25 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Kontrakt-o co w tym chodzi
Artystyczna Dusza
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2010 12:11
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Może mnie ktoś oświeci???Co to jest kontrakt i po co się go zawiera???Czy wskazany jest w leczeniu ambulatoryjnym czy stosuje się go jedynie w leczeniu szpitalnym???
 
http://monia-art.blogspot.com/
Kati
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2010 12:26
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Artystka, kontrakt jest to umowa, jaką zawierasz z terapeutą. Mówi o tym, nad czym pracujecie, jak długo, jakie tematy i problemy sa dla Cieibe najistotniejsze, omawia częstotliwość sesji i formę płatności. Czas trwania terapii. Jak odwolujesz sesję i na jakich warunkach.
Edytowane przez Kati dnia 25/05/2010 12:27
 
Artystyczna Dusza
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2010 13:09
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

[b]Kati[/b] ja nadal nie rozumiem.Nie można chodzić na terapię i nie mieć ustalonego kontraktu?Po co ten kontrakt jest?Shock
Skoro chcę być zdrowa,chcę się leczyć,robię postępy to po co ten kontrakt???Jak dla mnie to jest mi on do niczego nie potrzebny.Pfft
Moja terapia postępuje pomimo tego,że nie ustalałam żadnego kontraktu.Grin
Terapeuta zawsze pyta o czym chcę rozmawiać i umawia mnie na termin.Nie zdarzyło mi się odwołać sesji.To bardziej On decydował o mojej terapii.Ja miałam mały wpływ na to co się dzieje.
A może nie miałam kontraktu bo chodziłam do przychodni w ramach NFZ-tu a nie prywatnie???
Teraz chciałabym połączyć terapię w przychodni z terapią prywatną.Smile
Tylko czy to w ogóle jest możliwe???
 
http://monia-art.blogspot.com/
Makro
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2010 13:56
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Moim zdaniem nie da się być w terapii u dwóch osób - każda ma swoje podejście, rozmaite zdanie - więcej chaosu z tego wyniknie niż to warte.
Osobiście uważam, że kontrakt to jest bardzo pożyteczne narzędzie i nie za bardzo rozumiem skąd się biorą twoje obawy przed nim, skoro jesteś "wzorową" pacjentką.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
Kati
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2010 14:06
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Ależ kochana, skoro uważasz, że wszystko jest ok, to po prostu niczego nie zmieniaj. Jestem prezkonana, że kontrakt był ustalany, tylko Ty o tym nie wiedziałaś. Po co to zmieniać, skoro się tego aż tak boisz? Możesz po prostu dalej osiągać sukcesy na terapii, skoor uważasz, że tak właśnie jest. BTW, bycie z NFZ-u nie ma tu nic to rzeczy.
 
Artystyczna Dusza
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2010 14:17
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

[b]Makro[/b] nie sprecyzowałam dokładnie.Ten terapeuta do którego ostatnio poszłam prywatnie przyjmuje też na NFZ tak więc nie byłabym u dwóch różnych terapeutów ale u jednego w przychodni wtedy kiedy byłaby taka możliwość a jeżeli nie byłoby miejsc tak jak ostatnio,kiedy postanowiłam pójść bo okropnie się ze sobą czułam i nie dawałam już rady-chodzić prywatnie.
Wiem,że co do kontraktu to jest moja i tylko moja decyzja ale ja nie ustalałam żadnego kontraktu[b] Kati[/b].No chyba,że psycholog sam sobie ustalił.W każdym razie nigdy nie rozmawiałam z Nim na ten temat.
Nie zamierzam jednak tak tego zostawić,ponieważ chcę być świadomą i wzorową pacjentką jak powiedział [b]Makro[/b].Smile
 
http://monia-art.blogspot.com/
Lena
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2010 20:22
Awatar

Finiszujący


Postów: 232
Data rejestracji: 02.09.09

Ja uważam, że kontrakt jest potrzebny w terapii, daje jakieś poczucie bezpieczeństwa, taka umowa między terapeutą a mną co do "warunków" terapii. W poprzedniej terapii miałam kontrakt i obecnie też go mam. To taka raczej rozmowa (o tym, jak będzie wyglądała terapia, częstotliwość, odpłatność za sesje, warunki odwoływania sesji itp. )niż coś na piśmie, choć wiem, ze takie pisemne kontrakty tez są w terapii.
Do kontraktu w czasie terapii można się odwoływać, przypominać, co było ustalone na pierwszych spotkaniach, można kontrakt modyfikować, czy zmieniać w czasie. jednak myślę, ze jest potrzebny generalnie w terapii, dla bezpieczeństwa głównie naszego.
 
anima
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2010 23:11
Startujący


Postów: 157
Data rejestracji: 25.03.09

Fiona, czy to Ty? Smile
Sama chyba nie mam zdania odnośnie kontraktu. Często bywa on niepisany, na zasadzie umowy klienta i terapeuty, tak mi się wydaje. Oczywiście to wszystko zależy i od t. i od k. Być może t. czasami na pierwszy rzut oka wnioskuje, że z k. wystarczy właśnie tylko kontrakt "słowny"? Ja na początku terapii nie miałam kontraktu. Jedynie z czasem, kiedy zaczęłam tracić na wadze, kontrakt się pojawił - że jak spadnę poniżej jakiejś tam wagi to t. odmówi spotkań. Nie musiałyśmy tego spisywać, wystarczyło moje i jej słowo. A jak jest u innych?
 
Kati
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 25/05/2010 23:37
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Mnie się wydaje, że w większości przypadków kontrakt jest po prostu ustną umową. Chodzi o to, żeby był czas i miejsce na ustalenie wszystkiego, co wydaje sie ważne, żeby potem nie było niedomówień ani pretensji którejś ze stron. W przypadku świadomego klienta można tez wtedy dookreślić, nad czym pracujemy, co też może być ważne, żeby nie gadać o wszystkim i o niczym, tylko o konkretnej sprawie.
 
Lena
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 26/05/2010 08:17
Awatar

Finiszujący


Postów: 232
Data rejestracji: 02.09.09

No u mnie też to była umowa ustna, na pierwszej sesji po prostu rozmawiałyśmy o warunkach terapii, odpłatnościach itp.
 
tajfunek
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 26/05/2010 09:07
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

jak byłam w szpitalu i byłam troszkę niegrzeczna, to zawarto ze mną kontrakt na piśmie, natomiast na pierwszej sesji terapeutycznej zawarłyśmy z terapeutką ustny kontrakt, w którym były zawarte informacje o częstotliwości spotkań, odpłatności itp. równiez zostałam poinformowana w jakich sytuacjach kontrakt może zostać zerwany.
 
Artystyczna Dusza
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 26/05/2010 10:14
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

[quote][b]anima napisał/a:[/b]
Fiona, czy to Ty? Smile
[/quote]

[b]Anima[/b] kiedyś była Fiona ale od niedawna już jej nie ma.Wink
Fajnie Cię widzieć na forum Smile

A kontrakt???czuję właśnie tak jak piszecie,że jest mi potrzebny do poczucia bezpieczeństwa i sprecyzowania moich oczekiwań odnośnie terapii.
 
http://monia-art.blogspot.com/
Pogodna
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 28/07/2010 13:15
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

A co jeśli to psycholog łamie zasady kontraktu ?
 
martyna
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 28/07/2010 16:18
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Porozmawiać=przegadać to co się stało, a jak nic nie wyjdzie to ewentualnie przemyśleć zmianę terapeuty.???
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Helga
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 05/08/2010 15:15
Startujący


Postów: 175
Data rejestracji: 25.01.10

Hej! ja mam wrażenie, że kontrat jest konieczny - ustala jakies ramy i zasady - w końcu terapia polega na otwieraniu się przed obca (z początku przynajmniej) osoba i powinno się ustalić, jak to będzie działać.
Mysle, że każdy terapeuta ustala z pacjentem kontrakt, choć może nie zawsze pada to słowo - czasami to po prostu takie "luźne" ustaleniaSmile

[i][b][color=#990033]vanitas vanitatum, et omnia vanitas[/color][/b][/i]
 
Artystyczna Dusza
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 05/08/2010 22:43
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Ja chodzę na Oddział Dzienny Psychiatryczny i tam zamiast kontraktu jest po prostu regulamin.Przeczytałam go ale muszę to zrobić chyba jeszcze raz bo szczerze mówiąc byłam w takim stanie,że nie wszystko tam dla mnie było jasne i zrozumiałe.Jestem tam już długo,w sierpniu minie 2 miesiące-niesamowite jak ten czas szybko leci...
Myślę jednak,że raczej stosuję się do regulaminu bo gdybym tego nie robiła lekarz na pewno zwróciłby mi uwagę.No może naginam niektóre punkty ale ciiiicho-sza.Smile
 
http://monia-art.blogspot.com/
weronika
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 05/08/2010 23:05
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 856
Data rejestracji: 10.08.08

Szczerze mówiąc nie doświadczyłam nigdy czegoś takiego jak kontrakt. Myślę, że terapeuta powinien sam wyczuć kiedy pisemny układ jest potrzebny(oczywiście mówię o terapii na NFZ, bo prywatnie to mus) Ze swoja terapeutką od czasu do czasu ustalałyśmy nad czym pracujemy(po prostu zadawała mi otwarte pytanie-co jeszcze jest dla mnie problemem/o czym chciałabym porozmawiać) Wydaje mi się,że był to fajny układ: nie czułam się krępowana jakimiś zasadami, a gdy się zagalopowałam i zrobiłam coś nie tak, to psycholog potrafiła tak pokierować rozmową, abym nie czuła się źle a ona nadal pozostała profesjonalistką w moich oczach.
 
http://tailtu.blox.pl
girl interrupted
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 27/09/2010 02:49
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Na pewno są minusy gdy kontraktu nie ma, chociażby jeśli chodzi o zakończenie terapii. Na pierwszym spotkaniu nikt nie jest w stanie oszacować ile może potrwać terapia ale chyba ważne jest by nie budować poczucia "bezczasowości", mi osobiście to przeszkadza bo o ile na NFZ można chodzić i całe życie to prywatnie to są jednak koszty. A z drugiej strony jeśli pacjent/klient poczuje, że jest gotowy by odejść z terapii to jakie znaczenie ma początkowe zakładanie ile ma trwać terapia.
Czy nie jest tak, że terapeuta prywatny nie mówiąc choćby orientacyjnie ile może potrwać proces terapeutyczny naraża się trochę na skojarzenie z naciąganiem i odchudzaniem portfela?
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Kati
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 27/09/2010 14:02
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Po pierwsze, kontrakt nie oznacza koniecznie umowy na piśmie. Może to być równie dobrze ustne ustalenie pewnych norm, zasad i terminów, na które zgadzają się obie strony. Po drugie, kontrakt to nie tylko kwestia opłat i długości spotkań ale też wyodrębnienie problemu i wspólna zgoda nad czym pracujemy. Co do terminu zakończenia spotkań: nie jest łatwo dookeślić, jak długo potrwa terapia. Jest to sprawa tak indywidualna, że nawet widełki typu bulimię leczy się tyle a tyle, a depresję od do, niewiele dają. Dla mnie dużo ważniejsze są słowa terapeuty, że to ja sama będę czuła, kiedy jestem gotowa skończyć i że powinnam go poinformować o tym odpowiednio wcześnie, żeby móc rozpocząć proces domknięcia relacji. Czyli nie: przychodzę, żegnam się i znikam. I nawzajem: pani Kowalska, widzimy się dzś ostatni raz. Pożegnanie m swoją dynamikę, jak wszystko inne.
A co do naciagania klienta. Jeśli poczujesz coś takiego, masz dwa wyjścia: poświęcić na to sesję i wyjaśnić problem albo zmienić terapeutę. Nie da się pracować w atmosferze nieufności.
 
girl interrupted
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 11/11/2010 03:09
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

[quote]Dla mnie dużo ważniejsze są słowa terapeuty, że to ja sama będę czuła, kiedy jestem gotowa skończyć i że powinnam go poinformować o tym odpowiednio wcześnie, żeby móc rozpocząć proces domknięcia relacji[/quote]
No właśnie, domknięcie relacji to bardzo ciekawe. U mnie nie było o czymś takim mowy nigdy. Być może chciałam zwiać przedwcześnie (i tu oczywiście praca nad powodami), podobno u mnie brudy podświadomości i dzieciństwa zostały wyprane ale została praca nad świadomością i teraźniejszością... Chciałabym kiedyś bez terapii. Aktualnie to mi się wydaje mało możliwe bo próbowałam długo samodzielnie i z dłuższymi przerwami ale niestety popadam w marazm heh. Czyli jeszcze opieka nad sobą nie gra.
Koniec off-topiku
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
o tym, że psychiatra nie gryzie Znalezione w sieci 1 06/09/2020 22:43
w tym swiecie jestem jeszcze ja Przedstaw się 4 23/07/2020 18:12
depilacja, kobiecość, kosmetyki i tym podobne Porozmawiajmy 383 24/10/2019 13:23
wiertarka, męskość, piłka i tym podobne Porozmawiajmy 19 22/09/2019 23:20
Brak empatii i tym podobne. Zaburzenia osobowości 21 22/09/2014 13:54

51,687,432 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024