Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Uzależnienia
Związki DDA.
|
|
milczek |
Dodany dnia 09/01/2012 21:06
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Jesteś DDA? jesteś w związku z DDA? podziel się swoimi przemyśleniami/doświadczeniami.
"Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
|
milczek |
Dodany dnia 09/01/2012 21:07
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Myślicie że związek pomiędzy dwoma DDA ma szansę???
"Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 09/01/2012 22:01
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Byłam w związku z DDA, które w końcu samo stało się A. Tragedia, do dziś nie mogę się odkręcić... |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 09/01/2012 22:19
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Milczku, zamiast pisać posta pod postem w krótkim czasie, skorzystaj z opcji edit. [small]Uroczyście przyrzekam, że przedostatni raz bawię się w moda[/small] [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
villeemo1987 |
Dodany dnia 09/01/2012 22:49
|
Startujący Postów: 137 Data rejestracji: 06.01.12 |
Ja jestem DDA. I ponoć zadawanie się ze mną to jak całowanie grzechotnika Ciężko mi samej ze sobą wytrzymać i nie wyobrażam sobie bycia z kimś równie porypanym. Skończyło by się pewnie kiepsko. It's better to burn out than fade away |
|
|
sigma |
Dodany dnia 09/01/2012 22:58
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Jest na efce fajny [url=http://mam-efke.pl/articles.php?article_id=124]artykuł[/url] na ten temat.
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
villeemo1987 |
Dodany dnia 09/01/2012 23:01
|
Startujący Postów: 137 Data rejestracji: 06.01.12 |
A dziękuję, przeczytam na pewno Swego czasu dużo o tym czytałam, byłam bliska pójścia do grupy wsparcia ale nadal nie potrafię o tym mówić więc pozostaje merytoryka It's better to burn out than fade away |
|
|
Makro |
Dodany dnia 09/01/2012 23:20
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
[color=#cc0099]Nie ten dział. Przesuwam wątek do uzależnień.[/color]
Edytowane przez Makro dnia 09/01/2012 23:22 [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
milczek |
Dodany dnia 10/01/2012 00:22
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Ja byłam tak zajęta sobą że dopiero teraz uświadomiłam sobie że mój chłopak chyba [b]też[/b] jest DDA...i tak się zastanawiam bo co jakiś czas wychodzą problemy których przyczyną jest brak pewności siebie:/ Po przeczytaniu artykułu widzę że i jego niedojrzałość to również może być efekt dorastania pod opieką nadużywającego alkoholu ojca...ma 28 lat i ciągle mieszka z rodzicami...pracuje, nie "dorzuca" się do rachunków a i tak ma problem z pieniędzmi...boję się bo nie wiem czy on będzie w stanie stanąć na wysokości zadania w przyszłości Edytowane przez milczek dnia 10/01/2012 00:40 "Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
|
villeemo1987 |
Dodany dnia 10/01/2012 11:33
|
Startujący Postów: 137 Data rejestracji: 06.01.12 |
To, że mieszka z rodzicami i ma problemy z kasą jeszcze nie świadczy o DDA Znam takich, którzy DDA nie są a siedzą na garnuszku u rodziców bo tak im wygodnie. Edytowane przez villeemo1987 dnia 10/01/2012 11:34 It's better to burn out than fade away |
|
|
milczek |
Dodany dnia 10/01/2012 12:04
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
No właśnie...dlaczego jest mu wygodnie? dlaczego nie odetnie sie od pępowiny? Jak dla mnie to on się trochę boi czy da radę...a to mi zakrawa o DDA. Jego ojciec pił w przeszłości na początku dziennym...co mogło być przyczyną jego obecnej niskiej samooceny, braku pewnoći siebie i świadomości swoich możliwości co u niego zaobserwowałam A propos kasy to on nie potrafi sobie nią dobrze rozporządzić...raczej ma niskie zdolności organizacyjne:/ Edytowane przez milczek dnia 10/01/2012 12:05 "Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
|
villeemo1987 |
Dodany dnia 10/01/2012 12:26
|
Startujący Postów: 137 Data rejestracji: 06.01.12 |
Ciężko powiedzieć dlaczego. Ja przez jakiś czas mieszkałam poza domem i cały czas zastanawiałam się, czy będę miała do czego wrócić, czy się nie pozabijają. Wiem, że to błędne myślenie ale to silniejsze ode mnie. Jemu może się wydawać, że jeśli go zabraknie to oni sobie nie dadzą rady. Ojciec popłynie. Niestety, DDA mają to do siebie, że próbują zbawić wszystkich, nie potrafią olać, odpuścić. Mam toksyczne relacje z rodzicami ale nie potrafię przeciąć pępowiny. Jeśli chodzi o kasę - też popłynęłam. Do tej pory z tego wychodzę. Chyba chciałam sobie rzeczami materialnymi zrekompensować popieprzone dzieciństwo. To raczej nie kwestia organizacji a zaburzonym poczuciu odpowiedzialności. Generalnie ciężko się żyje z DDA. Ale nie jest to niemożliwe It's better to burn out than fade away |
|
|
milczek |
Dodany dnia 10/01/2012 14:21
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Wiesz jego ojciec jest teraz trochę inny chociaż teraz sama się o niego boję bo właśnie przechodzi na emeryturę a pamiętam jak jakiś czas temu był na urlopie chorobowym i całe dwa tyg pił...nie wiem...mam nadzieję że mój wyjazd pomoże nam ułożyć sobie życie i przeciąć tą jego pępowinę...chociaż szczerze mówiąc to samej mi trochę cięzko go z domu wyciągać bo jego starsza siosta wyniosła się kilka lat temu z domu obrażając się na cała rodzinę...mieszka w tym samym mieście a nie rozmawia z nimi...jak mijałam ją z moim chłopakiem to nawet "głupim" cześć się nie wymienili dlatego wiem że jak zamieszkamy razem w innym mieście (bo taki jest plan) to jego rodzice zostaną już zupełnie sami...taka kolej rzeczy wiem ale szkoda mi w szczególności jego mamy...zdążyłam już pokochać ta kobietę ona czasami nawet nie ma z kim normalnie porozmawiać Sama też jestem DDA i to chyba w większym stopniu niż mój chłopak...jestem trudną osobą...wiem to...ale kiedyś siostra powiedziała mi że jestem trudną osobą i trudno do mnie dotrzeć ale...warto Propos kasy to sama miałam z tym problem jak poszłam na studia...masę kasy wydałam na imprezy, picie a odkąd doszedł problem bulimii to po prostu kasę "przejadałam"...gdyby nie to to pewnie byłabym w stanie więcej zaoszczędzić i nie siedziałabym teraz 1700km od rodziny...nie chce jednak wracać do tego co było a skupić się na teraźniejszości i przyszłości "Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
|
Em |
Dodany dnia 10/01/2012 20:42
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 10.01.12 |
Jestem DDA, swojego męża poznałam na grupie DDA. Baliśmy się co z tego będzie, bo mając podobne problemy i złe wzorce często nie potrafimy znaleźć konstruktywnego wyjścia z sytuacji. Ale ciągle się uczymy, skupiamy na miłości i kształtowaniu pozytywnych cech. Ja ciągle korzystam z psychoterapii, właściwie to dopiero znalazłam dobrego psychologa i czuję że ruszam z miejsca. W małżeństwie jesteśmy bardzo szczęśliwi. Skupiamy się na sobie nawzajem i potrzebach drugiego. Może i patologicznie chcemy tylko dawać i stawać na głowie żeby tylko czuć się kochanym, ale co. Od ślubu mija 6lat. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 10/01/2012 21:22
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Em, po przeczytaniu Twojego posta utwierdzam się w przekonaniu, że to nie samo DDA stanowi problem, ale raczej to, co z taką informacją człowiek zrobi, czy jest świadomy co to oznacza, czy pracuje nad sobą czy ignoruje problem. Bardzo piękny ten Twój post [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
milczek |
Dodany dnia 10/01/2012 21:24
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Em dziękuję Ci nawet nie wiesz ile nadziei wlałaś w moje serducho
"Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
|
villeemo1987 |
Dodany dnia 10/01/2012 22:35
|
Startujący Postów: 137 Data rejestracji: 06.01.12 |
Też mam problem z zostawieniem rodziców. Mam 2 lata starszego brata, który jest niepełnosprawny. Nie chodzi a emocjonalnie jest dzieckiem. Lekarze nie dawali mu długiego życia a on ich diagnozy przeżył o prawie 10 lat. Ale jest coraz gorzej... obydwoje piją, ojciec "jawnie", moja mama "niejawnie". Przez lata żyłam z poczuciem, że muszę im zastąpić brata, być wymarzonym dzieckiem, zrobić wszystko dla nich. Wyszedł z tego dramat. Mam 24 lata, nie robię tego co zawsze chciałam robić i patrząc z perspektywy czasu, spieprzyłam co mogłam Po kolejnej próbie samobójczej dotarło do mnie, że dla nich ważniejsze jest to żeby mieli córkę żywą. Nie odetniesz się od tego. Ani Ty ani On. Zawsze gdzieś tam będzie to siedziało. Bolało. Ale może dlatego, że przeszliście przez to samo, będzie Wam łatwiej być ze sobą i uda się Wam wypracować sobie relacje, które pozwolą zostawić, przynajmniej częściowo, koszmar za sobą It's better to burn out than fade away |
|
|
milczek |
Dodany dnia 11/01/2012 20:12
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Nie można odmówić prawdy Twojej wypowiedzi...wydaje mi się że może właśnie dlatego potrafi naprawde mnie wesprzeć i czuję że mnie rozumie (najczęściej bo różni nas jeszcze płeć)...mój poprzedni chłopak w ogóle mnie nie rozumiał...potrafił mnie tylko krytykować kiedy mu się z czegoś żaliłam z perspektywy czasu widzę że w wiekszosci to bym dla mnie związek wielce toksyczny dobrze że już za mną...
Edytowane przez milczek dnia 11/01/2012 20:13 "Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
|
Traviata |
Dodany dnia 11/01/2012 22:27
|
Rozgrzany Postów: 51 Data rejestracji: 05.01.12 |
A czy też macie poczucie,że jesteście gorsi w towarzystwie nowo poznanych ludzi? Zauważyłam, że będąc w towarzystwie, które bardzo dobrze znam, czuję się swobodnie.Można nawet śmiało powiedzieć, że jestem duszą towarzystwa. W nowym gronie osób, bardziej obserwuję, niż mówię. Boję się, że palnę jakąś gafę i się skompromituję. Kiedy tak się zdarzy, długo to przeżywam. Bardzo przejmuję się tym, co inni o mnie pomyślą. Czy przeżywacie coś podobnego? |
|
|
milczek |
Dodany dnia 11/01/2012 23:19
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Mam prawie tak samo...prawie bo nawet czasami w najbliższym mi towarzystwie...mimo że czasami gadam jak katarynka...to wydaje mi się że niektórzy może nie do końca mnie tak bardzo lubią...że może uważają to co mówię za głupie itp. I też długo przeżywam to co powiedziałam albo zastanawiam się co mogłam powiedzieć i myślę sobie że po czasie to mi tyle rzeczy bardziej konkretnych przychodzi do głowy a jak przychodzi co do czego to p....trzy po trzy...trochę to nieskładne ale właśnie czasami taka nieskładna się czuję w stosunku do innych;/
"Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
spotkania DDA | Psychoterapia | 9 | 25/03/2021 22:04 |
Związki | Zaburzenia osobowości | 12 | 16/12/2016 19:39 |
Dzieciństwo i dorosłość w doświadczeniach dorosłych dzieci alkoholików DDA - ANKIETA PROŚBA | Ogłoszenia | 1 | 21/10/2015 11:25 |
ChaD a związki | Choroba afektywna dwubiegunowa | 22 | 28/03/2014 01:06 |
ellesio DDA | Psychoterapia | 25 | 14/11/2013 00:17 |