Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
[Artystyczna Dusza] Moje JA
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 22/05/2010 13:26
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Od dłuższego czasu jestem na forum.Jakiś czas się nie udzielałam.Dlaczego???Pewne wydarzenia na to wpłynęły.Nie będę wnikać w szczegóły...Mam tylko nadzieję,że tutaj w tym wątku się rozgoszczę na dłużej.Co do reszty forum nie obiecuję,żeby nie było,że nie dotrzymuję słowa.
Edytowane przez Makro dnia 19/08/2010 23:05 |
Life |
Dodany dnia 22/05/2010 13:31
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Obaro... kompletnie się pogubiłam, jak zmieniłaś swoja nazwę użytkownika... Ale już się połapałam Miło Cię "widzieć " z powrotem [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 22/05/2010 16:01
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
A ja witam Ciebie ,bo mam takie wrażenie,że skądś Cię znam.Przypominasz mi pewną osobę,która była tutaj na forum kiedyś. Ale oczywiście mogę się mylić...-jak każdy. |
Helga |
Dodany dnia 22/05/2010 23:44
|
Startujący Postów: 175 Data rejestracji: 25.01.10 |
witaj
[i][b][color=#990033]vanitas vanitatum, et omnia vanitas[/color][/b][/i] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 23/05/2010 19:03
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Zastanawiam się co napisać...Od czego zacząć??? Nadal jestem w terapii.Dzięki niej wiele się zmieniło i nadal się zmienia.Kosztuje mnie to wiele-zwłaszcza ostatnio,kiedy myślałam już,że chyba nie dam rady dłużej walczyć.Nie dałam za wygraną.Kontynuuję terapię z tym,że teraz wiem,że dla mojego poczucia bezpieczeństwa muszę określić pewne szczegóły-umówić się na tzw.kontrakt.Zamierzam powiedzieć czego ja oczekuję od terapii i chciałabym również,żeby mój terapeuta także określił swoje zasady prowadzenia terapii.Ja wiem,że chcę intensywnej terapii.Co z tego wyniknie zobaczymy. W każdym razie ostatnio przyznałam się przed sobą do problemu,który mam.Nazwałam problem po imieniu i wprost-po raz pierwszy.Uważam to za swój kolejny sukces w drodze do zdrowia. Widzę już,że jak się chce to jednak można. |
hadassa |
Dodany dnia 23/05/2010 21:58
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
[quote][b]Artystka napisał/a:[/b] W każdym razie ostatnio przyznałam się przed sobą do problemu,który mam.Nazwałam problem po imieniu i wprost-po raz pierwszy.Uważam to za swój kolejny sukces w drodze do zdrowia. Widzę już,że jak się chce to jednak można. [/quote] tak, nazwanie problemu po imieniu jest wprost niezbędne w procesie nie tylko zdrowienia, ale w ogóle rozwoju i dojrzewania każdego człowieka gratuluję, bo to rzeczywiście niemały sukces [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 24/05/2010 10:20
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
[b]Hadassa[/b] sama się sobie dziwię.Zastanawiam się skąd we mnie takie pokłady siły??? W tym ubiegłym tygodniu wydarzyło się jeszcze coś bardzo ważnego.Po raz pierwszy (a mam już sporo lat) usłyszałam słowo "KOCHAM",a co najważniejsze wypowiedziała je osoba od której tego oczekiwałam.Bardzo długo czekałam aby usłyszeć,że jestem kochana.Potrzebowałam tych słów,zapewnienia,że jestem ważna i doceniana. Wczoraj miałam wątpliwości czy dobrze zrobiłam,że wróciłam na forum???Nie wiem nawet co pisać i o czym pisać??? Poza tym wydaje mi się,że to co piszę tak na prawdę nic nie znaczy. Po co więc pisać??? |
Kati |
Dodany dnia 24/05/2010 14:26
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Aaa, czyli jedno się nie zmieniło - potrzebujesz stałych zapewnień Tak, tak, pisz, pisz - potrzebne to jest mnie i na pewno innym zdrowiejącym, lub chcącym zdorwieć. Każdy Twój sukces może kogoś wzmocnić. |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 24/05/2010 17:19
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Pisz Artystko kochana jak najwięcej, pisz po prostu o zwykłych codziennych sprawach, o tym jak radzisz sobie z chorobą na co dzień Dla mnie historia każdej osoby jest ciekawa i wartościowa, dużo korzystam czytając to, co piszą inni. Mnie też się czasem wydaje, że za dużo ględzę:figielek tu na forum i zastanawiam sie jaki to ma sens. Ale piszę, najpierw przyznam, że dla siebie, wyładowuję w ten sposób nadmiar emocji, z którymi często sobie nie radzę, ale również dla innych, bo widzę, że ludzie reagują na to co piszę. Tak więc fajnie, że jesteś i zostań jak nadłużej [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 25/05/2010 10:24
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Chociaż wiele zmieniłam już w moim życiu to powiem,że jeszcze nie wyszłam całkowicie na prostą.Mam nadzieję,że szybko to się zmieni,bo zrobiłam się ostatnio jakaś niecierpliwa.Chcę szybko,szybko-byle do przodu.Dlatego zdecydowałam się na intensywniejszą terapię-regularną przede wszystkim.Doszłam do wniosku,że dla poczucia bezpieczeństwa potrzebuję określenia czego ja oczekuję od terapii oraz tego co może zaproponować mi mój terapeuta.Nie wiem czy dobrze myślę ale chodzi chyba o kontrakt-kiedy dwie osoby umawiają się co do przebiegu terapii. Wczoraj udało mi się pomóc jednej młodej dziewczynie w nauce.Ma problemy z chemią i matematyką.Tak się składa,że ja akurat jestem niezła z tych przedmiotów-chociaż moje niskie poczucie wartości,które z czasem wzrasta,odezwało się:"NIE DASZ RADY".Posłałam je do diabła i okazało się,że jestem w stanie dać coś od siebie i pomóc całkiem bezinteresownie komuś, kto tej pomocy potrzebuje. Od jutra będę udzielać korepetycji z chemii i matematyki. Miłego dnia dla wszystkich czytających mój osobisty wątek |
Kati |
Dodany dnia 25/05/2010 10:28
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
[quote]dla poczucia bezpieczeństwa potrzebuję określenia czego ja oczekuję od terapii oraz tego co może zaproponować mi mój terapeuta.Nie wiem czy dobrze myślę ale chodzi chyba o kontrakt-kiedy dwie osoby umawiają się co do przebiegu terapii.[/quote] A nie robiliście tego wcześniej? jasne, że dobrze ustalony kontrakt jest jednym z warunków powodzenia terapii i zadowolenia klienta. Może wczęsniej też się na coś umawialiście, tylko nie potrafilaś tego tak profesjonalnie nazwać? Bo jakoś mi się nie chce wierzyć, że prowadzący spotykał się z Tobą tak od czapy i bez planu, po co to robicie. No chyba że do tej pory miałaś cały czas interwencję kryzysową - no ale to by chyba było za długo?... |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 25/05/2010 12:06
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Może to faktycznie dziwne[b] Kati [/b]ale byłam już w kilku terapiach i w żadnej nie zaproponowano mi kontraktu. Z obecnym terapeutą też się spotykałam bez ustalonego kontraktu.Wstyd się przyznać ale nie wiedziałam nawet co to jest ten cały kontrakt. Dopiero niedawno do mnie dotarło,że potrzebuję czegoś takiego jak kontrakt,żeby poczuć się pewniej i bezpieczniej. Na ostatniej wizycie miałam nawet powiedzieć nie wprost o tym ale nie wiem stchórzyłam??? Nie wiem dlaczego nie zaproponowano mi kontraktu. A może to ja powinnam zainicjować chęć wejścia w kontrakt??? I może właśnie na to czeka mój terapeuta???Nie wiem... Z drugiej strony boję się Jego reakcji.A może boję się tego,że będę miała zobowiązania od których nie będzie odstępstwa??? Nie wiem - nic już nie wiem... |
Kati |
Dodany dnia 25/05/2010 12:22
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
[quote]A może boję się tego,że będę miała zobowiązania od których nie będzie odstępstwa???[/quote] No coś za coś, to prawda. Na pocieszenie powiem Ci, że każdy kontrakt można przedyskutować jeszcze raz i jeszcze. On ma być po prostu wygodnym drogowskazem, który wspólnie z terapeutą ustawiacie |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 26/05/2010 11:34
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
Witaj Artystyczna Duszo Mnie ciekawi czemu sądzisz, że tak zwany 'kontrakt' da Ci poczucie bezpieczeństwa? Tyle czasu bez niego uczestniczyłaś w terapii i byłaś zadowolona więc po co to zmieniać, tym bardziej, że jednak dostrzegasz, że nie jest on taki 'fajny'... [quote]A może boję się tego,że będę miała zobowiązania od których nie będzie odstępstwa???[/quote] [i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 26/05/2010 14:28
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
[quote][b]modliszka napisał/a:[/b] Witaj Artystyczna Duszo Mnie ciekawi czemu sądzisz, że tak zwany 'kontrakt' da Ci poczucie bezpieczeństwa? Tyle czasu bez niego uczestniczyłaś w terapii i byłaś zadowolona więc po co to zmieniać, tym bardziej, że jednak dostrzegasz, że nie jest on taki 'fajny'... [/quote] Początkowo nie wiedziałam jak odpowiedzieć na Twoje pytanie modliszko ale teraz już wiem.Niesamowite ale odpowiedź sama przyszła mi na myśl. Do przychodni chodzę różnie-właściwie to wtedy kiedy jest wolny termin.Terapeuta ustala mi terminy wizyt.Nie są one regularne ze wzgl. na to,gdyż On pracuje w różnych miejscach.Nie zawsze miałam możliwość spotkań raz w tygodniu.Dotychczas jakoś nie miało to dla mnie znaczenia czy idę za tydzień,za dwa czy za trzy tygodnie.Czasami nawet wizyty raz w tygodniu były dla mnie za często. Ostatnio jednak to się zmieniło-być może dlatego,że uświadomiłam sobie jaki mam problem-przyznałam się przed samą sobą do niego i ciężko było mi to zaakceptować.Pierwsze co przyszło mi do głowy to spotkanie z terapeutą,który pod byle pretekstem nie miał dla mnie czasu.Poczułam się okropnie upokorzona i upodlona,bo ja (która nigdy nie prosiła o pomoc-taka zosia-samosia)prosząc o nią-wręcz błagając ciągle dostawałam zwrotną informację,że On nie może się ze mną spotkać.Zostałam odrzucona po raz kolejny przez osobę,którą obdarzyłam zaufaniem. Nie chcę przezywać tego po raz drugi,kiedy przyjdzie kolejny kryzys w terapii.Dlatego chcę kontraktu,bo wiem,że to pozwoli mi się poczuć pewniej i bezpieczniej. |
modliszka |
Dodany dnia 28/05/2010 14:27
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
Więc chodzi Ci o bezpieczeństwo bardziej organizacyjne bo ilość czy częstotliwość nie musi chyba przekładać się na jakość - nie zrozum mnie zle, to takie moje luzne spostrzeżenie. Poza tym to godne pozazdroszczenia, że masz taką wiarę, motywację odnośnie terapii.. [i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 29/05/2010 00:02
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
[quote][b]modliszka napisał/a:[/b] (...)ilość czy częstotliwość nie musi chyba przekładać się na jakość - nie zrozum mnie zle, to takie moje luzne spostrzeżenie. Poza tym to godne pozazdroszczenia, że masz taką wiarę, motywację odnośnie terapii..[/quote] Oczywiście,że nie musi,czego dowodem jestem ja. Pomimo,że moja terapia przebiegała z różną częstotliwością to tak na prawdę szczerze przyznam,że osiągnęłam wiele.Tyle zmian zaszło w moim życiu dzięki terapii,że w głowie mi się to nie mieści.Widać miałam jakąś(mniejszą czy większą) motywację do zmiany.Ale nic nie wydarzyłoby się gdyby nie pomoc mojego terapeuty.Wiem,że to jaka jestem jak się czuję czy zachowuję to również Jego zasługa.Pomógł mi bardzo i nadal pomaga,chociaż ja mam w sumie troszkę inne wrażenie. Ostatnio zanotowałam na swoim koncie kolejne sukcesy,z czego nie powiem jestem ogromnie dumna. Napisałam do szkoły w Łodzi z zapytaniem czy przyjmą mnie tam na kurs arteterapii oraz zaczęłam udzielać korepetycji.Na razie pracuję charytatywnie ale wierzę,że przyjdzie czas,że i to się zmieni. Dużo satysfakcji daje mi nauka z dziećmi i teraz już wiem,że w przyszłości,kiedy zrobię certyfikat z arteterapii będę chciała pracować z dziećmi. Kurcze odkryłam kolejną rzecz(korepetycje),która sprawia mi wiele radości i daje satysfakcję.Żeby tylko jeszcze uczennica się trochę podciągnęła byłoby fajnie.Wierzę,że z czasem to nastąpi. |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 31/05/2010 10:53
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Moment,w którym dostrzeżemy własne dno i bezsilność wobec choroby może nam dać więcej korzyści niż uczynić złego.Czasami człowiek potrzebuje ujrzenia tego dna w sobie aby zebrać wszystkie siły (choć wydaje się,że dłużej nie wytrzyma),które zapoczątkują kolejne zmiany w jego życiu. Taka jakaś refleksja mnie naszła Zabraniam kopiowania tych słów-no chyba że będą podpisane moim nickiem |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 06/06/2010 20:52
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Z trudem bo z trudem ale wydukałam z siebie wreszcie na ostatniej sesji,że potrzebuję ustalenia pewnych zasad,żeby czuć się bezpiecznie. Przyznałam się też przed sobą i psychologiem,że jestem uzależniona.Na terapii doszłam do wniosku,że są dwie takie rzeczy.W domu doszłam do wniosku,że jest jeszcze trzecia. Ciekawa jestem czego się jeszcze o sobie dowiem??? W każdym razie wiem jednogromnie trudno jest się przyznać do tego,że jest się uzależnionym. |
Kati |
Dodany dnia 06/06/2010 20:57
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
To prawda, Duszko. Ale za to potem łatwiej rozpoznawać nawroty i napięcia. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Dusza - to co czuję i myślę | Porozmawiajmy | 920 | 04/06/2022 20:06 |
moje hobby | W wolnym czasie | 93 | 28/11/2021 11:31 |
Moje lekarstwa | Leki | 2 | 04/08/2018 08:55 |
wiecznie powtarzające się wczoraj-moje spojrzenie na bordeline | Nasze wątki - część otwarta | 2 | 16/06/2016 17:36 |
Moje dzieła sztuki xD | Nasze wątki - część otwarta | 5 | 29/02/2016 14:15 |