Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
świat jest piękny?
|
|
Kati |
Dodany dnia 11/07/2009 22:02
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Witajcie znowu. Wiem, że jestem nadaktywna. Pewnie z czasem mi przejdzie, dlatego korzystam z tego zapału, póki go mam i forum mi nie spowszednieje. Póki co zapał jest Zakładam nowy wątek, zainspirowana korespondencją z Fioną - dzięki Ci W dziale psychoterapia, a jakże, bo dla mnie był to jeden z ważniejszych i trudniejszych kroków do wykonania, dalej czasami masakrycznie trudny jeśli nie niemożliwy. Dostrzec piękno świata. Choć na chwilkę - zatrzymać się, uśmiechnąć, może zachwycić. Umieć złapać ten moment. Znacie to?... Gdy byłam w czynnej bulimii, gdy piłam, wszystko wydawało mi się obojętne, bylam kompletnie otępiała i zamknięta na cokolwiek pozytywnego ze świata. Nic mnie nie cieszyło. Nic nie interesowało. Czerń i pustka. Potężny dół, w którym wisiałam sobie jak w próżni, nie czując nic. Rozpoczęłam abstynencję, terapię i... nic. Nic się nie działo. Przez długi czas ku mojej wielkiej frustracji zadowolenie nie przychodziło, a świat wydawał się co najwyżej za ciężki, by był do zniesienia. Taak, pierwszy był ból i smutek. W czasie terapii odkryłam dużo prawdy o sobie - i jak się tu cieszyć? Moim jedynym celem bylo wytrzymać to wszystko na trzeźwo. Nie myślałam o radości. Po ładych paru miesiącach zaczęło mnie frustrować to, że nic się nie zmienia. Że cały czas jestem ponura, smutna, w najlepszym razie moje ożywienie przejawiało się jako drażliwość albo wręcz wściekłość na samą siebie i autoagresja. Czasem udawalo mi się na chwilkę ucieszyć - ale zaraz potem było wielkie bum. Coś, co powodowało, że wpadałam w potężny dół i rozpacz albo agresję. Rozmawiałam o tym z terapeutką. Zasugerowała coś, co jak o tym w ten sposób pomyślałam, okazało się prawdą. Że depresja, smutek, lęk były mi znajome - może nie wygodne i miłe ale znajome. Dlatego nie "chciałam" podświadomie się cieszyć, a jeśli już się zdarzały takie momenty, to zaraz potem uciekałam w jeszcze większy dół i cena chwili radości byla bardzo wysoka. Bo to było nowe i bałam się za długo cieszyć. Wpadałam w panikę na widok radości! Za jej radą zaczęłąm próbować zapamiętywać takie chwile, kiedy było pozytywnie i wracać do nich. Jedną z pierwszych, jaką pamiętam, jest dzień, kiedy posadziłam jarzembinkę. Bardzo chciałam ją mieć przed domem i długo czekałam na nią. To było w sierpniu chyba. Pamiętam, że rozesłałam smsy do znajomych, że szłam ulicą, uśmiechałam się i przez moment byłam szczęśliwa... Teraz takich chwil mam więcej. Żeby nie było wątpliwości. Nie jestem optymistką. Są pewne rzeczy w moim życiu, które powodują, że jestem przekonana, że nigdy nie będę szczęśliwa. Ba, pogodziłam się z tym, że żyję - bo czuję, że nie mam innego wyjścia,a nie dlatego, żeby mi to sprawiało przyjemność. Po prostu mam zobowiązania wobec innych. Mam też długi - które chcę spłacać przydając się ludziom. Także to nie tak, że mam prozakowy banan na gębie. Pamiętacie film "Życie jest piękne" Benigniego? Ojciec, któy w warunkach obozu koncentracyjnego pokazywał synowi rzeczywistość jakby była grą, zabawą, bo... życie jest piękne. Raczej tak to widzę u siebie. Staram się dostrzegać te chwile, które pozwalają mi się uśmiechnąć i nie zabijać ich zanim zakwitną. A więc: dziś moja trzymiesięczna kicia - Szarusia - usnęła na mnie słodko, z nosem na dzięcioła i czterema szarymi łapkami w białych skarpetkach w górze. Dziś rano upiekłam ciasto z czereśniami z moją córką - tak JA upiekłam CIASTO. Dziś udalo mi się powygłupiać z córką przez chwilkę i nie uciekłam... A Wy? W czym Wasz świat był dziś piękny? A może niebył? Napiszcie |
|
|
Makro |
Dodany dnia 11/07/2009 22:06
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Dzisiaj był piękny dzień. Większość dnia spędziłem poddając się wymyślnym torturom Szkodnika. Było dziwne skakanie, dziwne kroki, robienie samolotu, rzucanie się poduszką. Szkodnik aż ochrypł z radości - i o to chodzi. Mało jest takich dni kiedy z przyjemnością mogę je w dużym stopniu mu dać.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 11/07/2009 22:27
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
[b]Kati[/b] gratuluję pomysłu Że też ja na to nie wpadłam...Chyba za bardzo jestem skupiona na tym co złe w moim życiu ale nie chcę aby tak było ciągle i myślę że chyba najwyższa pora to zmienić. Swego czasu pisałam sobie taki "dziennik wdzięczności" notowałam w nim każdego dnia 5 rzeczy które udało mi się dobrze wykonać.Po jakimś czasie faktycznie czułam się bardziej szczęśliwa.Niestety dziennik leży sobie gdzieś w moim archiwum i w zasadzie całkiem już o nim zapomniałam. Czasem jak robię porządki przeglądam mój dziennik i czytam sobie i dochodzę do wniosku że to co robiłam i to co sprawiło że po jakimś czasie poczułam się bardziej szczęśliwa to właściwie codzienne czynności - pomoc lub sprawienie komuś przyjemności czy radości.Niesamowite!!! Chociaż nie powiem żebym czuła się szczęśliwa i żeby mi było ze mną dobrze to jednak udało mi się dzisiaj dostrzec że świat jest piękny. Mój kochany psiak Brutus daje mi tyle radości jak nikt inny.To jego przywiązanie i wdzięczność są po prostu rozbrajające.Jak dobrze że go mam. Poza tym zrobiłam dzisiaj kilka dobrych uczynków dla bliskich i wiem że sprawiłam tym samym że i dla nich świat stał się piękny.Wdzięczność wyrażona przez moją siostrę stała się z kolei dla mnie powodem do tego że jednak warto żyć - chociażby dlatego żeby komuś innemu sprawić trochę radości. |
weronika |
Dodany dnia 12/07/2009 22:04
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Źwiat jest piękny, tylko ludzie na nim są obrzydliwi
Edytowane przez weronika dnia 12/07/2009 22:10 [URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
Kati |
Dodany dnia 12/07/2009 23:32
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Ojoj, Weronika... Może nie wszyscy? |
|
|
Kati |
Dodany dnia 12/07/2009 23:50
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Minął kolejny dzień mojego życia jak co dzień. O tyle inny, że właśnie są u nas rodzice, więc mogliśmy wyjść z mężem do miasta. Wrocław nocą jest piękny. Dziś siedzieliśmy w knajpce na wybrzeżu, z widokiem na pięknie oświetlony uniwersytet. Zrobiłam nawet kilka zdjęć komórką, bo nie mogłam się oprzeć. Taak, z dzisiejszego dnia tylko - aż - tyle. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 13/07/2009 00:00
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Wspaniały weekend Sobota - ktoś podmienił moje dziecko na 100 razy grzeczniejszy model. Niedziela - spotkanie ze znajomymi w bardzo smakowitej atmosferze i plotki, plotki, tysiące plotek [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Nadzieja |
Dodany dnia 13/07/2009 15:27
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
To cudownie Perfidia
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Kati |
Dodany dnia 16/07/2009 13:47
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Mój świat pokazał wczoraj kły. Boję się, jak moja córa choruje, boję się i wtedy czuję, że w głębi serca jestem sama ze swoim strachem. Dziś już lepiej - chyba ten świat, który sobie zbudowałam ciężką pracą ma jednak całkiem solidne podstawy. |
|
|
bi di bi |
Dodany dnia 17/07/2009 12:25
|
Rozgrzewający się Postów: 31 Data rejestracji: 20.02.09 |
Kati - nie wiem ile lat ma Twoja córka, ale dzieci tak mają, że jak chorują to całym ciałem, nawet jeżeli problem jest niewielki. Oby okazał się, że to jakiś drobiazg. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 24/07/2009 14:20
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Dziś znów świat jest piękny. Po kryzysie ostatnich dni pozbierałam się na tyle, żeby: - zarezerwować bilety do kina na Harego Portka - wsadzić w ziemię kilka roślinek - w tym ostrokrzew, pięęękny, całe 15 cm wysokości, póki co - zrobić coś pozytywnego dla innych - oby... - porozmawiać z przyjacielem Dziś jeszcze nie płakałam Czyż świat nie jest piękny?... |
|
|
Kati |
Dodany dnia 24/07/2009 14:31
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Czerń, nie zostawaj teraz sama.... tyle Ci mogę doradzić. I trzymaj się |
|
|
Kati |
Dodany dnia 03/08/2009 22:45
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Źwiat jest piękny. Wróciłam do domu i z radością powróciłam o starych, nieźle już wydeptanych ścieżek. Swiat byłby jeszcze piękniejszy, gdyby nie było komarów, szczególnie tej setki, która gwiżdże radośnie wokół mnie. Ratunku! |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 04/08/2009 07:27
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
O tak [b]Kati[/b] komary to strasznie uciążliwe stworzenia. Ale i z nimi można jakoś sobie poradzić chociaż czasami są strasznie wredne. Źwiat jest piękny - dobrze że wątek odżył bo już troszkę o nim zapomniałam. Ale co tam świat jest piękny bo pojawiła się przede mną perspektywa poznania mężczyzny.Na ten czas cieszę się tym ale moja podświadomość podpowiada mi że z tego raczej nic nie będzie. Niemniej jednak nie to jest teraz dla mnie najważniejsze. Źwiat jest piękny bo kiedy stanęłam przed wyborem chorować czy leczyć się wybrałam leczenie. |
Kati |
Dodany dnia 04/08/2009 09:09
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Brawo Fiona, tak trzymać |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 05/08/2009 13:52
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Źwiat jest piękny bo udało mi się umówić na konsultację w sprawie mojej dalszej psychoterapii - mój obecny psycholog nie jest w stanie chyba bardziej mi pomóc i skierował mnie do innego specjalisty.Miałam szczęście bo tam terminy oczekiwania są strasznie długie.Spotkałam lekarza który polecił mi inny ośrodek równie dobry jak ten o którym mówił psycholog.Cieszę się i nawet perspektywa utraty pracy mnie nie przeraża bo teraz najważniejsze jest dla mnie moje dobre samopoczucie.Wizyta już 3 września Nie mogę się doczekać.Tak chciałabym przyspieszyć czas. |
Kati |
Dodany dnia 05/08/2009 14:56
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Fiona, ostatnio caly czas do przodu, super |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 05/08/2009 15:08
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
fionaaa - tak trzymać! Optymizmu nigdy zbyt wiele. Źwiat jest piękny, bo każdy katar kiedyś kończy się, i nie ma jak w domu! [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 05/08/2009 18:59
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
[b]Kati[/b] no faktycznie jakoś wszystko tak dobrze mi się układa ale mimo wszystko nie jest tak dobrze jakbym chciała.Nie znaczy że nie doceniam tego co się dzieje w moim życiu.Bardzo cieszę się z dobrej passy.Wreszcie mam jakiś impuls do tego aby na poważnie wziąć się za swoje leczenie-nawet kosztem utraty pracy co kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia.Po raz pierwszy pomyślałam o sobie i zastanowiłam się czego tak na prawdę chcę i doszłam do wniosku że chce się wyleczyć (chociaż niedawno jeszcze mówiłam że nie chcę z tym kończyć bo jest mi wygodnie tak żyć jak żyję)-przynajmniej na tyle żebym mogła normalnie funkcjonować,aby jedzenie nie przesłaniało mi tego co w życiu jest najważniejsze.Po rozmowie z lekarzem jakoś miałam na tyle siły w sobie żeby zadzwonić i umówić się na wizytę.Czas szybko zleci i myślę że pokonam swoje problemy to coś co mnie hamuje i nie pozwala realizować się tak jakbym chciała.Wiem że zasługuję na to aby być szczęśliwą-KAŻDY ZASŁUGUJE!!! [b]Perfidia [/b]no tak optymizm to najlepsze czego można doświadczać.Motywuje niesamowicie do działania (przynajmniej mnie ). A skoro katar kiedyś się kończy to mam nadzieję że zastrzyki też i człowiek może poczuć się zdrowy. Edytowane przez Artystyczna Dusza dnia 05/08/2009 19:02 |
Kati |
Dodany dnia 06/08/2009 22:35
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Świat jest piękny - cieszyłam się dzisiaj, że słonko mnie grzeje na ławce. Odkryłam ile mogłam, żeby dzieci nie uciekły z placu zabaw z krzykiem - albo ich wiekowe opiekunki - i było mi błogo. Przez moment uzmysłowilam sobie, że czuję się DOBRZE ze swoim ciałem. Dla mnie - wieeelki sukces
Edytowane przez Kati dnia 06/09/2009 23:30 |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Ciągle jeszcze ten świat jest piękny | Nasze wątki - część otwarta | 988 | 17/10/2021 13:18 |
Schizofrenia prosta - przemyślenia, spekulacje, wasze zdanie... Czym ona jest według was samych??? | Schizofrenia | 14 | 17/08/2020 20:46 |
czy depresja jest uleczalna? | Depresja | 78 | 16/04/2020 12:11 |
A na nerwicę najlepsza jest... | Przedstaw się | 14 | 01/01/2020 14:02 |
Internet - piękny, wspaniały świat | Uzależnienia | 28 | 02/08/2016 12:04 |