Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Choroba afektywna dwubiegunowa
Chad-owe życie
|
|
Makro |
Dodany dnia 28/08/2010 21:44
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Artykuł na onecie [url]http://zdrowie.onet.pl/1623607,2041,0,1,,chad_owe_zycie,psychologia.html[/url] - całkiem przyjemnie napisany.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
kohterka |
Dodany dnia 07/09/2010 15:04
|
Startujący Postów: 159 Data rejestracji: 28.05.09 |
Wciągnęła mnie opisywana historia. Bardzo współczuję bohaterce. Rzeczywiście ta choroba może tak przebiegać i często niszczy ona życie chorych i ich bliskich. Jest jedno ale. Zdaje się, że opisywany przypadek to CHAD typu pierwszego a są chorzy, którzy cierpią na "typ drug", odmianę CHAD-"rapid cycling" oraz "spektrum CHAD". Jest to opis czyjegoś osobistego doświadczenia, ale nie da się ukryć, że po to ten opis między innymi został umieszczony na onecie, żeby pełnić funkcję edukacyjną. Szkoda, że w podsumowaniu nie zostało w jakiś sposób uzupełnione, że choroba może objawiać się inaczej. Tak na marginesie, to właśnie dominacja tego typu opisów CHAD bardzo pomogła mi zaprzeczyć postawionej mi diagnozie. Bo ja przecież "tak" nie mam. Oczywiście to nie był jedyny powód, byłabym wobec siebie nieuczciwa tak twierdząc. I jeszcze. Wiadomo, że żeby coś się lepiej czytało najlepiej opisać nie ten "średni" przypadek, ale ten najbardziej dramatyczny. Mam obawy, że przeciętny czytelnik onetu przeczytawszy ten artykuł nie będzie się zagłębiał bardziej i oprze swoją ewentualną opinię tylko o ten artykuł. A że jest taki pełen dramatyzmu, łatwiej zostanie zapamiętany(artykuł a co za tym idzie również opinia). To może niepotrzebnie powiększać barierę pomiędzy zdrowymi a chorymi, zamiast działać odwrotnie. Edytowane przez kohterka dnia 07/09/2010 15:52 [color=#996600]Jest taka cierpienia granica, za którą uśmiech pogody się zaczyna... Czesław Miłosz[/color] |
|
|
Makro |
Dodany dnia 07/09/2010 21:51
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Masz rację, że ten artykuł bardzo wyrywkowo pokazuje obraz choroby - muszę jednak z przykrością przyznać że poznałem nie jedną taką historię. Jednak nie można zbyt dużo od dziennikarzy wymagać, jak na możliwości tej grupy (wiem, pewnie jestem nie sprawiedliwy) całkiem przyzwoicie napisane. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
martyna |
Dodany dnia 07/09/2010 23:11
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Czytając artykuł miałam nieodparte wrażenie że jest Chad przedstawiony objawowo i na tym się skupiał autor, tak jakby historia była pod objawy. Może się mylę i może widzę coś czego nie ma, ale często spotykam się z takim właśnie nastawieniem by pokazać czym jest choroba i jej przebieg.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
amelie23 |
Dodany dnia 13/02/2012 14:39
|
Startujący Postów: 105 Data rejestracji: 13.02.12 |
Ten artykuł uświadomił mi chorobe męża....mimo, że diagnoze lekarz przedstawił z rok temu cały czas wydawało mi się, że on tylko przypuszcza i nie jest to pewne. Przeczytałam artykuł i jakbym czytała o sobie. Tj równiez moja historia. Artykuł podesłałam siostrze męża. Zostałam wyśmiana co mnie strasznie zraniło i wybiło z równowagi... Od kilku tygodni kłóce się z mężem i z jego rodziną. On ma teraz faze manii - po artykule zdałam sobie sprawe, że ma tą fazę. Nie wiem co robic, zastanawiam się nad uniewaznieniem malżeństwa, czy ma ktoś doświadczenie w tym temacie? Nie jestem w stanie funkcjonować. Prowadze firmę, nie mam czasu go nieustannie kontrolować, sprawdzac, martwic sie o niego....opiekować. Musiałabym zrezygnować z firmy, z siebie, ze wszystkiego. NIE. Mam jedno życie, muszę zacząc myslec o sobie i ODRADZAM KAŻDEMU wchodzenie w związek z chorym na CHAD. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 13/02/2012 14:45
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[quote]Od kilku tygodni kłóce się z mężem i z jego rodziną. On ma teraz faze manii - po artykule zdałam sobie sprawe, że ma tą fazę.[/quote] Jeżeli jest w fazie manii to możesz sobie spokojnie darować "kłócenie się". I tak do niego nic nie dociera. [quote]ODRADZAM KAŻDEMU wchodzenie w związek z chorym na CHAD.[/quote] Dokonałaś takiego a nie innego wyboru. Rozumiem frustrację wynikającą ze "zmęczenia", ale związek (a tym bardziej małżeństwo) ma dla chorego znaczenie. A Ty chcesz "unieważnić" coś (...w zdrowiu i chorobie... i że nie opuszczę Cię aż do śmierci...) Smutne. |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 13/02/2012 14:49
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
amelie23... No wiesz, chcesz mnie skazać na samotność? Nieładnie, nieładnie... Nie każę trwać Ci w nieszczęśliwym związku, pamiętaj jednak o tym, że ChAD to choroba, którą się leczy. Jeśli ciebie to przerasta, decyzja należy do Ciebie. Pamiętaj jednak, że za coś tego człowieka podobno kiedyś pokochałaś. Rozumiem, że jest Ci ciężko, że wszystko się posypało. W tym układzie tylko jedna osoba ma gorzej- Twój mąż. Srutututu, pęczek drutu |
|
|
amelie23 |
Dodany dnia 13/02/2012 14:53
|
Startujący Postów: 105 Data rejestracji: 13.02.12 |
Jak łatwo oceniać.... Smutne. Bo ja też chciałabym byc czasem słaba, ja tez czasem potrtzebuję sie wypłakać, potrzebuję aby ktoś mnie pocieszył, pomartwił się o mnie, zadbał o mnie. Marzyłam o szczęsliwej rodzinie, o dzieciach. Nie mogę egoistycznie "zrobić sobie" dziecka bo jest szansa, że teakże będzie chore. Nie mogę dziecku zafundowac takiej choroby. Uniewaznienie jest tu adekwatne, to choroba psychiczna zatem w świetle prawa osoby chore psychicznie nie powinny zawierać związków małżeńskich. W przebłyskach swojej świadomości taka osoba powinna zdawać sobie sprawe, że nie jeste w stanie wziąć odpowiedzialności za drugiego człowieka - a małżeństwo na tym polega jednak NIE JEDNOSTRONNIE a wzajemnie za siebie odpowiadamy. W moim małżeństwie przez chorobe to tylko ja odpowiadam za nas i tylko ja ponoszę konsekwencje wszystkiego co robi mój mąż. Nie mam siły....na teraz...nie oceniaj...to skomplikowane... |
|
|
herbatka |
Dodany dnia 13/02/2012 14:59
|
Medalista Postów: 603 Data rejestracji: 16.09.11 |
Wygląda na to, że już podjęłaś decyzję. Czego więc oczekujesz od nas? Że ktoś Ci powie, że dobrze wybrałas?
[color=#0000cc]As long as you don't choose - everything remains possible.[/color] |
|
|
Czader |
Dodany dnia 13/02/2012 14:59
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Daleki jestem od oceniania. Ale gdy piszesz [i]osoby chore psychicznie nie powinny zawierać związków małżeńskich [/i]to wyrażasz swoją opinię która budzi mój sprzeciw. Tak "na oko" musisz odreagować. W tym mógłby pomóc psycholog który pozwoliłby przyjrzeć się swoim własnym emocjom i uczuciom. Jedno jest pewne. Jakąkolwiek decyzję byś nie podjęła - to i tak będziesz potrzebowała jednego - siły. |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 13/02/2012 15:00
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
amelie23... Ja nie oceniam. Jeśli Cię uraziłam, to wybacz. Masz prawo być rozgoryczona, sfrustrowana. Jeśli chcesz unieważnić małżeństwo- ułożyć sobie życie na nowo- droga wolna. Nie musisz być Matką Teresą. Tylko nie ODRADZAJ WSZYSTKIM związków z chorymi na ChAD. Bo my też potrzebujemy miłości. I też potrafimy kochać, uwierzysz? Srutututu, pęczek drutu |
|
|
amelie23 |
Dodany dnia 13/02/2012 15:03
|
Startujący Postów: 105 Data rejestracji: 13.02.12 |
Nie mam siły...Jestem z tym sama. Gdybym miała wspracie w jego rodzinie...może byłoby łatwiej.... Ciężko pracuję, spłacam kredyty, długi, zobowiązania. Nie mam życia prywatnego. Dałam męzowi tyle wsparcia, ciepła, cierpliwości, miłości ile tylko człowiek jest w stanie dać... Nikt tego nie docenia, nikt mnie nie wspiera, nie dodaje sil. Nie podjełam decyzji, mysle głośno..szukam pomocy...inaczej by mnie tu nie było i nigdy wyszłabym za niego. Edytowane przez amelie23 dnia 13/02/2012 15:06 |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 13/02/2012 15:06
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
To, że nie masz siły, nie zmienia faktu, że będziesz musiała stawić czoło sytuacji.
Srutututu, pęczek drutu |
|
|
amelie23 |
Dodany dnia 13/02/2012 15:08
|
Startujący Postów: 105 Data rejestracji: 13.02.12 |
Ale jak? Co robić? Czego nie robić? Jak pomagać sobie w tej chorobie? |
|
|
Czader |
Dodany dnia 13/02/2012 15:11
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Amelia: jeżeli rodzina dowiedziała się o chorobie niedawno możliwe że "jest w szoku". Możliwe również że "wypiera" (nie to niemożliwe, to na pewno pomyłka, to nie dotyczy naszego syna) etc. Daj im trochę czasu na ochłonięcie i oswojenie się z chorobą. [quote]Ciężko pracuję, spłacam kredyty, długi, zobowiązania. Nie mam życia prywatnego. Dałam męzowi tyle wsparcia, ciepła, cierpliwości, miłości ile tylko człowiek jest w stanie dać... Nikt tego nie docenia, nikt mnie nie wspiera, nie dodaje sil.[/quote] Zastanawiam się co ma na myśli mężatka mówiąca o tym że nie ma życia prywatnego No ale dobra, nie czepiam się. Z czystej ciekawości zapytam: jak długo jesteście małżeństwem ? Jak długo znałaś go przed ślubem ? Kiedy "pojawiła się choroba" ? |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 13/02/2012 15:14
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Tego Ci, Amelio, nie powiem- jestem po tej drugiej, ChADowej stronie. Swoją drogą- nie dostaniesz tutaj jasnej odpowiedzi, sama musisz wiedzieć, czego chcesz i na ile starczy Ci sił.
Srutututu, pęczek drutu |
|
|
amelie23 |
Dodany dnia 13/02/2012 15:19
|
Startujący Postów: 105 Data rejestracji: 13.02.12 |
Razem jestesmy 5 lat. Miesiąc po zaręczynach wylądował w szpitalu na oddziale psychiatrycznym spędził ponad miesiąc na obserwacji. Wówczas nie było diagnozy o CHAD a jedynie o ataku psychotycznym, mimo, że moja mama ( jest lekarzem ) juz podejrzewała własnie ta chorobę. Małżeństwem jesteśmy 2,5 roku przy czym od kilku miesięcy(może tygodni ) mąz jest w fazie manii. I o ile w fazie depresji jakoś sobie daje radę z tym wszystkim o tyle w manii kompletnie nie daje rady - tzn on musiałby miec opiekunke 24h na dobę, któraby go kontrolowała, sprawdzała etc. ja pracuje czasem po 10-12h dziennie, czasem nawet 7dni w tygodniu. Nie mam życia prywatnego pod każdym względem, tym też co masz na mysli. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 13/02/2012 17:40
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
[quote][b]amelie23 napisał/a:[/b] Ale jak? Co robić? Czego nie robić? Jak pomagać sobie w tej chorobie?[/quote] Zastanów się jak widzisz swoją rolę w Waszym związku. Bo nawet jeżeli ta druga osoba jest chora, to nie oznacza, że Ty masz się zamienić w matkującą i pilnującą całodobową pielęgniarkę. Dobrze, że dostrzegasz konieczność pomagania sobie w tej sytuacji. Bo na bank nie jest Ci lekko. Taką najprostszą rzeczą jaką możesz zrobić to zapewnić sobie system wsparcia - czyli osoby bliskie, które orientują się co się dzieje w Twoim życiu, i które w razie czego pomogą - czy to nadstawiając rękaw do wypłakania się, czy to wylewając Ci kubeł zimnej wody na głowę w razie potrzeby. Masz wiele pytań, na które musisz poszukać odpowiedzi, a Twoja rola w leczeniu męża i w waszym związku to tylko początek. Niestety, prostej odpowiedzi na pytania "co robić", "czego nie robić" nie ma. To jest chyba taka kategoria wiedzy, do której trzeba dojść trochę naokoło. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
amelie23 |
Dodany dnia 13/02/2012 18:16
|
Startujący Postów: 105 Data rejestracji: 13.02.12 |
Dziękuję.
[i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color] |
|
|
acid |
Dodany dnia 11/03/2012 17:34
|
Rozgrzewający się Postów: 6 Data rejestracji: 11.03.12 |
Cóż Amelio, twój mąż powinien isć do szpitala, to jedyne dobre rozwiązanie w fazie rozkręconej i nie tylko, mi pomogło ale oczywiscie trzeba chcieć, a w fazie choroby raczej chory nie mysli o leczeniu, nikogo na siłę nie zmusisz a przymusu nie ma, wtedy jest pod stałą opieką lekarską. Jeśli tak ci to zatruwa życie , rozwiedź się z nim wtedy , lub jak to ujełaś unieważnij małżeństwo, albo zostań z nim decyzja nalezy do ciebie.
visit, play it, save it or buy it [url]http://noradrenalin.com.pl[/url] |
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Praca a chad | Choroba afektywna dwubiegunowa | 32 | 25/09/2022 14:08 |
Bezsennosc w Chad | Choroba afektywna dwubiegunowa | 20 | 22/11/2021 00:36 |
Życie na Chadzie | Przedstaw się | 11 | 27/09/2021 15:17 |
Trójmiasto:Poszukiwana Grupa wsparcia dla partnerów osob z Chad | Przedstaw się | 9 | 22/08/2021 22:21 |
Jeszcze żona chłopaka z chad | Przedstaw się | 4 | 05/11/2020 18:48 |