Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
[Artystyczna Dusza] Moje JA
|
|
martyna |
Dodany dnia 03/12/2010 18:41
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Duszko pokazuj sie tutaj częściej bo smutno bez Ciebie
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 03/12/2010 19:07
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Cieszę się, że troszke lepiej i powtórzę za Martyną napisz coś czasem, co się u Ciebie dzieje,może będzie Ci raźniej
Edytowane przez Nadzieja dnia 03/12/2010 19:08 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 08/12/2010 19:02
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Dziewczyny chciałabym bywać częściej jak to niegdyś bywało ale niestety w tej chwili choroba mi nie pozwala.Ciężko mi zrobić cokolwiek,napisać,przeczytać...Z hypomanii przeszłam w depresję i teraz leczeniem depresji trzeba się zająć.Ale wierzę że się "podniosę" z tego dołka i wrócę do normalności.Wierzę że przyjdzie czas na moje pasje i studia które planowałam na wrzesień tego roku. Byłam u mojego psychologa ostatnio-po półrocznej przerwie... Cieszę się bo po terapii na oddziale będę mogła kontynuować leczenie u Niego.Z resztą ja wolę indywidualne spotkania.Jest bardziej kameralnie... Tylko ja i psycholog Będę miała teraz terapię wspierającą co 2 tydzień.Cieszę się bo mi to pomaga i widzę pozytywne efekty tych spotkań.Chyba bardziej zaczynam siebie akceptować.Chociaż nadal nie podobam się sobie i z jedzeniem mam problemy to są one jakby mniej nasilone.Mam jeszcze objawy depresji dlatego lekarz zmienił mi lek na inny.Ciekawe jak to ze mną dalej będzie |
verdemia |
Dodany dnia 08/12/2010 19:11
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Jak to jak? Bedzie dobrze Fajnie, ze masz dobrego psychologa i terapie, a depresja kiedys musi minac! nie ma wyjscia |
|
|
Life |
Dodany dnia 08/12/2010 19:18
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Duszyczko ciężko mi jest Ci cokolwiek napisać (sama mam gorsze dni), ale wiedz że mocno trzymam za Ciebie kciuki i... wierzę, że uda Ci się wyjść z tej wrednej, parszywej, wścibskiej depresji...
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 08/12/2010 21:18
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Trzymaj się Duszyczko. Tak jak napisały dziewczyny depresja wreszcie pójdzie sobie w siną dal. Nie poddaj się
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 18/12/2010 23:04
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Bardzo bym chciała przepędzić depresję tam "gdzie pieprz rośnie" ale to nie taki proste.Staram się bardzo i mam nadzieję że moje starania kiedyś zaprocentują lepszym samopoczuciem.Od stycznia wracam do pracy.Wszyscy tam na mnie czekają a najbardziej chyba mój kierownik i dyrektor.To miłe i wszystko byłoby dobrze gdybym lepiej zarabiała i lubiła to co robię.Z drugiej strony utrata pracy byłaby dla mnie porażką i mogłaby wpędzić w jeszcze głębszą depresję więc z dwojga złego lepiej mieć pracę której się nienawidzi niż nie mieć jej w ogóle. A z depresji staram się jakoś wydobyć-jest ciężko ale nie daję się.Staram się sprawiać sobie czasem przyjemności które wcale przyjemnością obecnie nie są ale może kiedyś się staną.Póki co np:nie czuję radości z pójścia do teatru,zakupów,spotkania z koleżanką,czy kupna pięknej sukienki w której wystąpię na kolacji wigilijnej.Pocieszam się jednak w myślach że to kiedyś minie.No właśnie kiedyś... Ale kiedy będzie to kiedyś???? |
verdemia |
Dodany dnia 19/12/2010 10:39
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
moze szybciej niz sie spodziewasz? Dobrze, ze wracasz do pracy...jednak czlowiekowi do szczescia potrzebna jest praca...rzadko kto lubi to co robi, trzeba miec wielkie szczescie zeby znalezc taka prace, ale moze cos tam si epozmienialo? Moze cie dadza na inny dzial? Moze sa nowi ludzie? Moze sie okaze, ze nie jest tak zle? |
|
|
martyna |
Dodany dnia 19/12/2010 18:40
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Artystyczna Duszo wyjście do ludzi i spotykanie się z nimi nawet gdy nie czujemy się na siłach tam iść to swego rodzaju terapia. Mnie to na początku pomogło gdy ktoś coś organizował i mnie prawie siłą w to angażowano, teraz to ja organizuję i uczestniczę i terapię śmiechem zaliczam na 5 . Wierzę z to że u Ciebie też przyjdzie czas radości. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 25/12/2010 10:56
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Nie mogę uwierzyć ale to jednak POPRAWA.To cud,to niemożliwe.Myślałam że już nigdy nie nastąpi poprawa mojego samopoczucia.Ten nowy lek pomaga i działa.Jednak lekarz musiał zwiększyć mi dawkę.Ale to nie jest takie ważne jak to że czuję się trochę lepiej. Wczoraj kiedy robiłam ostatnie porządki cieszyłam się tym że mogę sprzątać.Cieszyłam się jak małe dziecko.Choinkę ubierałam z siostrzeńcem (ma 8 miesięcy) i oboje byliśmy cali w brokacie.Trochę opornie mi szło ale efekt jest niesamowity i jestem z siebie dumna??? Jak mogę pisać dumna???A jednak coś widać się zmienia.Nie jestem zupełnym zerem nieudacznikiem któremu nic w życiu nie wychodzi.Coś umiem coś potrafię tylko potrzeba cierpliwości aby było tak jak przed nawrotem choroby. Dziś wierzę że będzie lepiej,ze coś się zmieni,że będę szczęśliwa.Może nie dziś nie jutro ale może już niedługo. |
verdemia |
Dodany dnia 25/12/2010 11:34
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Artystyczna Dusza tak strasznie sie ciesze super, ze jest poprawa, ze czujesz sie lepiej, na pewno w ogole z dnia na dzien bedzie lepiej! to prawda, ze zdarzaja sie kryzysy i zycie rozowe nie jest, ale wazne zeby calosciowo bylo lepiej |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 25/12/2010 12:59
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Także cieszę się Duszyczko. Teraz z kazdym dniem powinno już być aby lepiej. Tego w każdym razie Ci życzę
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 26/12/2010 14:05
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Prześledziłam po części Twój wątek .. i też się cieszę, że jest Ci lepiej, że jest to światełko nadziei. Czytając to, co napisałaś, zaświeciło gdzieś małe i mi w tym ciemnym tunelu. Trzymaj się cieplutko, oby tak dalej |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 16/01/2011 23:46
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Dawno nie pisałam... Zaświeciło światełko a teraz to chyba świetlisko świeci,bo czuję się lepiej-do tego stopnia,że wybrałam się z siostrą i szwagrem na wyprzedaże do Katowic.Świetnie się bawiliśmy!!!Jeszcze dwa tygodnie temu,tydzień temu...nie pomyślałabym,że jestem gotowa na taką długą podróż,i zakupy???wyprzedaże???W ogóle nie było mi to w głowie.Myślałam tylko o tym co zrobić aby lepiej się poczuć,aby skończyła się ta wieczna ochota spania,abym znalazła w sobie siłę,by wstać z łóżka czy umyć się.W sercu tęskniłam za okresem kiedy było mi dobrze.Tęskniłam za moją hipomanią,za mnóstwem ciekawych pomysłów w głowie,chęcią i sposobem ich realizacji.Brakuje mi tego teraz aczkolwiek muszę przyznać że wracam powoli do normalności i też czuję w sobie siłę,którą czułam będąc w hipomanii-z tą różnicą że wtedy miałam jeszcze kilka dziwnych objawów świadczących o chorobie.Teraz czuję się dużo lepiej.Do niedawna bałam się powrotu do pracy.Dzisiaj mogę powiedzieć z ręką na sercu że jestem gotowa do powrotu do pracy.Wprawdzie nie lubię tej pracy ale wiem że tam wszyscy na mnie czekają.Być może kontynuując terapię-bo tak zalecił lekarz i pani psycholog z oddziału dziennego na który uczęszczałam,znajdę w sobie pokłady siły,które pozwolą mi kształcić się a potem w następstwie znaleźć pracę o jakiej marzę,czyli pracę arteterapeuty-pracę z dziećmi. A tak przy okazji to miło mi że czytacie mój wątek. Pozdrawiam wszystkie osoby które tutaj zaglądają |
modliszka |
Dodany dnia 17/01/2011 12:40
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
Duszyczko próbuję napawać się Twoimi słowami bo bije od nich taki optymizm i wiara, że aż to niewiarygodne.Chciałabym pewnie jak wszyscy tu aby takich wpisów było więcej. Cóż cieszę się Twoim powodzeniem i życzę Ci aby ten stan trwał jak najdłużej.I jeśli tylko będziesz mogła to odzywaj się częściej. [i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 17/01/2011 18:00
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Artystyczna Dusza jak to dobrze, ze lepiej sie czujesz! Oby taki stan jak najdluzej trwal! |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 15/02/2011 08:12
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Miałam pisać częściej...To jednak jest nierealne.Brak czasu! Wczoraj byłam u mojego terapeuty.Szłam tam wściekła na Niego z chęcią wygarnięcia Mu wszystkiego.Kiedy czekałam na wizytę złość mi przeszła.Co to oznacza?Nie wiem???Usprawiedliwiam Go tak jak rodziców???Na wczorajszej wizycie dosżłam do wniosku,że traktuję Go na równi z rodzicami i jest dla mnie autorytetem.Czy to dobrze???-nie wiem!Chyba nie bo się boję powiedzieć coś złego,obrazić Go.Dowiedziałam się,że mówiąc o Nim nie oceniam Jego tylko Jego sposób zachowania.To mnie ośmieliło i powiedziałam wszystko.Byłam wściekła na to że jak miesiąc temu chciałam z Nim porozmawiać odprawił mnie gdyż Pani w rejestracji zapomniała mnie wpisać na termin.Poza tym wściekłam się też jak wspomniał o tym abym terapię kontynuowała u p.psycholog z oddziału dziennego gdzie chodziłam 3 miesiące.Nasiliły się objawy choroboweJa tego nie chciałam ale zaczęłam odreagowywać problemy zajadając je słodyczami.Pomimo,że miałąm okres,że słodycze mogły dlamnie nie istnieć teraz stały się ukojeniem złości z którą nie potrafiłam sobie poradzić. Wieczorem leżąc w łóżku wszystko do mnie doszło.Chociaż po wizycie czułam się lepiej,czułam ulgę i byłam z siebie zadowolona to zrozumiałam,że jestem uzależniona od słodyczy, terapii????To niemożliwe!!!!Na pewno nie!!!!To nie prawda.Mam wrażenie,że potrzebuję jeszcze terapii.Mam jeszcze trzy problemy które chciałabym rozwiązać. Już sama się w tym pogubiłam. Następna rozmowa za dwa tygodnie chyba...albo za trzy bo coś wspominał,że Go nie będzie. Czy mam się o co złościć????Czy złościć się na siebie czy na psychologa???? Nie potrafię radzić sobie ze złością |
Nadzieja |
Dodany dnia 16/02/2011 22:36
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 17/02/2011 09:48
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Chodzę do pracy ale denerwuję się tam.Wkurza mnie mój kierownik.Może dlatego,że jest mężczyzną a mnie oni wszyscy denerwują.Boję się ich,nienawidzę-nie wszystkich...niektórych tylko. Myślałam,że denerwuję się tylko na mojego psychoterapeutę,kiedy zrobi coś co mi nie pasuje ale widzę,że jest inaczej. Przyznaję się przed sobą,że nie radzę sobie ze stresem.Teraz odreagowuję go jedząc słodycze.Nie są to jakieś ogromne ilości ale prawda jest taka,że wolę zjeść coś słodkiego niż normalny obiad.Źle się czuję.Jestem rozdrażniona.Poważnie zastanawiam się nad tym co mi radził mój psycholog czyli pobytem w Klinice Zaburzeń Jedzenia. Nie wiem co zrobić.Pobyt tam wiąże się z tym że musiałabym pójść na zwolnienie lekarskie a ja dopiero co wróciłam do pracy. Nie wiem co robić.Boję się zwolnienia z pracy.Z drugiej strony nienawidzę jej i jak doszłam ostatnio na sesji do wniosku nie pasuję do tej firmy i ludzi którzy tam pracują.Ale z czegoś trzeba przecież żyć! |
tajfunek |
Dodany dnia 17/02/2011 10:23
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
A czy firma w której pracujesz jest jedyna firma na świecie? czy sądzisz, że jak będziesz źle się czuć, będziesz tak samo efektywna w pracy jak byś była zdrowa? To już Twój wybór...ale czy jesteś pewna, że jak pójdziesz na zwolnienie lekarskie zwolnią Cię z pracy? Wiem, że to bardzo trudny wybór, sama stoję przed podobnym...i nie wiem co wybrać |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Dusza - to co czuję i myślę | Porozmawiajmy | 920 | 04/06/2022 20:06 |
moje hobby | W wolnym czasie | 93 | 28/11/2021 11:31 |
Moje lekarstwa | Leki | 2 | 04/08/2018 08:55 |
wiecznie powtarzające się wczoraj-moje spojrzenie na bordeline | Nasze wątki - część otwarta | 2 | 16/06/2016 17:36 |
Moje dzieła sztuki xD | Nasze wątki - część otwarta | 5 | 29/02/2016 14:15 |