23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
 Drukuj temat
Zakochałam się w męzczyznie z CHAD
Alternativeslav
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2015 10:15
Rozgrzewający się


Postów: 3
Data rejestracji: 11.08.15

Witajcie, przepraszam, nie wiedziałam, gdzie mogę założyć ten temat, przyklejcie gdzie indziej, jeżeli jest taka potrzeba, rzadko udzielam się na forach, dlatego obsługa ułomna Smile
Zalogowałam się tu, ponieważ szukam ludzi, którzy ze swojej perspektywy bedą mogli naswietlic mi problem CHAD. Przeczytałam milion artykułów, ale nic mi to nie dało.
Po krótce - poznałam go miesiac temu, uznałam, że spotkałam ideał, człowieka z którym nawiązałam głęboką więź emocjonalną i umysłową. Nie wiedziałam skąd wynika jego dobroć, silna chęć pomagania innym i tyle energii. Powiedział mi niedawno, że cierpi na CHAD, miał jeden epizod manii (okolo 20 r.z.) i sezonowe depresje. Nie leczył się intensywnie, przyjmuje tylko lit, mysalał, że wszytsko jest ok, póki nie poznał mnie. Z silnej euforii, którą odczuwał spedzając ze mną czas popadał w maksymalne dołki i depresje, kiedy pracowałam i sie nie widzieliśmy, powiedział, że po prostu oszalał na moim punkcie, a jego psychiatra stwierdził, że nie możemy się na razie spotykać, ponieważ ma taki bałagan w głowie jeszcze, ze nie warto budowac związku na psychotropach, nieuporządkowanych emocjach oraz krzywdzić mnie i samego siebie. Zapytałam dlaczego w takim razie spotykał się z kimkolwiek, skoro wiedział, że nie może. Powiedział, że spotykał się wczesniej z roznymi kobietami, ale nie odczuwał nigdy tak silnych emocji, zadna mu nie odpowiadała w pełni i zadna nie powodowala tak silnych wahan nastroju. Bardzo chcialam, żeby to była tylko wymówka, potworny żart, uwierzyłam dopiero kiedy zaczał płakac, nie, on nie płakał po prostu wył. I ja też. Nie moge się z tym pogodzić. To taki wspaniały człowiek.
Miałam do czynienia z chorobami psychicznymi w mojej rodzinie (schizofrenia), jestem jakby oswojona z tematem, uważam, że tacy ludzie są lepsi, widzą i czują wiecej, są niesamowicie inteligentni (i to mnie ujeło) powiedziałam mu, że bedę czekać, aż się podleczy (bo wiem, że calkiem wyleczyc sie nie da), ja wiem, że nie bede umiała znależć w nikim innym tego, co znalazłam u niego, nawet jezeli wynika to z jego choroby. Rozumiem, że nie możemy się spotykać, bo to zniszczy jego i mnie, ale tak bardzo nie potrafię się z tym pogodzić. Obiecał, że bedzie sie leczyć dla mnie i zrobi wszystko, żeby 'być mnie godnym'.
Siedze od kilku dni na forach i czytam i czytam i czytam. Nie utrzymujemy ze sobą kontaktu. Jestem gotowa poczekać na niego i związać się z nim, jednak bardzo obawiam się agresji w nawrotach choroby. Moje pytanie -
1. czy w kazdym przypadku CHAD, przy nawrotach wystepuje oziebłosc, zdrada i napady agresji? Bardzo boje sie tego, poniewaz bylam z mezczyzna, ktory mnie pare razy uderzyl, jestem na to bardzo wyczulona. Zastanawiam się, czy bylabym na tyle silna, żeby znieść takie epizody.
2. czy skoro to ja bylam powodem manii i tego dołka, czy jest możliwe, żebysmy się zwiazali i zebym to ja nie powodowała u niego nawrotów choroby?
3. czy z nadzieją, że ktoś na niego czeka, bedzie mu latwiej, czy wrecz przeciwnie - wywola to u niego nieprecyzyjny cel - chodzi mi o to, że podczas terapii powinien myslec o leczeniu dla samego siebie, a nie dlatego, że ja czekam na cos takiego.
4. czy sadzicie, że jego psychiatra ma racje? Wydawało mi się zawsze, że ta druga osoba powinna w takich sytuacjach po prostu być przy osobie chorej, że w terapii jest to duże wsparcie, a nieobecność bliskiej osoby jest powodem osamotnienia w całym procesie.
5. Ile może potrwac takie 'podleczenie' się? Oscyluje w granicach pol roku, ale wiem, że wchodzimy w okres jesienny - depresyjny i to bedzie powójnie trudne.
6. Czy możliwe jest, że uczucia, jakie do mnie żywi są tylko i wyłącznie wynikiem choroby oraz że po terapii może to wszystko z niknąć?
Oszalałam, usycham z tesknoty. Pomóżcie.
 
Alia
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2015 13:51
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Witaj, od tej pory możesz pisać w innych dostępnych miejscach na forum.
 
RedKate
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2015 14:00
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Witaj, Alternativeslav.
Dużo pytań, jak na początek, nie odważę się podejmować próby odpowiedzenia na nie wszystkie, ale myślę, że jest tu sporo ludzi, z którymi będziesz mogła porozmawiać i choć trochę oswoić się z sytuacją, która, nie da się ukryć, do łatwych nie należy.
Sama choruję na ChAD, aktualnie "w stanie stabilnej poprawy", jak mówi moja pani doktor. Z jednym się nie zgodzę: my, chorzy, nie jesteśmy lepsi ani mądrzejsi od innych. Choroba nie wybiera, może dopaść każdego jak leci, niezależnie od intelektu i charakteru. Niektórych doświadczenia w chorobie wzmacniają, budują dojrzałość, innym rujnują życie. Nie da się tego jednoznacznie określić.
Edytowane przez RedKate dnia 12/08/2015 14:00
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
Alternativeslav
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2015 16:16
Rozgrzewający się


Postów: 3
Data rejestracji: 11.08.15

Masz rację, może źle to ujełam - chodziło mi raczej o to, że tacy ludzie sa bardziej uczuciowi i wrażliwsi niż nasze obecnie wyzute z uczuć społeczeństwo, dlatego też mają problemy z emocjami. Znajoma chorująca na depresję zawsze mówi, że to przez to, że za dużo myśli. Dla mnie jest to po prostu pozytywny efekt uboczny - tak bym to określiła. Osoby, które chorują na schizofrenię na przykład (przynajmniej te przypadki, które znam) posiadają silną potrzebę pomagania innym ludziom, są bardziej wrażliwi na problemy innych, są troskliwi, takie odniosłam wrażenie.

Mam nadzieję, że ktoś odpowie mi na te ważne pytania, bo bardzo chcę zrozumieć tę chorobę i ludzi, którzy z nią żyją, żeby umieć się przygotować na pomoc bliskiej mi osobie.

Dzięki i pozdrawiam.
 
Energetyczna
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2015 23:24
Awatar

Medalista


Postów: 542
Data rejestracji: 27.04.13

Cześć spotykałam się z chłopakiem z CHAD przez pół roku ,byłam zaascynowana,oczarowana on mówił ,że nigdy nie spotkał takiej jak ja
1. czy w kazdym przypadku CHAD, przy nawrotach wystepuje oziebłosc, zdrada i napady agresji? Bardzo boje sie tego, poniewaz bylam z mezczyzna, ktory mnie pare razy uderzyl, jestem na to bardzo wyczulona.
Zastanawiam się, czy bylabym na tyle silna, żeby znieść takie epizody.

AD1. Nigdy nie jestem w stanie przewidzieć w moim przypadku ,miały miejsce kłótnie krzyki ale nigdy mnie nie uderzył ,dziwi mnie dlaczego piszesz o tym ,że miała byś to znosić-według mnie bez względu na to czy ktoś ma chorobę psychiczną czy nie powinien Cię bić

2. czy skoro to ja bylam powodem manii i tego dołka, czy jest możliwe, żebysmy się zwiazali i zebym to ja nie powodowała u niego nawrotów choroby?

ad2.ciężko powiedzieć u nas było różnie

3. czy z nadzieją, że ktoś na niego czeka, bedzie mu latwiej, czy wrecz przeciwnie - wywola to u niego nieprecyzyjny cel - chodzi mi o to, że podczas terapii powinien myslec o leczeniu dla samego siebie, a nie dlatego, że ja czekam na cos takiego.

ad3. również ciężko powiedzieć bo nie wiem w jakim jest stanie ,ale polecam samej zrobić psychoterapię na pewno nie zaszkodzi Smile

4. czy sadzicie, że jego psychiatra ma racje? Wydawało mi się zawsze, że ta druga osoba powinna w takich sytuacjach po prostu być przy osobie chorej, że w terapii jest to duże wsparcie, a nieobecność bliskiej osoby jest powodem osamotnienia w całym procesie.

ad4.czasem jest wsparcie a czasem spędzanie czasu z drugą osobą jest przytłaczające -nie ma reaguły i myślę,że to nie tylko w przypadku CHAD

5. Ile może potrwac takie 'podleczenie' się? Oscyluje w granicach pol roku, ale wiem, że wchodzimy w okres jesienny - depresyjny i to bedzie powójnie trudne.

Mam kilku znajomych z CHAD ,3 Z nich ma ustabilizowane życie -dom,rodzina,praca,przyjaciele -biorą regularnie leki, chodzą na terapię ,ale nie ma reguły np. mój eks od 10 lat się leczy i odstawiał czasem leki na parę tygodni -tak sam z siebie-nie polecam i wtedy było bardzo ciężko nam obojgu.
6. Czy możliwe jest, że uczucia, jakie do mnie żywi są tylko i wyłącznie wynikiem choroby oraz że po terapii może to wszystko z niknąć?
Oszalałam, usycham z tesknoty. Pomóżcie.

ad6.ciężko mi się odnieść bo nie jestem w jego głowie, ale ja wierzyłam w uczucia mojego eks i to ,że co czuję jest prawdziwe

mam nadzieję ,że choć trochę Ci pomogłam
" Ko­bieta jest or­ga­niz­mem ul­tra­dos­ko­nałym. Pot­ra­fi się re­gene­rować po ek­stre­mal­nie ciężkich doświad­cze­niach. Przet­rwa wszystko. "
 
sigma
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 13/08/2015 00:09
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

[quote]1. czy w kazdym przypadku CHAD, przy nawrotach wystepuje oziebłosc, zdrada i napady agresji? Bardzo boje sie tego, poniewaz bylam z mezczyzna, ktory mnie pare razy uderzyl, jestem na to bardzo wyczulona. Zastanawiam się, czy bylabym na tyle silna, żeby znieść takie epizody.[/quote]
Silna?! Pozwalanie na krzywdzenie się nigdy nie jest oznaką siły. I żadna choroba nie usprawiedliwia ani zdrad, ani przemocy.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Alternativeslav
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 13/08/2015 10:55
Rozgrzewający się


Postów: 3
Data rejestracji: 11.08.15

Energetyczna, dziekuje za odpowiedz, pomogłas mi bardzo, dobry pomysł z ta terapią, może sama powinnam pojsc. Wiem, że tacy luzie mogą zyc normalnie, ale ineteresuje mnie, jak długo zazwyczaj trwa 'podleczenie sie' od momentu rozpoczecia intensywnej terapii.
Sigma, zadałam to pytanie, bo o wszystkich przypadkach, ktore przeczytałam w Internecie, była mowa o takich zachowaniach podczas manii. Wypowiadały się żony, które to przezyły. Przeraza mnie to, że w tym okresie czlowiek nie jest do konca soba i jest zdolny do takich rzeczy. Chyba za duzo sie naczytałam...

Energetyczna, czy moge zapytac, czy powodem Waszego rozstania była choroba, czy byl to niezwiazany calkiem powód. Chciałabym poznać przypadki, którym sie udało, bo na forach pełno tylko tych nieszczesliwych...
 
sigma
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 13/08/2015 11:28
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Każdy człowiek jest zdolny do takich rzeczy, ale nie każdy człowiek je zrobi.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Energetyczna
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 13/08/2015 12:25
Awatar

Medalista


Postów: 542
Data rejestracji: 27.04.13

powodem rozstania nie była choroba ,tylko coś innego

ja myślę,że to nie kwestia choroby lub zdrowia ale bardzo indywidualna
nie ma określonego czasu na "podleczenie" -według mnie nie istnieje coś takiego , nie ma znaczenia czy miałam bym CHAD, borderline czy PTSD-te dwa to akurat mam.Ja chodziłam 4lata na terapie a i tak nie przerobiłam wszystkiego-bo terapia jest procesem a nie magią i dzieję się wszystko etapami.

Mam wrażenie jakbyś chciała z nim być mimo wszystko i czekała aż on się "podleczy"-w miare ustabilizuję -bo wtedy będzie łatwiej.Nie jesteś w stanie tego przewidzieć ani ty ani on.Poza tym związek jest pracą 2 osób bez względu na choroby.
Edytowane przez Energetyczna dnia 13/08/2015 12:25
" Ko­bieta jest or­ga­niz­mem ul­tra­dos­ko­nałym. Pot­ra­fi się re­gene­rować po ek­stre­mal­nie ciężkich doświad­cze­niach. Przet­rwa wszystko. "
 
Alia
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 13/08/2015 15:50
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Sytuacje są bardzo różne, jak różni są ludzie. Miałam kolegę chorego na ChAD. Choroba wydawała się opanowana, ożenił się, pamiętam, jak kiedyś przyszedł na spotkanie towarzyskie w grupie wspólnych znajomych i promieniejąc chwalił się, że będą mieli dziecko. A pewnego dnia z bliżej nieznanego mi powodu przestał brać leki. Żona w końcu nie wytrzymała, w końcu miała pod opieką również małego synka, i złożyła pozew rozwodowy, a on sam popełnił samobójstwo. Wiem, że ona bardzo to przeżyła, ale decyzję o rezygnacji z leków podjął sam i to on poniósł ostateczne konsekwencje.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Zaczęło się Przedstaw się 10 03/09/2023 13:57
Praca a chad Choroba afektywna dwubiegunowa 32 25/09/2022 14:08
Bezsennosc w Chad Choroba afektywna dwubiegunowa 20 22/11/2021 00:36
czy po ed można się odchudzać? Zaburzenia odżywiania 12 06/09/2021 20:51
Trójmiasto:Poszukiwana Grupa wsparcia dla partnerów osob z Chad Przedstaw się 9 22/08/2021 22:21

51,671,042 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024