23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
 Drukuj temat
wszyscy odejdziemy
martyna
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2017 11:17
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

kopia z Shoutbox:

martyna 22/05/2017 17:32
Odszedl Wodecki Sad smutno mi .

Sandra 23/05/2017 09:30
Dość nieoczekiwana śmierć. Taka nagła. Sądziłam, że wyjdzie z udaru.
Edytuj | Usuń

Sandra 23/05/2017 22:03
Roger Moore umarł. Lubiłam go jako Świętego.

martyna 24/05/2017 19:56
Jakieś odgórne powołania tam na górze? czy do brydża im brakuje

girl interrupted 24/05/2017 21:09
... boję się niespodziewanej śmierci, boję się raka, boję się, że nie zdążę przeżyć mojego życia tak, jak chcę. A 1/3 życia jakby nie patrzeć już za mną Sad ale to głęboki temat, nie na SB
Edytuj | Usuń

Klara
24/05/2017
ja boję się śmierci bliskich osób, a jeśli chodzi o swoją to boję się tylko bólu, nie samej śmierci.


Sandra 25/05/2017 10:08
Jak sądzicie, co jest po tamtej stronie ? Czy spotkamy naszych zmarłych bliskich ?


Tak ostatnio chodzi za mną ten temat, nie mam tutaj na myśli ms czy ts ale zwyczajnie po ludzku. Co jakiś czas słyszymy, że ktoś znany odchodzi, wśród moich bliskich również.
Ostatnio byłam operowana co wiązało się z komplikacjami, pobytem na OIOMIe i tak już p wszystkim z perspektywy czasu patrzę na śmierć inaczej. Popłynęłam z falą przyjmowałam to tak jak szło, nie bałam się tego, że mogło być różnie.
Nie boję się śmierci, własnej nie, bliskich ? bardziej samotności i pustce jaka po nich zostaje. Być może dlatego nie czuję lęku czy strachu bo jestem wierząca? nie wiem. Bólu się nie boję bo spotykam go tutaj w dostatecznie dużej ilości. Śmierć jest czymś zwykłym, rodzimy się i umieramy.
W sytuacji zaostrzenia choroby moje postrzeganie śmierci się zmienia w sposób chorobowy i o tym tutaj nie chce pisać.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Klara
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2017 17:58
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Śmierć jest naturalna, ale o ile jest spowodowana starzeniem się, a nie nagłym wypadkiem, ciężką chorobą itp i wielkim bólem i cierpieniem przed. Chociaż może dla innych wtedy też, dla mnie nie.
Co do śmierci bliskich osób to wiadomo że najbardziej chodzi o pustkę, żal, stratę po tym, jak ktoś umrze. Najbardziej boję się nagłej śmierci bliskich, może dlatego że mój tato, babcia i brat umarli bardzo szybko tzn. tak bardzo pogorszyło się z dnia na dzień, a nie że mogłam się do tego przygotować, przyzwyczaić się może chociaż trochę do myśli, że ich już nie będzie.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
martyna
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2017 21:03
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Wiele razy zastanawialam sie czy wolalabym sie przygotowac na odejscie bliskiej osoby co wiazaloby sie jej przedluzajacym sie ciepieniem czy szybką. Nie uniem sobie odp na to pytanie . Patrzyc jak ktoś gasnie ....
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Klara
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2017 21:24
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Mój tato chorował na raka, więc patrzyłam jak gaśnie, chociaż nagle strasznie się pogorszyło, chociaż czuł się jak na swój stan jeszcze wieczorem w porządku. Jedno wiem - chciałabym mieć czas zamienić ostatnie słowo, podziękować, po prostu pożegnać się. Niestety ani razu nie miałam takiej szansy, pogorszenie zawsze było takie, że już brak przytomności i śmierć. Ale najtrudniej pogodzić się z samobójczą śmiercią bliskiej osoby.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
girl interrupted
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 27/05/2017 22:57
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Z tematem odchodzenia i przemijania kojarzą mi się nierozerwalnie cytaty:

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś"

I jeszcze taka moja mała refleksja, że jakby nie patrzeć z każdą sekundą jesteśmy bliżej tamtego świata. A każdy po śmierci będzie miał to, w co wierzy - niebo, niebyt, inne wcielenie itp. Wierzę, że jest to po prostu inny wymiar (nie)świadomości, podobny do długiego, kojącego snu, z którego już się nie budzimy Smile
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Sandra
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 28/05/2017 19:09
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

[quote][b]girl interrupted napisał/a:[/b]

"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś"

[/quote]

Znam tą wersję, ale dzieje się na łożu śmierci. Wspominamy to, czego nie zrobiliśmy.
 
sigma
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 31/05/2017 02:08
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja mam wrażenie, że możliwość pożegnania się z kimś przed jego śmiercią istnieje głównie w filmach i książkach. W życiu - chyba bardzo rzadko. Bo kiedy właściwie miałby być taki moment? Dopóki ktoś jest przytomny, to raczej nikt się nie będzie żegnał, bo wiadomo, że nawet przy najgorszych rokowaniach zawsze jest nadzieja, że to jeszcze nie teraz, że jeszcze jest czas.
Ja w ogóle nie bardzo wierzę w takie coś, jak przygotowanie się na śmierć kogoś bliskiego. Wiadomo, że naturalną koleją rzeczy jest to, że ogromna większość ludzi pochowa swoich dziadków i rodziców, wszyscy to wiedzą, ale czy ktoś się na to potrafi przygotować? Jak? Co to w ogóle znaczy - przygotować się? Poza uporządkowaniem kwestii formalnych, spadkowych itp. - nie wydaje mi się to możliwe.

A jeśli chodzi o własną śmierć - to mnie jest bardzo bliskie takie stwierdzenie, że lęk przed śmiercią jest tożsamy z lękiem przed życiem.
Jeśli ktoś przyjmuje życie takim, jakie jest, to przyjmuje też, że nieodłączną częścią życia jest śmierć. Tak to czuję i staram się żyć tak, żeby się swojej ewentualnej śmierci nie bać.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Klara
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 31/05/2017 08:42
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Przygotować to złe słowo, może bardziej chodziło o oswojenie się z myślą, że kogoś zabraknie, chociaz ból po śmierci wiadomo że jest taki sam. I może jakieś większe spędzanie czasu razem, ale wiadomo że z tym różnie bywa i nie powinno być tylko w chwili zagrożenia śmiercią. Zresztą ja miałam taką szansę, ale i tak ją zmarnowałam.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Witajcie wszyscy Przedstaw się 5 10/08/2012 15:47
SOPA ACTA czyli wszyscy jesteśmy terrorystami ??? Znalezione w sieci 12 23/01/2012 16:57
wszyscy bedziemy kobietami Porozmawiajmy 4 16/01/2011 10:54

51,672,801 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024