04 Maja 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Mathews Arleen Mathews Arleen
2 dni Offline
Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
2 tygodni Offline
Klara Klara
5 tygodni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
5 tygodni Offline
swistak swistak
8 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: asd asd ...
Ogółem Użytkowników:2,204
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Grupa
Kati
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 14/08/2010 21:00
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Zakładam ten wątek, bo czuję, że się nieco pogubiłam i chciałam Was prosić o podzielenie się swoimi odczuciami. Kiedyś, dawno temu zamieściłam a artykułach tekst o procesie grupowym i gdzieś tam głęboko wierzę, że mimo wirtualnego charakteru tego forum, też mu w dużym stopniu podlegamy. Ja po roku z kawałkiem czuję się tu jak u siebie w domu, jest pewna grupa "starych wyjadaczy", z drugiej strony są też osoby "średnio nowe" i całkiem nowe, czyli zarejestrowane dopiero niedawno. I właśnie stąd moje pytanie. Mam zwyczaj mówić dość bezpośrednio o swoich odczuciach i też otwarta jestem na konfrontację, wobec mnie także. Bywało często gęsto, że dochodziło tu do ostrych sporów, wymiany opinii, między różnymi osobami z różnym skutkiem ale były. Obecnie panuje raczej atmosfera wzajemnego klepania się po plecach i obchodzenia ze sobą w "białych rękawiczkach", co jest miłe i bbezpieczne ale... mało twórcze tudzież średnio terapeutyczne. I moje pytanie - do osób nowych i tych starszych też, bo skoro pojawiły się nowe, to i grupa jakby młodsza się zrobiła - czy tego na ten moment potrezbujecie? Czy te uśmieszki i przytulasy są na ten moment dla Was ważne, bo jeszcze nie czujecie się pewnie w nowym towarzystwie? Czy też są sposobem unikania, wymiśkowania się od trudnych tematów i konfrontacji? Proszę Was o zdanie, opinie, refleksje. Chętnie się dostosuję, o ile nie będę węszyła w tym fałszu i zamiatania pod dywan, bo na to mam uczulenie, wyniesione z mojego rodzinnego domu. A jak już wspomniałam, Efka to taki mój wirtualny dom troszkę.
 
Makro
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 14/08/2010 21:27
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Temat wraca na tapetę - jakiś już czas temu był poruszany. Jakby dobrze przyjrzeć się zawartości postów mamy bardzo dużo o uczuciach, przeżyciach. Mamy za to mało o działaniu, mało obalania iluzji. Takie kiszenie się w bagienku swoich chorób. Cóż, Kati ma rację w jednej rzeczy - dobra grupa jest bezcenna. Pozwala na wyrażanie swoich prawdziwych opinii, nie po to aby komuś dokopać, ale realnie pomóc.

To forum grupą "terapeutyczną" nie będzie - mam tego świadomość. Ale wydaje mi się, że dobrze będzie jeżeli to będzie czymś więcej niż grupą znajomych - bo chyba znajomych to najlepiej mieć wśród zdrowych osób - to ten świat to którego powinno się dążyć.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
Mademoisellka
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 00:12
Awatar

Medalista


Postów: 583
Data rejestracji: 28.12.08

Nareszcie.
Jak ja lubię grę w otwarte karty!
Kati - cenię Cię właśnie za to, że potrafisz sformułować to, o czym większość po cichu myśli ale boi czy też wstydzi się do tego przyznać (ja, niestety, także się do takich ludzi zaliczam).
Może napiszę jak to jest od mojej strony.
A wygląda to mniej więcej w ten sposób (i nie chcę tu nikogo urazić), że jak widzę pod swoim którymś tam z kolei "rozpaczliwym" postem (aczkolwiek staram się zwykle aby opisywały one konkretne problemy) serię wpisów typu "Dasz radę", "Jesteśmy z Tobą :*" itp. itd., przyłapuję się na tym, że takie wypowiedzi po prostu...'przewijam' ,powiem brutalnie- nie przedstawiają dla mnie większej wartości. Zatrzymuję się dopiero przy dłuższej wypowiedzi któregoś z użytkowników, bo jakby to powiedzieć...czuję wtedy, że jestem dla kogoś choć trochę ważna, samo to, że ktoś napisze specjalnie dla mnie parę linijek więcej, sprawia, że czuję się zauważona, w pewnym stopniu rozumiana...
Oczywiście takie poklepywanie po plecach też jest na pewnym etapie i w pewnych przypadkach ważne, wręcz bardzo potrzebne. Tylko... No właśnie. Tutaj wchodzą w grę chyba indywidualne oczekiwania wobec forum.
Ja np. , podobnie jak towarzyszka Kati, traktuję Efkę (a raczej chciałabym ja tak traktować) trochę jak dom. A zdrowy dom charakteryzuje się chyba tym, że 'domownicy' żyją w prawdzie..o sobie samych... Tylko wtedy ma to wszystko sens, jeżeli nie tchórzymy, jeżeli potrafimy powiedzieć komuś prawdę. Choć to czasem boli... Ale sama czasami nie mam siły jak czytam nasze niektóre wątki i spotykam się z sytuacją, gdy z wypowiedzi osoby X można śmiało wywnioskować, że pakuje się w tarapaty, że zagraża jej jakieś niebezpieczeństwo albo krótko mówiąc 'chrzani głupoty'. Tak, czasami też mam takie odczucia, że niektórzy specjalnie piszą o sobie różne rzeczy (oczywiście o naturze autodestruktywnej), licząc na to, że reszta absolutnie temu wszystkiemu zaprzeczy i pogłaszcze po główce. Krew się we mnie gotuje jak czytam coś takiego, mam ochotę napisać co myślę.. Ale wtedy zazwyczaj trafiam na odpowiedzi osób Y,Z,Ż...Odpowiedzi, które zamiast 'potrząsnąć' autorem, uświadomić mu, że chrzani, sprawiają, że nadal trwa w przekonaniu iż robi dobrze, że to dobra taktyka, aby zwrócić na siebie uwagę...Oj cholera, trudny temat. Nie wiem czy umiem przekazać swoje myśli.
Wiem tylko jedno. Że pogłaskania po główce to ja mogę się spodziewać od pierwszej lepszej spotkanej osoby, która mnie nie zna.
Od Was, 'wymagam' czegoś więcej... Będąc szczera, liczę także na szczery odzew...To chyba tylko wtedy ma sens, tak...? Jak piszę dobrze to chcę być pochwalona, jak piszę głupoty to chcę, żeby ktoś mi to uświadomił.Nawet jakby mnie to miało wkurzyć czy urazić. Powkurzam się, ale w końcu i przemyślę. To się chyba nazywa..rozwój?
Jeszcze jedno- sama dosyć rzadko udzielam się w wątkach innych, piszę tylko i wyłącznie jeśli mam coś sensownego do powiedzenia. Sądzę, że czasem bardziej fair jest nie napisać nic, niż sypnąć płytkim tekstem typu "ojojoj, jesteś taka/taki mądry/mądra, dzielna/dzielny, na pewno dasz radę mua mua mua :* :* :* (milion buziek)" w przerwie między jedzeniem kanapki a oglądaniem wiadomości. Uważam po prostu, że to...brak szacunku dla szczerości drugiej osoby.

No i jeszcze jedna kwestia...Jeżeli nie standardowe 'poklepywanie' to co?
Wszyscy terapeuci wystrzegają się udzielania rad, wydawania gotowych "recept"...Nie orientuję się, czy tutaj na forum możemy mówić sobie takie rzeczy, po prostu tego nie wiem, niech mnie ktoś uświadomi Grin
Z drugiej strony trzeba być bardzo uważnym, żeby kogoś nie 'zaszufladkować', albo broń Boże nie postawić "diagnozy"...
To trudne, trudno w tym wszystkim znaleźć złoty środek ale ...wierzę w nas. W Was i mnie samą. Chciałbym, żebyśmy byli dla siebie prawdziwym wsparciem.
[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.

Gabriel García Márquez
[i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color]
 
Kati
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 00:46
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

"Towarzyszka" Kati! Niech żyje 22 lipca normalnie albo 1 maja Grin
 
Mademoisellka
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 00:50
Awatar

Medalista


Postów: 583
Data rejestracji: 28.12.08

22 lipca urodziny mojej siostry, dobrze, że mi przypomniałaś Grin

[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.

Gabriel García Márquez
[i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color]
 
Mademoisellka
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 00:51
Awatar

Medalista


Postów: 583
Data rejestracji: 28.12.08

O fuck. Zdałam sobie sprawę, że jest już sierpień....Zawstydzony
[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.

Gabriel García Márquez
[i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color]
 
Attesa
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 01:40
Awatar

Rozgrzany


Postów: 63
Data rejestracji: 12.08.10

Też jestem zwolenniczką mówienia wprost i to najszybciej jak się da, bo gdy zaczniemy to odkładać może zacząć się kumulować, aż pewnego dnia wszystko ruszy z siłą wodospadu na nic nieświadomą do tej pory osobę. Chciałabym, byłabym bardzo wdzięczna i przeszczęśliwa gdyby po latach (Boże jak to brzmi..) bycia w roli (i wchodzenia w rolę..) osoby dającej innym, zastanawiającej się co tam u kogo w trawie piszczy doznać tego, że i ja mogę być zaopiekowana, że ktoś się pochyli nad moim problemem. Wiele dla mnie znaczy gdy ktoś jak pisze Mademoisellka zada sobie trud i...
[quote]czuję wtedy, że jestem dla kogoś choć trochę ważna, samo to, że ktoś napisze specjalnie dla mnie parę linijek więcej, sprawia, że czuję się zauważona, w pewnym stopniu rozumiana...[/quote]
Tak, chciałabym otrzymać uwagę, ba chciałbym dostać nawet jakieś skojarzenia czy pomysły innych nt. skąd, po co i dlaczego mam tak, a nie inaczej i co dalej z tym... Sama też mam gotowość do dawania tego innym, ale akurat z tym chcę teraz uważać.
To jest tak, jakbym chciała żeby było generalnie.
Natomiast prawda jest też taka, że jako osoba nowa tu nie chciałam od razu dostać kopa w tyłek Pfft Choć jak sobie teraz myślę - chyba istotna jest forma, w jakiej ktoś serwuje mi prawdę. Wydaje mi się, że nie mam problemu z przyjmowaniem zwrotek, także tych trudniejszych o ile są rzeczowe i podawane z szacunkiem.
U mnie w domu nie zamiatało się pod dywan, raczej w drugą stronę - krew tryskała strumieniami. Teraz mam tak, że w zasadzie łapie się, że po każdym napisanym poście boję się zerkać na odp., bo mam poczucie, wręcz pewność, że ktoś mi dowali, że "pojedzie" po mnie....
Niesamowite jest dla mnie to, że tutaj tak się uaktywniłam.... Nie hamuję się - pisze jak mam ochotę i to jest całkiem nowe dla mnie. Myślę, że spore znaczenie ma takie pozwolenie na pisanie, które słyszałam z kilku ust na wejściu, ale może i poziom mojego głodu...

[small]Co do procesu grupowego, czy traktowania jakichkolwiek for jako quasi grup terapeutycznych byłabym ostrożna. Jakoś nigdy nie traktowałam żadnego forum jako "grupy", a już na pewno nie terapeutycznej, choć na upartego można by uznać je za dużą grupę społeczną. Wiem chyba z czego wynika mój opór w tym temacie - z braku pewności, że użytkownik x nie jest też np. użytkownikiem y, z, czyli po prostu klonem. Czyli powraca pytanie o realność naszego kontaktu. Inna rzecz, na forach ludzie pojawiają się i czasem znikają zaraz po pojawieniu się, należą zatem do grupy czy nie..? Poza tym wchodząc w bliższe kontakty, rozmowy z jakimś użytkownikiem nadal pozostaję tylko w kontakcie wirtualnym, a wiadomo, że tu szaleją różne "procesy" w obu osobach - głównie nasze, osobiste, nie tylko projekcje, ale całe stada innych atrakcji, niekoniecznie mających odniesienie do rzeczywistości i często w ogóle nie poddawanych refleksji. Można zatem nieźle popłynąć.
Też mam takie miejsce w necie, które jak Ty, Kati odczuwam jako dom. (Chciałabym i tu z czasem tak się poczuć.) Jestem tam od kilku lat i teraz ciężko mi, bo widzę, że tamto miejsce umiera, wyludnia się, ale ..no właśnie - dla mnie to raczej miejsce niż grupa. O naprawdę realnym kontakcie mogę mówić tylko w przypadku jednej osoby, która poza literkami na monitorze objawiła się też w zwykłym świecie. Nie wiem, nie chce żeby to brzmiało jakbym pomniejszała znaczenie takich miejsc, odbierając im tym samym realność, ale muszę stawiać [i]sama dla siebie[/i] mocną granicę między tu i tam, i pamiętać, że z ludźmi mam wiązać się w realu. [/small]
[color=#ff0000][small]przekroczony rozmiar sygnatury - edit by Perfidia[/small][/color]
 
martyna
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 10:45
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Uważam, że nie powinnam się wypowiadać bo pewne wydarzenia tutaj wkurzyły mnie na maxa i muszę ochłonąć.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Kati
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 11:27
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Dzięki za Wasze odpowiedzi, czekam oczywiście na następne, jednakowoż chciałam tylko podkreślić: ja NIE traktuję tego forum i osób z nim związanych jako grupy terapeutycznej. Natomiast rozumiem to tak, że każda zbiorowość powyżej dwóch osób JEST grupą i jako taka podlega procesowi grupowemu. A że w wirtualu funkcjonuje to inaczej, bo zawsze można udawać kogoś innego, to fakt. Choć przecież w realu tez można... Tyle że twarz widać. Natomiast ewidentnie jest tak, że jeśli przybywa kilka nowych osób to jakby cofamy się nieco: jesteśmy milsi, uprezjmi, dyplomatyczni. A zaletą forum jest to, że taki newcomer może poczytać sobie wstecz posty innych użytkowników i to jest akurat fajne.
 
Perfidia
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 14:09
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Żeby nie było wątpliwości - moja opinia jest tylko opinią osoby, która jest odpowiedzialna za sprzątanie tutaj.

Odwołam się tutaj to wątku [url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?forum_id=7&thread_id=572&pid=11940#post_11940[/url].

Uważam, że każdy powinien mieć prawo podzielenia się swoimi myślami. Nawet jeżeli są to słowa typu:
[quote]Ja już się nie oszukuję - ja nie chcę "z tego wyjść" tylko.. znowu umieć nie jeść[/quote]
Nie brzmią one optymistycznie/terapeutycznie/poprawnie czy jak chcecie to nazwać. Ale są szczere. Problem jest wtedy gdy pojawią się kolejne osoby, które zaczną identyfikować się z takimi stwierdzeniami i nic poza tym. Chodzi o to, żeby nie tylko identyfikować się, ale także umieć wskazać, że dana myśl jest po prostu chora i niebezpieczna dla myślenia.

I w kontekście ww wątku ważne jest to co napisała Kati. Mimo takich myśli dziewczyny siedzą tutaj, a nie na najbliższym forum pro ana. Moim zdaniem jest to znaczące. Bo to, że mają takie myśli nie znaczy, że szukają sposobów aby je skutecznie realizować, że szukają czegoś innego. Na ile się orientuję to w ED myślenie pt "boję się wyzdrowieć bo przez to przytyję" jest całkowicie normalne dla niektórych etapów choroby. Nie można wymagać od kogoś, kto jest na takim etapie myślenia takiego jak u kogoś, kto ze swoim życiem doszedł do ładu.

Klepanie po pleckach - zdecydowanie nie.
Możliwość swobodnego podzielenia się swoimi myślami - tak.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Nadzieja
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 18:01
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

[quote][b]Perfidia napisał/a:[/b]
Problem jest wtedy gdy pojawią się kolejne osoby, które zaczną identyfikować się z takimi stwierdzeniami i nic poza tym. [/quote]

Acha to tym problemem jestem ja, dobrze nic nie wniosłam do wypowiedzi Atessy zgoda, ale jakoś zabolały Twoje słowa Perfidio Sad
Nie nie powtarzam jej słów, napisałam po prostu o swoich odczuciach jak jest, zresztą podałam jak interpretują to psycholodzy, ale walka z tym nie jest łatwa i prosta i to też nie są do końca bezmyślne moje słowa, rok temu czy dwa na pewno nie napisałam bym, że chcę ukarac tym rodziców, czy ze potrzebuję opieki i w taki sposób ją osiagam, bo na razie nie umiem wprost prosić o pomoc, czy zainteresowanie. Przecież chorując mam lekarza, któremu tak bardzo ufam i najchętniej nie rozstawała bym sie z nim nigdy i psycholog , teraz juz 3 które wiedzą o moim życiu bardzo wiele i gdy je widzę czuję się bezpiecznie. Dlatego nie uważam tego za powtarzanie schematu. Pisząc nawet to co tlonijkę więcej przed Wami odkryłam jakie mam korzyści z choroby, w ubiegłym roku gdy ktoś mówił mi o korzyściach jakie z tego mam wściekałam się. Dlatego myślę, że w jakis sposób przekazuję komuś, tym razem Attesie wazne informacje, informując ją zarazem, że nie jest sama z takim myśleniem.

Z całą resztą Twojej wypowiedzi Perfidio się zgadzam

Co do tego wątku myslę, że słuszny, bo słodzenie sobie jest najgorszą rzeczą jaka możemy sobie zrobić. Przeważnie inni z boku widzą więcej niz my sami i na tym polega terapia grupowa. Nie powiem, zawsze mam problemy z przyjmowaniem informacji zwrotnych. Ale myślę, że nasze forum może być taką mini grupą terapeutyczną.
Zapewniam, że moja osoba na pewno nie wprowadzi monotonii i pewnie będzie sie działo. Zreszta znacie mnie przecież i mój ch a r a k t e r e kGrin Jestem szczera do bólu..
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
martyna
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 18:14
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]Acha to tym problemem jestem ja[/quote]
Chyba nie to miała na myśli Perfidia.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
weronika
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 18:23
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 856
Data rejestracji: 10.08.08

Mnie ostatnio irytuje inny problem: prywatne wątki.
Fajnie, że są bo na forum jest względny ład a jako ex mod zawsze o to zabiegałam i ciesze się, że nadal tak tutaj jest.
Drażni mnie tylko przepraszanie za odwoływanie się do własnego przykładu, żeby komuś coś wytłumaczyć w jego wątku. Forma szacunku? A może uwłaszczenie wątków? takie obsikiwanie własnego terytorium na które inni nie mogą wejść a jak już to robią to z przeprosinami. Może jestem czepliwa, ale czuje się fatalnie przepraszając kogoś za to że chce mu coś doradzić/uzmysłowić. Forum jest miejscem wspólnym i drażni mnie stawianie ograniczników przez które zastanawiam się czy komuś odpisać czy nie.
 
http://tailtu.blox.pl
irian
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 20:25
Finiszujący


Postów: 278
Data rejestracji: 16.11.09

kurcze, trudny temat Kati, ale bardzo ważny Smile
nie wiem do której grupy forumowiczów mogę się zaliczyć (starej, średniej, czy nowej) - to chyba nie jest istotne, liczy się fakt że należę do "efkowego społeczeństwa". Ciężko mi jakos zebrać myśli na ten temat, więc moja wypowiedź może być bardzo chaotyczna za co przepraszam Grin Myślę, że najważniejsze byśmy byli wobec siebie szczerzy. To że ktoś chwali kogoś za coś, trzyma kciuki, a inna osoba krytykuje tą samą wypowiedź, nie znaczy przecież że nikt nie ma racji, tylko są różne punkty widzenia. Jeden trzyma się bardziej pozytywów, drugi patrzy na negatywy. Każdy ma inne doświadczenia i każdego zdanie się liczy.
Co do głaskania i poklepywania, to nie wiem co o tym myśleć... Często się wkurzam sama na siebie że nie potrafię komuś czegoś konstruktywnego napisać, więc "trzymam kciuki", i wcale nie znaczy to że nie szanuję tej osoby... W ten sposób chce pokazać właśnie , że jestem, czytam, czuję, ale nie potrafię nic wnieść na ten moment. Wiadomo, ja też wolę jak ktoś napisze pod moim postem coś więcej, coś co mogłoby mi się przydać, ale doceniam to że ktoś mnie wspiera.
Ile osób tyle różnych zdań.
Ja z jednej strony cenię krytykę, to jak ktoś "mną potrząśnie" a z drugiej strony boję się coś napisać, by zaraz nie "wjechano" na mnie...

Co do tematu napoczętego przez Weronikę... kwestia bardzo indywidualna... wiec wypowiem się za siebie: przepraszam z szacunku jeśli bardzo dużo piszę o sobie w czyimś wątku, bo jednak traktuje to jako czyjąś "przestrzeń" i jakoś mi czasami głupio że za bardzo się rozpiszę.

Tyle narazie z mojej strony... Nie wiem czy to ma jakieś ręce i nogi, ale chciałam się wypowiedzieć to zrobiłam to jak umiałam Grin
 
http://pamietnikirian.blog.pl
Attesa
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2010 20:54
Awatar

Rozgrzany


Postów: 63
Data rejestracji: 12.08.10

Dla mnie Nadziejo było ważne to, co napisałaś pod moimi słowami. To z karaniem rodziców jest istotnym kawałkiem i mojej choroby, tyle, że ja chcę ukarać (ba! nawet naprawić poprzez swoją chorobę) matkę... Ojca chyba nie. Popaprane to i wiem, że nie tędy droga, ale gdzieś w środku tak mam.
Trochę przykro mi się zrobiło, że poprzez jedno zdanie zaistniała sytuacja, w wyniku której inni mogli się źle poczuć. W zasadzie czuję się trochę winna, bo nie przemyślałam tego, co chcę napisać. Tak czułam, tak napisałam. Z drugiej strony, może i dobrze, bo może stało się to pretekstem do wyciągnięcia jakichś treści, które i tak były na forum (pod dywanem), tyle że nie wprost.

A co do prywatności wątków... Z mojej perspektywy to wygląda trochę inaczej. To nie tak, że skoro jest prywatny to nic o sobie nie piszę u innych i inni mają u mnie nie pisać, a jak nie daj Bóg napiszą to koniecznie przepraszać. Przecież nie będę tam rozmawiać sama ze sobą Grin Wręcz przeciwnie bardzo chętnie poczytam jak to wygląda u innych, jak sobie radzą i jak rozumieją to, co się z nimi dzieje jeśli ma to jakikolwiek związek z tym, co u mnie. Poza tym, jakoś samo nazwanie wątku "prywatnym" nie przemawia do mnie... Nie czuję by był on "prywatny" raczej chodzi o moje poczucie bezpieczeństwa, że mam swój kąt. Swój, to nie znaczy, że mam w nim siedzieć sama i kisić się w swoim niepowtarzalnym towarzystwie. Wystarczy, że mam tak w życiu.
Dla własnego komfortu chcę jedynie mieć miejsce gdzie bez wyrzutów sumienia mogę wylać wszystko, co będzie się we mnie działo (wiadomo, w zdrowych proporcjach, ale jednak) bez zarzygiwania tym każdego miejsca, w które akurat mnie rzuci. Czyli poza bezpieczeństwem chodzi też o porządek.
[color=#ff0000][small]przekroczony rozmiar sygnatury - edit by Perfidia[/small][/color]
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Trójmiasto:Poszukiwana Grupa wsparcia dla partnerów osob z Chad Przedstaw się 9 22/08/2021 22:21
Grupa wsparcia – Katowice i Kraków Ogłoszenia 3 08/03/2019 23:25
Grupa wsparcia ? - Gdańsk Choroba afektywna dwubiegunowa 5 12/11/2018 13:22
Krakowska grupa wsparcia Ogłoszenia 2 08/11/2018 17:26
Lęk przed grupą Zaburzenia lękowe 13 18/05/2017 11:27

50,361,760 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024