20 Maja 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


sasta sasta
1 tydzień Offline
mamswojswiat mamswojswiat
1 tydzień Offline
Mirbla Mirbla
1 tydzień Offline
Mathews Arleen Mathews Arleen
2 tygodni Offline
Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
4 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: sasta
Ogółem Użytkowników:2,206
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Kiedy relacja 'świadczy' że pacjent jest zdrowy
Pogodna
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 19/12/2012 20:36
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

No to teraz rozumiem o co chodziSmile
mannazsokiem ja chciałam zakończyć terapię chyba na miesiąc przed tym, jak terapeuta powiedział, że będziemy wyznaczać koniec. Czułam, że zbliżamy się do końca a po czym? Po tym, jak moje stany lękowe zaczęły zamieniać się w różnorodne emocje; żalu, zazdrości i zaczęłam je akceptować przeżywać i radzić sobie z nimi, nie wyłączając się jednocześnie ze świata - popadając w depresję. Dalej uważam, że życie jest ciężką sztuką, ale pozbyłam się fikcji którą tworzyłam przeinaczając to, co słyszałam od innych.

Co do bycia w terapii wydaje mi się, że jeśli wyznacznikiem rozwijania się osób byłaby terapia to co 2 leżałby na kozetce. Tak mi się trochę z Ameryką kojarzy i z tym, że tam ponoć każdy szanujący się ma swojego psychoanalityka. Bo terapia to chyba co innego niż trening interpersonalny czy inne prowadzone przez psychologów "zajęcia" mające na celu wyposażyć jednostkę w jakieś tam umiejętności. Żyję w przekonaniu, że samorozwój nie wymaga pomocy terapeuty, terapeuta wkracza gdy są zaburzenia.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
mannazsokiem
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 19/12/2012 20:47
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12

[quote][b]Pogodna napisał/a:[/b]
No to teraz rozumiem o co chodziSmile
mannazsokiem ja chciałam zakończyć terapię chyba na miesiąc przed tym, jak terapeuta powiedział, że będziemy wyznaczać koniec. Czułam, że zbliżamy się do końca a po czym? Po tym, jak moje stany lękowe zaczęły zamieniać się w różnorodne emocje; żalu, zazdrości i zaczęłam je akceptować przeżywać i radzić sobie z nimi, nie wyłączając się jednocześnie ze świata - popadając w depresję. Dalej uważam, że życie jest ciężką sztuką, ale pozbyłam się fikcji którą tworzyłam przeinaczając to, co słyszałam od innych. [/quote]

Dziękuję. A czy Twoje problemy i ich rozwiązanie (np. lepsza identyfikacja emocji czy umiejętność stawienia im czoła) przekładały się w widoczny sposób na Twoją relację z terapeutą?
 
http://sprzatam.wordpress.com
Pogodna
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 19/12/2012 20:58
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

mannazsokiem, nie wiem czy w widoczny wiadomo jak przyszłam na terapię to najpierw się oswajałam z tym facetem na przeciwko, ja zaczynałam wiele lat temu - w sumie 5 lat temu. Najpierw z nastawieniem ciekawe co typ może mi zaoferować (chyba z rok), później w miarę opowiadania o swoim życiu, rodzinie, związku czyli po wtajemniczeniu stał mi się dosyć ważnym epizodem w życiu (po 3 latach). Tylko, że u mnie nie było idealizacji bo ogólnie ja w życiu miałam problem, żeby nie gardzić mężczyznami.
Ten widoczny sposób to być może to, że na początku byłam arogancka, nie dopuszczałam go tak głęboko do siebie, a później zaufałam i zaczęłam go szanować za to, że mnie słucha. Na pewno jak zaczęłam testować rzeczywistość w sensie wynosić wiedzę z terapii i stosować ją w życiu i opisywać to na terapii to było widoczne. Na tyle widoczne, że terapia dobiega końca.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
mannazsokiem
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 20/12/2012 13:31
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12

Podsumowując (ale nie wahajcie się mnie poprawiać, jeśli źle zrozumiałam):

[b]Sigma[/b] uważa, że nie ma czegoś takiego jak idealna relacja lub nie warto o niej rozmawiać, gdyż 'w realu' nie występuje.

[b]Nadzieja[/b] zwraca uwagę na to, że sygnałem dojrzewania w psychoterapii jest rezygnacja z idealizowania swojego terapeuty. Dodaje również, że pacjent...
[quote]Traktuje go (terapeutę - przyp. manna) jako partnera, przyjaciela kogoś ważnego ale bez którego wie, że sobie poradzi po prostu jest świadomy własnej wartości. zaczyna następny rozdział swojego życia...[/quote]

[b]tajfunek[/b] wierzy w to, że istnieje coś takiego jak zdrowa, tj. nieobarczona problemami interpersonalnymi relacja z psychoterapeutą, chociaż nie podaje przykładów jak mogłaby wyglądać (a szkoda!).

[b]Jaskółka[/b] także w to wierzy, chociaż wychodzi z założenia, że terapia terapeutów jest tylko formalnością.

[b]Pogodna[/b] opisała z kolei swoją relację z terapeutą jako długą, wspólną podróż podczas której powoli obdarzała zaufaniem terapeutę; moment wdrażania zmian w życiu był zarazem sygnałem do zakończenia terapii.
 
http://sprzatam.wordpress.com
Jaskolka
#25 Drukuj posta
Dodany dnia 20/12/2012 18:20
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

[quote]Jaskółka także w to wierzy, chociaż wychodzi z założenia, że terapia terapeutów jest tylko formalnością.
[/quote]
Nie do końca wychodzę z założenia - raczej bym powiedziała, że przyjmuję [b]możliwość[/b], że istnieje taki kształcący się terapeuta, dla którego terapia byłaby konieczna tylko ze względów formalnych Smile

[small](tylko ostrzegam, że jeśli nie widać różnicy, to w próbie lepszego wyjaśnienia polecę symbolami matematycznymi - jestem w trakcie kserowania notatek koleżanki ze statystyki, kwantyfikatory by się idealnie nadawały... nie, jeszcze nie grożę, to przyjacielskie ostrzeżenie Wink )[/small]
 
tajfunek
#26 Drukuj posta
Dodany dnia 20/12/2012 21:12
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

Manna przyklad podalam. Terapia np. Terapeutów.
Mysle, ze w tej kwestii najbardziej kompetentną osobą była by Tęcza. Ona ma dużą wiedzę jak i doświadczenie w tym temacie. W końcu jest psychoterapeuta.
 
sensitivechild
#27 Drukuj posta
Dodany dnia 20/12/2012 21:28
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Hahaha ale mam naleciałości z fejsa - chciałam nacisnąć "Lubię to!" pod postem Tajfunka, gdyż się z nią w pełni zgadzam i przez chwilę ogarnęła mnie konsternacja Wink
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
mannazsokiem
#28 Drukuj posta
Dodany dnia 20/12/2012 21:50
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12

[quote][b]tajfunek napisał/a:[/b]
Manna przyklad podalam. Terapia np. Terapeutów.
Mysle, ze w tej kwestii najbardziej kompetentną osobą była by Tęcza. Ona ma dużą wiedzę jak i doświadczenie w tym temacie. W końcu jest psychoterapeuta. [/quote]

rozumiem, chociaż nie pytałam o to, czyja przykładowo byłaby to relacja, tylko jaka jest to relacja (czyli: nie chodzi o "psychoterapeuta u psychoterapeuty", tylko np. "relacja zawiera to, tamto i owamto"!:-)
Przyznaję, że niniejszy wątek wywołał we mnie wrażenie, że docelowa/idealna forma relacji z terapeutą jest rzadkim przedmiotem refleksji. A po co miałaby nim być? Dla mnie: z czystej ciekawości, ponieważ byłoby fajnie zdefiniować taką relację, by się do niej odnieść, aby pomyśleć o potencjalnych przeszkodach i na ich bazie zinterpretować problemy, by wiedzieć gdzie się dąży itd.
 
http://sprzatam.wordpress.com
sensitivechild
#29 Drukuj posta
Dodany dnia 20/12/2012 22:07
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Wydaje mi się, że celami do których się dąży w terapii powinny być te ustalone w kontrakcie; wszystko się dokonuje w relacji terapeutycznej, ale na tym raczej nie skupiałabym się, tylko na relacjach w życiu codziennym z ludźmi, jak one się zmieniają i to właśnie do ich jak najlepszej jakości dążyłabym. Relacja terapeutyczna nie jest przecież celem samym w sobie.
Edytowane przez sensitivechild dnia 20/12/2012 22:08
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
mannazsokiem
#30 Drukuj posta
Dodany dnia 20/12/2012 22:37
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12

[quote][b]sensitivechild napisał/a:[/b]
Wydaje mi się, że celami do których się dąży w terapii powinny być te ustalone w kontrakcie; wszystko się dokonuje w relacji terapeutycznej, ale na tym raczej nie skupiałabym się, tylko na relacjach w życiu codziennym z ludźmi, jak one się zmieniają i to właśnie do ich jak najlepszej jakości dążyłabym. Relacja terapeutyczna nie jest przecież celem samym w sobie.[/quote]

Tak. Zgadzam się. Ale czy to sprawia, że nie warto odpowiadać na pytanie o docelową/idealną relację z terapeutą? Zaczynam też zastanawiać się na ile unikanie odpowiedzi może wynikać z obawy przed refleksją o takiej relacji i właśnie niechęci do "porównywania się" (parafrazując: [i]boję się jakie moje problemy i tendencje można byłoby zauważyć w relacji z terapeutą, zakładając, że istniałaby jakaś relacja idealna tworzona przez osobę, która spełnia warunki a., b. i c., oraz terapeutę[/i]).
 
http://sprzatam.wordpress.com
sensitivechild
#31 Drukuj posta
Dodany dnia 20/12/2012 23:11
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

No nie wiem, chyba nie nadajemy na tych samych falach. Właśnie w relacji z terapeutą chcę, by moje problemy w relacjach wychodziły po to, by je rozwiązać - a co za tym idzie, żeby poprawić relacje z moimi najbliższymi/w ogóle ludźmi, a nie z terapeutą. Jak będę usatysfakcjonowana z relacji z ludźmi, to owszem będzie to widoczne w relacji z terapeutą i już nie będę potrzebowała tej sztucznej relacji - dla mnie jest to proste jak konstrukcja cepa. Tylko że nie wiem jaki sens ma skupianie się na tej relacji z terapeutą, ona jest tylko narzędziem; skupiam się na związkach z ludźmi, a tamta jest jedynie warsztatowa.
Wniosek: Jestem zadowolona z tego, jak funkcjonuję pośród ludzi - jestem zdrowa i nie potrzebuję terapii (w dużym uproszczeniu), a nie odwrotnie - jestem zadowolona jak dobrze funkcjonuję na przysłowiowej kozetce.
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
teczacpt
#32 Drukuj posta
Dodany dnia 20/12/2012 23:20
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 823
Data rejestracji: 13.08.10

Manna -dla mnie Twój problem jest sztuczny jak stylon.Można mieć super relacje z terapeutą i być bardzo zaburzonym.Można też być zdrowym i kompletnie nie mieć relacji terapeutycznej.
A terapeutom terapia jest potrzebna po to by w pracy umieli rozdzielić -to jest pacjenta ,to moje ( np.przekazy rodzinne ,przekonania,emocje).By to porozdzielać trzeba poznać swoje zasoby i deficyty.
Tęcza

[color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color]
 
www.teczacpt.pl
mannazsokiem
#33 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2012 08:46
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12


To nie problem. To temat.
Napisałam już wszystko o sensowności refleksji nad taką relacją i teraz mogę się tylko powtarzać.
 
http://sprzatam.wordpress.com
Perfidia
#34 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2012 08:58
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Ten problem, w sensie temat, jest IMHO wyjątkowo sztuczny Grin Nie widzę też sensu w roztrząsaniu go, bo jak ktoś wcześniej napisał relacja nie jest celem samym w sobie.
Idealna relacja z terapeutą - ja mam taką, ale nie ze swoją terapeutką, tylko koleżanką, która jest terapeutką Grin

[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
mannazsokiem
#35 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2012 09:08
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12

:-). Ten temat był i jest przedmiotem refleksji wielu różnych osób związanych z różnymi szkołami humanistycznymi, które z kolei opierają się na różnych teoriach humanistycznych. Ja również mam koleżanki i kolegów terapeutów, ale nie wiem jakie to ma znaczenie, :-).
Faktycznie natomiast nie ma sensu forsowanie tematu, który dla Was nie ma sensu, więc nie będę odgrzewać wątku.
 
http://sprzatam.wordpress.com
Perfidia
#36 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2012 09:48
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Nikt nie broni roztrząsania tego typu tematów, choć na forum rzeczywiście dominują wątki takiej bliżej rzeczywistości. A ja śmiem twierdzić, że takie "filozofowanie" i rozważanie sztucznych problemów związanych z terapią, dla osoby, która jest w terapii lub rozważa podjęcie takiej, wcale nie jest takie dobre, bo z teoretyzowania przeważnie niewiele w praktyce wynika. Bardzo łatwo zrobić z tego temat zastępczy. I wreszcie - jeżeli własna terapia nie stwarza wystarczającej ilości problemów do rozkminiania, to może warto się temu bliżej przyjrzeć na terapii Wink

Co do koleżanki terapeutki - zapytałaś o idealną relację z terapeutą, to dałam przykład Grin
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
martyna
#37 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2012 10:25
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

zgadzam się z sztucznością tematu Grin
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
sigma
#38 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2012 12:12
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja też Wink
I skąd ja wiedziałam, że inspiracje tkwią w terapiach humanistycznych... jasnowidz jakiś czy cuś? Grin
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
mannazsokiem
#39 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2012 13:07
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12

:-). Uwaga, będzie hermetycznie: imo, założenie pełnej odpowiedzialności za siebie implikuje koncepcje humanistyczne. Tymczasem założę nowy wątek "dlaczego terapie humanistyczne są złe", a Wy tam będziecie się pastwić...

edit: przecinek.
Edytowane przez mannazsokiem dnia 21/12/2012 13:24
 
http://sprzatam.wordpress.com
Perfidia
#40 Drukuj posta
Dodany dnia 21/12/2012 13:40
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote]"dlaczego terapie humanistyczne są złe"[/quote]
Ale to nie jest prawda Grin
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Ciągle jeszcze ten świat jest piękny Nasze wątki - część otwarta 988 17/10/2021 13:18
Schizofrenia prosta - przemyślenia, spekulacje, wasze zdanie... Czym ona jest według was samych??? Schizofrenia 14 17/08/2020 20:46
czy depresja jest uleczalna? Depresja 78 16/04/2020 12:11
A na nerwicę najlepsza jest... Przedstaw się 14 01/01/2020 14:02
Relacja pacjent-lekarz Ogólnie o psychiatrii 10 31/07/2018 17:37

50,515,578 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024