Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
Pogadajmy sobie cz 4
|
|
martyna |
Dodany dnia 27/03/2020 21:25
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Pracowalam jakis czas temu na zakaźnym wiem z czym sie to je, mam kontakt teraz z pierwsza linia frontu. Coraz zadziej czuje zlosc a czwsciej bezradnosc bo ludzie perfidnie kłamią, ukrywają ze mieli kontakt z kims kto wrocil zza granicy czy z kims w kwarantannie, ukrywają ze sa zainfekowani.... To ze siebie nie chronią trudno ale zagrazaja nam i innym, ktorzy sa zdrowi. Znajomi z ZRM tez narzekaja ze nie wiedzą do kogo jadą i na jaką minę trafia. Na szczescie od pon bedziemy juz wiedzieli oficjalnie kto jest w kwarantannie a kto nie bo MZ zaczelo nas sluchac. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Klara |
Dodany dnia 08/05/2020 21:30
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
Zastanawialiście się czasem jak się rozwinie świat w ciągu następnych kilkudziesięciu lat albo jeszcze dłużej? Bo przez 100 lat tak bardzo się pozmieniało, tyle rzeczy wynalezli, że to aż ciekawe co będzie za kolejne 100 lat, pewnie nawet nie można sobie tego wyobrazić. Nawet jeśli ten rozwój teraz idzie wolniej. Zawsze jak myślałam o śmierci było mi żal tylko tego, że nie dowiem się jak zmienił się świat i codzienna rzeczywistość w nim. Mimo że przecież nie wiadomo czy zmieni się na lepsze. Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
|
sigma |
Dodany dnia 08/05/2020 21:37
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Coraz większe przeludnienie, coraz poważniejsze konsekwencje zmian klimatycznych, susza, głód, coraz powszechniejsze problemy z dostępem do wody, w konsekwencji - masowe migracje i wojny... Tak sobie mniej więcej wyobrażam świat za 100 lat (oby dopiero...) i nikt mnie nie przekona, że dalszy "rozwój" to zatrzyma.
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Klara |
Dodany dnia 18/09/2020 22:39
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
Dlaczego ostatnio prawie nic nie piszecie? Pustki sie zrobiły...
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
|
ef |
Dodany dnia 26/09/2020 23:19
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
[quote][b]sigma napisał/a:[/b] Coraz większe przeludnienie, coraz poważniejsze konsekwencje zmian klimatycznych, susza, głód, coraz powszechniejsze problemy z dostępem do wody, w konsekwencji - masowe migracje i wojny... Tak sobie mniej więcej wyobrażam świat za 100 lat (oby dopiero...) i nikt mnie nie przekona, że dalszy "rozwój" to zatrzyma.[/quote] do tego dodałabym kolejne wirusy i pandemie. i 100 lat to bardzo optymistyczne założenie. rozwój może to spowolnić. ale jeśli podejdzie się do niego racjonalnie i odpowiedzialnie. celowo piszę o rozwoju, nie o wzroście. bo dążenie za wszelką cenę do wzrostu rozumianego jedynie przez liczby to jest prosta pochyła. rzeczy zaczynają się zmieniać. ale właśnie: zaczynają, zbyt wolno i spotykają się ze zbyt dużym oporem, żeby nas czy kolejne pokolenia przed czymkolwiek uchronić. Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 26/09/2020 23:30
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Akurat wirusów i pandemii się nie obawiam. Prawdziwe pandemie istniały w przeszłości, wtedy taka epidemia zabijała np. 1/3 ludności kraju. A jednak ludzkość przetrwała.
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 06/10/2020 07:05
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
[quote][b]sigma napisał/a:[/b] Akurat wirusów i pandemii się nie obawiam. Prawdziwe pandemie istniały w przeszłości, wtedy taka epidemia zabijała np. 1/3 ludności kraju. A jednak ludzkość przetrwała. [/quote] Nie byłabym tak optymistyczna. Owszem na tę chwilę ogarniamy choroby zakaźne dużo lepiej niż wieki temu, głównie dzięki postępowi sanitarnemu i medycznemu, jednak na skutek zmian klimatu dostęp do wody, zwłaszcza na południu, będzie jeszcze większym luksusem niż teraz a załamanie się cywilizacji (ja też widzę przyszłość w dość ciemnych barwach) pozostanie nie bez wpływu na rozwój medycyny. Dodam jeszcze, że w rozmrażającej się właśnie wiecznej zmarzlinie czai się dużo ciekawych mikrobów, tak że ten... Dżuma, wedle niektórych szacunków zabiła nawet 1/3 mieszkańców Europy. Odra i Ospa zabiła , nawet 96 % rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej. Spotkałam się z tą liczbą w książkach i w poważnie wyglądających publikacjach... Do czego zmierzam - nawet, jeśli mielibyśmy do czynienia z plagą, która zabije "jedynie" co dziesiątą osobę, to i tak nie chciałabym musieć tego oglądać. Poniekąd zgadam się z Sigmą, mimo że wirusów się obawiam - kiedyś to było. Mimo wszystko, w niezłych żyjemy czasach, mimo że przed końcem świata. Oczywiście bogaci (my nie jesteśmy bogaci) sobie jakoś poradzą, Srutututu, pęczek drutu |
|
|
swistak |
Dodany dnia 07/10/2020 18:11
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Cześć, Diuna, miło Cię tutaj widzieć. Co porabiasz, jak Co się wiedzie? |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 09/10/2020 02:54
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
[quote][b]swistak napisał/a:[/b] Cześć, Diuna, miło Cię tutaj widzieć. Co porabiasz, jak Co się wiedzie?[/quote] No siema. Żyję, jako tako ogarniam, choć nie powiem, jest ogień - to znaczy nie nudzę się wcale a życie mam o wiele ciekawsze, niż kilka lat temu i dzięki bogu, cały czas młodo wyglądam. A co słychać w tych zacnych progach? Szczerze mówiąc to wbiłam, bo dość mam fejsbuka i pogadałabym sobie na poziomie. Srutututu, pęczek drutu |
|
|
martyna |
Dodany dnia 03/11/2020 10:29
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Glosno sie zastanawiam. Dlaczego terapeuta odmawia leczenia? Mi osobiscie sie tak nie zdazylo ale w moim otoczeniy trzem osobom odmowiono, wszystkie trzy maja zaburzenia osobowosci. Czy to jest kwestia rozpoznania? Historii zycia? Problemow? Czy problem lezy po stronie terapeuty ze jeat za malo kompetentny by objac kogos terapia? Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Klara |
Dodany dnia 03/11/2020 11:18
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
Mi odmawiano bo mówili że nie jestem gotowa na pracę w danym nurcie. A pewnie zazwyczaj jest tak, że zależy pewnie od terapeuty, ktory sam najlepiej wie czy jest w stanie pomoc danej osobie. Te osoby dowiedziały się, że mają iść do kogoś innego?
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
|
sigma |
Dodany dnia 03/11/2020 15:03
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Pewnie może to być i kwestia tego, w czym się specjalizuje konkretny terapeuta, i tego, czy ktoś pracuje na terapii, czy tylko na nią chodzi.
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 03/11/2020 15:27
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Moga odmowic terapii ze wzgledu, ze nie zagralo miedzy terapeuta, a pacjentem, ze ten rodzaj zaburzen to nie ich dzialka (np przychodzi osoba niby z depresja, a podczas wywiadu wychodzi, ze jest uzalezniona). Gdy pacjent jest w zbyt zlym stanie (np ma silne ms). Gdy pacjent łamie kontrakt.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
martyna |
Dodany dnia 03/11/2020 17:38
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Dwie z nich otrzymaly propozycje leczenia na oddz 7f, mimo ze na ta hospitalizacje sie czeka ok 1.5roku. Nnie doszlo do kontraktu, wiec nie został zerwany. U jesnej osoby terapeuta uznal ze nie umie juz pomoc. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 03/11/2020 18:43
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Moze terapeuta uznal, ze terapia ambulatoryjna jest zbyt niebezpieczna? (te osoby z 7f). Trudno pracowac z pacjentem gdy kazdy trudniejszy moment moze byc powodem ps.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
martyna |
Dodany dnia 03/11/2020 20:39
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Obie z 7F sa impulsywne, obie osoby reaguja myslami s przy probie wyrazenia zdania innego niz ona. Jedna z nich uslyszala od terapeutki ze na kazde zdanie odmienne reaguje "zabije sie". Obie osoby bardzo cierpia, sa nieszczesliwe a terapia nie moze tego zlagodzic. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 03/11/2020 20:44
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
To masz odpowiedź pytanie brzmi czy chcą pracować na terapii czy zagłuszyć sumienie.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
swistak |
Dodany dnia 07/11/2020 12:25
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Mityczna praca na terapii. Być może brak "pracy na terapii" wynika właśnie z zaburzeń a nie ze złej woli tych osób? Ms chyba zwykle nie są wywoływane świadomie. Oddział 7F to Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic w Szpitalu im. Babińskiego? Edytowane przez swistak dnia 07/11/2020 12:28 |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 07/11/2020 15:29
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Nie mowie ze mysli samobojcze to niechec do pracy, tylko wtedy trudno brac odpowiedzialnosc za pacjenta, terapia moze w poczatkowych etapsch pogorszyc nastroj. Są osoby, ktore chodze na terapie traktuja jako slowo wytrych. To tak jakby alkoholik chodzil na AA nie zachowywal abatynencji (nie mowie o nawrotach) i twierdzil ze sie leczy. Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
martyna |
Dodany dnia 07/11/2020 16:27
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
[quote]Oddział 7F to Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic w Szpitalu im. Babińskiego?[/quote] Tak Dwie osoby o których pisałam , myśli s towarzyszą na co dzień, nie ma remisji w tym temacie. A tak po części odchodząc od tego tematu coraz częściej zastanawiam się jak terapeuta radzi sobie z frustracją? Często czuje się zmęczona tym, że ktoś ma permanentne myśli s , wiem, jakie jest ich podłoże, ale nie potrafię się tej frustracji pozbyć. Jak sobie radzi z tym terapeuta? wiem, że się szkoli ale przecież to też człowiek z własnymi emocjami. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
jak sobie radzicie z m.s ? | Depresja | 80 | 23/03/2022 06:54 |
Niebezpieczni, nieprzewidywalni, z rozdwojeniem jaźni. Tak wyobrażamy sobie schizofreników | Schizofrenia | 12 | 24/10/2021 01:01 |
Jak sobie radzicie z chorobą? | Schizofrenia | 19 | 24/07/2020 18:49 |
Jak sobie poradzić w związku z CHAD | Przedstaw się | 4 | 24/04/2020 19:04 |
radzenie sobie z diagnozą | Ogólnie o psychiatrii | 50 | 15/01/2017 09:57 |