Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
Strona 1 z 2: 12
|
Hej, Kate się nazywam :)
|
|
Kate |
Dodany dnia 29/06/2013 20:39
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 29.06.13 |
Cześć, jestem Kasia. Mam prawie 15 lat i najprawdopodobniej depresję. Jestem nieco zagubiona, załamuje mnie środowisko, w którym żyję. Chociaż nie jestem zawalona zajęciami, w końcu to tylko gimnazjum, trudno mi sobie poradzić z nauką. Nie chodzi o to, że oto siedzę nad podręcznikiem i nic nie rozumiem. Muszę się przemóc: Siedzę na łóżku, chcę się poduczyć. Biorę do ręki tę nieszczęsną książkę i patrzę na okładkę. Momentalnie chce mi się płakać, tak po prostu. Mam problemy, by ją otworzyć i czytać ze zrozumieniem. Tam, w środku blokuję się. Zdaję, nie mam wielu zagrożeń - ale co to za pociecha? Wiem, że mogłabym więcej dać z siebie. Większość z moich ocen zawdzięczam słuchaniu na lekcjach, pamiętaniu tego i owego. Najczęściej uciekam do książek (różnych; fantasy i kryminały są moimi ulubionymi gatunkami literackimi). Skupiam się na fabule i zapominam o tym, o czym nie chcę pamiętać w danej chwili. Najczęściej z całej szkoły odwiedzam bibliotekę. Bardzo pokochałam książki, nie rozumiem teraz, jak kiedyś mogłam ich tak potwornie nie doceniać. Płaczę coraz częściej, trudno mi się powstrzymać, choć zazwyczaj nad sobą panuję. Przebłysk z przeszłości, lęk o przyszłość, coś co nie podoba mi się w życiu i w samej mnie; wszystko to powoduje przejmujący smutek. Walczę ze sobą i o siebie. Czuję, że jest coraz lepiej, ale w chwilach załamania nie zawsze umiem się tym pocieszyć. Jestem jeszcze bardzo młoda, wierzę, że poradzę sobie z problemami, które przecież nie mogą być tak wielkie i trwałe, jak to sobie wyobraża czasem mój umysł. Mam częste zmiany nastrojów. Bardzo częste. Zauważyłam ostatnio, że dezorientuję tym moje koleżeńskie grono, ale nie widzą w tym niczego złego, pewnie taka po prostu jestem, prawda? Nie sądzę. Staram się rozpoznawać co jest normą a co nie, wiem, że mam jakiś problem, ale dlaczego? Nie wiem. Nie wiem co mogło mnie tak przybić, że taka się stałam. Ze wszystkim staram się poradzić sobie samotnie, ale czasem potrzebuję czyjejś pomocy |
|
|
Alia |
Dodany dnia 29/06/2013 21:50
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Witaj, od tej pory możesz pisać w innych działach forum. Czy próbowałaś szukać pomocy w swoim stanie? Nie wiem, jak wygląda sytuacja w Twojej szkole, ale czasem szkolny pedagog czy psycholog może być taką pierwszą linią pomocy, coś doradzić, pokierować. |
|
|
Kate |
Dodany dnia 29/06/2013 22:11
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 29.06.13 |
Nie szukałam tam za bardzo pomocy. Faktem jest, że już w podstawówce zraziłam się do pedagoga, ponieważ kompletnie nic w moich sprawach nie robił. Powinnam tam pójść, ale zastanawiam się w czym on mi może pomóc ... Chociaż może powinnam spróbować |
|
|
Alia |
Dodany dnia 29/06/2013 22:20
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Spróbować zawsze warto, pedagog w Twojej obecnej szkole może być zupełnie inny. Ja w każdym razie pracuję w szkole średniej i nasza pedagog jest naprawdę wspaniałym człowiekiem, ma ogromne serce i mnóstwo cierpliwości do uczniów - jak również duże rozeznanie, gdzie kończą się jej możliwości i gdzie pokierować uczniów dalej, żeby znaleźli rozwiązanie swoich problemów. Być może jest po prostu wyjątkowa, ale mam szczerą nadzieję, że nie. |
|
|
borcio |
Dodany dnia 29/06/2013 22:22
|
Brązowy Forumowicz Postów: 784 Data rejestracji: 15.08.12 |
Cześć Kasiu! Myślę, że o tym czy i w jaki sposób jest Ci on w stanie pomóc przekonasz się tylko i wyłącznie idą do niego. Szukanie pomocy naprawdę nie jest niczym złym. A warto zacząć w miarę wcześnie, bo potem bywa różnie. Zatem odwagi!
[color=#009966][b]"Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć" Georges Bernanos[/b][/color] |
|
|
Kate |
Dodany dnia 29/06/2013 22:52
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 29.06.13 |
Dziękuję Wam za wsparcie ,,W miarę wcześnie"... Tak na prawdę moje problemy sięgają chyba czasu, gdy miałam 6 lat. Rówieśnicy nigdy nie traktowali mnie tak, jak bym tego chciała. Byłam coraz bardziej nieszczęśliwa. Nie zorientowałam się, kiedy to się pogłębiło. |
|
|
borcio |
Dodany dnia 29/06/2013 23:11
|
Brązowy Forumowicz Postów: 784 Data rejestracji: 15.08.12 |
To tym bardziej nie ma na co czekać.
[color=#009966][b]"Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć" Georges Bernanos[/b][/color] |
|
|
ef |
Dodany dnia 29/06/2013 23:15
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
cześć Kasiu
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
Kate |
Dodany dnia 29/06/2013 23:15
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 29.06.13 |
Masz rację. Głupie, ale mam duży problem z poproszeniem o pomoc. Mam problem z takim otworzeniem się. Nawet, zanim zarejestrowałam się tutaj, przemyślalam to 10 razy. |
|
|
Kate |
Dodany dnia 29/06/2013 23:15
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 29.06.13 |
Hej |
|
|
Life |
Dodany dnia 29/06/2013 23:33
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Witaj !
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 30/06/2013 00:25
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Cześć, rozgość się Jak Twoi rozdzice? Wiedzą o sytuacji? Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Kate |
Dodany dnia 30/06/2013 00:39
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 29.06.13 |
Cześć Wam Mama tak, wie, że sobie poradzę. Ojciec tego za bardzo nie bierze do serca bo po co. Tylko się wścieka, jak widzi, że płaczę, a w domu trudno to ukryć, bo mamy jeden pokój, mieszkamy w kawalerce ;/ Edytowane przez Kate dnia 30/06/2013 00:40 |
|
|
Agatta |
Dodany dnia 30/06/2013 01:14
|
Medalista Postów: 525 Data rejestracji: 01.06.13 |
Witaj Kasiu. W twoim wieku już podjęłam pierwszą w życiu terapię w ośrodku terapii dzieci, młodziezy i rodzin. Proszenie o pomoc jest problemem dla wielu osób, ale przychodzi taki moment, że trzeba - bo sama już więcej nie zdziałasz. Trzymam za ciebie kciuki [color=#663366][b]Kobieta[/b] rodzi się jako anioł, a gdy codzienność oskubie ją z piórek, a życie podetnie jej skrzydła - leci dalej.[b] Na miotle.[/b][/color] |
|
|
Kate |
Dodany dnia 30/06/2013 01:21
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 29.06.13 |
Również witam i dziękuję |
|
|
martyna |
Dodany dnia 30/06/2013 07:45
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Cześć
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 30/06/2013 10:42
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Hej Wiem, że to trudne, nie wiem jaki masz kontakt z mamą? Może spróbuj porozmawiać z nią powiedzieć, że jednak nie dajesz sobie rady. Potrzebna Ci wizyta u psychologa/psychiatry.. I proszę wybierz się do tego pedagoga szkolnego. Spróbować zawsze warto Powodzenia i trzymaj się [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Tessa |
Dodany dnia 30/06/2013 11:48
|
Brązowy Forumowicz Postów: 806 Data rejestracji: 06.04.13 |
Witaj To co napisalas troszke przypomina mi siebie sama z przeszlosci. Zawsze inna, zawsze zagubiona, nigdy nie bylam jak rowiesnicy. I czulam ze nikt mnie nie rozumie, przez co jeszcze bardziej zamykalam sie w sobie i problemy narastaly. Ciesze sie, ze chcesz zrobic cos w kierunku pomagania sobie . Nie badz bierna, jak doradzaly dziewczyny wyzej sprobuj udac sie do pedagoga w szkole, moze porozmawiaj z mama i idzcie razem do psychologa/psychiatry Powodzenia! Z odrobina dobrej woli jestem pewna ze wszystko sie jakos ulozy Edytowane przez Tessa dnia 30/06/2013 11:49 [i][color=#000066][small]'We accept the love we think we deserve'[/small][/color][/i] |
|
|
Kate |
Dodany dnia 30/06/2013 16:36
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 29.06.13 |
Dziękuję Wam. Poruszałam już ten temat (odnośnie psychologa/psychiatry) jednak zawsze w obecności obojgu rodziców, a to błąd, bo nawet gdy mówię ojcu o czymkolwiek co czuję... Nie potrafi tego zrozumieć. Podnosi głos, jak to ma w zwyczaju, kręci głową i kompletnie mnie nie rozumie. Potrafi tylko oczec, że doszukuję się czegoś czego mnie ma. A ja doskonale wiem, że coś jest i doszukuję się właśne [b]tego[/b] czegoś. Ostatnio mam duże huśtawki nastrojów. To nie może być niczym. W piątek, koniec roku szkolnego, cały dzień co godzinę lub dwie czułam się inaczej. Miałam pesymistyczne myśli, pełne bezsensowności świata, po prostu taką załamkę. Siedziałam na ławce w parku i zastanawiałam się co ja tu robię, gdzie pójść, co teraz mogę zrobić, czy cokolwiek mogę. Najchętniej na zawsze zostałabym na tej ławce. Tak po prostu. Miałam ochotę się rozpłakać, ale nie byłam w stanie. A nie wydarzyło się przecież nic tak złego, tak raniącego, by zostawić mnie w takim stanie. Było przecież dość normalnie. Starałam się czymś pocieszyć, poprawić stan. Coraz lepiej. Czułam się bardzo szczęśliwa, mogłabym tańczyć. Trochę się martwiłam, że tak łatwo udało mi się zmienić poprzednie uczucia, prawie jakbym przełączyła włącznik światła. Za kolejną godzinę - znów załamana. I huśtawki do końca dnia. Przeskakiwanie z jednego stanu na drugi... Będę starała, nie, będę [b]musiała[/b] się zmusić by coś z tym wszystkim zrobić... Tessa, Twój opis bardzo do mnie pasuje, szczególnie w szkole podstawowej taka właśnie byłam. Pewna dziewczyna z klasy powiedziała mi, że tak na prawdę jestem lubiana, ale wolą robić ze mnie kozła ofiarnego, bo nie umieją do mnie dotrzeć, jest we mnie coś dla nich innego. W szóstej klasie poznałam swoją późniejszą przyjaciółkę, ona również nie ma łatwo. Do tej pory się kontaktujemy. Pomogła mi być pewniejszą siebie. Mam nawet kikloro kolegów w teraźniejszej szkole, tym razem niewielu wrogów. Poprawiłam się w kontaktach z innymi, ale z zaskoczeniem stwierdziłam, że praktycznie niewiele mi to pomaga. |
|
|
Agatta |
Dodany dnia 30/06/2013 16:52
|
Medalista Postów: 525 Data rejestracji: 01.06.13 |
Kasiu, to mi przypomina moją sytuację przed wielu laty - sama poszłam do psychologa w ośrodku, bo Mama uważała że wymyślam sobie problemy bo chcę być bardziej wyjątkowa i niezwykła. Pracowniczka miejscowego mopsu przyszła z psychologiem ze mną do domu i przekonywały Mamę żeby zgodziła się na terapię. Bez jej zgody musiałabym czekać do 18 roku zycia, albo próbować ustanowić kuratora i uzyskac zgodę w sądzie. Do mamy argumenty "fachowców" trafiły, ale rodzice są różni.
[color=#663366][b]Kobieta[/b] rodzi się jako anioł, a gdy codzienność oskubie ją z piórek, a życie podetnie jej skrzydła - leci dalej.[b] Na miotle.[/b][/color] |
|
Strona 1 z 2: 12
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Zaczęło się | Przedstaw się | 10 | 03/09/2023 13:57 |
Hej | Przedstaw się | 7 | 28/09/2022 21:46 |
czy po ed można się odchudzać? | Zaburzenia odżywiania | 12 | 06/09/2021 20:51 |
Hej :) | Przedstaw się | 4 | 30/11/2020 07:30 |
Przedstaw się | Przedstaw się | 4 | 28/11/2020 18:50 |