22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
 Drukuj temat
Sny
Jaskolka
Dodany dnia 05/10/2012 20:26
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Lol, sigma Grin Obawiam się, że to może być do mnie podobne... Zawstydzony
 
matilde
Dodany dnia 06/10/2012 12:42
Rozgrzany


Postów: 70
Data rejestracji: 28.09.12

Niestety wiekszosc swoich snow zapominam, co pewnie wiaze sie z tym, ze mam takie zubożone zycie psychiczne. Jak juz uda mi sie, jakis sen zapamietac z reguly jest to koszmar.

Nie wiem czemu, ale strasznie sie boje raka. Przeraza mnie ta choroba. Nie moglabym jesc ogladajac filmy o raku. A snilo mi sie, ze mam raka. Ten sen byl bardzo dziwny. Wiedzialam, ze to nie jest rak jakiegos konkretnego narzadu z przerzutami, ale rak ktory osobno zaatakowal kazda komorke mojego ciala. Bylam przerazona. Lezalam pod swoim lozkiem i czekalam na smierc. Bylam swiadoma, ze to juz koniec, ze z takiego raka nie wyjde. Tkwilam w stanie, ktory trudno nazwac pogodzeniem sie ze smiercia. Nie moge powiedziec, ze bylam pogodzona, ani zbuntowana, czemu wlasnie teraz odchodze. Wiedzialam, ze juz nic nie ma znaczenia, ze nic nie moge zrobic. Za pozno sie dowiedzialam. Czekalam, az odejde i razem ze mna odejdzie ten przerazliwy strach. Wlasnie wowczas ktos do mnie przyszedl... Nagle, nie wiem, czy sie przebudzilam na chwilke, czy to tez bylo czescia snu, ale dostrzeglam polke z ksiazkami, ktora stoi na wprost mojego lozka... Wtedy uswiadomilam sobie, ze nikt nie mogl do mnie przyjsc, zaden czlowiek i ze to jest diabel. Przez kilka dni chodzilam przerazona. To byl jeden z najgorszych koszmarow w moim zyciu. Na mysl o nim znow tak strasznie sie boje, chyba nie bede go wspominac wiecej.

Inny sen dotyczyl delfinow. Szlam sobie polanka i dotarlam na jakies pola zbozowe. To byly piekne bardzo urodzajne pola. Ich widok byl na swoj sposob zachwycajacy, a na pewno robil wylacznie pozytywne wrazenie. Na tych polach lezalo kilka martwych delfinow i jeden, ktory wlasnie umieral. Zapytalam go: Co sie stalo z Twoimi przyjaciolmi? Na to on odparl: Czlowiek, ktory mial o nas dbac, zostawil nas... Bardzo chcialam mu pomoc i zaczac polewac go woda, zeby nie umarl, ale on powiedzial: Zostaw mnie, dla mnie i tak jest juz za pono. Potem sie obudzilam.

Licze w koncu na jakis fany sen Smile
Edytowane przez matilde dnia 06/10/2012 12:49
 
Alia
Dodany dnia 06/10/2012 14:20
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

[quote][b]Nadzieja napisał/a:[/b]
Wczoraj spacerowałam po starym cmentarzu może dlatego...? Mam nadzieję, że taki sen nie oznacza nic złego dla mojego Słoneczka czy kogoś innego z mojej rodziny?.....[/quote]

Wiesz, myślę, że to raczej wyraz tego, że martwisz się o Słoneczko i przejmujesz jego stanem.

A jeśli chodzi Ci o cmentarz w L., to znam go doskonale i bardzo lubiłam po nim spacerować. Uspokajało mnie to.
 
Jaskolka
Dodany dnia 06/10/2012 15:44
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Ja dzisiaj miałam koszmar z gatunku tych, które nie lubię (bo jak np. gdzieś uciekam, biegnę ulicą, przez płoty itp. to uważam za ciekawe).

Tu wrogiem były siły natury. A konkretnie tornado. Boję się trąb powietrznych, nigdy wprawdzie żadnej nie widziałam na żywo, ale wystarczą mi filmiki na YT. Ze zjawisk przyrody bardziej chyba przerażają mnie tylko pioruny kuliste (nawet czytać o nich/oglądać filmiki się boję, w sumie i pisać trochę też, bo jeszcze je jakoś "ściągnę"...).
Przez okno zobaczyłam między budynkami trąbę... Ok. 1km w linii prostej ode mnie, może nieco więcej. Nie miała kształtu leja tylko takiej jakby baaaardzo długiej szpulki nici (w sensie rozszerzona sama końcówka po obu stronach, a tak to słup o mniej więcej jednakowej średnicy na całej wysokości). Wyginała się bardzo na boki... I zbliżała do mnie. Zastanawiałam się, co mam robić. Zaczęłam w panice szukać zamknięcia do transportera dla kotów i nie mogłam znaleźć... Nawet jak coś niby było, to nie dawało się obu złapać naraz - jak jedna wlazła, to druga wychodziła, na zmianę. A moja mama spokojnie w łazience wieszała pranie czy coś... I mówiła, że mam się nie przejmować. Trąba przemieszczała się dość szybko między budynkami, zahaczając o nie tylko bokiem, można by to porównać do "zahaczania biodrem" (jak np. przy rozgrzewce na wf-ie się robi). Ściany kruszyły się natychmiast. I zbliżała się wciąż do mnie... Nie mogłam namówić mamy, że trzeba uciekać z budynku. Wiedziałam, że u mnie w pokoju między płytami jest 10cm przerwy wypełnionej tylko tynkiem czy czymś (to akurat prawda, budynek z lat 60., dziwne rzeczy można znaleźć w ścianach podczas remontu...). Było dla mnie oczywiste, że trąba wyrwie tynk i budynek się zawali. Ale trąba przeszła "zahaczając" ścianę z tej strony, z której ją obserwowałam (z drugiego pokoju)... poniżej mojego piętra. Wiedziałam, że zrobiła się taka "wyrwa", a budynek bardzo wolno na to "reagował". Gdzieś we śnie przewinęło mi się to, co usłyszałam wieczorem rzeczywiście w Pogodzie - "będą silne wiatry z powodu dużego gradientu ciśnień między wschodem a zachodem kraju" - i myślałam, że bardzo i się ten gradient nie podoba. Zastanawiałam się, co właściwie zrobić. Rozważałam ucieczkę do piwnicy, ale ona nie jest całkowicie zakopana w ziemi, więc jakby trąba zburzyła budynek i porwała gruzy, to nadal bym była narażona na jej działanie. Choć z drugiej strony jakby nie porwał, to miałam zamiar wziąć butelkę wody mineralnej, która mi została (serio w tym momencie mam w domu jedną 1,5l, drugą wypiłam), bo wiedziałam, że pod gruzami będziemy potrzebować czegoś do picia...

I się obudziłam. O 7:30. Bardzo, bardzo się bojąc... Może słyszałam szum wiatru w nocy, i stąd sen? Okazało się, że koło mojego łóżka na kartonie od drukarki leży kocica, jak zobaczyła, że się obudziłam, zaczęła sama z siebie mruczeć - chciała mnie uspokoić? Smile

Swoją drogą nadal nie wiem, co należy w Polsce zrobić w przypadku trąb powietrznych. W dzieciństwie oglądałam z koleżanką film na ten temat, i było pokazane, jak dzieci gdzieś w USA mają w szkole takie specjalne schrony, do których schodzą podczas tornada... Mam w promieniu 1km ode mnie ze dwa bunkry jeszcze z czasu wojny, ale czy schronienie się tam miałoby sens (gdybym nawet zdążyła dotrzeć)? Ewentualnie przejścia podziemne (też 1km)... Przejścia do schronów podziemnych z mojego LO są zasypane, ale tamtejsza piwnica może się nadawać (800m)...
Jeśli na forum jest meteorolog, niech się ujawni...
 
Alia
Dodany dnia 06/10/2012 15:49
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Wydaje mi się, że mimo wszelkich zmian klimatu w Polsce mało prawdopodobne jest tornado o sile amerykańskiego. Przypuszczam, że w takiej sytuacji zamknęłabym się po prostu z kotem w łazience, żeby nie oberwać szkłem z ewentualnych wybitych szyb. Albo zeszłabym do piwnicy - ale my mamy pod blokiem schrony przeciwatomowe, taki urok mieszkania w budynkach z lat sześćdziesiątych.
 
Nadzieja
Dodany dnia 06/10/2012 17:27
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

[quote][b]Alia napisał/a:[/b]
[quote][b]Nadzieja napisał/a:[/b]
Wczoraj spacerowałam po starym cmentarzu może dlatego...? Mam nadzieję, że taki sen nie oznacza nic złego dla mojego Słoneczka czy kogoś innego z mojej rodziny?.....[/quote]

Wiesz, myślę, że to raczej wyraz tego, że martwisz się o Słoneczko i przejmujesz jego stanem.

A jeśli chodzi Ci o cmentarz w L., to znam go doskonale i bardzo lubiłam po nim spacerować. Uspokajało mnie to.[/quote]

Alia pewnie tak jakiś internetowy sennik powiedział mi, że takie sny o śmierci kogoś bliskiego pojawiają się gdy w naszym życiu pojawiają się jakieś zmiany: zmiana miejsca zamieszkania, pracy etc...

Z naszym Słoneczkiem odpukać na razie jest w miarę ok. został już nawet zaszczepiony, oby tak dalej Smile Nadal musi mieć ograniczony kontakt z innymi niestety, a że jest w wieku zerówkowym do domu przychodzi do niego pani. Ale mamy nadzieję, że do pierwszej klasy pójdzie już normalnie z innymi dziećmi, bardzo potrzebuje tego kontaktu.

Jeżeli chodzi o cmentarz to chodzi mi o ten w środku miasta na Lipowej jest niesamowity, masz rację uspokaja i pewnie pójdę tam nie raz jeszcze...
Edytowane przez Nadzieja dnia 06/10/2012 17:29
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Alia
Dodany dnia 06/10/2012 18:43
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Tak, o ten cmentarz mi chodzi. Przez pierwsze osiemnaście lat życia mieszkałam tuż obok, to było dla mnie wręcz naturalne miejsce spacerów. Ma niesamowitą atmosferę.
 
sensitivechild
Dodany dnia 07/10/2012 13:21
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Śniło mi się dzisiaj, że zachodzę w ciążę z dziewczynką.
A dzisiaj boli mnie brzuch i nie wiem, czy sobie wkręcam, czy faktycznie coś z tego będzie Grin
Potem śnił mi się program coś w stylu MasterChef i brałam w nim udział, ale były tam oceny jak na studiach. I ktoś powiedział, że 5 akurat na tym etapie się nie da zdobyć, a ja tak bardzo chciałam, choć zdawałam sobie sprawę, że nie umiem tego wszystkiego.
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
Jaskolka
Dodany dnia 10/10/2012 16:21
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Dziś śniła mi się terapeutka. Znaczy, ogólne tło było pokręcone - raz jakieś miasteczko, zwiedzanie małych uliczek koło rynku... Raz jakiś wysoki budynek, w którym było niby laboratorium - weszłyśmy razem, jakoś tam się na ziemi siedziało i wszyscy pisali wejściówkę, też zaczęłam pisać, przyniosłam ze sobą pipetę, która była ni to moja, ni to pożyczona z laboratorium znacznie wcześniej... Kiedy ją miałam gdzieś odłożyć, zbiła mi się (nagle po prostu jej kawałki leżały na ziemi). Potem jakieś pomieszczenie ze stolikami. Wreszcie obserwacja z okna "świętych Mikołajów" idących w stronę rynku (niby że o 19:00 miał się tam zacząć jakiś ich zjazd, i ludzie poprzebierani szli, chyba w tym momencie snu się grudzień zrobił).
Terapeutka w pewnym momencie się jakby przeraziła, że przez ten rok odkąd przestałam do niej chodzić jestem bez terapii. Na zakończenie snu szła ze mną niemal pod drzwi bloku i powiedziała "widzimy się jutro" (we śnie była niedziela i to "jutro" to miał być poniedziałek).

Jakaś masakra.
 
borcio
Dodany dnia 14/10/2012 21:41
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 784
Data rejestracji: 15.08.12

Minionej nocy śniło mi się więcej rzeczy, ale jedyne, co zapamiętałam to, że kąsało mnie mnóstwo żmij (przepraszam, jeśli zrobiłam błąd w wyrazie). Niektóre wręcz wczepiały się w moje ciało i nie mogłam ich oderwać. To było coś okropnego Boisie
Edytowane przez borcio dnia 14/10/2012 21:42
[color=#009966][b]"Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć"
Georges Bernanos[/b][/color]
 
Alia
Dodany dnia 15/10/2012 20:57
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Znów miałam bardzo realistyczny koszmar senny. Śniło mi się, że moi uczniowie mieli pisać sprawdzian, ale siedzieli w ławkach, które z jakiegoś niewiadomego powodu stały rzędem na korytarzu przy pokoju nauczycielskim i uczniowie próbowali to wykorzystać, żeby ściągać.
A koszmar był realistyczny, bo dziś w planach miałam sześć sprawdzianów, w dodatku ponieważ lekcje mam w małej salce, na co najmniej połowę musiałam zamienić się na sale z koleżankami.
 
sigma
Dodany dnia 22/10/2012 12:23
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Strasznie nieprzyjemny sen o kończeniu terapii miałam.
Terapeutka mi powiedziała, że ja mogę mieć 100 spotkań i na setnym się będziemy musiały pożegnać. A jako że 70 już mam za sobą, to ostatnie 30 to już nie będzie taka normalna terapia, tylko terapia w programie "Tęcza". Próbowałam się dowiedzieć, na czym ten program ma polegać, ale nic nie mogłam zrozumieć... czasami z tego wynikało, że to ma być z jakimś innym terapeutą, potem, że ja mam przez te 30 sesji pracować sama, rozwiązując jakieś zadania... generalnie idea była taka, że musimy się w tym czasie z terapeutką bardzo od siebie oddalić, więc już mnie nie będzie wspierać i mi towarzyszyć w tym, co przeżywam, będzie mnie tylko obserwować.

Chyba powinnam jej ten sen opowiedzieć, bo pięknie w nim wyłażą moje lęki, które od 1,5 miesiąca mam, że zostanę nagle z jakiegoś powodu bez terapii. Ale ja nie umiem opowiadać terapeutce snów, zawsze wydaje mi się to jakieś takie nie na miejscu...
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Jaskolka
Dodany dnia 22/10/2012 18:53
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Sigma, to może po prostu wydrukujesz to co tu napisałaś?
 
ef
Dodany dnia 22/10/2012 20:30
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

właśnie, może wydrukujesz??

u mnie snów o psychiatryku ciąg dalszy.

i jeszcze to, że A. umarła.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
sigma
Dodany dnia 22/10/2012 22:29
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Terapeutka już zaczyna krzywo patrzeć na moje wydruki, chyba przegięłam ostatnio z dostarczaniem jej lektury Wink
Pewnie streszczę po prostu w jednym zdaniu, że miałam sen o nieprzyjemnym kończeniu terapii Wink

karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
ef
Dodany dnia 22/10/2012 22:31
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

a potem zada parę pytań, a Ty wszystko ładnie opowiesz, hm? Wink
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
sigma
Dodany dnia 22/10/2012 22:44
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Jeśli zada, to opowiem Smile Ale do tej pory nie wykazywała większego zainteresowania moimi snami, może też dlatego dziwnie się czuję z myślą, że miałabym jej to opowiadać.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Perfidia
Dodany dnia 22/10/2012 22:50
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Ostatnio dość często zdarzało mi się śnić (kilka razy w skali 2 miesięcy). I motywem, który się powtarzał najczęściej to upadek z wysokości. Ponieważ mam lęk wysokości, więc takie sny do przyjemnych nie powinny należeć. Tymczasem było zupełnie inaczej. Tzn. żadnych negatywnych emocji (pozytywnych też nie). Coś jakbym film oglądała. Nudny, usypiający film. Strasznie to dziwne dla mnie, bo w rzeczywistości, jak w filmie są tego typu sceny, to staram się nie patrzeć, bo mi się lęk włącza.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
martyna
Dodany dnia 26/10/2012 19:28
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

miałam sen że zabiłam człowieka, a konkretniej zastrzeliłam. Facet lat ok 50 widzę go nawet teraz, znęcał się nad staruszką , całą noc uciekałyśmy, najpierw zgłaszałyśmy sprawę na policję, która była nieudolna ale skoro wszystko zawiodło zastrzeliłam go by ona miała już święty spokój. Ciało wrzuciłam do rzeki Ehmm.
Dziwnie mi z tym, już nie wiem czy wolę bezsenność czy takie barwne sny po chemii. Mogłabym scenariusze pisać.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
sigma
Dodany dnia 03/11/2012 10:46
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Przez całą noc miałam sny kręcące się wokół tematu zamykania "sigmowego kącika" i otwierania nowego Shock
To był motyw przewodni, a od tego dochodziłam za każdym razem to jakichś pogrzebów, eksmisji, emigracji itp.
Uwielbiam swój mózg Grin
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Sny a choroba, choroba a sny. Porozmawiajmy 2 20/08/2013 13:58
marzenia sny koszmary [daydreamer-k] Nasze wątki - część otwarta 125 09/06/2012 20:12

51,665,496 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024