21 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
 Drukuj temat
Jedzenie jako forma radzenia sobie ze stresem.
Olivia
#41 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 14:59
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

Może trochę nie w temacie ale szczerze wam zazdroszczę umiejetności chowania uczuć, naprawde o ile łatwiej jest jak nie pokazuje się każdego swojego przeżycia na zewnątrz. Ja tak nie potrafie zachować coś dla siebie, po mnie odrazu widać co mi w głowie siedzi, ekspresja twarzy i to że sie odzywam kiedy łatwiej było by zachować coś da siebie. Nie potrfie zrobić pokerface i u dawać że się nic nie stało, ani stanąć obok tego. Ludzie widzą moje emocje i z łatwością to wykorzystują wbijając szpilę tam gdzie boli najbardziej. dlatego wam zazdroszcze bo z tego co piszecie to duzo po was nie widać więc ciężko jest trafić w czuły punkt takiej osoby, ja moje czułe punkty wręcz prezentuje przed światem zupełnie nie wiedząć dlaczego tak jest. Po co komu jest potrzebna wiedza ,że ja się z czymś tam nie zgadzam? a mimo to [u]zawsze[/u] muszę z siebie wyrzucić emocje chociażby w postaci przewrócenia oczamiPfft ( jak ktoś jest dla mnie głupcem to nieomieszkam mu tego pokazać w jakiejś postaci) przez to jestem wiecznie narażona na krytykę to jest dość męczące i chciała bym umieć zachować zimną postawę tak jak wy. Smile Myślę że trzeba znaleźć jakiś złoty środek co warto wewnętrznie przeżyć samemu a co lepiej jak ma ujście
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
Nix
#42 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 17:33
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

Pewnie, że wszystko ma swoje plusy i minusy. Mimo wszystko nieumiejętność radzenia sobie z emocjami, a więc blokowanie negatywnych i pozytywnych (terapeutka oświeciła mnie, że nie da się tego rozdzielić - blokując jedne, blokuje się drugie) sprawia, że się nie żyje. Tzn. ja to tak czuję. Jakbym wcale nie żyła. Jestem sobie i ot, tyle. Zmagam się sama ze sobą, żeby po prostu trwać.

A co do wbijania szpil i ranienia... Sami siebie ranimy. Ranimy też inne osoby. One ranią nas. Inni ludzie ranią jakichś tam innych jeszcze ludzi.
Funkcjonowanie w społeczeństwie chyba zakłada, żeby nie brać tak bardzo do siebie ludzkich słów i czynów. Ale spoko, jak ktoś jest dla mnie niemiły to też długo pamiętam i często nie mogę się pozbierać.

Teoria teorią, a życie życiem.
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
Olivia
#43 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 18:24
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

Co do radzenia sobie z emocjami przez jedzenie...
Jak miałam jakieś 14 -15 lat, problemy w domu były wieksze niż zwykle, problemy z koleżankami , szkołą itp. któregos dnia poprostu przestałam jeść, miałam wielki wręcz wstręt do jedzenia i obrzydzenie a szczególnie do mięsnych rzeczy i tłustych , miałam niedowagę i anemię , zamknełam się w sobie totalnie, mama na mnie codziennie wrzeszczała że zywię się wyłącznie jakaś kanapką. Teraz wiem że to było chyba efekt robienia rodzicom na zlość. któregos dnia się to poprostu skonczyło. A teraz zajadam stresy jedzeniem , obojetnie jakim słodkim, tłusnym, kwaśnym ,nie ma znaczenia. Czuję że nie mam energii ,jestem osowiała, zmulona i nie mam motywacji na nic wiec sięgam po jedzenie ,kawę itp. ale to nic nie daje po jedzeniu dalej jestem zmęczona nie wiem czym. Zastanawia mnie ta zależność między tym ,że teraz nie potrafię opanować emocjii bo musze je koniecznie pokazać i wyrzucić z siebie -a nadmierne jedzenie.
Jestem zamknięta w sobie = nic nie jem,
jestem zbyt otwarta= jem za dużo. O co z tym chodzi ?Ehmmnie wiem

[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
Izolda
#44 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 18:33
Awatar

Finiszujący


Postów: 372
Data rejestracji: 18.10.14

[i]A teraz zajadam stresy jedzeniem , obojetnie jakim słodkim, tłusnym, kwaśnym ,nie ma znaczenia. Czuję że nie mam energii ,jestem osowiała, zmulona i nie mam motywacji na nic wiec sięgam po jedzenie ,kawę itp. ale to nic nie daje po jedzeniu dalej jestem zmęczona nie wiem [/i]

I po to są takie wątki jak ten. Olivia- Ty chodzisz gdzieś na terapię, do lekarza?
[i]Był las nie było nas, będzie las nie będzie nas [/i]cyt z serialu" Na dobre i na złe"
 
Olivia
#45 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 18:47
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

Chodzę do psychiatry a na psychoterapię czekam, raz bylam u psychologa ale oni zawsze moje zaburzenia odżywiania tłumaczą depresja i nerwicą ale nie wydaje mi sie zeby to było tylko to , jeden z lekarzy stwierdził że może mam troche z Chad ale to trochę za wcześnie na takie wnioski. Depresje przerobiłam juz na wszystkie sposoby i czuje że moje problemy z jedzeniem to nie tylko to, tylko pytanie co, z defnicji wynika że mam troche zapędy bulimiczne bo wyrzuty sumienia po jedzeniu są tyle że nie ma elementu wymiotowania. Zawsze na wizycie wspominam dośc dobitnie że jedzenie to jest u mnie duzy problem bo mam zanizona samoocenę przez mój wygląd a jestem bardzo wymagajaca. Ale oni zawsze "a bo to nierwica to tamto ,jak Pani nie będzie miała depresji to tak nie będzie" yhym żeby to takie łatwe było...Pfft
Edytowane przez Olivia dnia 18/11/2014 18:48
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
Izolda
#46 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 18:57
Awatar

Finiszujący


Postów: 372
Data rejestracji: 18.10.14

[i]wyrzuty sumienia [/i]

u mnie to się nazywa wstyd.Terapeutka nazywa to dziecinnym.

Wróciłam na chwilkę do Twojego wątku, by być choć troszkę na bieżąco i nie pytać o sprawy oczywiste.

Też brałam bioxetin na nerwicę, też z żadnym skutkiem.
[i]Był las nie było nas, będzie las nie będzie nas [/i]cyt z serialu" Na dobre i na złe"
 
Nix
#47 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 19:21
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

Tak z innej beczki - Olivio, czy badałaś swoją tarczycę...?

Mnie zdiagnozowano depresję kilka lat temu i leki nie pomagały. W tym roku, w marcu, okazało się, że mam chorobę Hashimoto. Dostałam leki (Euthyrox) i mój stan psychiczny BARDZO się poprawił. Nadal bywa różnie, ale nie mam myśli samobójczych i mam więcej siły.
To Hashimoto jest dość przykre, a u mnie objawiło się przede wszystkim poprzez dolegliwości psychiczne. Często mylone jest z depresją.
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
Izolda
#48 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 19:28
Awatar

Finiszujący


Postów: 372
Data rejestracji: 18.10.14

[b]czy badałaś swoją tarczycę...? [/b]

A czy po hormonach nie przytyłaś jeszcze?
Ja miałam zdiagnozowaną niedoczynność t., pytam ogólnie- wiem, że nie wolno pytać o wagę.
[i]Był las nie było nas, będzie las nie będzie nas [/i]cyt z serialu" Na dobre i na złe"
 
Olivia
#49 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 19:38
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

Tak tarczycę badałam- wszystko ok, z hormonami też nie mam problemu endokrynolog zalecił mi do badania pokaźną listę, nie mam też cukrzycy, nie biore i nie brałam antykoncepcji, nie palę a i cholersterol ,cukier w normie.
Nie brałam leków zwiększających łaknienie, Bioxetin miał za zadanie zmniejszenie łaknienia ale u mnie ten lek nie dawał żadnych efektów niczego. Asertin brałam ale on w teori tez nie powoduje tycia. Wagę mam nieprawidłową, wiem dużo na temat zdrowego odrzywiania ale czesto emocje wygrywają z dietą i byciem systematycznym.
Ale o hashimoto nigdy nie słyszałam , muszę się wgłębić w temat.
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
Nix
#50 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 19:42
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

Jeśli chodzi o niedoczynność tarczycy (która występuje przy Hashimoto), to jednym z objawów jest tycie.
I ja zaczęłam tyć (przed diagnozą). Nie wiedziałam, co się dzieje. Byłam na diecie, ćwiczyłam. [hide]A mimo to przytyłam 8 kilogramów (nie podaję swojej wagi). [/hide]
[color=#ff0000]ciach[/color]
Dopiero, gdy dostałam Euthyrox przestałam tyć. Pod opieką dietetyka wracam powoli do swojej wagi.

Ale przy moim pytaniu o tarczycę chodzi przede wszystkim o stan psychiczny. Bo, jak słowo daję, koniec myśli o samobójstwie i o tym, jak bardzo nie chce mi się żyć, oznacza nową jakość życia.

Olivio, Hashimoto to taka podła, skrytobójcza, świnia. TSH miałam badane systematycznie. I wyobraź sobie, że w lutym 2014 (dopiero!) wyszło nieprawidłowe. A liczba przeciwciał anty-Tpo wskazywała na to, że choruję już długo, bo było ich ponad 1500, a norma jest chyba do 34.
Edytowane przez sigma dnia 18/11/2014 20:06
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
Olivia
#51 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 19:48
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

No tak gdyby nie depresja to moje życie było by piekne i gładkieSmile
Oj tak marzy mi się lek który tak poprostu cos przyhamuje albo poprawi samopoczucie, musze się uzbroić w cierpliwośc której juz nie mam.

Czyli mowisz że jednak często trzeba sprawdzać tarczycę bo nigdy nic niewiadomo, no nic badania bede musiała zrobić niedługo
Edytowane przez Olivia dnia 18/11/2014 19:50
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
Nix
#52 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 19:56
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

Nie twierdzę, że każda depresja wynika z Hashimoto.
Warto jednak sprawdzić, bo mnie podano Seronil, który tylko pogarszał sprawę. Zaczęłam się wyłączać i robić sobie krzywdę. Nikt nie zalecił dogłębnego zbadania tarczycy.

Nie będę kłamać, że teraz jest w porządku. Ale z pewnością jest lepiej. Trochę łatwiej. Nadal borykam się z problemami natury psychicznej i emocjonalnej. Ale w porównaniu z tym, co było - jest dobrze.

Cierpliwości. Musi się w końcu coś zmienić na lepsze Kwiatek
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
Olivia
#53 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 20:00
Awatar

Finiszujący


Postów: 299
Data rejestracji: 06.09.14

DziękujęKwiatek
tylko to już trwa prawie 5 lat, wydaje mi się że wszytkie problemy jakie mam to problemy z psychiką , problemy natury fizyznej zostały już wyeliminowane, ale badanie tarczycy niezaszkodzi.
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color]
 
Nix
#54 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 20:07
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

Czasami myślę, że nigdy nic do końca nie wiadomo. Bo bulimię mam od 14 lat. Wtedy Hashimoto raczej jeszcze pozostawało w uśpieniu. A bulimia z czegoś się wzięła.

Wszystko jest bardzo skomplikowane :-P Endokrynolog mi powiedział, że Hashimoto pozwoliło się zaburzeniu odżywiania lepiej rozwinąć, jak już się uaktywniło.

A żeby było śmieszniej, to nie dość, że się tyje przy tym czymś, to jeszcze apetyt bywa zwiększony. No, jak kochać, to księcia, a jak kraść, to miliony. Jak słowo daję Grin
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
sigma
#55 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 20:07
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

[color=#cc0000]Nix - podawanie jakichkolwiek wartości związanych z wagą jest zabronione. Również tego, ile się przytyło. [/color]

Poza tym - to nie jest wątek o chorobach tarczycy, więc proszę o trzymanie się tematu.
Edytowane przez sigma dnia 18/11/2014 20:09
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Nix
#56 Drukuj posta
Dodany dnia 18/11/2014 20:11
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

Sprawdziłam w regulaminie i dostrzegłam tylko informację o wadze własnej. Przepraszam, nie zauważyłam.

Już będę grzeczna Wink
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
Adams
#57 Drukuj posta
Dodany dnia 02/12/2014 05:13
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 39
Data rejestracji: 24.06.14

Perfidia -
To nie wnioski - a wrażenie.... jak już powiedziałam.

Na podstawie czego - na podstawie tego, że podczas rozmów z różnymi osobami zwłaszcza kiedy mają jakąś stresującą sytuację słyszę jedno z wielu:
"Brzuch mnie boli, nie mogę jeść od wtorku przez nią"
"Nie chce mi się jeść od wtorku odkąd...."
"Kup sobie litr lodów, zjedz - mi pomaga"
etc etc etc.
 
Perfidia
#58 Drukuj posta
Dodany dnia 02/12/2014 21:36
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Nadużycie wynika z użycia sformułowania "całe społeczeństwo". Nie znasz zwyczajów żywieniowych wszystkich ludzi, więc ...

A stres wpływa najbardziej na podstawowe czynności życiowe. Nie tylko jedzenie, ale również sen, seks, nawet odporność organizmu. A może jest tak, że akurat tego typu uwagi zwracają Twoją uwagę, a to, co nie jest związane z jedzeniem nie wyróżnia się aż tak bardzo?
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Adams
#59 Drukuj posta
Dodany dnia 02/12/2014 23:19
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 39
Data rejestracji: 24.06.14

Heh... sama miewam problemy na wszystkich wymienionych przez Ciebie. Po prostu chyba jeśli się mówi o stresie i jego wpływie na różne sfery życia, to (choć zabrzmi to wulgarnie) łatwiej powiedzieć, że nie mogę niczego normalnego przełknąć, niż powiedzieć komuś nie możemy się z żoną/dziewczyną dograć w łóżku, no nie "staję" na wysokości zadania.... Pfft
A zaburzenia snu - to obok właśnie żywieniowych kwestii, sen jest drugim najbardziej popularnym.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
jak sobie radzicie z m.s ? Depresja 80 23/03/2022 06:54
Pogadajmy sobie cz 4 Porozmawiajmy 1590 30/12/2021 17:07
Niebezpieczni, nieprzewidywalni, z rozdwojeniem jaźni. Tak wyobrażamy sobie schizofreników Schizofrenia 12 24/10/2021 01:01
Jak sobie radzicie z chorobą? Schizofrenia 19 24/07/2020 18:49
Jak sobie poradzić w związku z CHAD Przedstaw się 4 24/04/2020 19:04

51,657,783 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024