Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
co robic dalej?
|
|
verdemia |
Dodany dnia 16/12/2009 18:30
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Tydzień temu wyszłam ze szpitala - oddział zaburzeń odżywania. Poszłam tam z rozpoznaniem bulimii choć mój lekarz stwierdzał wcześniej tez depresję, jednak przepisy nfz nie pozwalają wpisać tego do wstępnego rozpoznania ani na wypisie bo oficjalnie nie wolno na tym oddziale leczyć depresji...skomplikowane cóż...ale nie o tym chciałam. Byłam 12 tyg, na początku było ok, schudłam, poddawałam się terapii na tyle ile mogłam mimo tego potwornego "depresyjneg" bólu i miałam wrażenie, ze będzie ok, ale mniej więcej w połowie turnusu przyszedł kryzys i terapeuta i lekarz prowadzący doszli do wniosku, że nie mamy co przerabiać na terapii i że oni nie wiedzą jak mi pomóc skoro w bulimii leczy się przyczyny a nie objawy a przyczyn nie da się zlokalizować a "głodu zaspokoić". Nie wiem co mam robić dalej. jestem przerażona sobą - tym, ze z tego chaosu który siedzi w mojej głowie i szału bulimicznego kiedyś się zabiję. Z dnia na dzień jest coraz gorzej... I tu jest pytanie. Czy próbowac dostać się na jakiś inny oddział? czy co robic? Bo szczerze mówiąc z tym co się dzieje w mojej główce nie jestem w stanie już wykonywać najprostszych czynności życiowych. Ale czy da się z tego jakoś uwolnić? Z tego amoku? Jeżeli oddział to gdzie? Sprawdzałam Kraków, Łódź i Lublin i tam niestety terapia nie jest możliwa z wielu względów. Dziękuję za ewentualne odpowiedzi. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 16/12/2009 19:23
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Witaj Verdemia Nie odpowiem na twoje wątpliwości bo jestem " raczkująca " w tym temacie( jeśli chodzi o leczenie), ale Twój post mnie troszkę przeraził. Nie zastanawiałam się nigdy że można wogóle nie znaleźć źródła choroby i pozostawić ja taka jaka jest jeśli ktoś chce ja leczyć. Hmmm... Tobie życzę wytrwałości w poszukiwaniu kogoś kto jednak Ci pomoże- bo myślę że jednak jest jakieś nieodkryte źródło problemów, które daje bulimie. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Makro |
Dodany dnia 16/12/2009 20:07
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Hmm, nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Jednak wywnioskowałem, że jesteś w zbyt kiepskiej kondycji aby psychoterapia stosowana w leczeniu bulimii mogła odnieść sukces. Jakie propozycje Ci przedstawiono? [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
verdemia |
Dodany dnia 17/12/2009 00:11
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Od lekarza prowadzącego tydzień przed wyjściem usłyszałam, że on nie wie co ma robić, że martwi się o mnie (cóż niewiele mi to dało...) i że powinnam poszukać sobie innego lekarza. terapeutka po kilku indywidualnych rozmowach nie wiedziała co ma z tym strasznym głodem i chaosem zrobić. W dzień wyjścia nikt z personelu ze mną nie rozmawiał (choć na ogół gdy wychodziły inne osoby wyglądało to inaczej...) być może mój błąd, ale byłam zbyt zrezygnowana by o tym myśleć. Na razie postanowiłam udac się do psychiatry do którego chodziłam przed szpitalem pomimo obawy, że mnie wyśmieje, że tuż po leczeniu przychodzę do niego z płaczem i w jeszcze gorszej formie. A potem prawdopodobnie, na życzenie rodziców pójdę do internisty. Edytowane przez verdemia dnia 17/12/2009 00:13 |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 18/12/2009 20:53
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
byłam u psychiatry. Nowa diagnoza... borderline, depresja, ED tylko jako dodatek do tego bagienka. I od jutra nowe leki. Kwetiapina. Niech ktoś mnie wesprze, bo branie neuroleptyków jest dość przerażające |
|
|
martyna |
Dodany dnia 18/12/2009 21:05
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
mogę przytulić
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 18/12/2009 21:16
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
dzięki pytanie mam jeszcze takie małe: własnie na ulotce doczytałam się, że powoduje spadek ciśnienia, a ja normalnie mam i tak dość niskie, kołatanie serca (kołacze mi strasznie), zawroty głowy (już się kręci nawet bez leków) i leukopenię, a ja mam ogromne braki w białych krwinkach. Czy nie powinnam pójśc do lekarz ogólnego i spytać go czy w ogóle powinnam to brac? Skoro mam zacząć nowe leki i jakieś życie to nie chce się od razu wykończyć nimi |
|
|
martyna |
Dodany dnia 18/12/2009 21:20
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
a lekarz, który Ci je przepisywał nie wie o twoich dolegliwościach? czy też chorobach współistniejących? zazwyczaj pytają przed przepisaniem leków.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 18/12/2009 21:32
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
własnie...trzeba zachowac spokój....a ja panikara jestem czerń, wiem, że ty tez borderline...czy mogę ci zadac niedyskretne pytanie czy bierzesz jakies proszeczki i czy pomagają? |
|
|
anima |
Dodany dnia 18/12/2009 22:02
|
Startujący Postów: 157 Data rejestracji: 25.03.09 |
Jacie, rzeczywiście strasznie łatwo dostaje się diagnozę borderline. Ostatnio co rusz słyszę, że ktoś wyszedł od psychiatry z takim rozpoznaniem O_o To chyba już można nazwać pandemią? Niedługo się okaże, że borderline będzie mieć zdiagnozowane 1/3 społeczeństwa a potem, że to właściwie w tych czasach raczej normalne, że się ląduje z taką diagnozą. Ten świat jest tak popieprzony, że we mnie coraz bardziej budzą podejrzenie ludzie "normalni", niereagujący w sposób emocjonalnie rozchwiany na obecną rzeczywistość Oczywiście, wszystkich niezaefkowanych na tym forum proszę o niebranie tego do siebie |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 18/12/2009 22:04
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
bo czasy są coraz bardziej chore...a do tego psychologia ubiera wszystko w piękne słowka - diagnozę. KAŻDY musi być zdiagnozowany, każdy coś ma... |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 02/02/2010 22:28
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
znów pytanie co dalej... ja mam chyba jakiś problem z chęcią zaczynania wszystkiego od początku:/ no ale... po raz milionowy rzuciłam prochy tydzien temu, bo myslałam, ze mi serce pęknie (w sensie dosłownym), postanowiłam się wobec tego udać do lekarza, a że z kasą krucho musiałam poszukac kogoś przyjmującego na nfz. I co? zastanawiam się po co mi to? Przeciez tak naprawdę nie istnieją takie leki po których byłoby mi dobrze dłuzej niż miesiąc. Na terapię refundowaną nei mam szans. Na oddział znów? tylko po co? co mogłabym tym osiągnąć? Jestem zapisana na kwalifikacje w krakowie ale i tak pewnie się nie dostanę, bo mam na wypisie diagnoze, która mnie mocno dyskwalifikuje,a i tak nie bardzo mnie stac na kolejny pobyt w szpitalu. Kurcze... teraz nawet bezsensem wydaje się pisanie tego postu bo brzmi jak prośba o radę a rady dobrej nie ma! Nie wiem o co mi chodzi...sama nie wiem czego chce... Aż słów mi brak.... robić coś czy nie robić? chce mi się czy mi się nie chce? Co za koszmar jakis:/ |
|
|
Kati |
Dodany dnia 02/02/2010 22:59
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Verdemia, dziękuję Ci za zaufanie, za to, że do mnie między innymi to piszesz. Fakt, decyzję możesz podjąć tylko Ty. ZAWSZE jest szansa, nadzieja, ZAWSZE warto próbować po raz setny. Sama się o tym przekonalam, ba przekonuję dalej. Grunt to się nie poddawać ostatecznie. Przetrwać zły czas. Jak przyszedł, tak i odejdzie. I korzystać z wszelkiej pomocy specjalistów. W końcu coś "zaskoczy". Nie zostawaj z tym sama. Choćby na ten moment pisanie tutaj było jedyną forma kontaktu ze światem zewnętrznym, rób to. Ja zawsze czytam. Daj sobie pomóc specjalistom. Do skutku. |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 02/02/2010 23:12
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Kati dzięki nie poddaję się tylko sama nie wiem co chcę osiągnąć. Od nowego lekarza pewnie usłyszę nieśmiertelne: z czym Pani przychodzi? i co powiem? Że ciągle rzucam proszki i ciągle narzekam? Że oczekuję leku idealnego hamującego łaknienie i chaos w głowie a takiego po prostu nie ma? A poza tym ta terapia na którą kasy brak. Normalnie z siebie idiotkę zrobię... |
|
|
Kati |
Dodany dnia 02/02/2010 23:26
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Same leki bez terapii nie dadzą rady. Bo jak sama mówisz, ciągle myślisz o wyglądzie, hamowaniu laknienia itepe. A to trzeba niestety zostawić na boku, jak się chce wyzdrowieć na dobre. |
|
|
Makro |
Dodany dnia 02/02/2010 23:52
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Tu się muszę zgodzić. Mimo że jestem wypisywaczem leków - wiem, że nie ma takiego, który zmieni twój sposób myślenia. A tutaj jest pies pogrzebany - mam wrażenie, że: 1. To, że chcesz wyzdrowieć wynika z twojego dyskomfortu bycia ze sobą 2. Nie wiesz co oznacza być zdrową 3. Masz mimo to irracjonalne przekonanie, że leczenie powinno być oparte na twoich zasadach 4. Nie masz zielonego pojęcia jakie te zasady mają być W efekcie zachowujesz się jak osoba chodząca w absolutnie ciemnym pokoju. Ciągle się denerwujesz, że nabijasz sobie kolejne guzy na głowie w efekcie spotkań ze ścianą - zamiast zapalić światło. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
verdemia |
Dodany dnia 03/02/2010 13:22
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
fakt, błądzę...nie mam pojęcia co oznacza być zdrową a co chorą. Pojde na tą wizytę. Zobaczymy co będzie... |
|
|
Kati |
Dodany dnia 03/02/2010 14:44
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
To jest najlepsza możliwa decyzja. Powodzenia |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 03/02/2010 17:29
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
verdemia jak to mówią 'chwytaj czas' i wykorzystuj jak tylko to możliwe odczucie że potrzebujesz i chcesz pomocy..a zobaczysz że w końcu to zaowocuje.. mocno Ci kibicuje [i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 03/02/2010 17:53
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
dziękuję Wam stawiacie mnie do pionu |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Bulimia w związku, co robić? | Zaburzenia odżywiania | 4 | 08/01/2018 18:14 |
Zaburzenia odżywiania, nie wiem co robić | Przedstaw się | 3 | 08/04/2017 14:11 |
Co robić ze starymi wątkami? | Regulamin i zagadnienia porządkowe | 2 | 13/03/2014 21:55 |
"Co robić, jak żyć" | Znalezione w sieci | 2 | 29/09/2013 12:19 |
"Psycholog nie robi nic innego niż to co powinni robić ci którzy przygotowują nas do życia" | Znalezione w sieci | 13 | 30/10/2012 23:11 |