a sesji odbyło się dokładnie 12. Przeliczając na miesiące przy sesjach co tygodniowych powinnam mieć ich mniej więcej dwa razy tyle.
Urlop jest niezbędny i każdy ma do tego prawo, ale pytanie brzmi... w imię czego ma cierpieć na tym moja terapia a co za tym idzie również i ja ?
„Do tanga trzeba dwojga” zatem trudno w obliczu takiej sytuacji zbudować dobrą więź z terapeuta, otworzyć się i zaufać… jego po prostu częściej nie ma niż jest ? 

Nieważne ile spotkań wypada… cztery, pięć, czy nawet dwa.
Ważne jest to, że kiedy poruszane są krępujące,trudne,intymne i bolesne tematy to przez miesiąc przerwy wraca się do punktu wyjścia i patrzy na tego terapeutę jak na kogoś zupełnie obcego…

Empatia jest jednak prawdziwą zaletą …dlatego dziękuję tym którzy ją mają Smile

 
sigma
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2013 15:05
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

W ciągu roku terapii z pewnością zdanie można zmienić diametralnie, jeśli się w tym czasie dojrzewa.

Natomiast wydawało mi się, że ten temat dotyczy tego, czy w zachowaniu terapeuty, który chodzi na urlop, jest coś dziwnego, a nie tego, czy taka sytuacja może być trudna dla pacjenta.

Dlatego ciągle uważam, że nie, w przerwach w terapii nie ma nic dziwnego czy niewłaściwego. Ja w tym roku miałam trzy miesięczne przerwy w terapii, plus kilka krótszych - i co, mam się obrazić na terapeutkę, że sobie chorowała tak długo akurat wtedy, kiedy ja jej bardzo potrzebowałam? myśliciel
Nie było mi z tym łatwo, bo te najdłuższe przerwy były w bardzo trudnym i przełomowym dla mnie okresie. Ale to, że było mi trudno, to jest mój problem, nie terapeutki.

Edit: Przy okazji mi uświadomiłaś, że moje przeżywanie przerw w terapii bardzo się w ciągu tego roku zmieniło. Miesięczna przerwa w lutym wycięła mnie z terapii tak bardzo, że omal nie doprowadziłam do jej zakończenia. Teraz miałam 5 tygodni przerwy w listopadzie, potem dwa spotkania i kolejne trzy tygodnie przerwy w czasie świąteczno-noworocznym - i wykorzystałam te dwa spotkania maksymalnie, już się tak nie wycofuję. Dobrze to sobie uświadomić Smile
Edytowane przez sigma dnia 22/12/2013 15:17
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
autograf
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2013 15:19
Rozgrzewający się


Postów: 38
Data rejestracji: 21.12.13

No to zazdroszczę Ci bardzo tej dojrzałości Smile Przede mną widać jeszcze długa droga, a skoro jestem na jej poczatku to się trochę poobrażam na terapeutę i złapie focha foch Święte prawo pacjenta Pfft

Widocznie wykończyłam chłopinę swoimi opowieściami i dlatego musi zregenerować i ukoić nerwy podczas urlopów. Na następną seje ( czyli w połowie stycznia) przyniosę mu melisę w syropku. Niech ma biedactwo i niech się trzyma Grin
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Depresja i dziwne zachowania Depresja 7 30/12/2021 13:07
Przywiązanie do terapeuty Psychoterapia 42 08/12/2017 00:13
zyczenia dla terapeuty Psychoterapia 18 25/04/2013 16:05
Uzależnienie od terapeuty Psychoterapia 24 13/03/2013 13:10
debata o zasadności istnienia wątku o sms-ach do terapeuty Regulamin i zagadnienia porządkowe 27 22/12/2012 21:49

50,298,944 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024