Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia osobowości
strach przed samodzielną egzystencją w borderline
|
|
miniu89 |
Dodany dnia 10/09/2018 08:19
|
Rozgrzewający się Postów: 41 Data rejestracji: 23.10.17 |
Wielu z Nas mając zaburzenia osobowości z pogranicza, odczuwa silny lęk przed odrzuceniem ze strony rodziny, bądź też partnera z jakim jest. Wiąże się to z tym, że osoby takie boją się samodzielnie egzystować w silnych emocjach, mając w sobie niepewność co do podejmowania decyzji, swoich życiowych planów. W dodatku jest też i tak, że odczuwa się pustkę i napięcie. Co można z tym zrobić? Jak sobie radzicie mając borderline. Ja mam na to pewien sposób, który nie jest idealny ale pozwala mi nie myśleć o tym na co dzień. Żyję tym, co jest tu i teraz. Kosztowało mnie to i kosztuje mnóstwo pracy nad sobą, ale autoterapia bez psychoterapii taka właśnie jest... Stosowałem ją jakiś czas temu, chociaż wywołała ona odwrotny skutek bo była to autosugestia pozytywna i negatywna. Teraz obecnie mając stany silnego lęku przed samodzielną egzystencją zaczynam sobie to wszystko porządkować w swojej głowie i nawet w chwilach tego obezwładniającego strachu zaczynam racjonalnie myśleć, że nie jest źle, i że było gorzej. Ja osobiście bałem się utraty rodziny, zwłaszcza mojej mamy w przyszłości. Myślałem i często myślę co ze mną będzie, jak zostanę sam? Teraz patrzę na to inaczej. Odwracam od tego uwagę, skupiając się na teraźniejszości...Nie oddalam się z myśleniem w przyszłość. Moja sytuacja egzystencjalna jest bardzo trudna. Ojczyma mam po dwu udarach, który leży w łóżku, małe dziecko, którym się wiele lat zajmuję( ojczyma córki syn). Jet mi ciężko zwłaszcza jeśli chodzi o podejmowanie własnych decyzji co do mojego życia. Nie mam swojego zdania, i mam ograniczoną wolę( nie jestem ubezwłasnowolniony ) ale tak się czuję nie mając prawa wyrazić do końca swoich emocji. Jak zaczynam coś mówić, to jest krzyk, ojczym się denerwuje i traktuje mnie wtedy z góry. Ja mam wtedy silne emocje nad którymi panuję co prawda ale kosztuje mnie to wielkiego wysiłku żeby nie wybuchnąć gniewem i nie zaostrzyć klimatu..Boję się odrzucenia i popadania w stany agresywne...Myślałem nawet nie tak dawno o domu opieki ale teraz nie chcę o tym myśleć i...chcę żyć jak każdy normalny człowiek...A jak zostanę sam to zacznę dopiero wtedy myśleć o swojej przyszłości bo teraz jestem na nią zablokowany.... Strach przed egzystencją może dotyczyć wielu osób z borderline i innymi zaburzeniami osobowości,zwłaszcza, że się ma świadomość swojego bytu. Ważne jest jednak pozytywne myślenie, nieustanne, nawet wtedy kiedy jest źle z nastrojem.... Edytowane przez miniu89 dnia 22/09/2018 22:57 [url]https://pomiedzysztuka-a-pomyslem.blogspot.com/[/url] |
Espresso27 |
Dodany dnia 08/12/2018 11:16
|
Finiszujący Postów: 233 Data rejestracji: 02.11.16 |
Autoterapia bez psychoterapii? Ty weź idź do tego terapeuty może bo ja ci w skrócie mogę już napisać jak to będzie dalej wyglądać jeżeli nic z tym nie zrobisz: Otóż najpierw będziesz się długo łudził że nie masz w ogóle problemów bo tych problemów nie będziesz chciał dostrzeć, później stwierdzisz że twoje problemy pochodzą z zewnątrz i to wszyscy wokół są zli i nie dobrzy, później jak już zostaniesz sam to po jakiemś czasie udrenki jednak stwierdzisz że coś jest nie tak po czym jak już to stwierdzisz zapali ci się lampka i tadaaam oto jestem na mam-efka i wpadam na genialny sposób samoleczenia chyba tylko po to żeby wykrzyczeć w ten sposób "RATUNKU TONE" po długim i bezowocnym wołaniu popadniesz w anhedonie, przygnębienie i bezsens po czym twoje smutne jestestwo będzie się kręciło w koło bez znacznych rezultatów i zmian co doprowadzi cię do marnowania lat życia na nierobieniu tego co mógłbyś robić i spełnianiu się w życiu osobistym. A czas ucieka... |
|
|
miniu89 |
Dodany dnia 23/12/2018 11:29
|
Rozgrzewający się Postów: 41 Data rejestracji: 23.10.17 |
Dziękuję Ci za odpowiedź. Masz rację że sama autoterapia niczego nie wnosi. Długo nie musiałem czekać na to aby myślenie negatywne o sobie powróciło ze zdwojoną siłą. Niby sobie radzę, ale tylko i wyłącznie w pewnym schemacie myślenia i to tworzy mój życiowy bezsens. Najgorsze jest to, że nie mam możliwości pójścia na psychoterapię, bo wszyscy są temu przeciwni, mówiąc, że psychoterapeuci to są delikatnie mówiąc głupi i tylko wyuczyli się tego z książek. Nie mam żadnego oparcia, a nie ma nawet mowy o jakimkolwiek wychodzeniu gdziekolwiek. Jest tylko domowy, męczący schemat, gdzie cały dzień zajmuje się dzieckiem i ojczymem chorym po udarach i leżacym w stylu wynieś, przynieś pozamiataj. Masz rację, że terapia by mi pomogła, ale najpierw musiałbym chyba uciec z domu na ulicę, bo mam tak silny afekt jak cokolwiek powiem rodzinie o tym co zamierzam że dałem sobie już z tym spokój i żyję carpe diem... Dziękuję stokrotnie za cenną uwagę.
[url]https://pomiedzysztuka-a-pomyslem.blogspot.com/[/url] |
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
czy można rozładować ogromne napięcie w borderline? | Zaburzenia osobowości | 3 | 28/05/2021 13:44 |
Lęk przed dolegliwościami układu pokarmowego | Zaburzenia odżywiania | 6 | 28/02/2021 10:39 |
Borderline | Zaburzenia osobowości | 1 | 01/10/2019 17:43 |
Strach przed brakiem kontroli | Schizofrenia | 28 | 02/09/2019 10:03 |
Witam- borderline z ośrodka Bednarska w Warszawie | Przedstaw się | 8 | 22/11/2018 23:34 |