Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
Kati we mgle
|
|
teczacpt |
Dodany dnia 23/04/2011 20:51
|
Brązowy Forumowicz Postów: 823 Data rejestracji: 13.08.10 |
Kati-strasznie przykro się czyta Twój wątek.Jak szybko się da załóż niebieską kartę we właściwym dla siebie komisariacie policji-nie musisz mieć obdukcji,choć byłaby wskazana.Jeśli idzie o nakazowe leczenie odwykowe to niestety jeśli nie trzymasz abstynencji mąż może wystąpić o zmianę trybu leczenia na stacjonarne.Poniżej pełna procedura Zobowiązanie do leczenia odwykowego (nakaz leczenia) Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi dnia 26 października 1982 r określa, że zadaniem Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych jest rozpatrywanie wniosku o zobowiązanie do leczenia odwykowego. Podstawą prawną zobowiązania do leczenia odwykowego są artykuły od 24 do 36 w/w ustawy. Procedurę taką wdraża się na podstawie art. 24 "Osoby, które w związku z nadużywaniem alkoholu powodują rozkład życia rodzinnego, demoralizację małoletnich, uchylają się od pracy albo systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny, kieruje się na badanie przez biegłego w celu wydania opinii w przedmiocie uzależnienia od alkoholu i wskazania rodzaju zakładu leczniczego." Przebieg procedury Zgłoszenie Aby zgłosić kogoś na leczenie odwykowe należy najpierw wypełnić wniosek (według określonego wzoru) i złożyć go w Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych właściwej według zamieszkania lub pobytu osoby, której dotyczy postępowanie. Wniosek może złożyć dowolna osoba, której nie jest obojętny los pijącego lub instytucja np. ośrodek pomocy społecznej, policja, prokuratura, szkoła, zakład pracy itd. Gdy wniosek składa: Członek rodziny - musi pokonać wiele oporów wewnętrznych. Wstyd, lęk przed nieznanym oraz częste przekonanie, że "na swojego się nie donosi" utrudnia podjęcie decyzji. Osoby takie wymagają wsparcia i wiedzy o procedurze zobowiązania do leczenia odwykowego: dzięki temu mogą zyskać świadomość, że nie oskarżają tylko niosą pomoc bliskim. Muszą wiedzieć, że postanowienie o zobowiązaniu do leczenia odwykowego nałożone przez sąd zapada w trybie nieprocesowym i nie ma charakteru wyroku sądowego. Policja - zdarza się, że członkowie rodziny chcąc uniknąć konfliktów ze "swoim" alkoholikiem zgłaszają problem do dzielnicowego i wtedy wnioskodawcą staje się policja. W takim wniosku znajduje się pisemne uzasadnienie oraz podane są dane świadków. Prokuratura - w ostatnim czasie liczba takich wniosków wzrosła w związku z prowadzeniem postępowań w sprawach o przestępstwa. Prokurator podaje w nim, o co wnosi i uzasadnia swój wniosek. Inni wnioskodawcy - często pomoc społeczna zgłasza wniosek w sytuacji, gdy z wywiadu środowiskowego wynika, że występuje nadużywanie alkoholu.Czasami wnioskodawcą bywa szkoła. Gromadzenie informacji i wywiad Gminna komisja zbiera informacje na temat zgłoszonej osoby: z policji, pomocy społecznej etc. Na spotkanie z komisją zaprasza się osobę zgłoszoną, w uzasadnionych przypadkach wnioskodawców lub świadków. Wariant 1 - wezwani zgłaszają się. Komisja informuje o tym, że wpłynął wniosek, i o celu spotkania. Członkowie komisji zadają pytania w oparciu o zebrany wywiad po to, aby stworzyć konkretny obraz sytuacji. Po zebraniu informacji zgłoszona osoba kierowana jest na badanie przez biegłych sądowych (otrzymuje skierowanie, ustala się dzień i godzinę badania) lub zostanie ono przesłane pocztą. W przypadku odmowy przyjęcia skierowania komisja kieruje sprawę do rozpatrzenia przez sąd. Jeśli z wywiadu wynika, że zgłoszony na leczenie odwykowe już wielokrotnie leczył się i deklaruje chęć uczestniczenia w terapii lub już ją zaczął, komisja ustala, w której placówce to leczenie będzie odbywał i wręcza podpisane wcześniej zawiadomienie w trzech egzemplarzach: jeden otrzymuje przyszły pacjent, drugi pozostaje w aktach sprawy, trzeci trafia do wybranej przez klienta placówki odwykowej. Taki układ przyjmuje formę kontraktu, w którym jedna strona zobowiązuje się poprzez udział w terapii trwale powstrzymać się od picia, a druga, czyli komisja, zawiesza sprawę na czas leczenia. Złamanie warunków umowy przez leczącego się, tj. przerwanie leczenia lub łamanie abstynencji, powoduje skierowanie sprawy do sądu. Wariant 2 - nikt się nie zgłasza. Wówczas wezwanie wysyła się ponownie, z tym, że do osoby zgłoszonej na leczenie wysyła się inne wezwanie niż za pierwszym razem - z informacją, że w przypadku nie zgłoszenia się komisja przekaże sprawę do sądu z wnioskiem o zobowiązanie do leczenia odwykowego. Jeśli osoba zgłoszona na leczenie nie stawi się dwukrotnie, za trzecim razem wysyła się skierowanie na badanie przez biegłych. Wariant 3 - zgłasza się tylko wnioskodawca. Zbierany jest wywiad i wysyła się ponownie wezwanie do osoby zgłoszonej na leczenie. Wariant 4 - osoba zgłoszona nie stawia się na żadne wezwania, ani przed komisją, ani na badanie przez biegłych. Wówczas sprawę kieruje się do sądu z wnioskiem zobowiązanie do leczenia odwykowego. Badanie w przedmiocie uzależnienia Przeprowadza je dwuosobowy zespół biegłych, złożony z lekarza psychiatry i specjalisty terapii uzależnień. Jeżeli osoba skierowana na badania nie zgłasza się, odmawia poddania się badaniu, biegły przedstawia te okoliczności w sporządzonej notatce. Opinia przekazywana jest do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Odczytanie opinii biegłych i propozycja terapii Komisja zaprasza zainteresowane strony na odczytanie opinii biegłych. Kiedy biegli orzekający nie stwierdzili uzależnienia, komisja sprawę umarza. Jeśli natomiast biegli rozpoznali uzależnienie, komisja odczytuje zapisaną w opinii diagnozę i przedstawia propozycję leczenia odwykowego zgodnie z zaleceniami biegłych (tj. leczenie ambulatoryjne lub stacjonarne). Monitorowanie udziału w terapii Przebieg leczenia jest monitorowany przez komisję.Ośrodki odwykowe przesyłają informacje o przerwanym leczeniu i o osobach, które na nie w ogóle się nie zgłosiły. W takich sytuacjach komisja przesyła sprawę do sądu. Jeżeli leczenie realizowane jest skutecznie, tj. pacjent kończy terapie i utrzymuje abstynencję, komisja po dwóch latach umarza sprawę. Skierowanie sprawy do sądu Każda sytuacja, gdy leczenie nie przebiega prawidłowo lub dana osoba nie zgłasza się na spotkania z komisją, powoduje skierowanie sprawy do sądu. Orzeczenie obowiązku poddania się leczeniu odwykowemu Sąd rozpatruje wniosek i wydaje nakaz leczenia odwykowego, który jest ważny dwa lata. Postanowienie sądu w formie pisemnej otrzymuje osoba uzależniona i placówka odwykowa, w której ma się on leczyć. Często sąd za pierwszym razem kieruje na leczenie w warunkach ambulatoryjnych - do przychodni. Jeżeli leczenie nie odbywa się w sposób właściwy,pacjent nie zgłasza się na terapię placówka odwykowa przesyła do sądu wniosek o zmianę trybu leczenia na stacjonarny. Podobnie może być w przypadku nie skutecznego leczenia ambulatoryjnego Tęcza [color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color] |
Kati |
Dodany dnia 23/04/2011 21:24
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Dzięki. Leczę się. Jestem "kryta". |
|
|
Kati |
Dodany dnia 24/04/2011 09:15
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Chciałabym napisać coś pozytywnego. Optymistycznego. Tak, tak właśnie chcę. Ktoś miły powiedział mi niedawno, że żałuje, że się nie załapał na czasy mojej większej aktywności na forum, dłuższych wpisów. To miłe i ważne dla mnie. Mam wrażenie, że ostatnio poza moderowaniem, przychodzę się do Was "wypłakać". Bez sensu. Nie chcę, żeby tak było. Nie jest źle ze mną. Kilka siniaków to nie koniec świata. W zasadzie mógłby mnie w nocy zabić, a tego nie robi. Dzieci dalej radosne i nieświadome istniejącej sytuacji. Dziś święta. Nie moje. Zamierzam uprawiać podwójną hipokryzję, udając, że wszystko jest ok i świętując coś, w co nie wierzę. Tak, tego właśnie chcę. Będę uśmiechać się mu prosto w twarz, bo on taki katolik... Hehe. Chce się rozwieść, zdradza, używa przemocy fizycznej ale dalej: wesołego Alleluja. Bardzo bym chciała zmienić swoje poglądy na temat ludzi wierzących. Za każdym razem, gdy próbuję, dostaję do ręki kolejne argumenty, że to ściema. Że ostentacyjne chodzenie do kościoła ma się nijak do życia w uczciwości. Tak, tak, poobrażajcie się na mnie wszyscy. Do tej pory spotkałam jedną osobę, która w miarę spełnia kryteria "dobry katolik" - takie, jakie dyktują przykazania, jak kiedyś mnie uczono. Jest siostrą zakonną... Jasne, że przemawia przeze mnie gorycz i żal. Dałam się nabrać. Jestem zła na siebie, że okazałam się taka naiwna. Dałam się nabrać. Jasne, ja też święta nie jestem. Ale przynajmniej nie udaję. EDIT: Zeszłam do kuchni, żeby zrobić wielkanocne śniadanie. Niestety, święconkę zeżarł kot. Czego nie zeżarł, rozwłóczył po podłodze. Ups... Edytowane przez Kati dnia 24/04/2011 09:28 |
|
|
Czader |
Dodany dnia 24/04/2011 10:19
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[b]Dałam się nabrać. Jestem zła na siebie, że okazałam się taka naiwna. Dałam się nabrać. Jasne, ja też święta nie jestem. Ale przynajmniej nie udaję.[/b] Kati, większość "daje się nabrać", nie brzmi to może optymistycznie ale przynajmniej "nie jesteś w tym sama" Taki mały chichot Losu. W ramach nieuprawiania hipokryzji, wywożę rodzinkę na imprezę pt "wazelina przy stole" i mam święty spokój. [b]przychodzę się do Was "wypłakać". Bez sensu. Nie chcę, żeby tak było. [/b] A ja nie widzę w tym nic nienormalnego. "Na dobre i na złe" [b]Niestety, święconkę zeżarł kot. Czego nie zeżarł, rozwłóczył po podłodze. Ups...[/b] Przynajmniej kot będzie miał "święcone święta" |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 24/04/2011 10:57
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Wiesz Kati już pisałam ale napiszę raz jeszcze, mi bardzo brakuje Ciebie i tych czasów, gdzie było Cię "pełno" dlatego wróć do nas. Płacz, narzekaj i śmiej się,opierniczaj i krzycz, ja czekam. A kot przynajmniej miał swoją "ucztę" Edytowane przez Nadzieja dnia 24/04/2011 10:58 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 24/04/2011 11:41
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
A płacz mam kobito płacz. Nie podoba mi sie Twoj sposob myslenia [i]Nie jest źle ze mną. Kilka siniaków to nie koniec świata. W zasadzie mógłby mnie w nocy zabić, a tego nie robi.[/i] Mam nadzieje ze to byla nutka ironii. Trzymaj sie. Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
sigma |
Dodany dnia 24/04/2011 20:31
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Masz bardzo mądrego kota
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Ptak Niebieski |
Dodany dnia 24/04/2011 21:59
|
Rozgrzany Postów: 98 Data rejestracji: 06.04.11 |
Kati, to nie prawda,że kilka siniaków to nie koniec świata. To początek świata w którym dominuje przemoc i fałsz.Zastanów się czy chcesz tak żyć. A Twoje córki? Moja miała cztery lata gdy to się zaczęło, awantury, bicie poniżanie, śledzenie ,strzelanie z broni gazowej, podpalanie włosów dezodorantem bo kolor się nie podoba, bo uśmiechnął się do mnie klient w pracy.Skończyło jak miała sześć.Ale czy na pewno skończyło? Gaba moczyła się w nocy, była nerwowa,nie potrafiła nawiązać prawidłowych więzi emocjonalnych. Obecnie ma zdiagnozowaną osobowość borderline typ impulsywny. To nie wszystko, dzieci sprawców przemocy w rodzinie same w dorosłych już związkach są albo ofiarami, albo sprawcami. Ona jest sprawcą............. Przypadek to Bóg przechadzający się po ziemi incognito. A.Einstein |
Kati |
Dodany dnia 24/04/2011 22:02
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Póki co dzieci są pod ochroną. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 24/04/2011 23:12
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Kati ale ta ochrona przestanie dzialac za jakies 5 sekund. W kazdym razie bardzo szybko, za szybko. Kochana trzymaj sie. Co z tym rozwodem poszedl juz jakis pozew? Cokolwiek? Reszte podam Ci na priv Jak chcesz Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
martyna |
Dodany dnia 25/04/2011 07:43
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Kati boję się o Ciebie.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 25/04/2011 19:58
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Dziś wyszło ze mnie zmęczenie. Na przemian śpię i powłóczę nogami po mieszkaniu. Udało nam się spędzić te święta w pokojowej atmosferze i bez nadmiernego fałszu. Dziś zjedliśmy obiad zrobiony przeze mnie. Mąż dużo czasu poświęcał córkom, szczególnie starszej - teraz są w kinie. Całą rzecz z popychaniem bagatelizuje i jednocześnie mówi, że już się to nigdy nie powtórzy. O ile go znam, to dla niego to też było sięgnięcie dna. Okazuje się, że jego mama robiła to samo: wyżywała się fizycznie na swoim mężu, jak mąż to określa - z bezsilności. Czuję się bardzo sama i przyzwyczajam sie do myśli, że tak ma być. Moja matka bagatelizuje sytuację, ewentualnie twierdzi, że to moja wina. Nie chcę z nikim rozmawiać. Jutro mam terapię - nie wiem po co... Ok, o myślach s nie będę pisać. Jest to raczej marzenie, żeby zniknąć. Takie irracjonalne filmy pod tytułem "Świat beze mnie." Bo wiem, że teraz już nic znie mogę zrobić, żeby to zmienić. Bo za dużo osób by cierpiało, w tym moje córki. Ale jakby tak się nigdy nie urodzić... Mój mózg dostałby ktoś inny, kto byłby w stanie zrobić z niego użytek. 5 maja mam spotkanie z psychiatrą. Jak tylko padnie sugestia, żeby mnie zaproszkować, to idę na to. Nie mam już siły na miotanie się na żywca. Oby tylko te leki nie powodowały tycia - tego chcę przypilnować. Aha, jeszcze dodam, że dziś znowu tracę słuch. Coraz bardziej podejrzewam, że to jest psychosomatyczne. Edytowane przez Kati dnia 25/04/2011 20:06 |
|
|
sigma |
Dodany dnia 25/04/2011 20:20
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
[quote]Czuję się bardzo sama i przyzwyczajam sie do myśli, że tak ma być. Moja matka bagatelizuje sytuację, ewentualnie twierdzi, że to moja wina.[/quote] Ech... ale my nie bagatelizujemy. Wiem, że jesteśmy za swoimi ekranami, ale jesteśmy. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Czader |
Dodany dnia 25/04/2011 20:53
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[quote][b]sigma napisał/a:[/b] [quote]Czuję się bardzo sama i przyzwyczajam sie do myśli, że tak ma być. Moja matka bagatelizuje sytuację, ewentualnie twierdzi, że to moja wina.[/quote] Ech... ale my nie bagatelizujemy. Wiem, że jesteśmy za swoimi ekranami, ale jesteśmy. [/quote] Nic dodać, nic ująć. A swoją drogą czy wszystkie Mamusie muszą być takie same ? Moja też tak ma Kati: spróbuj tego "Pani nie ma problemu, to problem mają Ci którzy z Panią żyją" Lepiej ? |
|
|
Kati |
Dodany dnia 25/04/2011 21:17
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Nie, Czader. I bez tego mam nieustające poczucie winy. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 25/04/2011 21:22
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Czemu masz poczucie winy?
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Czader |
Dodany dnia 25/04/2011 21:24
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[quote][b]wystraszona napisał/a:[/b] Czemu masz poczucie winy?[/quote] Czemu masz poczucie winy x2 ? No wiesz ??? |
|
|
Kati |
Dodany dnia 25/04/2011 21:28
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Bo jestem taka ... popsuta. I nie potrafię się tak do końca naprawić. Bo żyję, a inni, którzy na to bardziej zasługują - nie. Bo miałam matkę i ojca, a inni,m którzy na to zasługują - nie. A ja tego nie doceniam. Bo jestem niema wiatropylna, a inne, które byłyby lepszymi matkami - nie. I chcą mieć dzieci, a nie mogą. Wymieniać dalej? |
|
|
martyna |
Dodany dnia 25/04/2011 21:30
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
nie wymieniaj, chyba całą najważniejsza rzecz ujęłaś w pierwszym zdaniu może ktoś Cie kiedyś naprawi.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 25/04/2011 21:31
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
To czy mials matke i ojca to rzecz na ktora nie masz wplywu tak samo jak plodnosc wiec winna byc nie mozesz, na to ze zyjesz teoretycznie masz wplyw ale to by byl powod do winy. Naprawiasz sie to najwazniejsze. A kto nie jst popsuty? Wszyscy sa, ale Ty to widzisz. Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Ilu wrogów ma Kati | Nasze wątki - część otwarta | 26 | 11/06/2011 22:17 |
wątek Kati | Nasze wątki - część otwarta | 507 | 05/10/2010 12:00 |