21 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Pokonać zniechęcenie
Basienka
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 15/09/2013 21:40
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 775
Data rejestracji: 31.08.13

Witam.
Ciekawa jestem, jak radzicie sobie ze zniechęceniem i poczuciem bezsensu.
Ja słabo. Najczęściej uciekam w sen.
Czy macie okresy "zastoju w terapii" i zwątpienia w jej sens?
Co wtedy robicie, jak to pokonujecie?
Mam tak raz na jakiś czas, teraz wyjątkowo mocno.
Jestem w psychoterapii od kilku lat i wciąz przekonuję się, jak ciężka to praca. U mnie sukcesy przychodzą bardzo powoli, a po wyczekiwanym kroku naprzód, robię kilka kroków w tył. Męcząca huśtawka.
 
Em
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 16/09/2013 11:56
Awatar

Finiszujący


Postów: 222
Data rejestracji: 10.01.12

Hm. Ja sobie nie radzę... Albo staram się choćby mechanicznie wykonywać codzienne czynności, na ile się da coś robić,; upiec ciasto czy coś... Chociaż najczęściej nie mam wtedy sił fizycznych. Oglądam House`a Wink
A akurat teraz zmieniam terapeutkę i tak strasznie mi się nie chce zaczynać z nią wszystkiego od początku, że zastanawiam się czy nie podziękować jej i sobie.. Z poprzednią, kiedy zaczęłam brać leki i robić postępy, strasznie się cieszyłam i przyszłam podekscytowana na ostatnie spotkanie, a ona mi: "bardzo wolno pani pracuje. Myślałam ze nigdy do niczego nie dojdziemy". Myślę o tym do tej pory i czuję się zniechęcona.
 
ef
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 16/09/2013 16:52
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

eej, jakby mi tak ktoś powiedział to bym się też tak czuła, Em, a nawet nie tylko zniechęcona... Ehmm
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Tessa
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 16/09/2013 19:00
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 806
Data rejestracji: 06.04.13

Basienka, nie wiem czy moj sposob mozna nazwac radzeniem sobie Smile
Ale pomimo mysli: 'po co mam wstawac, znowu to samo, po co w ogole zyje?' - po prostu wstaje i staram sie zajac praca (w ciagu tygodnia) albo czyms innym (jak sprzatanie - potem mam satysfakcje ze jest czysto, wyjscie na spacer - ktore jest samo w sobie przyjemne, zrobieniem czegos dobrego - w moim wydaniu to raczej salatka niz ciasto Pfft). Wiem ze zostanie w lozku nie przyniesie mi nic dobrego i potem bede tak samo zmeczona jak wczesniej, a dodatkowo bedzie mi towarzyszyl bl glowy.
Staram sie tez nie siedziec sama w domu... Nie najlepiej to na mnie dziala. Raczej ide na rower albo do parku, czasem z aparatem ktory zajmuje mnie dosc mocno. I jakos daje rade... Lepiej czy gorzej.
[i][color=#000066][small]'We accept the love we think we deserve'[/small][/color][/i]
 
Perfidia
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 16/09/2013 19:55
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[color=#00cc00]Myślę, że ten temat bardziej pasuje do działu Psychoterapia, i tam też go przenoszę.[/color]
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Basienka
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 16/09/2013 20:09
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 775
Data rejestracji: 31.08.13

Tak właśnie się wahałam, gdzie go założyć, ale nie byłam pewna czy tu mogę... Wybacz Perfidia, jeszcze troche jak we mgle się tu poruszamSmile Dziękuję za przeniesienieKwiatek
 
Perfidia
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 16/09/2013 20:42
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Nie ma za co przepraszać, ja się wcale nie gniewam Smile

[small]Jakbyśmy od czasu do czasu czegoś nie przenieśli, to jeszcze byście uznali, że moderacja nam nie potrzebna[/small] Pfft

Koniec off-topa.

W temacie od siebie dodam, że wszystko tkwi w myśleniu. Jak coś mi ciężko przychodziło, to rozkładałam to coś na najdrobniejsze możliwe części i starałam się choć jedną cześć wydusić z siebie. Jak już zaczęłam, to zwykle udawało się ruszyć do przodu. Do tego jeszcze dochodziło kontrolowanie odruchu ucieczki i chowania się. Ale to już raczej lękowy mechanizm, nie depresyjny. W każdym razie w okresach, gdy jest lepiej warto wrócić do sytuacji, w których coś przerastało, postawić je w innej perspektywie.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
fluorescent rabbit
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 16/09/2013 23:31
Awatar

Finiszujący


Postów: 376
Data rejestracji: 11.06.12

u mnie to akurat temat na czasie...

z moich doświadczeń, najlepiej robi pójście (raczej pójście niż zadzwonienie) i pogadanie z kimś kto może nam poświęcić te 10 minut, powiedzieć tej osobie co jest nie tak, jak sprawa wygląda i posłuchać co ma do powiedzenia na ten temat ktoś kto patrzy z boku na sytuację, nie ma tych naszych emocji tylko fakty.

Ja zawsze mam tak że wydaje mi sie że wszystko jest do kitu, kaszana na maksa, a wystarczy parę minut rozmowy o tym z kimś kto patrzy na to na świeżo i okazuje się że jednak jest spoko, pojawiają sie jakieś nowe pomysły itp.

Generalnie nie siedzieć samemu w takiej sytuacji i nie ograniczać kontaktów z ludźmi do osób z którymi sie kisimy na codzień.
 
sigma
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 16/09/2013 23:44
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja sobie ze zniechęceniem i poczuciem bezsensu chyba nie radzę... ograniczam aktywność do niezbędnego minimum i robię to, co koniecznie trzeba, choć zniechęcenie nie jest przy tym ani trochę mniejsze. Po jakimś czasie samo mija Wink

A jeśli chodzi o zniechęcenie dotyczące przestojów w terapii, to przy krótkotrwałym przeczekuję, ewentualnie sięgam do listy swoich terapeutycznych sukcesów. A jak utrzymuje się dłużej, to rozmawiam o nim na terapii.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Basienka
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 17/09/2013 15:21
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 775
Data rejestracji: 31.08.13

Em - też byłoby mi przykro, gdyby mi terapeutka tak powiedziałaSad
Mam nadzieję, że podejmiesz trud zaufania nowej terapeutce.
Myślę, że warto szukać odpowiedniej osoby do skutku, choć wiem, jak zniechęcające są tego typu doświadczenia. Trzymam kciuki za Ciebie Pocieszacz

Tessa - masz rację: aktywność fizyczna często pomaga, choć na mnie w takich momentach spacer nie zawsze dobrze działa, często wręcz wzmaga myśli rezygnacyjne i poczucie osamotnienia.
Ale np. sprzątanie jest faktycznie dobre - koncentruję się wtedy na konkretnym zadaniu.
Myślę, że radzisz sobieOklaski, masz różne wypróbowane sposoby i dzięki, że się nimi podzieliłaś.

Perfidia - zgadzam się, że problem tkwi w myśleniuEhmm
A lękową ucieczkę i chowanie się opanowałam do perfekcjiZawstydzony
Dzięki za cenne przykłady radzenia sobieSmile

fluorescent rabbit - pewnie rzeczywiście obiektywny obserwator i doradca to fajna sprawa, ale mnie ciężko przełamywać chęć izolowania się i nieufność, a co za tym idzie brak w moim życiu takich zaufanych osób, z którymi mogłabym rozmawiać. I koło się zamykaSad

sigma - Twój sposób jest mi teraz chyba najbliższy - robić, co konieczne i wziąć na przeczekanie.
Listy terapeutycznych sukcesów nigdy nie robiłam - fajny pomysłSmile
Tylko że na ten moment nie widzę żadnych swoich sukcesówmyśliciel
No może poza zaprzestaniem samookaleczańzacieszacz

A tak w ogóle, dzisiaj wygrałam ze zniechęceniem i pomimo paskudnej pogody, pojechałam na terapięWink
 
sigma
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 17/09/2013 16:13
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Do listy terapeutycznych sukcesów można się posłużyć wątkiem piętro niżej Wink Warto przejrzeć, czasem swój sukces można zauważyć, czytając o czymś podobnym o kogoś innnego Wink
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Nieustraszona
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 22/02/2014 00:47
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Lista sukcesów u mnie tez działa, ale teraz mam problem. Stoje przed pytaniem co jeszcze mogę zmienić. Może już osiągnełam maxa w zmianach? Jestem przez terapeutkę uprzedzona, że idealnie nie bedzie, najprawdopodobniej lęk bedzie towarzyszyl mi zawsze, ale nie bedzie dezorganizował funkcjonowania. Jestem swiadoma, że zawsze znajdzie się coś do pracy, ale gdzie jest granica?
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
sigma
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 22/02/2014 00:54
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

A satysfakcjonuje Cię taki stan, jaki jest teraz?
To jest tak, że nie wiesz, co jeszcze chciałabyś zmienić, czy nie wiesz, co jesteś w stanie zmienić?
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Nieustraszona
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 22/02/2014 00:57
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Chciałabym, żeby mnie nie wykańczały kryzysy. No żebm nie wkopywała się w mechanizm pt " wszystko (każde zagrożenie) przezywam tak jak by sie już działo w najgorszej wersji". Tylko nie wiem czy jestem w stanie zmienić.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
morbus
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 22/02/2014 01:02
Rozgrzewający się


Postów: 30
Data rejestracji: 21.02.14

mi czasami pomaga banalnie
...zapomnienie "o sprawach" (książka, internet, TV ...)
Edytowane przez morbus dnia 22/02/2014 03:12
[small][color=#0033ff]no właśnie, jak zwykle mam rację [/color]Prosi[/small]
 
sigma
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 22/02/2014 13:59
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

A terapeutka co na to? Rozmawiacie o tym, czy jesteś w stanie to zmienić?

karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Nieustraszona
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 22/02/2014 17:54
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Nie gadałyśmy, bo dopiero teraz wyszedł ten problem. Wcześniej zniechęcenie było raczej takim etapem w terapii. Nie ma już tak błyskawicznych zmian, mniej jest sesji pt "wow to jednak wyglada inaczej niz myslalam", a bardziej pracuje nad generalizacją tego co udało mi się osiągnąc. Uznałyśmy, ze stad zniechecenie, więc trzeba zrozumiec mechanizm i łapać się na nim. Mam wizytę 5 marca to pogadamy
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Rat
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2014 09:19
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3056
Data rejestracji: 07.02.11

Ostatnia terapia . Kończymy i pytanie - to kiedy wizyta kolejna ...
a ja jak co jakis czas .... a potrzebna ? ( nie wiem , upewniam się , czy chce jeszcze mnie prowadzić ? ) . Jak najbardziej .
Kolejki coraz dłuższe do niego , już nie ma wizyt 2-3 razy w miesiącu a 1 na miesiąc , czasem nawet na 2 .
Nie zastanawiałam się ,czy potrzeba mi więcej .
Ostatnio było to losowe , że terapia była po 2 miesiącach . Może to podtrzymująca ? ... Może widzi , że częściej i tak nic nie da , bo nie "wyciągnie" ze mnie tego co trzeba ?
[color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że
Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color]
 
https://sknerus.pl/pl/pp/301470/456
sigma
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2014 11:46
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Rat, a Ty chodzisz do psychoterapeuty czy do psychologa?
Pamiętam, że kiedyś to był psycholog?
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
morbus
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2014 12:10
Rozgrzewający się


Postów: 30
Data rejestracji: 21.02.14

Dzisiaj kupiłem sobie nowy ... portfel.
Stary miał już popękane szwy i był okropnie "zmasakrowany"

Jezu jak mi się humor poprawił Hura
[small][color=#0033ff]no właśnie, jak zwykle mam rację [/color]Prosi[/small]
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Objawy negatywne, jak je pokonać? Schizofrenia 3 01/10/2015 13:25
Pokonać OCD Nerwica natręctw 3 28/03/2015 19:27

51,658,694 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024