22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
 Drukuj temat
Pogadajmy sobie cz 4
martyna
Dodany dnia 27/03/2020 21:25
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Pracowalam jakis czas temu na zakaźnym wiem z czym sie to je, mam kontakt teraz z pierwsza linia frontu.
Coraz zadziej czuje zlosc a czwsciej bezradnosc bo ludzie perfidnie kłamią, ukrywają ze mieli kontakt z kims kto wrocil zza granicy czy z kims w kwarantannie, ukrywają ze sa zainfekowani.... To ze siebie nie chronią trudno ale zagrazaja nam i innym, ktorzy sa zdrowi.
Znajomi z ZRM tez narzekaja ze nie wiedzą do kogo jadą i na jaką minę trafia. Na szczescie od pon bedziemy juz wiedzieli oficjalnie kto jest w kwarantannie a kto nie bo MZ zaczelo nas sluchac.

Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Klara
Dodany dnia 08/05/2020 21:30
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Zastanawialiście się czasem jak się rozwinie świat w ciągu następnych kilkudziesięciu lat albo jeszcze dłużej? Bo przez 100 lat tak bardzo się pozmieniało, tyle rzeczy wynalezli, że to aż ciekawe co będzie za kolejne 100 lat, pewnie nawet nie można sobie tego wyobrazić. Nawet jeśli ten rozwój teraz idzie wolniej.
Zawsze jak myślałam o śmierci było mi żal tylko tego, że nie dowiem się jak zmienił się świat i codzienna rzeczywistość w nim. Mimo że przecież nie wiadomo czy zmieni się na lepsze.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
sigma
Dodany dnia 08/05/2020 21:37
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Coraz większe przeludnienie, coraz poważniejsze konsekwencje zmian klimatycznych, susza, głód, coraz powszechniejsze problemy z dostępem do wody, w konsekwencji - masowe migracje i wojny... Tak sobie mniej więcej wyobrażam świat za 100 lat (oby dopiero...) i nikt mnie nie przekona, że dalszy "rozwój" to zatrzyma.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Klara
Dodany dnia 18/09/2020 22:39
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Dlaczego ostatnio prawie nic nie piszecie? Pustki sie zrobiły...
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
ef
Dodany dnia 26/09/2020 23:19
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

[quote][b]sigma napisał/a:[/b]
Coraz większe przeludnienie, coraz poważniejsze konsekwencje zmian klimatycznych, susza, głód, coraz powszechniejsze problemy z dostępem do wody, w konsekwencji - masowe migracje i wojny... Tak sobie mniej więcej wyobrażam świat za 100 lat (oby dopiero...) i nikt mnie nie przekona, że dalszy "rozwój" to zatrzyma.[/quote]

do tego dodałabym kolejne wirusy i pandemie. i 100 lat to bardzo optymistyczne założenie.

rozwój może to spowolnić. ale jeśli podejdzie się do niego racjonalnie i odpowiedzialnie. celowo piszę o rozwoju, nie o wzroście. bo dążenie za wszelką cenę do wzrostu rozumianego jedynie przez liczby to jest prosta pochyła. rzeczy zaczynają się zmieniać. ale właśnie: zaczynają, zbyt wolno i spotykają się ze zbyt dużym oporem, żeby nas czy kolejne pokolenia przed czymkolwiek uchronić.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
sigma
Dodany dnia 26/09/2020 23:30
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Akurat wirusów i pandemii się nie obawiam. Prawdziwe pandemie istniały w przeszłości, wtedy taka epidemia zabijała np. 1/3 ludności kraju. A jednak ludzkość przetrwała.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Diuna
Dodany dnia 06/10/2020 07:05
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

[quote][b]sigma napisał/a:[/b]
Akurat wirusów i pandemii się nie obawiam. Prawdziwe pandemie istniały w przeszłości, wtedy taka epidemia zabijała np. 1/3 ludności kraju. A jednak ludzkość przetrwała. [/quote]

Nie byłabym tak optymistyczna. Owszem na tę chwilę ogarniamy choroby zakaźne dużo lepiej niż wieki temu, głównie dzięki postępowi sanitarnemu i medycznemu, jednak na skutek zmian klimatu dostęp do wody, zwłaszcza na południu, będzie jeszcze większym luksusem niż teraz a załamanie się cywilizacji (ja też widzę przyszłość w dość ciemnych barwach) pozostanie nie bez wpływu na rozwój medycyny. Dodam jeszcze, że w rozmrażającej się właśnie wiecznej zmarzlinie czai się dużo ciekawych mikrobów, tak że ten...

Dżuma, wedle niektórych szacunków zabiła nawet 1/3 mieszkańców Europy.
Odra i Ospa zabiła , nawet 96 % rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej. Spotkałam się z tą liczbą w książkach i w poważnie wyglądających publikacjach... Do czego zmierzam - nawet, jeśli mielibyśmy do czynienia z plagą, która zabije "jedynie" co dziesiątą osobę, to i tak nie chciałabym musieć tego oglądać.

Poniekąd zgadam się z Sigmą, mimo że wirusów się obawiam - kiedyś to było. Mimo wszystko, w niezłych żyjemy czasach, mimo że przed końcem świata.

Oczywiście bogaci (my nie jesteśmy bogaci) sobie jakoś poradzą,
Srutututu, pęczek drutu
 
swistak
Dodany dnia 07/10/2020 18:11
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Cześć, Diuna, miło Cię tutaj widzieć. Co porabiasz, jak Co się wiedzie?
 
Diuna
Dodany dnia 09/10/2020 02:54
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

[quote][b]swistak napisał/a:[/b]
Cześć, Diuna, miło Cię tutaj widzieć. Co porabiasz, jak Co się wiedzie?[/quote]

No siema. Żyję, jako tako ogarniam, choć nie powiem, jest ogień - to znaczy nie nudzę się wcale a życie mam o wiele ciekawsze, niż kilka lat temu i dzięki bogu, cały czas młodo wyglądam. A co słychać w tych zacnych progach? Szczerze mówiąc to wbiłam, bo dość mam fejsbuka i pogadałabym sobie na poziomie.
Srutututu, pęczek drutu
 
martyna
Dodany dnia 03/11/2020 10:29
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Glosno sie zastanawiam.
Dlaczego terapeuta odmawia leczenia? Mi osobiscie sie tak nie zdazylo ale w moim otoczeniy trzem osobom odmowiono, wszystkie trzy maja zaburzenia osobowosci. Czy to jest kwestia rozpoznania? Historii zycia? Problemow? Czy problem lezy po stronie terapeuty ze jeat za malo kompetentny by objac kogos terapia? myśliciel
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Klara
Dodany dnia 03/11/2020 11:18
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Mi odmawiano bo mówili że nie jestem gotowa na pracę w danym nurcie. A pewnie zazwyczaj jest tak, że zależy pewnie od terapeuty, ktory sam najlepiej wie czy jest w stanie pomoc danej osobie. Te osoby dowiedziały się, że mają iść do kogoś innego?
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
sigma
Dodany dnia 03/11/2020 15:03
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Pewnie może to być i kwestia tego, w czym się specjalizuje konkretny terapeuta, i tego, czy ktoś pracuje na terapii, czy tylko na nią chodzi.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Nieustraszona
Dodany dnia 03/11/2020 15:27
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Moga odmowic terapii ze wzgledu, ze nie zagralo miedzy terapeuta, a pacjentem, ze ten rodzaj zaburzen to nie ich dzialka (np przychodzi osoba niby z depresja, a podczas wywiadu wychodzi, ze jest uzalezniona). Gdy pacjent jest w zbyt zlym stanie (np ma silne ms). Gdy pacjent łamie kontrakt.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
martyna
Dodany dnia 03/11/2020 17:38
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Dwie z nich otrzymaly propozycje leczenia na oddz 7f, mimo ze na ta hospitalizacje sie czeka ok 1.5roku. Nnie doszlo do kontraktu, wiec nie został zerwany.
U jesnej osoby terapeuta uznal ze nie umie juz pomoc.

Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Nieustraszona
Dodany dnia 03/11/2020 18:43
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Moze terapeuta uznal, ze terapia ambulatoryjna jest zbyt niebezpieczna? (te osoby z 7f). Trudno pracowac z pacjentem gdy kazdy trudniejszy moment moze byc powodem ps.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
martyna
Dodany dnia 03/11/2020 20:39
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Obie z 7F sa impulsywne, obie osoby reaguja myslami s przy probie wyrazenia zdania innego niz ona. Jedna z nich uslyszala od terapeutki ze na kazde zdanie odmienne reaguje "zabije sie". Obie osoby bardzo cierpia, sa nieszczesliwe a terapia nie moze tego zlagodzic.

Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Nieustraszona
Dodany dnia 03/11/2020 20:44
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

To masz odpowiedź pytanie brzmi czy chcą pracować na terapii czy zagłuszyć sumienie.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
swistak
Dodany dnia 07/11/2020 12:25
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Mityczna praca na terapii. Być może brak "pracy na terapii" wynika właśnie z zaburzeń a nie ze złej woli tych osób? Ms chyba zwykle nie są wywoływane świadomie.

Oddział 7F to Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic w Szpitalu im. Babińskiego?
Edytowane przez swistak dnia 07/11/2020 12:28
 
Nieustraszona
Dodany dnia 07/11/2020 15:29
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Nie mowie ze mysli samobojcze to niechec do pracy, tylko wtedy trudno brac odpowiedzialnosc za pacjenta, terapia moze w poczatkowych etapsch pogorszyc nastroj.

Są osoby, ktore chodze na terapie traktuja jako slowo wytrych. To tak jakby alkoholik chodzil na AA nie zachowywal abatynencji (nie mowie o nawrotach) i twierdzil ze sie leczy.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
martyna
Dodany dnia 07/11/2020 16:27
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]Oddział 7F to Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic w Szpitalu im. Babińskiego?[/quote]
Tak
Dwie osoby o których pisałam , myśli s towarzyszą na co dzień, nie ma remisji w tym temacie.

A tak po części odchodząc od tego tematu coraz częściej zastanawiam się jak terapeuta radzi sobie z frustracją?
Często czuje się zmęczona tym, że ktoś ma permanentne myśli s , wiem, jakie jest ich podłoże, ale nie potrafię się tej frustracji pozbyć. Jak sobie radzi z tym terapeuta? wiem, że się szkoli ale przecież to też człowiek z własnymi emocjami.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
jak sobie radzicie z m.s ? Depresja 80 23/03/2022 06:54
Niebezpieczni, nieprzewidywalni, z rozdwojeniem jaźni. Tak wyobrażamy sobie schizofreników Schizofrenia 12 24/10/2021 01:01
Jak sobie radzicie z chorobą? Schizofrenia 19 24/07/2020 18:49
Jak sobie poradzić w związku z CHAD Przedstaw się 4 24/04/2020 19:04
radzenie sobie z diagnozą Ogólnie o psychiatrii 50 15/01/2017 09:57

51,662,013 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024