07 Maja 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Mirbla Mirbla
02:39:54 Offline
Mathews Arleen Mathews Arleen
4 dni Offline Offline
Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
2 tygodni Offline Offline
Klara Klara
5 tygodni Offline Offline
Nieustraszona Nieustraszona
5 tygodni Offline Offline
Ostatnio zarejestrował się: Mirbla
Ogółem Użytkowników:2,205
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
 Drukuj temat
co robic dalej?
verdemia
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 16/12/2009 18:30
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

Tydzień temu wyszłam ze szpitala - oddział zaburzeń odżywania. Poszłam tam z rozpoznaniem bulimii choć mój lekarz stwierdzał wcześniej tez depresję, jednak przepisy nfz nie pozwalają wpisać tego do wstępnego rozpoznania ani na wypisie bo oficjalnie nie wolno na tym oddziale leczyć depresji...skomplikowane cóż...ale nie o tym chciałam. Byłam 12 tyg, na początku było ok, schudłam, poddawałam się terapii na tyle ile mogłam mimo tego potwornego "depresyjneg" bólu i miałam wrażenie, ze będzie ok, ale mniej więcej w połowie turnusu przyszedł kryzys i terapeuta i lekarz prowadzący doszli do wniosku, że nie mamy co przerabiać na terapii i że oni nie wiedzą jak mi pomóc skoro w bulimii leczy się przyczyny a nie objawy a przyczyn nie da się zlokalizować a "głodu zaspokoić". Nie wiem co mam robić dalej. jestem przerażona sobą - tym, ze z tego chaosu który siedzi w mojej głowie i szału bulimicznego kiedyś się zabiję. Z dnia na dzień jest coraz gorzej... I tu jest pytanie. Czy próbowac dostać się na jakiś inny oddział? czy co robic? Bo szczerze mówiąc z tym co się dzieje w mojej główce nie jestem w stanie już wykonywać najprostszych czynności życiowych. Ale czy da się z tego jakoś uwolnić? Z tego amoku? Jeżeli oddział to gdzie? Sprawdzałam Kraków, Łódź i Lublin i tam niestety terapia nie jest możliwa z wielu względów.
Dziękuję za ewentualne odpowiedzi.
 
martyna
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 16/12/2009 19:23
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Witaj VerdemiaWink
Nie odpowiem na twoje wątpliwości bo jestem " raczkująca " w tym temacie( jeśli chodzi o leczenie), ale Twój post mnie troszkę przeraził. Nie zastanawiałam się nigdy że można wogóle nie znaleźć źródła choroby i pozostawić ja taka jaka jest jeśli ktoś chce ja leczyć. Hmmm...
Tobie życzę wytrwałości w poszukiwaniu kogoś kto jednak Ci pomoże- bo myślę że jednak jest jakieś nieodkryte źródło problemów, które daje bulimie.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Makro
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 16/12/2009 20:07
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Hmm, nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Jednak wywnioskowałem, że jesteś w zbyt kiepskiej kondycji aby psychoterapia stosowana w leczeniu bulimii mogła odnieść sukces.
Jakie propozycje Ci przedstawiono?
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
verdemia
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 17/12/2009 00:11
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

Od lekarza prowadzącego tydzień przed wyjściem usłyszałam, że on nie wie co ma robić, że martwi się o mnie (cóż niewiele mi to dało...Wink) i że powinnam poszukać sobie innego lekarza. terapeutka po kilku indywidualnych rozmowach nie wiedziała co ma z tym strasznym głodem i chaosem zrobić. W dzień wyjścia nikt z personelu ze mną nie rozmawiał (choć na ogół gdy wychodziły inne osoby wyglądało to inaczej...) być może mój błąd, ale byłam zbyt zrezygnowana by o tym myśleć.
Na razie postanowiłam udac się do psychiatry do którego chodziłam przed szpitalem pomimo obawy, że mnie wyśmieje, że tuż po leczeniu przychodzę do niego z płaczem i w jeszcze gorszej formie. A potem prawdopodobnie, na życzenie rodziców pójdę do internisty.
Edytowane przez verdemia dnia 17/12/2009 00:13
 
verdemia
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2009 20:53
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

byłam u psychiatry. Nowa diagnoza... borderline, depresja, ED tylko jako dodatek do tego bagienka. I od jutra nowe leki. Kwetiapina. Niech ktoś mnie wesprze, bo branie neuroleptyków jest dość przerażająceSad
 
martyna
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2009 21:05
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

mogę przytulić Pocieszacz
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
verdemia
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2009 21:16
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

dziękiSmile
pytanie mam jeszcze takie małe: własnie na ulotce doczytałam się, że powoduje spadek ciśnienia, a ja normalnie mam i tak dość niskie, kołatanie serca (kołacze mi strasznie), zawroty głowy (już się kręci nawet bez leków) i leukopenię, a ja mam ogromne braki w białych krwinkach. Czy nie powinnam pójśc do lekarz ogólnego i spytać go czy w ogóle powinnam to brac? Skoro mam zacząć nowe leki i jakieś życie to nie chce się od razu wykończyć nimiWink
 
martyna
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2009 21:20
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

a lekarz, który Ci je przepisywał nie wie o twoich dolegliwościach? czy też chorobach współistniejących? zazwyczaj pytają przed przepisaniem leków.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
verdemia
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2009 21:32
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

własnie...trzeba zachowac spokój....a ja panikara jestemWink

czerń, wiem, że ty tez borderline...czy mogę ci zadac niedyskretne pytanie czy bierzesz jakies proszeczki i czy pomagają?
 
anima
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2009 22:02
Startujący


Postów: 157
Data rejestracji: 25.03.09

Jacie, rzeczywiście strasznie łatwo dostaje się diagnozę borderline. Ostatnio co rusz słyszę, że ktoś wyszedł od psychiatry z takim rozpoznaniem O_o To chyba już można nazwać pandemią? Niedługo się okaże, że borderline będzie mieć zdiagnozowane 1/3 społeczeństwa a potem, że to właściwie w tych czasach raczej normalne, że się ląduje z taką diagnozą. Ten świat jest tak popieprzony, że we mnie coraz bardziej budzą podejrzenie ludzie "normalni", niereagujący w sposób emocjonalnie rozchwiany na obecną rzeczywistość Pfft Oczywiście, wszystkich niezaefkowanych na tym forum proszę o niebranie tego do siebie Wink
 
verdemia
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2009 22:04
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

bo czasy są coraz bardziej chore...a do tego psychologia ubiera wszystko w piękne słowka - diagnozę. KAŻDY musi być zdiagnozowany, każdy coś ma...
 
verdemia
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 02/02/2010 22:28
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

znów pytanie co dalej... ja mam chyba jakiś problem z chęcią zaczynania wszystkiego od początku:/
no ale... po raz milionowy rzuciłam prochy tydzien temu, bo myslałam, ze mi serce pęknie (w sensie dosłownymWink), postanowiłam się wobec tego udać do lekarza, a że z kasą krucho musiałam poszukac kogoś przyjmującego na nfz.
I co? zastanawiam się po co mi to? Przeciez tak naprawdę nie istnieją takie leki po których byłoby mi dobrze dłuzej niż miesiąc. Na terapię refundowaną nei mam szans. Na oddział znów? tylko po co? co mogłabym tym osiągnąć? Jestem zapisana na kwalifikacje w krakowie ale i tak pewnie się nie dostanę, bo mam na wypisie diagnoze, która mnie mocno dyskwalifikuje,a i tak nie bardzo mnie stac na kolejny pobyt w szpitalu.
Kurcze... teraz nawet bezsensem wydaje się pisanie tego postu bo brzmi jak prośba o radę a rady dobrej nie ma!
Nie wiem o co mi chodzi...sama nie wiem czego chce...
Aż słów mi brak....
robić coś czy nie robić? chce mi się czy mi się nie chce? Co za koszmar jakis:/
 
Kati
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 02/02/2010 22:59
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Verdemia, dziękuję Ci za zaufanie, za to, że do mnie między innymi to piszesz. Fakt, decyzję możesz podjąć tylko Ty. ZAWSZE jest szansa, nadzieja, ZAWSZE warto próbować po raz setny. Sama się o tym przekonalam, ba przekonuję dalej. Grunt to się nie poddawać ostatecznie. Przetrwać zły czas. Jak przyszedł, tak i odejdzie. I korzystać z wszelkiej pomocy specjalistów. W końcu coś "zaskoczy". Nie zostawaj z tym sama. Choćby na ten moment pisanie tutaj było jedyną forma kontaktu ze światem zewnętrznym, rób to. Ja zawsze czytam.
Daj sobie pomóc specjalistom. Do skutku.
 
verdemia
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 02/02/2010 23:12
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

Kati dziękiSmile
nie poddaję się tylko sama nie wiem co chcę osiągnąć. Od nowego lekarza pewnie usłyszę nieśmiertelne: z czym Pani przychodzi? i co powiem? Że ciągle rzucam proszki i ciągle narzekam? Że oczekuję leku idealnego hamującego łaknienie i chaos w głowie a takiego po prostu nie ma? A poza tym ta terapia na którą kasy brak.
Normalnie z siebie idiotkę zrobię...
 
Kati
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 02/02/2010 23:26
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Same leki bez terapii nie dadzą rady. Bo jak sama mówisz, ciągle myślisz o wyglądzie, hamowaniu laknienia itepe. A to trzeba niestety zostawić na boku, jak się chce wyzdrowieć na dobre.
 
Makro
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 02/02/2010 23:52
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Tu się muszę zgodzić. Mimo że jestem wypisywaczem leków - wiem, że nie ma takiego, który zmieni twój sposób myślenia.
A tutaj jest pies pogrzebany - mam wrażenie, że:

1. To, że chcesz wyzdrowieć wynika z twojego dyskomfortu bycia ze sobą
2. Nie wiesz co oznacza być zdrową
3. Masz mimo to irracjonalne przekonanie, że leczenie powinno być oparte na twoich zasadach
4. Nie masz zielonego pojęcia jakie te zasady mają być

W efekcie zachowujesz się jak osoba chodząca w absolutnie ciemnym pokoju. Ciągle się denerwujesz, że nabijasz sobie kolejne guzy na głowie w efekcie spotkań ze ścianą - zamiast zapalić światło.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
verdemia
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 03/02/2010 13:22
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

fakt, błądzę...nie mam pojęcia co oznacza być zdrową a co chorą. Pojde na tą wizytę. Zobaczymy co będzie...
 
Kati
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 03/02/2010 14:44
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

To jest najlepsza możliwa decyzja. Powodzenia
 
modliszka
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 03/02/2010 17:29
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 2327
Data rejestracji: 26.10.09

verdemia jak to mówią 'chwytaj czas' i wykorzystuj jak tylko to możliwe odczucie że potrzebujesz i chcesz pomocy..a zobaczysz że w końcu to zaowocuje..
mocno Ci kibicujeWink
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet
serce.
Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą
mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i]
 
verdemia
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 03/02/2010 17:53
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

dziękuję WamSmile stawiacie mnie do pionuSmile
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Bulimia w związku, co robić? Zaburzenia odżywiania 4 08/01/2018 18:14
Zaburzenia odżywiania, nie wiem co robić Przedstaw się 3 08/04/2017 14:11
Co robić ze starymi wątkami? Regulamin i zagadnienia porządkowe 2 13/03/2014 21:55
"Co robić, jak żyć" Znalezione w sieci 2 29/09/2013 12:19
"Psycholog nie robi nic innego niż to co powinni robić ci którzy przygotowują nas do życia" Znalezione w sieci 13 30/10/2012 23:11

50,373,076 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024