Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
strach przed wizytą u psychologa
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 19/04/2010 22:17
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
tak bardzo chciałabym Ci pomóc, a nie wiem jak to zrobić
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 20/04/2010 17:46
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
dziekuje Nadziejo, zgubilam sie totalnie nie wiem co sie dzieje kompletne dno
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Life |
Dodany dnia 21/04/2010 10:50
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
[quote][b]wystraszona napisał/a:[/b] tylko jak przestac sie bac? Jak przestac wystawiac kolce i zrazac wszystkich do siebie...[/quote] Też chciałabym to wiedzieć... i chociaż umiem podać stos recept, żadna nie odda tej jednej: trzeba chcieć przestać się bać i uświadomić sobie, że trzeba się postarać, włożyć wiele wysiłku by to osiągnąć... Mnie się to wcale nie podoba, dlatego wiecznie wystraszona jestem...:/ [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 21/04/2010 12:03
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Kochane dziewczyny, każdy z nas się boi, im bardziej człowiek wrażliwy tym bardziej się boi, bo tym łatwiej go zranić. Myślę Wystraszona, że psycholog zauważy twój problem i ci pomoże otworzyć się. Ale ty jeszcze nie byłaś u tego psychologa? Dopiero się wybierasz? Może okazać się że potwierdzi się powiedzenie "strach ma wielkie oczy", postaraj się nie bać na zapas, wiem że to trudne, ale za wszelką cenę podejdź do sprawy racjonalnie, to trochę pomaga. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 21/04/2010 17:09
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
bylam pod opieka psychologa dwa lata i... ujmijmy to tak nie wyszlo (opisalam histoire w przedstaw sie) teraz zbieram sie na wizyte u psychologa. zbieram sie na odwage Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 04/01/2011 20:50
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Ech, tak się zastanawiam... wprawdzie nie odnośnie psychologa, ale w polskim systemie (kasy na prywatne leczenie nie mam) to do takowego widzę jedyną drogę przez psychiatrę (nie chcę prosić o skierowanie lekarza rodzinnego, za nic, za nic...) - więc pewnie dobrze by było, żebym się zarejestrowała... Pewnie? chyba? może? kto wie? Już raz byłam, na początku listopada. U pewnej pani. Niby nie było źle, pogryźć mnie nie pogryzła, była całkiem miła (czemu miałam to cholerne uczucie, że to było nieszczere? A może to tylko mi się wydaje, skoro i tak zwykle myślę, że 99% ludzi mnie nie lubi?) - ale po dłuższym przemyśleniu jestem pewna, że nie poczułam się zrozumiana, no i trochę że nie słuchała z uwagą. Ale mniejsza z tym, do niej się i tak nie wybieram. Za to od wczoraj staram się przekonać do zadzwonienia do innej poradni. Dzisiaj z 15 minut spędziłam, intensywnie starając się przekonać samą siebie, że to dobry pomysł. Nie przekonałam. Tym bardziej sama siebie denerwuję, że z jednej strony widzę sporo argumentów za wizytą. Ale z drugiej strony myślę, że to nie są takie straszne rzeczy, że to nic wielkiego, zbyt to błahe na angażowanie specjalisty. I co wymyślam? Sposoby na dostanie się do lekarza mimo wszystko - generalnie opierające się na władowaniu się celowo w jakieś bagno (od nałogów, po znacznie gorsze i wiem że bezsensowne rzeczy). No jakiś paradoks. Niby wierzę kumplowi, który mnie namówił do zgłoszenia się do specjalisty. Ale moja chwilowa opinia o zadzwonieniu lub nie do rejestracji cały czas zależy od nastroju - jak się czuję bardzo dobrze, to myślę sobie: nie potrzebuję, dam radę. Jak mam doła: albo uznaję, że i tak mi nikt nie pomoże, albo powtarzam sobie, że tak bardzo bym chciała uzyskać pomoc... A jak się czuję w miarę dobrze, to już naprawdę różnie - od TAK po NIE. I teraz nie wiem - której wersji się trzymać? Czy czekać na "odpowiedni" do zadzwonienia nastrój? A może rzeczywiście sobie ubzdurałam, że mam problemy, a tak naprawdę jest wszystko w porządku (choć czy takie nastroje, dowalanie sobie, no i choćby łzy, cholerne łzy z byle powodu od zawsze - to jest wszystko w porządku? bo ja sama nie wiem)? A w ogóle to też czuję strach, jak rozważam wykonanie tego telefonu - więc może po prostu szukam wymówek? I jak się przełamać, skoro same elementy wizyty mnie aż tak chyba nie przerażają, najwyżej jedna osoba więcej na świecie pomyśli sobie "co za debilka" - co akurat nie jest takie złe chyba (o wiele więcej osób już tak pewnie o mnie myślało)... |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 04/01/2011 21:53
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Jaskółka, wydaje mi się, że Ty dobrze wiesz, że potrzebujesz tej pomocy, tym bardziej, że utwierdził Cię w tym przekonaniu Twój kumpel, ale właśnie boisz się odrzucenia... Nie wiem, czy moja rada będzie akurat dla Ciebie pomocna, ale może po prostu pojedź tam? Mnie osobiście jakoś mniej przerażało pójście i powiedzenie przy rejestracji, bo sprawa była dość skomplikowana - niż dzwonienie... No ale właśnie to chyba zależy jak kto woli, czego może bardziej się obawia... Na pewno warto spróbować. Całkiem niedawno też myślałam, że pomyślą sobie - idiotka, wymyśla problemy. Na dzień dzisiejszy radzą odłożyć szkołę i zająć się sobą, ot jakie figle życie płata. Także powodzenia życzę Ci serdecznie, szukać pomocy zawsze warto
Edytowane przez sensitivechild dnia 04/01/2011 21:54 |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 04/01/2011 23:41
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Jaskółka - odwlekasz ale przecież może być tak, że problemy, z którymi chcesz się udać mogą się stopniowo pogarszać, nawarstwiać, jaki ma sens czekanie do momentu krytycznego? Dobre dla siebie pomysły trzeba realizować, prosty schemat: dobra myśli - realizacja a tak wiele osób się w tym gubi hehe. Pokaż sobie, że jesteś dla siebie ważna i zadbaj o siebie.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 15/01/2011 16:28
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Byłam po raz drugi u tej nowej psycholog. Jestem zadowolona na razie nadal jesteśmy na etapie poznawania. Nie krytykuje i nie ma do mnie pretensji, jest w porządku. Naprawde mam sie dobrze rozmawiało. 40 min rozmowy i strona notatek przzez nia zapisanych. Jesteśmy umówione na regularne spotkania raz na dwa tygodnie. Ciesze się, że się odważyłam, powiedzenie na pierwszej wizycie o swoich obawach... Opowiedziałam cała historie obyło się bez krytyki. To tyle o mojej wtorkowej wizycie Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 15/01/2011 22:38
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Super. Brawo
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Rat |
Dodany dnia 08/02/2011 12:07
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
[b]wystraszona[/b] ja też dopiero zaczynam tak na prawdę terapię . W piątek będzie moje 2-gie spotkanie i też jak pomyślę o tym to mam dziwne uczucie , nie lubie o sobie gadać a u pani psycholog "niestety" trzeba . Też jest to dopiero etap poznawania siebie . Myślę , że pomału damy radę co ? Raz na 2 tyg wizyta ? , ja mam co tydzień . [b]wystraszona[/b] powodzenia na wizycie . [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Nieustraszona |
Dodany dnia 09/02/2011 13:44
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
co tydzien bylo by najlepiej, ale niestety w poradni nie da rady tak czesto. Za duzo chetnych, za malo psychologow. Jednym slowem ZYCIE Tobie takze powodzenia Edytowane przez Nieustraszona dnia 09/02/2011 13:45 Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Wizyta na SOR przy silnych MS | Ogólnie o psychiatrii | 9 | 12/03/2022 17:06 |
pierwsza wizyta | Przedstaw się | 5 | 27/09/2021 15:23 |
Lęk przed dolegliwościami układu pokarmowego | Zaburzenia odżywiania | 6 | 28/02/2021 10:39 |
Strach przed brakiem kontroli | Schizofrenia | 28 | 02/09/2019 10:03 |
strach przed samodzielną egzystencją w borderline | Zaburzenia osobowości | 3 | 23/12/2018 11:29 |