Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
Pogadajmy sobie cz 4
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 10/11/2014 11:12
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Pewnie znacie takie ogrzewacze do rąk, które mają w środku blaszkę, którą należy złamać, i wtedy płyn w środku zaczyna krystalizować i wydziela się ciepło. Mam pytanie w drugą stronę: czy wiecie coś o istnieniu takich cudów, ale do chłodzenia? Czy w ogóle to ma prawo istnieć? (Perfidia? ) Po ostatniej migrenie, jak udało mi się pozbyć szybko problemów z widzeniem przez zastosowanie zimnego kompresu na kark, pomyślałam, że fajnie by było mieć taki ochładzacz zawsze przy sobie... Mignęły mi też jakiś czas temu w sklepie plastry chłodzące na migrenę - ktoś stosował? Rzeczywiście chłodzi? (nie pytam o działanie na sam ból, bo wiadomo, że na to różnie można reagować, ale czy jakoś rzeczywiście odczuwalnie ochładzają) |
|
|
swistak |
Dodany dnia 10/11/2014 11:21
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Te "cuda" są AFAIK oparte na reakcji egzotermicznej: złamanie blaszki powoduje wymieszanie się dwóch substancji. Efektem reakcji albo przemiany fizycznej jest wydzielanie się ciepła. Wydaje mi się, że nie byłoby problemów, żeby dobrać takie substancje, które by reagowały endotermicznie i chłodziły. Kiedyś w Młodym Techniku czytałem o podobnych rzeczach. |
|
|
RedKate |
Dodany dnia 10/11/2014 13:39
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
Jest coś takiego, widziałam kiedyś w aptece, taki kompres chłodzący. Trzeba go zgnieść, wtedy robi się chłodny.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 10/11/2014 13:49
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Świstak, akurat te ogrzewacze, które mam na myśli, chyba polegają na krystalizacji jakiegoś polimeru - po wygotowaniu w wodzie (dostarczeniu energii) z powrotem są płynne. Ta blaszka to taka maleńka płytka pływająca sobie w środku. Miałam nadzieję, że może coś takiego w drugą stronę istnieje, tylko np. zamiast gotować - trzeba zamrozić No ale w sumie w razie W to i coś z reakcją byłoby ok (jak się znajdzie). Kate, dzięki za informację W takim razie podejdę na dniach do apteki i spytam, czy coś takiego mają |
|
|
Klara |
Dodany dnia 14/11/2014 13:51
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
Znacie może jakieś sposoby na pleśń i wilgotność w pokoju? Od kiedy mam stare okna zmienione na nowe to pojawia się pleśń, do tego rano mam mokrą podłogę (muszę aż wycierać), parapet też mokry... Okna ustawione na mikrowentylację, w dzień mam bardzo długo otwarte, a i tak to nic nie daje.
Edytowane przez Klara dnia 14/11/2014 13:51 Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
|
papilon |
Dodany dnia 14/11/2014 13:58
|
Medalista Postów: 685 Data rejestracji: 19.06.14 |
są preparaty dostępne w sklepach, łatwe w użyciu ale najpierw musiałabyś usunąć przyczynę bez tego będziesz się z tym bawić bez końca
"Kiedy jesteś na szczycie twoi przyjaciele wiedzą kim jesteś. Kiedy jesteś na dnie wiesz kim są twoi przyjaciele" |
|
|
Klara |
Dodany dnia 14/11/2014 14:00
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
Ale przyczyną są zbyt szczelne okna... Już czyściłam pokój z pleśni dostępnymi preperatami, nawet używałam pochłaniacza wilgoci, a i tak dalej jest tak samo.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
|
papilon |
Dodany dnia 14/11/2014 14:05
|
Medalista Postów: 685 Data rejestracji: 19.06.14 |
Nie znam się na oknach w ogóle ale może jest na to jakiś sposób (może spytaj na jakimś forum budowlanym, czy czymś takim - nie wiem, czy takie istnieje ale w internecie jest wszystko więc pewnie tak ), może udałoby się w tych oknach coś zmodyfikować ewentualnie pozostanie zmienić okna, bo nie pozbędziesz się tego jeśli nie usuniesz przyczyny.
"Kiedy jesteś na szczycie twoi przyjaciele wiedzą kim jesteś. Kiedy jesteś na dnie wiesz kim są twoi przyjaciele" |
|
|
sigma |
Dodany dnia 14/11/2014 14:11
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Przyczyną są nie tyle zbyt szczelne okna, co wilgoć w budynku. Okna tylko powodują, że ta wilgoć staje się widoczna, bo jest słaba wentylacja. Rozwiązaniem byłoby osuszanie ścian budynku, ale nie wiem, na ile to jest realne do przeprowadzenia. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Klara |
Dodany dnia 14/11/2014 14:18
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
Nie no, okien nie zmienię przecież, to są dobre okna Hmm, a jeśli to wina wilgoci w budynku to mimo wszystko wcześniej by się to nie ujawniało? Bo jak były stare okna to nigdy takiego problemu nie miałam. No i fakt też taki, że w innych pokojach w mieszkaniu tej pleśni i wilogoci nie ma, tylko u mnie, więc możliwe, że to wina tego, że mój pokój jest zbyt mały. Poszukam dalej w necie, dotąd tylko czytałam o takich znanych sposobach, zapytałam tutaj, bo może spotkaliście się z tym A jak nie to pozostanie mi czyszczenie i wycieranie... Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
|
sigma |
Dodany dnia 14/11/2014 14:24
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
No nie, przy nieszczelnych oknach wilgoć się często nie ujawnia, zaczyna się pokazywać, jak się je za bardzo uszczelni. Już kilka osób w mojej rodzinie to przerabiało po wymianie okien, tyle że trzymanie ciągle mikrouchyłu zwykle wystarczało... albo masz za mały ten uchył w oknach, albo zbyt dużą wilgotność ścian. Domowymi sposobami możesz zwalczać pleśń, ale murów sobie sama nie osuszysz. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 14/11/2014 14:49
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
A jakbyś zostawiała na noc otwarte drzwi do pokoju? Skoro w innych pomieszczeniach nie ma tego problemu, to może by się "wyrównało"? Jeśli masz w pokoju jakiś "komin", to czy "działa"? (nie wiem, jak to się fachowo nazywa, u nas jest taki prostokątny otwór w kuchni i w łazience i co jakiś czas ze spółdzielni jest ogłoszenie, przychodzi kominiarz i sprawdza, czy jest przepływ powietrza... jak byłam na praktykach, to w pokoju tez miałam coś takiego, więc wnioskuję, że to nie tylko w kuchniach i łazienkach może wystepować) |
|
|
Klara |
Dodany dnia 14/11/2014 15:05
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
Głupie pytanie zadam, ale jak się otwiera okno na mikrowentylację to klamkę w skosie do góry czy do dołu?;p Bo może ja coś żle robię? Jaskółka, niestety otwieranie drzwi odpada-wychodzą na pokój mojej siostry, a jej to przeszkadza Tego otworu nie mam w pokoju. Ja w ogóle mam bardzo maleńki pokój i może dlatego taka wilgoć? Czy też to, że mam świnkę morską też może mieć wpływ na to czy to raczej bez znaczenia? A też dziwne z podłogą, bo okna nowe mam od kilku lat, a dopiero w tym roku zaczęły się pojawiać krople wody na podłodze... a od kilku dni (pewnie przez to, że włączyłam w końcu grzejnik) to już małe kałuże. Edytowane przez Klara dnia 14/11/2014 15:08 Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
|
sigma |
Dodany dnia 14/11/2014 15:10
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Nie wiem, czy to nie zależy od okna, ale we wszystkich, które zdarzyło mi się otwierać - do góry Hm, ale włączenie ogrzewania powinno w tej kwestii właśnie pomóc i trochę podsuszyć... wilgoć się robi głównie w źle ogrzanych pomieszczeniach. Może ty masz po prostu grzejnik nieszczelny? karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 14/11/2014 15:56
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
U mnie do góry, choć spotkałam ludzi, którzy otwierają też do dołu - ale na moich jednak wersja do góry wydaje się być bardziej rozszczelniona. Co do siostry, mimo wszystko bym negocjowała - nawet nie na oścież otwierać, ale na kilka cm, żeby zwiększyć wentylację. Szczególnie w nocy, jak i tak śpicie. (gdybym to ja miała siostrę, powiedziałabym jej - no sorry, tobie przeszkadzają drzwi, a mnie przeszkadza woda. Nie wiem, na ile to u Ciebie możliwe, ale nie daj się zagadać, bo jednak pleśń to nie jest coś, co trzeba przecierpieć w milczeniu. Tak na wszelki wypadek piszę ) Uwaga, tu będzie moja gdybologia... Tak na moją logikę, jeśli grzejnik jest włączony, i jest duża wilgoć, która nie ma gdzie ulecieć, to niekoniecznie samo grzanie osuszy... Wydaje mi się, że może się zrobić coś takiego jak w lasach równikowych (lub w szklarniach w ogrodzie botanicznym, zoo itp.) - jest gorąco, jest duża wilgotność, woda paruje - ok, ale nie ma za bardzo jak ulecieć, więc się skrapla i znów jest mokro Podejrzewam, że u Klary może być też tak, że ta nagrzana para wodna skrapla się na zimnej szybie i spływa, stąd kałuża na parapecie. Skrapla się na chłodniejszej ścianie - natychmiast wsiąka, i staje się genialnym miejscem na rozwój pleśni. Źródło wody - świnka morska jest mało prawdopodobna, już prędzej Ty, bo jesteś większa i więcej pary wodnej wychodzi z Twoich płuc Kaloryfer, jeśli to taki starszego typu, z gorącą wodą, nieszczelny - też możliwe. Hm, a Ty mieszkasz wysoko czy nisko? Jeśli to jest parter, to może jakaś woda z zewnątrz podcieka? (np. jakaś rura w okolicy jest lekko pęknięta, nie na tyle, żeby spowodować wyraźną awarię, ale mimo wszystko ścianę nasącza?) Jeśli wyżej, to może pod Twoim pokojem (np. u sąsiadów) też jest podobnie?) Może z góry jakoś zalewa? (nieszczelny dach, sąsiedzi? O, jeszcze przychodzi mi do głowy wywiercenie jakichś otworów w dolnej części drzwi, u mnie są takie w łazience, często można w prostokątny otwór kratkę plastikową wbudować... |
|
|
Klara |
Dodany dnia 14/11/2014 20:45
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
ojej, Jaskółka, dzięki, że ci się chciało tyle napisać! Właśnie ogrzewanie działa tak, jak to Jaskółka opisała. No i grzeję dopiero od 2-3 dni, a jednak już wcześniej było tak samo. Mieszkam na 2 piętrze. Otwory w drzwiach są niemożliwe, bo mam plastikowe rozsuwane drzwi, nie da się w nich ich zrobić. Otworzyć drzwi w nocy (i w dzień) nie mogę, bo siostrze zawsze śmierdzi świnka (nawet jak jest zaraz po zmienieniu żwirku, siostra ma nadwrażliwy węch:/) Trafiłam na forum budowlane, ale też niezbyt wiele się dowiedziałam. Coś czuję, że będę musiała przeczekać tak zimę, na wiosnę przejdzie. Bo nie wiem jak miałabym osuszyć ściany budynku;p Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
|
sigma |
Dodany dnia 14/11/2014 20:47
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
jeśli macie jakąś spółdzielnię, administrację - to im taką potrzebę zgłosić. Gorzej, jeśli nie macie, bo pewnie musielibyście sami koszty pokryć. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
swistak |
Dodany dnia 14/11/2014 21:02
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Poczytaj sobie trochę o punkcie rosy: [url]http://en.wikipedia.org/wiki/Dew_point[/url]. Coś kojarzę też że w jakichś podręcznikach dotyczących montażu okien, które przeglądałem (z konieczności), pisało coś dosyć dużo wpływie szczelności okien na wilgotność i podobnych sprawach. Można je znaleźć w sieci (legalnie). W sumie to były bardziej poradniki niż podręczniki. Co jest pod Tobą? Może woda się skraplać jak pomieszczenie poniżej jest zimne. Ściana wewnętrzna, zewnętrzna? Edytowane przez swistak dnia 14/11/2014 21:14 |
|
|
swistak |
Dodany dnia 18/11/2014 20:40
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Cześć, Chciałbym się odnieść do zarzutów stawianych mi w shoutboksie: 1. Jak już pisałem ostatnio w wątku higienicznym [url]http://www.mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=938&rowstart=40#post_113065[/url]: rozumiem potrzebę częstego mycia (codziennie - co 2 dni) i staram się ją stosować w praktyce. Na razie mi to nie wychodzi idealnie, ale jest to mój cel i myślę, że do tego dojdę. 2. Uznaję, że częste mycie należy do kultury osobistej człowieka i zaniedbanie tego (bez poważnego powodu) źle o nim świadczy. Z tego względu wiem, że jest to rzecz ważna. Robię to dla siebie (bo to dobrze o mnie świadczy, sprzyja zachowaniu higieny, itd.) i dla innych 3. Jeśli chodzi o punkty 1. i 2. , to nic się u mnie nie zmieniło w tym temacie od dyskusji w wątku higienicznym. Prawie nic się nie zmieniło się pod tym względem od kiedy siedzę na tym forum. Pisałem już o tym dawno temu w swoim wątku: [url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=2415&rowstart=35#post_109624[/url] [quote] Wnioski na dzisiaj: - muszę się myć częściej niż 1/tydzień. Dzisiaj mi mama powiedziała, że ode mnie czuć. Próbowałem ostatnio i próbuję nadal, ale to mi nie wychodzi,[/quote] Z tego postu wynika wprost, że już wtedy uznawałem potrzebę mycia się regularnego, częściej niż raz w tygodniu. Dodam, że już wtedy miałem AFAIK bardzo dobrze wdrożony zwyczaj mycia się regularnego dokładnie raz w tygodniu. O zachowanie higieny osobistej staram się mniej więcej od początku tego roku. 4. Nie tłumaczę się tym, że nikt mi nie zwrócił uwagi na zachowanie higieny - wiem, że to było moim obowiązkiem. Jednak gdyby ktoś mi wcześniej powiedział, że śmierdzę, wcześniej zacząłbym się troszczyć o regularne mycie. 5. Uważam, że o wartości człowieka nie świadczy jego inteligencja. O inteligencji człowieka nie świadczy w sposób bardzo silny to, czy studiuje / studiował. EDIT: 6. Jeśli chodzi o moje posty w shoutboksie: [quote]swistak 17/11/2014 18:36 Z tych względów najlepiej się nie myć (albo myć się rzadko): w ten sposób oszczędzamy wodę i chronimy środowisko naturalne. Grin[/quote] Tutaj żartowałem, nie myślałem w ten sposób. Nie sądziłem, że ktoś zrozumie to na serio. [quote]swistak 18/11/2014 11:21 Z drugiej strony też jest mi trochę szkoda, że nikt mi tego wcześniej nie wytłumaczył ani nie zwrócił na to uwagi i przez jakiś rok (co najmniej) praktykowałem podobne zwyczaje.[/quote] Post ten dotyczył tego, co się działo rok - dwa lata temu (dokładniej przed styczniem tego roku). Proszę zwrócić uwagę, że pisałem w czasie przeszłym. [quote]sigma 18/11/2014 12:04 Co nie znaczy, że ktokolwiek poza tobą za to odpowiada i miał ci coś tłumaczyć. swistak 18/11/2014 12:07 Nie, ale gdyby ktoś mi wtedy zwrócił uwagę, to bym szybciej wrócił do normalności.[/quote] Pisałem mniej więcej to samo, co powyżej w punkcie 4. Edytowane przez swistak dnia 18/11/2014 20:47 |
|
|
sigma |
Dodany dnia 18/11/2014 20:48
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
[quote] już wtedy miałem AFAIK bardzo dobrze wdrożony zwyczaj mycia się regularnego dokładnie raz w tygodniu. O zachowanie higieny osobistej staram się mniej więcej od początku tego roku. [/quote] Czyli - mycie się raz w tygodniu jest dla ciebie zachowaniem higieny osobistej? Sorry, ja odpadam, bo mam wyobraźnię i robi mi się niedobrze. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
jak sobie radzicie z m.s ? | Depresja | 80 | 23/03/2022 06:54 |
Niebezpieczni, nieprzewidywalni, z rozdwojeniem jaźni. Tak wyobrażamy sobie schizofreników | Schizofrenia | 12 | 24/10/2021 01:01 |
Jak sobie radzicie z chorobą? | Schizofrenia | 19 | 24/07/2020 18:49 |
Jak sobie poradzić w związku z CHAD | Przedstaw się | 4 | 24/04/2020 19:04 |
radzenie sobie z diagnozą | Ogólnie o psychiatrii | 50 | 15/01/2017 09:57 |