17 Maja 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


sasta sasta
1 tydzień Offline
mamswojswiat mamswojswiat
1 tydzień Offline
Mirbla Mirbla
1 tydzień Offline
Mathews Arleen Mathews Arleen
2 tygodni Offline
Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
4 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: sasta
Ogółem Użytkowników:2,206
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
[Artystyczna Dusza] Moje JA
Artystyczna Dusza
Dodany dnia 17/02/2011 10:46
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Oj Tajfunku rozumiem co musisz czuć i jak się czujesz w obecnej sytuacji.Wybór jest prosty aczkolwiek niezupełnie.Ja oczywiście wybieram swoje zdrowie i nastawiam się już psychicznie że tam pójdę.Mój psycholog ustaliłmi termin terapii do kwietnia.Mam nadzieję że do tego czasu mogę spokojnie chodzić na terapię a w międzyczasie starać się o termin na klinikę.
Byłam już na kwalifikacjach i lekarz zgodził się mnie przyjąc na oddział ale ja nie skorzystałam z lęku przed zmianą terapety i obawy,że za krótko tam będę(tylko 3 miesiące)żeby rozwiązać moje problemy.Boję się że mi tam nie pomogą.W ogóle żałuję tego pobytu na oddziale dziennym-mogłam iść na klinikę.Ten oddział w niczym mi nie pomógł.Jedynie dobrali mi leki.Z drugiej strony dobrze dobrali mi te leki i dobrego mam terapeutę skoro myślę o pobycie w klinice.Myślę,żeby zadzwonić do tego doktora ale boję się,że mnie nie będzie pamiętał albo że mnie odprawi z kwitkiem.
Jedno jest pewne.Dla mnie ważne jest moje zdrowie i planuję pójść na klinikę ale gdzieś w połowie roku.Chorowałam pół roku i nie chcę tak od razu znowu uciekać na zwolnienie lekarskie.Wiem że dużo jest różnych firm na rynku pracy ale z drugiej strony są problemy z zatrudnieniem w mojej miejscowości.Wiem że ciężko byłoby mi bez pracy.Chciałabym pracowąć gdzie indziej ale na razie nie mam na to szansy.
 
http://monia-art.blogspot.com/
tajfunek
Dodany dnia 17/02/2011 13:48
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

Wiem Duszyczko, przechodziłam przez to 2 razy. Pół roku L-4, powrót do pracy, straszenie wyrzuceniem z niej, karne wyrzucenie z działu...itp. itd. W dzisiejszych czasach mam wrażenie, że nie ma miejsca dla chorych ludzi...
Po tym co piszesz dużo dał Ci pobyt na oddziale dziennym. Dylematy przed którymi obecnie stoisz są trudne. Czasami może się nawet wydawać, że cokolwiek nie zrobisz to będzie źle. Wierzę, że jednak sobie z tym poradzisz i postąpisz słusznie. Spróbuj zadzwonić do tego doktora, póki tego nie zrobisz będzie Cię to gnębiło.
 
girl interrupted
Dodany dnia 17/02/2011 23:22
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Witaj Artystyczna Duszo.
Swego czasu też przerabiałam na terapii "problem" uzależnienia od terapeuty. No i jakie konkluzje: uzależnienia są destrukcyjne ale niektóre budujące a przecież dzięki terapii zdrowiejesz więc czy jest to uzależnienie destrukcyjne? Dwa: możesz potraktować terapię jako szkołę uczenia się życia, zmiany na lepsze. Jeśli uczysz się jeździć na nartach czy chodzisz na zajęcia jogi to czy nie jesteś w jakiś sposób uzależniona od instruktora? A trzy to jeśli nasycisz się terapią to przestaniesz czuć potrzebę chodzenia na nią, stanie się ona zbędna bo swoje dylematy będziesz potrafiła w zdrowy i korzystny sposób rozwiązać. Przecież terapia to nauka zdrowego myślenia, nauczysz się i kiedyś przestaniesz na nią chodzić (powiedziała ta, co chodzi już ponad 5 lat hehe).
Głowa do góry, nie wiem, czy jakoś pomogłam ale to właśnie co Ci przekazałam to chciałam przekazać.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Artystyczna Dusza
Dodany dnia 18/02/2011 22:59
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

girl interrupted niezwykle cenne jest to co piszesz.Ja jednak doszłam do wniosku dzisiaj że to nie jest uzależnienie od terapeuty/terapii,że jestem tylko silnie emocjonalnie związana z terapeutą tak jak z moimi rodzicami.Ale w końcu to terapia i taką więź buduje się po to aby można było wprowadzić jakieś zmiany w swoim życiu,tak że nie mam nic przeciwko tej silnej więzi.Grin
A co do mojego leczenia to dzisiaj dzwoniłam do Krakowa,na klinikę do doktora.Niestety jednak nie udało mi się z Nim porozmawiać.Nie pozostaje nic innego tylko czekać do poniedziałku i dzwonić ponownie.Nie wiem jak ja przetrzymam ten weekend.To będzie chyba najdłuższy weekend z tych jakie miałam dotychczas w tym roku.Shock
 
http://monia-art.blogspot.com/
Artystyczna Dusza
Dodany dnia 22/02/2011 13:17
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Jednak upór czasami się opłaca.Udało mi się dodzwonić do doktora.Hura Wpisał mnie na listę oczekujących.Ustalił mi termin przyjęcia na klinikę.Trzeba jednak czekać pół roku.Sad Mam nadzieję że ten czas szybko mi zleci a w międzyczasie będę mogła uczęszczać na terapię do mojego terapeuty.
 
http://monia-art.blogspot.com/
ef
Dodany dnia 22/02/2011 13:35
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

super Duszyczko Smile
te pół roku szybko zleci, zobaczysz Smile
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Czader
Dodany dnia 22/02/2011 16:48
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

Artystyczna Duszo aby do przodu :-)
A za pół roku przynajmniej cieplej będzie w drodze do tego Krakowa, nie zamarzniesz gdzieś po drodze :-)
 
Nadzieja
Dodany dnia 24/02/2011 17:19
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Super DuszkoSmile
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Artystyczna Dusza
Dodany dnia 07/03/2011 10:52
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Nie wiem jak będzie, nie wiem co będzie...Terapię mam zagwarantowną do kwietnia a potem jak powiedział psycholog:"zobaczymy czy będzie potrzebna".Najgorsze, że ja nie jestem gotowa na zakończenie terapii.Strasznie się tego boję.Boję się odrzucenia.Teraz utożsamiam psychologa z rodzicami i chyba dlatego tak bardzo się boję.Z drugiej strony w rodzicach czuję wsparcie i wiem że jeżeli nie umrą zawsze mogę na nich liczyć więc jak to się ma do terapii?
Po ostatniej sesji napisałam swój życiorys - od urodzenia do chwili obecnej.Napisałam go jednak w trzeciej osobie -ona - mała dziewczynka.
Nie chcę kończyć terapii,jeszcze nie teraz.Jednak czuję że to juz tak blisko.Dwa spotkania w marcu i kwietniu i koniec?Czuję że nie dam rady.Wcześniej się głodziłam,teraz się objadam - a najgorsze że nie wiem co jest przyczyną? Stres?Praca?nie wiem...
Wprawdzie jestem na liście osób oczekujących na miejsce w klinice-ale tam też podobno różnie jest.I nie zawsze terapia w klinice pomaga.A może mnie nie da się pomóc?Chcę pomocy bo sama nie daję rady.Poprosiłam o pomoc mojego terapeutę.Pierwszy raz powiedziałam słowo "Proszę".Dużo zmieniło się w moim zyciu na lepsze dlatego nie chciałąbym rezygnowac z terapii.Czuję że są tematy które potrzebują przepracowania i czuję że jedna czy dwie sesje nie wystarczą.
 
http://monia-art.blogspot.com/
Lotta
Dodany dnia 07/03/2011 12:14
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 43
Data rejestracji: 05.03.11

Czyli przeszłaś już rozmowę z dr C.? Czekasz już na miejsce?
Co do terapii, to piszesz, że "nie chcesz rezygnować", to jak to jest, to on zaproponował Ci zakończenie czy to był Twój wybór- i teraz nie jestes tego pewna?
 
http://fear-like-a-stone.blogspot.com
Artystyczna Dusza
Dodany dnia 07/03/2011 12:29
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Z dr Curyło rozmawiałam już dużo,dużo wcześniej.Wyznaczył mi termin przyjęcia ale nie skorzystałam bo nie uważałam że takie leczenie w klinice jest mi potrzebne.Mój psycholog wysyłał mnie tam ze wzgl. na terapię grupową, bo ja w grupie ludzi nie potrafię się odnaleźć.W międzyczasie leczyłam się na oddziale dziennym gdzie również była terapia grupowa.Jednak mój stan był na tyle poważny,że te 3 miesiące było za mało.Nie otworzyłam się przed grupą.Nikomu nie powiedziałam o swoich zaburzeniach jedzenia.Wiedział tylko lekarz i pani psycholog z oddziału.Było ze mną tak źle że lekarz sugerował szpital.Ja nie widziałam problemu więc zgodziłam się tylko na oddział dzienny.A ponieważ współpracowałam nie musiałam iść do szpitala.Po oddziale dziennym lekarz i pani psycholog zasugerowali żeby kontynuować teapię.Z kolei psycholog mnie odtrącał.Kiedy nadszedł termin wizyty podczas rozmowy też sugerował zmianę terapeuty ale ja nie chciałam i nadal nie chcę.Nie chcę bo coraz bardziej się otwieram i opowiadam o sprawach dlamnie trudnych i wstydliwych.Z kolei teraz mam napady objadania się a potem wyrzuty sumienia a pomysł z kliniką zrodził się w mojej głowie po rozmowie z psychologiem.Ale decyzja była moja.I nawet jeszcze nie powiedziałam swojemu terapeucie o tym,że rozmawiałam z dr Curyło i że mam wyznaczony termin przyjęcia.

EDIT--->A jeżeli chodzi o zakończenie terapii to nie padło dokładnie takie słowo ale ustalając ostatni termin w kwietniu mój psycholog powiedział że jeżeli będzie konieczne żebyśmy się spotkali.I wtedy pojawił się lęk i myśl że nie chcę kończyć terapii.
Edytowane przez Artystyczna Dusza dnia 07/03/2011 12:32
 
http://monia-art.blogspot.com/
martyna
Dodany dnia 07/03/2011 20:55
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]I wtedy pojawił się lęk i myśl że nie chcę kończyć terapii.[/quote]
u mnie pojawią się lek przed rozpoczęciem terapii. Sad
Jak przebrnęłaś przez dr C i Cię zakwalifikował to jesteś na dobrej drodze do celu.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Artystyczna Dusza
Dodany dnia 08/03/2011 19:30
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Dzięki [b]Martyna.[/b]Smile Dr C. to na prawdę "gęste sito".Mam nadzieję że jak się zwolni miejsce to do mnie zadzwoni.Smile
A tymczasem dzisiaj udało mi się w 100% otworzyć przed moim terapeutą.Przeczytałam opowiadanie o małej dziewczynce,które ostatnio napisałam.Oczywiście psycholog od razu zorientował się,że to mój życiorysShock
Ciężko było ale dałam radę.Hura
 
http://monia-art.blogspot.com/
Nadzieja
Dodany dnia 08/03/2011 20:08
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

SuperBuziak
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Artystyczna Dusza
Dodany dnia 09/03/2011 10:17
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Wiesz Nadzieja ja też strasznie się cieszę że się odważyłam.Hura Bałam się strasznie.Boisie Bałam się otworzyć bo bałam się odrzucenia.Boisie Dwa razy udało mi się otworzyć częściowo i zostałam odrzucona więc teraz bałam się tego podwójnie.Boisie Jakie było moje zaskoczenie,kiedy psycholog stwierdził,że tego oczekiwałam.Może i oczekiwałam ale nie chciałam.Stres Ustaliliśmy,że dopóki nie pójdę na klinikę mogę chodzić na terapię do Niego a potem dr Curyło na pewno każe mi przerwać terapię z Nim.To jest dla mnie naturalne bo wiem że nie mozna być równocześnie w dwóch terapiach.
Cieszę się tym że zdobyłam się na odwagę bo to kolejny krok do przodu w terapii a dodatkowo pokonanie wstydu który w sobie mam.Smile
Teraz jednak najbardziej martwi mnie mój stan psychiczny.Nie jest dobrze.Dobani Znowu choroba się nasila - bardziej w kierunku maniiSad W dodatku jakieś dziwne urojenia chyba...,jestem podejrzliwa,źle czuję się w pracy, w towarzystwie ludzi,znowu zaczynam mieć mnóstwo pomysłów,które chciałabym zrealizować i widzę szansę że mi się powiedzie, nie dostrzegając,że są sprawy które wypadałoby zakończyć.Angry
Nie chcę znowu większej dawki leków.Angry Może to tylko przejściowe.Pewnie wkrótce mi przejdzie.Może to ta wiosna.To minie pewnie i za niedługo będę się z tego śmiać.Shock
[b]"Nie ten jest odważny, kto nie czuje strachu, ale ten, kto potrafi go pokonać"[/b]
 
http://monia-art.blogspot.com/
hadassa
Dodany dnia 10/03/2011 14:37
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1611
Data rejestracji: 13.03.10

Hej DuszkoPocieszacz
Wiem co przeżywasz, przynajmniej częściowo, bo miewam podobnie...i jeszcze nakłada mi sie na to huśtawka nastrojów z powodu uzależnienia.
Fajnie, że z terapią do przodu. Ja dziś jestem zła, bo rozchorowałam się i nie mogę jechać na terapięAngry
[color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie
moje prawo, to jest pańskie lewo.
Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...)
Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color]
 
martyna
Dodany dnia 10/03/2011 16:02
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]Dr C. to na prawdę "gęste sito"[/quote]
Dla mnie przejście taką kwalifikację = bohaterstwo, ja bym nie dała rady.Sprawdzanie motywacji jego sposobem jest dla mnie nie do przeskoczenia, może dlatego że dr C znam prywatnie i zawodowo albo ciągle nie mam tak dużej motywacji by być zdrową .
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Lotta
Dodany dnia 10/03/2011 22:02
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 43
Data rejestracji: 05.03.11

Ja przepraszam że tak dopytuję, ale gdzieś się zgubiłam chyba. Dr już dzwonił do Ciebie z informacją, że jest miejsce a Ty nie skorzystałaś? Czy dopiero datę Ci wyznaczył i wciąż czekasz na miejsce?
Martyna, przejście przez kwalifikację to pikuś w porównaniu z oddziałem Wink Przynajmniej dla mnie. Hehe.
[i]What this world needs is a little wonder[/i]
 
http://fear-like-a-stone.blogspot.com
martyna
Dodany dnia 11/03/2011 07:31
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]Martyna, przejście przez kwalifikację to pikuś w porównaniu z oddziałem Wink Przynajmniej dla mnie. Hehe.[/quote]
Lotta oddział znam hmmm" od podszewki", przynajmniej kilka lat temu znałam , teraz nie wiem czy coś się zmieniło czy nie.Znam osoby, które zostały wyleczone po pobycie w oddz czyli są efekty leczenia po pobycie tam a o to przecież chodzi.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Artystyczna Dusza
Dodany dnia 11/03/2011 08:40
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

[b]Hadassa [/b]współczuję odwołanej terapii.Pocieszacz Mnie na szczęscie nie często się to przytrafia.Zazwyczaj wiem już dużo wcześniej że terapia się nie odbędzie więc mam czas aby się odpowiednio nastawić.

[b]Lotta [/b]z tym miejscem w klinice to jest tak,że kiedyś dr po rozmowie ze mną kazał się zastanowić co jest dla mnie wazniejsze praca czy terapia.Chociaż mówiłam że terapia chyba mi nie wierzył.To był pierwszy raz kiedy byłam u Niego we wrześniu na rozmowie i kiedy kazał mi dzwonić w kwietniu.Niestety ja nie skorzystałam wtedy z tego terminu w kwietniu, bo nie chciałam tam jechać.Chciałam leczyć się ambulatoryjnie u mojego terapeuty aż do czerwca kiedy wpadłam w manię odchudzania i gdyby nie oddział odchudzałabym się chyba aż do zagłodzenia,bo moim posiłkiem była wtedy kawa i maślanka.Po pół roku leczenia przytyłam-co jest dla mnie tragedią.Dodatkowo znów pojawiły się problemy z jedzeniem-tym razem w postaci najadania się słodyczami-tzn.oprócz posiłków jem słodycze.Czasami słodycze zastępują mi normalne posiłki.Po tym jak sobie uświadomiłam że znów jest problem zadzwoniłam do doktora i On powiedział,że sobie mnie przypomina i wpisął na listę oczekujących.Wziął telefon i prosił abym czekała bo chętnych jest dużo i czeka się ok. pół roku.Nie wyznaczył konkretnego terminu.Może dlatego że nie ma zagrożenia życia a ja mam zaburzenia mieszane.

[b]Lotta[/b] czy doktor wyznacza konkretny termin?Może powinnam jeszcze tam dzwonić?Z drugiej strony jak zapytałąm czy mogę dzwonić powiedział że nie.Nie mam konkretnego terminu tzn.że mnie nie przyjmie Lotta?

[b]Martytna[/b] dla mnie sama rozmowa z tym doktorem jest przerażająca i stresująca ale teraz jestem na etapie że chcę się u niego leczyć.Nawet chyba chciałabym być u niego w terapii-tak bardzo zalezy mi na wyzdrowieniu.
[b]"Nie ten jest odważny, kto nie czuje strachu, ale ten, kto potrafi go pokonać"[/b]
 
http://monia-art.blogspot.com/
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Dusza - to co czuję i myślę Porozmawiajmy 920 04/06/2022 20:06
moje hobby W wolnym czasie 93 28/11/2021 11:31
Moje lekarstwa Leki 2 04/08/2018 08:55
wiecznie powtarzające się wczoraj-moje spojrzenie na bordeline Nasze wątki - część otwarta 2 16/06/2016 17:36
Moje dzieła sztuki xD Nasze wątki - część otwarta 5 29/02/2016 14:15

50,477,635 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024