Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
Postrzeganie świata. UWAGA, MAŁO PRZYJEMNE.
|
|
infimum |
Dodany dnia 28/12/2018 00:30
|
Rozgrzewający się Postów: 2 Data rejestracji: 27.12.18 |
Hej. Chciałam się dowiedzieć, czy są tutaj osoby, które mają taki problem jak ja z widzeniem świata i tego co się na nim dzieje. No i oczywiście byłabym wdzięczna za podpowiedzi, jak sobie z tym poradzić. Temat jest o tyle niemiły, że przeszkadza mi w życiu. Przez niego czasem mam spadki nastroju na tyle, że potrafię się zamknąć w pokoju i płakać przez większość dnia lub nocy albo mieć chęć pozrywać wszystkie kontakty z ludźmi. 1.Pierwszą rzecz, która mnie od zawsze najbardziej trapi dotyczy relacji damsko-męskich. Chodzi o kwestię urody. Wiem, że teoretycznie każdy ma inny gust (ale na ile to prawa? Może są osoby cudowne dla wszystkich?). Jednak praktycznie narzuca się pewien wzorzec, nigdy dla tej drugiej strony nie będziemy na tyle idealni, by chciała z nami być mimo wszystko. Chętnie nasz partner, gdy nie będziemy patrzeć, pomyśli jakby to wspaniale byłoby z kimś innym. Oszukujemy się wzajemnie, udając, że jesteśmy jedyni dla siebie, mimo że to kłamstwo. I zawsze jakaś ładna pani/ładny pan, który w oczach partnera jest od nas lepszy, zostanie lepiej potraktowany bez naszej wiedzy. Czytam blogi body positiv, instagramy przeglądam tylko takie. Ale to często nic nie daje, to że budujemy wszystko na kłamstwie. A prawdy niejednokrotnie nie jesteśmy w stanie znieść, dlatego jej nie wyjawiamy. 2.Tutaj temat bardziej filozoficzny chyba. Nie umiem niestety zbyt dobrze pisać. i tak jak mam wrażenie, że tematu 1. nie przedstawiłam tak, jak chciałam, mam nadzieję, że tutaj nie wyjdzie podobnie. Przytłacza mnie w niektórych chwilach niesprawiedliwość świata, wiem, że wielu osobom w tym pomaga religia. Ale ja wierzyć nie potrafię lub nie chcę. Denerwuje mnie to, że chwalimy ,,wielkich" którzy zazwyczaj wysyłali na śmierć setki ludzi dla własnej chwały (i są pozytywnie przedstawiani), że ludzie są w stanie sprzedawać życie ludzi dla lepszego ubranka czy samochodu, że jako ludzie nie myślimy nad tym, co mówimy i krzywdzimy innych naszymi głupimi komentarzami, że nie chcemy spojrzeć szerzej i wszystko pochopnie oceniamy, mimo że sami tak nie chcemy być traktowani. Ogólnie nie rozumiem tego, jak świat jest złożony, skomplikowany, przytłacza mnie to po całości. Jak niczego się nie da ocenić, bo za każdą postawą coś się kryje, bo często nie mamy żadnego wpływu na to, jacy jesteśmy. Jednym z bardziej kontrowersyjnych przykładów może być temat pedofilii. Wystarczy sobie wyobrazić, że można urodzić się kimś, kto ma takie preferencje seksualne i nie chce nikogo skrzywdzić. Ale mimo wszystko świat go za to nie nawidzi. Za to, na co nie miał wpływu. Nikomu tego nie powie, będzie się bał z tym do kogoś pójść, bo wie, że nikt go nie zrozumie. Będzie cierpiał w samotności. Najprawdopodobniej znajdzie żonę, będzie miał dzieci. I będzie wszystko trzymał w sobie. Do końca życia, tak naprawdę samemu się siebie brzydząc. I tacy ludzie są wokół nas. Ludzie, którzy się boją, którzy nie są niczemu winni i nie chcą źle. Nie chodzi mi już o samą pedofilię, ponieważ to wszystko jest o wiele szersze. (np. zdrady często spowodowane osamotnieniem, lękiem przed odrzuceniem, ale wiele osób po prostu powie ,,podła kurwa" czy ,,bydlak") Ale nawet jakby chcieli źle, to czym oni tutaj zawinili? Skoro najprawdopodobniej nie mogli zdecydować o niczym, każdy widzi po prostu świat inaczej, czuje wszystko inaczej, niezależnie od tego, jak by chciał. Nikogo nie usprawiedliwiam, nie bronię. Pokazuję tylko ten mój brak zrozumienia, który mnie przygnębia i nie pozwala mi się cieszyć życiem. Wydaje mi się, że potrafiłabym to ująć lepiej, ale może ktoś zrozumie o co chodzi i przypadkiem będzie w stanie pomóc? Dziękuję Wszystkim. Edytowane przez infimum dnia 28/12/2018 00:30 |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 28/12/2018 17:29
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Ładnie generalizujesz Są ludzie, którzy postąpią tak, są ludzie, którzy postąpią inaczej. [quote]Jednak praktycznie narzuca się pewien wzorzec, nigdy dla tej drugiej strony nie będziemy na tyle idealni, by chciała z nami być mimo wszystko. Chętnie nasz partner, gdy nie będziemy patrzeć, pomyśli jakby to wspaniale byłoby z kimś innym. Oszukujemy się wzajemnie, udając, że jesteśmy jedyni dla siebie, mimo że to kłamstwo. I zawsze jakaś ładna pani/ładny pan, który w oczach partnera jest od nas lepszy, zostanie lepiej potraktowany bez naszej wiedzy. [/quote] Nigdy, zawsze? No, jeśli w Twoim świecie tylko wygląd jest podstawą do utrzymania związku, to może i tak. Na szczęście wokół siebie mam dużo fajnych par, które trzymają się ze sobą z innych pobudek - i mają już całkiem długi staż razem i dużo wzajemnego zaufania [quote]Denerwuje mnie to, że chwalimy ,,wielkich" którzy zazwyczaj wysyłali na śmierć setki ludzi dla własnej chwały (i są pozytywnie przedstawiani), że ludzie są w stanie sprzedawać życie ludzi dla lepszego ubranka czy samochodu, że jako ludzie nie myślimy nad tym, co mówimy i krzywdzimy innych naszymi głupimi komentarzami, że nie chcemy spojrzeć szerzej i wszystko pochopnie oceniamy, mimo że sami tak nie chcemy być traktowani.[/quote] ChwaliMY, nie myśliMY, krzywdziMY, oceniaMY... Mów za siebie. O ile nie masz wpływu na działania innych (albo masz tylko w niewielkim stopniu), to masz wpływ na to, co sama zrobisz, jak się zachowasz. Czy ocenisz, czy przyłączysz się do klakierów, czy zachowasz własne zdanie i nie dasz się większości. Trudno zachować szacunek do siebie samej, jak robisz coś, z czym się nie zgadzasz, ale na to akurat masz wpływ, nawet jak nie zawsze jest to łatwe. "Wielcy" - "zazwyczaj wysyłali na śmierć"? Są "wielcy", którzy tak robili (i jednocześnie zrobili w życiu coś pozytywnego dla innych), i tacy, którzy ratowali życia (i w takiej czy innej sytuacji zachowali się jak ch...je). I czasem media, rządzący, "autorytety" próbują przedstawiać ich tylko jednowymiarowo, na szczęście dzisiaj można wiele z tych informacji weryfikować, doczytywać "nieznane fakty"... i przede wszystkim można się powstrzymać od oceny (nawet jak ktoś próbuje Ci wcisnąć, że "przecież MUSISZ mieć jakieś zdanie na jego/jej temat" i musisz powiedzieć, czy był DOBRY, czy ZŁY ). Zresztą, pewnie filozofowie i etycy powiedzieliby, że nie ma obiektywnego zła i dobra [quote]Wystarczy sobie wyobrazić, że można urodzić się kimś, kto ma takie preferencje seksualne i nie chce nikogo skrzywdzić. Ale mimo wszystko świat go za to nie nawidzi. Za to, na co nie miał wpływu. Nikomu tego nie powie, będzie się bał z tym do kogoś pójść, bo wie, że nikt go nie zrozumie. Będzie cierpiał w samotności. Najprawdopodobniej znajdzie żonę, będzie miał dzieci. I będzie wszystko trzymał w sobie. Do końca życia, tak naprawdę samemu się siebie brzydząc. [/quote] Na szczęście rzeczywistość się zmienia. Skłonności to jedno, postępowanie to drugie. Tak, prawda, że jak ktoś się przyzna do tego, że pociągają go dzieci, to w społeczeństwie ma przerąbane - ale na szczęście myśli nie są jawne i jak długo ktoś nie wykorzystuje dzieci (czy chociażby osoba, którą fascynuje krew, nie biega z nożem po ulicy, zabijając przechodniów, a osoba bardzo napalona na ładne dorosłe kobiety nie wciąga ich siłą lub postępem do łóżka albo ciemnej bramy) - nikt nie musi o tym wiedzieć. Może nawet bliskie, zaufane osoby mogą się dowiedzieć, ale że są zaufane, to nie przekazują dalej, więc inni nadal nie wiedzą Problem pojawia się, jak nie jest się w stanie zapanować nad swoimi żądzami, ale wtedy jak najbardziej można nad tym pracować, a informacja o leczeniu Iksińskiego czy Iksińskiej nie jest nagłaśniana na całą Polskę z założenia... Myślę, że da się żyć szczęśliwie i akceptować siebie, nawet mając cechy, których społeczeństwo nie akceptuje. [quote]Nikogo nie usprawiedliwiam, nie bronię. Pokazuję tylko ten mój brak zrozumienia, który mnie przygnębia i nie pozwala mi się cieszyć życiem. Wydaje mi się, że potrafiłabym to ująć lepiej, ale może ktoś zrozumie o co chodzi i przypadkiem będzie w stanie pomóc? [/quote] Nie wiem, czy Ci to pomoże, ale wydaje mi się, że jak spojrzysz na ludzkość nieco bardziej przychylnym okiem i dostrzeżesz choćby malutkie przejawy dobroci, to przestanie być to takie przygnębiające No i skupisz się na tym, na co masz wpływ, a nie na "ogólnej ludzkości", której nie zmienisz. Masz z kim porozmawiać na takie tematy w realu? [i]- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę. KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.[/i] |
|
|
nictakiego |
Dodany dnia 12/07/2020 08:02
|
Rozgrzewający się Postów: 47 Data rejestracji: 09.07.20 |
Ale czy da sie bez generalizacji? To ludzkie, oceniac po ogole i po tym co najczesciej widzimy, inaczej nigdy nie ustalilibysmy zadnych regul. Ja autorke rozumiem, jest po prostu wrazliwa, mnie tez rzeczy opisane w temacie bola. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Uwaga szokujące!!!! | Znalezione w sieci | 4 | 13/05/2011 21:53 |
społeczna banicja (uwaga długie i chaotyczne) :( | Porozmawiajmy | 22 | 10/06/2010 12:53 |
Uwaga! | Regulamin i zagadnienia porządkowe | 1 | 16/11/2009 00:21 |
Miejsca, gdzie można się leczyć - za dużo czy za mało? | Zaburzenia odżywiania | 7 | 07/09/2009 14:44 |