Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
Strona 1 z 2: 12
|
Czym to się je ?
|
|
@gnieszka |
Dodany dnia 22/04/2009 14:12
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
Zastanawiam się jak własciwie psychoterapia wygląda. Mówi się i mówi i jeszcze raz mówi ale jak się zaczyna, przecież ciężko wpaść z ulicy i wydeklamować obcej osobie cały swój życiorys. Czy to jest tak, że od pierwszego dzieńdobry klient ma się przełamywać na każdym kroku, czy można liczyć na pomoc w w przyzwyczajeniu się do nowej sytuacji. Czy cała odpowiedzialnośc za relacje klient/pacjent - terapeuta spada tylko na tego pierwszego. Skad włąscwie klient ma wiedzieć co mówić na początku, zeby specjalista złapał mniej więcej o co biega. I jeszcze jedna rzecz która mnie nurtuje - co (według was) będzie powodem do stwierdzenia to terapeuta nie dla mnie, nie dogadam się z nim , powinnam poszukać kogoś innego. Bo takie przekonanie może wynikać z faktu, że faktycznie ten specjalisna akurat nam nie pasuje, a z drugiej strony może to być po prostu forma oporu. TRoche o tym czytalam swojego czau ale moje doswiadczenia odbiegały od ksiązkowej teorii. Jestem Ciekawa jak to na prawde jest, nie w wersji idealnej ani jakiejś fatalistycznje a po prostu. Edytowane przez @gnieszka dnia 22/04/2009 14:24 |
|
|
weronika |
Dodany dnia 22/04/2009 15:44
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Pierwsze spotkanie jest bardzo ogolne, w zasadzie terapeuta musi zebrac wywiad, wiec to glownie on pyta, notuje,pyta. Czasem potrzeba paru spotkan aby ustalic wspolnie problemy, ktore chce sie rozwiazac.Slowem ujmujac-trzeba obrac jakis kurs. Poza tym terapeuta musi Cie troche poznac,a pierwsze spotkanie raczej nie daje takich mozliwoci-trzeba troche wiecej czasu.A czym dalej, tym glebiej wnika sie w problem. Taka jest moja wizja psychoterapii. szczerosc mile widziana odpoczatku, ale wiadomo ze na poczatku jest to trudne
[URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
Perfidia |
Dodany dnia 22/04/2009 20:27
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Do tego co napisała Weronika dodałabym jeszcze, że na pierwszym spotkaniu mogą paść pytania o różne dziwne rzeczy, pozornie niezwiązane z tematem. Czasem dają one bardzo użyteczne informacje. Jeżeli chodzi o budowanie pozytywnej relacji to większy ciężar spoczywa jednak na terapeucie. A klient powinien być przede wszystkim szczery i otwarty najbardziej jak to jest możliwe... Warto terapeucie dać kredyt zaufania, poznać go lepiej, zanim stwierdzi się, że ta osoba nam nie odpowiada. A kiedy terapeuta nie jest dla ciebie? Chyba jeżeli na myśl o terapeucie odechciewa ci się leczenia [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
weronika |
Dodany dnia 22/04/2009 21:14
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Mysle ze wlasciwemoze byc okreslenie ze psychoterapia to taki szczegolny rodzaj przyjazni, zazylosci sluzacy osiagnieciu okreslonego celu
[URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
@gnieszka |
Dodany dnia 22/04/2009 23:38
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
Pierwsze spotkanie o ile pamiętam faktycznie padło kilka pytań. WYdaje mi się, że taka terapia początkowo powinna ciężar "znajomości" utrzymywać po srrnie terapeuty, który najpierw pozwala pacjentowi oswić się z nową sytuacja, a potem stara się zbudować nić zaufania i porozumienia. Gdy takie coś już się stanie wtedy cięzar powinien przechodzić na pacjenta. Myślicie że to tak ma być? Jeśli jest coś w tym co napisłam to w jaki sposób terapeuta mógłby dać pacjentowi poczucie akaceptacji bezpieczeństwa nawiązać z nim kontakt i pokazaać, że można mu ufać? |
|
|
sophers |
Dodany dnia 23/04/2009 12:13
|
Rozgrzany Postów: 53 Data rejestracji: 09.02.09 |
Cóż.... wszystko tak naprawdę zależy od paradygmatu w jakim pracuje terapeuta. Różnice, mogą dotyczyć tego co się dzieje na pierwszej sesji, dystansu, aktywności, obszarów życia o które będzie pytał terapeuta. Na jednym końcu wymiaru można umiejscowić gestaltystów, którzy dążą do skrócenia dystansu z klientem i takiej właśnie specyficznej formy przyjaźni o której ktoś pisał wyżej, po drugiej stronie zaś jest psychoanalityk, który mówi niewiele (początkowo praktycznie nic). No a pomiędzy jest mnóstwo innych pomysłów na to jak winna wyglądać rozmowa terapeuta - klient. Ja na pierwszą sesję zwykle poświęcam na poznanie klienta i problemu, z którym przychodzi. Zbieram ogólne informacje na temat jego życia, trudności jakie przeżywa oraz tego czego ode mnie oczekuje. W moim odczuciu terapeuta daje klientowi poczucie akceptacji i bezpieczeństwa poprzez to jak odnosi się do jego osoby; tzn, nie osądza, jest empatyczny, docenia wysiłki klienta w radzeniu sobie z problemem, podkreśla zasoby i umiejętności klienta, traktuje go jako równorzędnego partnera, nie daje rad, nie narzuca swojej wizji świata. Klient może poczuć się bezpiecznie wtedy gdy czuje że psychoterapeuta jest "po jego stronie" w radzeniu sobie z trudnościami. Tak to widzę. [url=http://www.relacja.com.pl] PRACOWNIA PSYCHOLOGICZNA RELACJA w Koszalinie [/url] [url=http://www.psycholog.koszalin.pl] Psycholog Koszalin [/url] [url=http://sophers.pl] BLOG [/url] |
@gnieszka |
Dodany dnia 23/04/2009 12:16
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
A czy można sobie zmienić psychologa? Wiesz na przykład leczysz się w ramach NFZ i trafiłeś do kogoś kto Ci nie pasuje. Możesz jakoś zmienić spesjaliste? I było by fajnie gdyby ktoś napisał coś o tym oporze, a kwesji prawdziwego nie zgrania paccjenta i terapeuty. Jeśli macie na ten temat zielone badz innobarwne pojęcie to ja poprosze o opinie Edytowane przez @gnieszka dnia 23/04/2009 12:20 |
|
|
sophers |
Dodany dnia 23/04/2009 12:39
|
Rozgrzany Postów: 53 Data rejestracji: 09.02.09 |
[quote][b]Agu napisał/a:[/b] A czy można sobie zmienić psychologa? Wiesz na przykład leczysz się w ramach NFZ i trafiłeś do kogoś kto Ci nie pasuje. Możesz jakoś zmienić spesjaliste?[/quote] Może to być trudne, ze względu na to że czasami czeka się w długich kolejkach do terapeutów pracujących w ramach NFZ. I rezygnacja z pracy z jednym terapeutą może oznaczać konieczność odstania czasu w kolejce do innego. Ale dużo oczywiście zależy również od polityki poradni czy szpitala w takich sytuacjach. Możesz udać się do przełożonego terapeuty, ordynatora czy dyrektora poradni i zapytać czy zmiana psychologa jest możliwa. [quote]I było by fajnie gdyby ktoś napisał coś o tym oporze, a kwesji prawdziwego nie zgrania paccjenta i terapeuty. Jeśli macie na ten temat zielone badz innobarwne pojęcie to ja poprosze o opinie[/quote] Tu nie ma prostej odpowiedzi a raczej są różne. Z perspektywy terapeuty trudności w pracy terapeutycznej można interpretować właśnie jako opór (nieuświadomioną niechęć do zmian lub eksploracji jakichś obszarów funkcjonowania tudzież wydobycia określonych wspomnień), z kolei z perspektywy klienta, to może być kwestia braku zaufania czy jakiegoś nie podpasowania psychologa. Patrząc zaś na to z boku, można by np. rozważyć hipotezy dotyczące etapu pracy terapeutycznej, sposobu komunikowania się klienta i terapeuty, użyteczności pytań zadawanych przez terapeutę i kilka innych. Dla mnie konotowanie zachowań klienta w czasie sesji jako "oporowania" jest nieużyteczne - bo to przenosi całą odpowiedzialność za to co się dzieje na klienta i zakłada istnienie jakichś sił w kliencie które należy mniej lub bardziej radykalnie zwalczyć aby kontynuować proces terapeutyczny. Dla mnie gdy dzieje się coś co można interpretować jako opór to sygnał o dotarciu do ważnych dla klienta kwestii, albo poinformowanie o tym jakie dla niego są moje pytania. Szanuję to że w danym momencie klient może nie chcieć o czymś mówić, lub wprowadzać jakichś zmian - to taka forma dbania o siebie przez klienta. Edytowane przez sophers dnia 23/04/2009 12:50 [url=http://www.relacja.com.pl] PRACOWNIA PSYCHOLOGICZNA RELACJA w Koszalinie [/url] [url=http://www.psycholog.koszalin.pl] Psycholog Koszalin [/url] [url=http://sophers.pl] BLOG [/url] |
@gnieszka |
Dodany dnia 23/04/2009 17:35
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
czyli cokolwiek by się nie działo wszytsko można podciągnąć pod opór? No bo jeśli dajmy na to ja coś mówię (ha dodajmy, że idzie mi jak krew z nosa) i nie doczekują się do tego ai komentaarza ani zachęty pto tytulem mów dalej, to co wtedy? Zawsze miałam wrażenie, że mówie o czymś nie ważnym. Na którejs sesji z koleji po prostu przestałam mówić cokolwiek to też nie spowodowało, żednego komentarza. Chyba po trzeciej takiej sesji gdzie nie wiedziałam co z sobą tam zrobić trzasnełam drzwiami i już nie zaszczyciłam ich swoją obecnością. Czy na przykład odezwanie sie terapeuty w takiej sytuacji to już próby przełamywania oporu? czy tot pacjent powinien wpaść na jakiś genialny plan jak to pociągnąć dalej? |
|
|
sophers |
Dodany dnia 23/04/2009 18:32
|
Rozgrzany Postów: 53 Data rejestracji: 09.02.09 |
[quote][b]Agu napisał/a:[/b] czyli cokolwiek by się nie działo wszytsko można podciągnąć pod opór? No bo jeśli dajmy na to ja coś mówię (ha dodajmy, że idzie mi jak krew z nosa) i nie doczekują się do tego ai komentaarza ani zachęty pto tytulem mów dalej, to co wtedy? Zawsze miałam wrażenie, że mówie o czymś nie ważnym. Na którejs sesji z koleji po prostu przestałam mówić cokolwiek to też nie spowodowało, żednego komentarza. Chyba po trzeciej takiej sesji gdzie nie wiedziałam co z sobą tam zrobić trzasnełam drzwiami i już nie zaszczyciłam ich swoją obecnością. Czy na przykład odezwanie sie terapeuty w takiej sytuacji to już próby przełamywania oporu? czy tot pacjent powinien wpaść na jakiś genialny plan jak to pociągnąć dalej?[/quote] Terapeuta może mieć taki styl pracy - ewidentnie to co się dzieje jakoś Cię porusza, budzi w Tobie dużo emocji. Nie poczuwam się do oceniania czy tak powinno być czy nie. Warto jednak, mówić terapeucie o tym co się przeżywa w relacji z nim. Wbrew pozorom psychoterapeuci nie mają zdolności do czytania w myślach ;-) [url=http://www.relacja.com.pl] PRACOWNIA PSYCHOLOGICZNA RELACJA w Koszalinie [/url] [url=http://www.psycholog.koszalin.pl] Psycholog Koszalin [/url] [url=http://sophers.pl] BLOG [/url] |
@gnieszka |
Dodany dnia 23/04/2009 18:47
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
więc swoim stylem mnie zastrzelił W sumie sama nie wiem czego szukam tym tematem. Ale bardzo dziękuje za odpowiedzi. A co do czytania w myślach to mogło by być fatalne gdyby ktokolwiek potrafił (gdyby tak moi rodzice odczytali zamiast wypowiedzianego 'ucze się' pomyślane 'boze jeszcze jedna taka impreza i po mnie |
|
|
ropucha |
Dodany dnia 04/08/2009 13:13
|
Rozgrzewający się Postów: 1 Data rejestracji: 04.08.09 |
[quote][b]Sophers napisał/a:[/b] Na jednym końcu wymiaru można umiejscowić gestaltystów, którzy dążą do skrócenia dystansu z klientem i takiej właśnie specyficznej formy przyjaźni o której ktoś pisał wyżej, po drugiej stronie zaś jest psychoanalityk, który mówi niewiele (początkowo praktycznie nic). Mam pytanie odnośnie analityków. Chodzę na analizę jungowską i przeszkadza mi bierność terapeuty, jego ciągłe milczenie. Wiem, że to może być związane z nurtem w jakim pracuje dlatego zastanawiam się czy nie zmienić terapeuty. Chciałabym jednak wcześniej zasięgnąć informacji na ten temat. Niestety kiedy pytam o to terapeutę, nie odpowiada:/Ostatnio prawie cała godzina mineła na milczeniu:/Dlatego chciałabym wiedzieć czy jest tak jak napisałeś powyżej- analitycy tylko początkowo nic nie mówią? Tzn, że jeśli poczekam, terapia sie rozkręci? Na razie chodzę tam i mam wrażenie, że nie mam w ogóle po co się odzywać bo nieważne co powiem to i tak prawie nigdy nie uzyskuję odpowiedzi. Przecież to jest bez sensu |
|
|
sophers |
Dodany dnia 06/08/2009 22:37
|
Rozgrzany Postów: 53 Data rejestracji: 09.02.09 |
[quote][b]ropucha napisał/a:[/b] Mam pytanie odnośnie analityków. Chodzę na analizę jungowską i przeszkadza mi bierność terapeuty, jego ciągłe milczenie. Wiem, że to może być związane z nurtem w jakim pracuje dlatego zastanawiam się czy nie zmienić terapeuty. Chciałabym jednak wcześniej zasięgnąć informacji na ten temat. Niestety kiedy pytam o to terapeutę, nie odpowiada:/Ostatnio prawie cała godzina mineła na milczeniu:/Dlatego chciałabym wiedzieć czy jest tak jak napisałeś powyżej- analitycy tylko początkowo nic nie mówią? Tzn, że jeśli poczekam, terapia sie rozkręci? Na razie chodzę tam i mam wrażenie, że nie mam w ogóle po co się odzywać bo nieważne co powiem to i tak prawie nigdy nie uzyskuję odpowiedzi. Przecież to jest bez sensu[/quote] Myślę, że gdybym teraz napisał Ci jak od "kuchni" wygląda to o czym piszesz, to mogłoby by to zaszkodzić Twojemu procesowi terapeutycznemu. Zachęcam jednak do zaufania terapeucie - on wie co robi. Z perspektywy analitycznej, uczucia i myśli jakie się w tej chwili u Ciebie pojawiają nie są przypadkowe i są niezwykle istotne. Im więcej o nich mówisz terapeucie tym więcej skorzystasz z terapii [url=http://www.relacja.com.pl] PRACOWNIA PSYCHOLOGICZNA RELACJA w Koszalinie [/url] [url=http://www.psycholog.koszalin.pl] Psycholog Koszalin [/url] [url=http://sophers.pl] BLOG [/url] |
@gnieszka |
Dodany dnia 10/09/2009 23:16
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
jestem zmeczoan przestraszona i trasznie pogubiona teraz. cała ta terapia. teraz jeszcze to skierowanie do szpitala. boje sie tak zwyczajnie i po prostu.
'Już ci nigdy nie uwierzę iskiereczko mała. Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz, ot i bajka cała.' |
|
|
Kati |
Dodany dnia 10/09/2009 23:21
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
W czym mogę Ci jakoś pomóc, Gugu? |
|
|
@gnieszka |
Dodany dnia 10/09/2009 23:30
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
nie wiem chyba rozprysłam sie na małe kawałki i nie umie sie złozyc do kupy. nie wiem czego chce nie moge sie na nic zdecydowac. tak mi jakos nie tak. chcałabym uslyszec ze bedzie dobrze... ale tosie okaze dopiero
'Już ci nigdy nie uwierzę iskiereczko mała. Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz, ot i bajka cała.' |
|
|
Kati |
Dodany dnia 10/09/2009 23:51
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Mogłabym Ci napisać, że będzie dobrze - jednak chyba nie pustych obietnic bez pokrycia oczekujesz? Bo ja tego nie wiem. Natomiast jeśli poklepanie na forum Ci pomaga, to klep, a my będziemy odpowiadać. Co Ci mogę obiecać "z pokryciem" - ja odpiszę na pewno. I będę Ci życzyć poodnajdywania wszystkich zagubionych kawałeczków. Tych najmniejszych też |
|
|
@gnieszka |
Dodany dnia 11/09/2009 11:20
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
----
Edytowane przez @gnieszka dnia 04/10/2009 15:34 'Już ci nigdy nie uwierzę iskiereczko mała. Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz, ot i bajka cała.' |
|
|
@gnieszka |
Dodany dnia 04/10/2009 15:34
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
'Już ci nigdy nie uwierzę iskiereczko mała. Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz, ot i bajka cała.' |
|
|
Makro |
Dodany dnia 05/10/2009 15:31
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Nie wiem czy wiesz, ale nie jest dobrze przyjęte napisanie posta w postaci emotikonu. Oczekujesz interpretacji czy ignorowania?
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Strona 1 z 2: 12
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Zaczęło się | Przedstaw się | 10 | 03/09/2023 13:57 |
czy po ed można się odchudzać? | Zaburzenia odżywiania | 12 | 06/09/2021 20:51 |
Przedstaw się | Przedstaw się | 4 | 28/11/2020 18:50 |
Schizofrenia prosta - przemyślenia, spekulacje, wasze zdanie... Czym ona jest według was samych??? | Schizofrenia | 14 | 17/08/2020 20:46 |
Boję się zasnąć. Boję się spać. | Zaburzenia lękowe | 9 | 24/07/2020 19:57 |