22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
 Drukuj temat
Pogadajmy sobie cz 4
emi
Dodany dnia 25/06/2014 17:38
Rozgrzany


Postów: 67
Data rejestracji: 17.05.14

Dzięki sigma Wink
 
Perfidia
Dodany dnia 11/09/2014 18:21
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Czy myślicie, że bilety do teatru to dobry pomysł na prezent mikołajkowy dla drugoklasistów? Przedstawienie oczywiście dla dzieci. Osobiście wolę tak niż np. worek słodyczy, który będę musiała skonfiskować, a co wywoła rozpacz czarną. Albo kolejna zabawka, która pożyje max 1 dzień kupiona z myślą o statystycznym dziecku (bo wszyscy muszą przecież to samo dostać), a moje zdecydowanie niestatystyczne jest. Ale inni rodzice upierają się, że bilet do teatru to żaden prezent...
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
sigma
Dodany dnia 11/09/2014 18:34
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja myślę, że bilet czy to do teatru, czy do kina, czy do aquaparku, czy gdzie tam jeszcze bywają dzieci, to jest świetny pomysł na prezent... na pewno dużo lepszy, niż jakaś plastikowa tandeta made in china.
Ale obawiam się, że szanse na przeforsowanie takiego niestandardowego prezentu są nikłe w standardowej szkole... pewnie w jakiejś montessori czy innej waldorfskiej by to przeszło dużo łatwiej Wink
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
RedKate
Dodany dnia 11/09/2014 19:47
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Moje niestandardowe dziecko bardzo by się ucieszyło z biletu do teatru. Ale my jesteśmy odmieńcami, młody na komunię nie dostał laptopa, tylko wycieczkę, co wywołało pogardę w oczach rówieśników Wink. Za parę lat może do nich dotrze, że fajniej będzie pomyśleć "byłem w Kopenhadze" zamiast "dostałem tablet/laptopa/playstation" itd. Albo i nie dotrze.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
papilon
Dodany dnia 11/09/2014 19:53
Awatar

Medalista


Postów: 685
Data rejestracji: 19.06.14

tak sobie myślę, że dzieciaki statystyczne to bardziej ucieszyłyby się na bilet do kina albo jakiś basen Wink
"Kiedy jesteś na szczycie twoi przyjaciele wiedzą kim jesteś. Kiedy jesteś na dnie wiesz kim są twoi przyjaciele"
 
Jaskolka
Dodany dnia 11/09/2014 19:57
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Z obecnego punktu widzenia zgodzę się, że bilet do teatru to znacznie lepszy pomysł niż ten mały misiek-maskotka/plastikowa figurka kaczuszki/nie pamiętam co tam jeszcze, które dostawaliśmy... Ale w przypadku ośmio-/dziewięciolatków chyba nadal bardziej liczą się prezenty takie rzeczowe, które można przynieść do kolegów z innych klas, porównać które fajniejsze...

Podejrzewam też, że spośród atrakcji wymienionych przez sigmę teatr jest dla dzieci trochę na przegranej pozycji (kurczę, jakby mi ktoś teraz zechciał fundnąć bilet do Teatru Polskiego na "Jezioro łabędzie" na grudzień to bym się nie obraziła Grin)... Musielibyście znaleźć coś naprawdę "mega", żeby dzieci, nawet początkowo zniechęcone znalezionymi podarkami, wyszły ze spektaklu z wielkim "woooooow" i "ja chcę jeszcze raz", dzięki czemu by stwierdziły, że teatr jednak jest fajny Wink Przynajmniej z moich doświadczeń z czasu podstawówki - spektakle dla dzieci, na których z klasą bywaliśmy, były naprawdę nudne... (choć nie wiem, może ja miałam inne oczekiwania niż oglądanie jakiejś bajki z dialogiem aktora z młodą publicznością na zasadzie "dzieci, jak nazywa się ... ...hurra, księżniczko, dzieci znają odpowiedź, jesteśmy uratowani!" Pfft).
Nie wiem też, jak jest w Szkodnikowej szkole, ale w wielu podstawówkach z okazji mikołajków (mikołajek? polska języka trudna...) i tak klasa idzie do jakiegoś teatru czy kina zamiast lekcji, więc warto, żeby taki prezent się nie dublował z i tak zaplanowanym wyjściem.

Przyszło mi do głowy - może udałoby się zorganizować coś bardziej złożonego, np. spektakl, ale połączony ze spotkaniem z aktorami, wizytą za kulisami, możliwością przymierzenia jakichś strojów? Warsztaty robienia kukiełek w Teatrze Lalek? Jako prezent wtedy bilet wraz z ładnie wydrukowanymi zaproszeniami. Podejrzewam, że dałoby się to jakoś dogadać z dyrekcją takiego czy innego teatru, a zawsze to więcej wrażeń i wspomnień.

Choć jeśli chodzi o rodziców, to z takim podejściem i tak wydaje mi się, że będzie ciężko Pfft
 
Perfidia
Dodany dnia 11/09/2014 21:37
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

No właśnie plan jest taki, żeby przedstawienie było zamiast imprezy z prezentami w szkole. Dlatego planujemy to teraz, bo mamy możliwość zarezerwować bilety na coś na prawdę mega Pfft A w tym wieku dzieciom podobają się nie tylko prezenty, ale także możliwość spędzenia dnia poza szkołą Wink Dlatego nie mam obaw, że to będzie fajna wycieczka. Oczywiście nie ma tak, że dogodzisz wszystkim - czy to z przedstawieniem, czy prezentami...

W międzyczasie okazało się, że większość rodziców plus wychowawczyni woli jednak przedstawienie Hura

A co do komunii - Szkodnik oczywiście do komunii nie idzie, ale żeby nie było, że on ma gorzej planujemy w okresie komunijnym jakąś super wycieczkę. Może niekoniecznie do Kopenhagi, ale coś, co zapewni Szkodnikowi naprawdę świetne wspomnienia.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
papilon
Dodany dnia 11/09/2014 22:01
Awatar

Medalista


Postów: 685
Data rejestracji: 19.06.14

[quote] Przynajmniej z moich doświadczeń z czasu podstawówki - spektakle dla dzieci, na których z klasą bywaliśmy, były naprawdę nudne... [/quote]

u mnie było podobnie, takie wyjścia uczyły mnie robienia uników przed nimi Grin



[quote]bo mamy możliwość zarezerwować bilety na coś na prawdę mega [/quote]

co to będzie, macie już jakieś plany?
"Kiedy jesteś na szczycie twoi przyjaciele wiedzą kim jesteś. Kiedy jesteś na dnie wiesz kim są twoi przyjaciele"
 
sigma
Dodany dnia 11/09/2014 22:09
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja jako dziecko się teatru bałam... jakoś mnie zawsze przerażały te wszystkie marionetki, kukły, maski...
I chyba nie tylko mnie, bo pamiętam, że jak pierwszy raz sobie ustawiłam ten avatar, który mam teraz, to też wiele osób mówiło, że jest przerażający Wink
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Perfidia
Dodany dnia 12/09/2014 11:31
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Nie wiem dokładnie jaki to tytuł jest, ale jest to spektakl muzyczny. Byliśmy na przedstawieniu tego zespołu w zeszłym roku i było fajne, głównie dlatego, że było dużo interakcji z publicznością i dzieciom podobało się to, że mają szansę wystąpić na scenie.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
swistak
Dodany dnia 03/10/2014 11:01
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14


Cześć,
Mam garnek emaliowany. W garnku była (a w sumie jest) zupa dyniowa czy coś podobnego - o konsystencji kitu.
Ta zupa jest dosyć stara, co najmniej tygodniowa. Jakieś 2-3 dni temu zauważyłem, że zaczęło na tym coś rosnąć - pojawiła się jakaś biała kulka (i czarne na ścianach).
Wyniosłem całość do garażu i od tej pory tego nie oglądałem, jednak jak wczoraj lub przedwczoraj otwarłem garaż, to było czuć, że śmierdzi.

Moje pytanie: Czy garnek nadaje się jeszcze do odzysku, czy trzeba go wyrzucić?
Główny problem jest taki, że jest to wszystko pożyczone, i to jeszcze nie przeze mnie (przez babcię).
Nie mam też zbytnio pomysłu, jak to wyczyścić, co zrobić z zawartością.
 
sigma
Dodany dnia 03/10/2014 11:04
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Niektórzy ludzie brudne naczynia myją, ale pewnie można je też wyrzucić Grin
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
papilon
Dodany dnia 03/10/2014 11:23
Awatar

Medalista


Postów: 685
Data rejestracji: 19.06.14

stary facet, nie wie co zrobić z brudnym garnkiem (zakładam, że każdy od ok 9r.ż, powinien wiedzieć, co się robi) Boisie Przeraża mnie system wychowywania mężczyzn Boisie
Edytowane przez papilon dnia 03/10/2014 11:27
"Kiedy jesteś na szczycie twoi przyjaciele wiedzą kim jesteś. Kiedy jesteś na dnie wiesz kim są twoi przyjaciele"
 
swistak
Dodany dnia 03/10/2014 11:41
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

@papilon
Potrafię to umyć i wiem jak się myje, jednak nie wiedziałem czy to się jeszcze nadaje do umycia.
Edytowane przez swistak dnia 03/10/2014 11:42
 
RedKate
Dodany dnia 03/10/2014 12:03
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Świstak, nadaje się, garnki emaliowane nie takie rzeczy przeżyją. Zalej gorącą wodą, wylej zawartość do kibla i wyszoruj garnek. A w przyszłości polecam szybciej się brać za zmywanie.
Dżizas Grin
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
swistak
Dodany dnia 03/10/2014 12:55
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Dzięki.
[quote][b]RedKate napisał/a:[/b]
A w przyszłości polecam szybciej się brać za zmywanie.[/quote] To nie ode mnie zależało. Zastałem całość w takim stanie jak opisałem.

EDIT:
Zdziwiło mnie to, że proponujesz wykonanie tego normalnie, w kuchni.
Edytowane przez swistak dnia 03/10/2014 13:01
 
martyna
Dodany dnia 03/10/2014 13:24
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]Zdziwiło mnie to, że proponujesz wykonanie tego normalnie, w kuchni.[/quote]
a gdzie?myśliciel
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
sigma
Dodany dnia 03/10/2014 13:39
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

OJP Shock

A myślałeś, że tygodniowa zupa podchodzi pod broń biologiczną i wymaga specjalnych zabezpieczeń?

karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Klara
Dodany dnia 03/10/2014 13:42
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Mnie w ogóle strasznie zdziwiło to pytanie, normalnie wylewa się do ubikacji a myje w zlewie w kuchni zwykłym płynem do mycia naczyń albo można czymś innym, jak się uprzesz;P... i tyle, cała sprawa załatwiona.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
swistak
Dodany dnia 03/10/2014 14:10
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

(nie przeczytałem już postu Martyny i niższych)
Sigma - tak myślałem.

To nie była zupa, raczej coś w rodzaju kleiku.
Zabrałem się za całą sprawę, zmieniłem ubranie, założyłem rękawiczki lateksowe, maskę przeciwpyłową na twarz, (dobra, żartuję, bez maski i zmiany ubrania, ale reszta jest prawdą) poszedłem na dwór, wziąłem worek na śmieci, wylałem wszystko do worka. Worek poszedł do kubła.
Wypłukałem garnek szlauchem, wylałem zawartość na trawę - tak ze 2 razy, że nie było już śladów tej substancji.

Następnie wymyłem to dokładnie w łazience płynem do mycia naczyń, rozkręciłem pokrywkę i umyłem każdą część osobno.

W przeszłości miałem sporo lęków tego typu, w podstawówce bałem się usiąść na krześle, które miało rozcięte materiałowe obicie (nie było ryzyka zniszczenia ubrania ani niczego podobnego).
Kilka lat temu bałem się wyrośniętych ziemniaków (w stanie w jakim są one na wiosnę po magazynowaniu).
Niektóre z tych lęków zostały, trochę bałem się całej operacji.

EDIT: A wiele razy ostatnio bałem się podejść do pisania pracy dyplomowej.
Edytowane przez swistak dnia 03/10/2014 14:21
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
jak sobie radzicie z m.s ? Depresja 80 23/03/2022 06:54
Niebezpieczni, nieprzewidywalni, z rozdwojeniem jaźni. Tak wyobrażamy sobie schizofreników Schizofrenia 12 24/10/2021 01:01
Jak sobie radzicie z chorobą? Schizofrenia 19 24/07/2020 18:49
Jak sobie poradzić w związku z CHAD Przedstaw się 4 24/04/2020 19:04
radzenie sobie z diagnozą Ogólnie o psychiatrii 50 15/01/2017 09:57

51,668,289 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024